Ależ bywałe. Tak było za Bieruta. Na tym polega upolitycznienie przejawów życia. Dialektyzm prawny wypływający z idei dialektyzmu materialnego.
Toczka w toczkę, jak było w latach 20-tych w Rosji, w latach 30-tych w Niemczech, w latach 50-tych w Polsce. Ale na szczęście nie chodzą funkcjonariusze z naganami, parabelkami czy tetetkami wymierzający od ręki "sprawiedliwość" klasową, narodową, ludową.

Cóż, to są skutki powołania neo-KRS. Ostrzegano, że tak będzie, ale kto by się tam przejmował. Przecież pińcet plus dawali więc gawiedź była zadowolona.

Coś zasiali, nie podejrzewając, że wykiełkuje i doczekają się zbiorów. Sadzić to my, zmieniło się w sądzić to nas.

Chaos prawny mamy. Ale czy Tusk jest pionierem? Nie wiem, czy on wiedzie prym, czy Rumuni, których służby siłowe zatrzymały zwycięzcę I tury wyborów. Czy to nie gotowy scenariusz na wypadek, gdyby I turę u nas wygrał Mentzem lub Nawrocki? Przyjdą następcy ubecji i po prostu wsadzą do aresztu niewydobywczego (takiego, z którego nie da się człowieka wydobyć). A dla towarzystwa dadzą mu Dudę, żeby nie bruździł. I wszystkich prominentnych pisowców. I będzie spokój.
Byłby spokój, bo zgodnie z deklaracjami Tuska mammy pobrać z Niemiec ok. 220 ooo nowych wyborców KO. Ciekawy jestem, czy wtedy ten, który w zeszłym roku na wiecu deklarował, że jest katolikiem, nie zadeklaruje w 2027 że jest muzułmaninem.

Za PRL-u chodziłeś w czerwonym krawacie, dziś chcesz na nim wieszać tamte czasy. Świadomość dotarła.

Trzeba mieć pojęcie o życiu w czasach PRL, żeby komuś postawić zarzuty.

Ciekawe, że jakoś pińcet plus każdy ochoczo inkasuje, nawet przeciwnicy polityczni,

Pecunia non olet.
Piniendzy nie ma i nie będzie - dla tych, który nie popierają jednego wodza, jednej partii i europejskiego komunizmu.

Chaos prawny w Polsce, to typowy stan dla ekipy cwaniaków. Wyspecjalizowanej w łowieniu w mętnej wodzie.
Ale czy poprzednicy byli cyście. Niestety, każda kolejna ekipa wprowadza coraz większy chaos, coraz większą niesprawiedliwość, i coraz bardziej upartyjnia kraj. Jednak teraz weszliśmy na nowy poziom, bo do dotychczasowych praktyk doszła totalna zemsta. Najpierw totalna opozycje, potem totalna walka o wadzę, a teraz totalna władza. Niestety T - jak totalny.

A "D" ? Tylko żeby D.T. pacynka za oceanem się nie obraził. Bo nas skrzyczy.

Ctrl+c ==> ctrl+v. Z wp.pl.
Jak ustaliła WP, światowej sławy ekspert musi odejść z Instytutu Lotnictwa. Jednostką prowadzącą badania nad najnowocześniejszymi technologiami wojskowymi, kosmicznymi i nuklearnymi pokieruje członek Platformy Obywatelskiej. Przyznaje, że nie jest ekspertem od technologii, ale zna się na zarządzaniu. W sieci już zawrzało po naszej publikacji.
--------------
Polacy, nic się nie stało. Jedynie okazało się, że jeszcze jakieś stanowisko nie zostało obstawione przez swoich. Ostało się ponad rok. Ktoś musiał przegapić.

A jednak mamy demokrację. Taką wzorowaną na greckiej. Albo, co znacznie bliżej nam, na szlacheckiej.
Jest to w każdym przypadku demokracja warstwowa. To znaczy, ze prawa mają tylko osoby związane z PO. Tak samo, jak w starożytnej Grecji prawa mieli tylko wolni obywatele płci8 męskiej, a w dawnej Polsce tylko zamożna szlachta. Teraz pisiory mają podobne prawa jak niewolnicy i kobiety w Grecji, albo kmiecie z Polsce szlacheckiej.

A tak troszkę dla śmiechu przywołam dość specyficzną głupotę.

Pacynka, lalka animowane dłonią animatora. Zatem pytanie, kto jest animatorem D.T.? Onegdaj animatorów było dwoje. Teraz jeden, albo głownie jeden.
Onegdaj pacynka poruszała Angela Merkel na spółkę z Władymirem Władymirowiczem. Do niedawna czynił to Olaf Scholz, jednak teraz trwa przepychanka, kto będzie sterował pacynką D.T.
Ale mamy dwóch D.T. Kto zatem ożywia pacynkę zza wielkiej wody? Albo, czy to nie ta pacynka steruje dłonią, która niby miała ją ożywiać? Czy pacynka może kreować nowe rozdania polityczne i gospodarcze?

Toteż pytam forumowego geniusza: Kim jest ten, którego dłoń kieruje poczynaniami D.T. zza oceanu?

Musk. Przecież to wie każdy.