Czy ściąganie pirackich gier to grzech ciężki ?I przez całe życie w nie grałem i nigdy sie nie spowiadałem bo koledzy to też robili i mówili że to nie grzech.Mama mi też mówiła że jej ksiądz mówił że jak sie nie zarabia na tych rzeczach to nie grzech i sie nie spowiadałem ale kiedyś widziałem w internecie że to grzech ale wierzyłem bardziej że to nie grzech no bo można pewnie powiedzieć było to dla mnie bardziej wygodne i dużo ludzi mówi że to nie grzech ale już nie wiem.Czy to było zatajenie grzechu czy nie?

No jest to grzech taki sam jak kradzież.

Tzn. Jeżeli nie rozpowszechniasz i nie zarabiasz na tym i nie naruszasz praw autorskich, to grzechem nie jest.

Czyli samo granie z kolegami to nie grzech?

Na pewno udostępnianie do ściągania, czyli rozpowszechnianie jest złamaniem prawa. A KK naucza, że prawa należy przestrzegać.

A czy nie mógłbyś czasem kupić jakiejś gry?

Nie sądzę, żeby to było takie złe

Jest coś takiego jak P2P, gdzie ściągając grę udostępnia się kawałek łącza innemu, żeby też korzystał z torrentów. W kwestii prawnej też jakieś paragrafy znalazłyby się na to. Nie wiadomo, jaką technologię użyto.

Gry komputerowe nie stanowią produktu jako takiego. W senie nie wiem jak to się definiuje dokładnie, ale gier np. nie można dziedziczyć (chodzi o wersję cyfrowe), lub nie można podać wydawcy za zbugowaną grę. Bo gry czy muzyka lub film, jest określane w prawie nie jako podmiot typu co np. wiertarka, samochód itd

Sam widzisz, że sumienie nie daje spokoju.
Jest to kradzież, zawsze pytamy kapłana- spowiednika, nie google, ani kumpla.