Przesady zdarzają się wszędzie na świecie, gdzie działa sfera emocjonalna: rodzinna, ojczysta, patriotyczna. Niekiedy jest jednak specjalnie wzmocniona jak odpowiedź na zewnętrzne negacje i działania. Tak właśnie jest i w Polskim patriotyzmie.
Wstydzić się powinni ci, którzy tak namiętnie starają się poniżyć te rodowe emocje i zredukować je do poziomu naszego beznamiętnego stosunku np. do planety Mars. Niech się wstydzą, bo ujawniają swoje antyhumanitarne emocje.

Emocje niczemu dobremu nie służą. Czy nie pod wpływem emocji i urażonego ego, Bóg wygnał Adasia i Ewkę? Gdyby swe emocje zredukował, dostrzegłby, że nie jest bez winy, a wręcz powiódł na pokuszenie Ewę, wskazując drzewo z którego nie powinna spożywać owocu. Gdyby nie wskazał, znikomym byłoby prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek Ewa natrafiłaby na to drzewo, rosnące pośród niezliczonej ilości drzew. Co prawda, obecnie modlimy się by nie wiódł nas na pokuszenie, ale przykład zaszczepiony z góry, skutkuje tym, że wcielamy się w wszechwiedzącego i wszechmogącego w naszym mniemaniu Boga, wyznaczając co bliźni może, a czego nie może. Następnie za złe karzemy szubienicami, a za dobre nagradzamy medalikami.

"Nie wódź nas na pokuszenie" - kiedy zmiana? [Q&A#317] Remi Recław SJ

https://www.youtube.com/watch?v=DOX6K3aFGV4

Grzech pierworodny
https://www.teologia.pl/m_k/kkk1g02.htm

W formule modlitewnej - nieprędko.
W nowych wydaniach Biblii już jest.

Zmiany, zmiany, zmiany.
Biblia napisana pod natchnieniem Ducha Świętego przez człowieka, nie została zrozumiana przez człowieka. Potrzeba było bezmała 2000 lat, by Duch Święty objawił szeptem na ucho papieżowi, że autor słów "i nie wódź nas na pokuszenie", przejęzyczył się, a jak się ocknął, wniósł o zmianę ich na "nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie".
No cóż, jak to mówią lepiej późno niż później zdjąć z Boga cechy

Życie, Panie Pośle!" Kolejna awantura w Sejmie.
https://www.youtube.com/watch?v=jzWnr2FpUQo

Nie znęcaj się, nad tłumaczami. Wersji ich już było wiele - już od 2000 lat! Duch św. nie podszeptuje tłumaczom, jest bardziej tolerancyjny, niż "rolnicy", "chłopi", bogaci, małorolni, bezrolni i inne georgose!

Jedna z wersji, usprawiedliwiającą tę staropolską wersją tłumaczenia słów "Nie wódź nas na pokuszenie", które budzi podejrzenie sensem, jakoby Bóg kusił do grzechu, usprawiedliwia dawnym znaczeniem słowa "pokuszenie". To nie pokusa, lecz sytuacje, okoliczności i rzeczy wywołujące pokusy, zagrażające pokusami.
A więc w słowach "Nie wódź nas na pokuszenie" sens jest taki: "Niech Twoja łaska nie dopuści, by ścieżki mojego życia poprowadziły mnie tam, gdzie sytuacje, okoliczności i rzeczy mogłyby wywołać u mnie pokusy ponad moje siły".

Może byś uświadomił tym mniej kumatym, że bez potrzeby zdzierają gardła śpiewając:

Przyjdź Duchu Święty ja pragnę
O to dziś błagam Cię
Przyjdź w swojej mocy i sile
Radością napełnij mnie
Przyjdź jako mądrość do dzieci
Przyjdź jak ślepemu wzrok
Przyjdź jako moc w mej słabości
Weź wszystko co moje jest
Przyjdź jako Źródło pustyni
Mocą swą do naszych dusz
O niech Twa moc uzdrowienia
Dotknie uleczy mnie już

Słabi i kalecy jesteśmy. Potrzebna nam pomoc, nie tylko medycyny, ale i także ta nadzwyczajna, duchowa, dla naszych na wpół ateistycznych dusz.

Fakt, wszyscy wierzący są słabi i kalecy. W jakim celu dodatkowo słabych, kalekich, nieświadomych obnażasz ze złudzeń, mówiąc, że "już od 2000 lat! Duch św.Duch św. nie podszeptuje", a zarazem twierdzisz, że bez Niego sobie nie poradzą?

Niemal żadne sprawy ludzkie nie są proste i jednoznaczne, tak samo jak i działanie naszych mózgów. Jako człowiek, jesteśmy spektrum, podobnie jak nasze problemy wśród których żyjemy. Stąd i w wielu tematach nasze zachowania stanowią spektrum wielości.

Rozumne zdejmowanie cech z Boga grozi rozbiegnięciem się trzódki.
Bo ona myślenia boi się jak diabeł święconej wody. A kościół bez trzódki należy do komedii, jak żonaty poeta.

Wikłacie się posługując się przestarzałym myśleniem i wiedzą z czasów leninowsko-stalinowskich, myślami dawnego SAW. Znam ich ideologie i podręczną literaturę, nawet jakieś szczątki szkolnego podręcznika ateizmu "100 otwietow wierujuszczim". Wasze problemy to kopia z tamtego podręcznika.
Nic nie kapujecie poprawnego myślenia na poprawnej biblistyce i poprawnej teologii. Nawet tego nie rozumiecie, że Księgi biblijne są w językach hebrajskim i greckim, obcym słowiańskiemu językowi wczesnemu i obecnemu i stąd problemy z jednym zdaniem modlitwy Ojcze nasz.

A przecież to takie Nie-Boskie. Jego poezja prowadzi do negatywnych konsekwencji, w tym do obłędu i unicestwienia trzódki.