Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 10, 2025 0:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1854
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Zgoda. Ale jak już kogoś przypili , niech sobie wyobraża nie dziecinną, a dorosłą "siłę wyższą". Z drugiej strony tych powiedzmy wspolczesnych ciągle mniej niż 50%, skoro sobie wybierają sutenerów i Trumpów rożnej masci na wodzusiów.


N lis 02, 2025 6:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2754
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Witold33 napisał(a):
Ale to tylko dawne, prymitywne, bojaźni pełne ludy łaknęły bóstw opiekuńczych, prowadzących trzódki na sznurkach, rozdzielających kary i nagrody, anihilujących "wrogów" . Do tego interesownych, które można przekupić, zwodzić "ofiarami" , słowem wypisz wymaluj w stylu Bóg wg KK.
Ludziom dzielnym, wspołczesnym, obeznanym wystarczy Stwórca obiektywny, dawno innym, ciekawszym Dziełem zajęty, dorosły, nie infantylnie zapalczywy i rozmiłowany. Co było - minęło i se ne vrati, choćby i tysiąc moherów przyszło i wszystkie krzesła połamało.
Witoldzie, rozumiem Twoje uwarunkowania zdrowotne, wynikające ze schorzeń ASD i aspergera, które dotknęły Cię na pewno bez Twojej winy. Zrezygnuj ze swojej agresywności wobec innych ludzi, ich przekonań i religijności; z agresywności bardziej wyróżniającej psychopatów, niż ASD, bo ta ma raczej opinię nieszkodliwych dla otoczenia.
Dbaj swoim zachowaniem o dobrą opinię ludzi dotkniętych zaburzeniami i cierpieniami. Oni też potrzebują ludzkiej życzliwości, jak i Ty. Prawda?


N lis 02, 2025 8:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 106
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
the_great_filter napisał(a):
Czy powyższe rozumowanie ma jakiekolwiek luki w kontekście Boga chrześcijańskiego? Czy istnieje sposób, za pomocą którego katolicy są w stanie wyjaśnić taki paradoks?

ten paradoks, jak zresztą wszystkie inne, opiera się na tym samym schemacie:
tworzymy jakieś założenie, np. Bóg jest wszechmocny, a potem w dalszej części dodajemy coś, co temu założeniu zaprzeczy, co oczywiście prowadzi do błędnego koła. Można to rozpatrywać na dwa sposoby:
1) założenie jest zawsze prawdziwe a więc nie ma sensu rozpatrywać dalszej części - jeśli Bóg jest absolutnie i bezwyjątkowo wszechmocny, to może wszystko i koniec.
2) jest to błąd językowo-logiczny wynikający z tego, że nasz język pozwala na tworzenie konstrukcji, które na pozór wyglądają poprawnie, nie niosą jednak żadnej sensownej treści (jak np. próba rysowania trójkąta o czterech bokach).

Moim zdaniem, jeśli przyjmiemy założenie, że Bóg jest stwórcą naszego świata, to wynika z tego również jego wszechmoc i wszechwiedza, na podobnej zasadzie jak np. twórca gry komputerowej może w każdej chwili zmienić dowolną rzecz i nie ma tu żadnego paradoksu.


N lis 02, 2025 11:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 234
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Dżery napisał(a):
ten paradoks, jak zresztą wszystkie inne, opiera się na tym samym schemacie:
tworzymy jakieś założenie, np. Bóg jest wszechmocny, a potem w dalszej części dodajemy coś, co temu założeniu zaprzeczy, co oczywiście prowadzi do błędnego koła.

Dokładnie tak to wygląda. Przypomina się debata ateisty z katolikiem na temat powstania świata.

Pytanie: jak powstał wszechświat?

Ateista: nijak nie powstał, wszechświat jest wieczny... istnieje od zawsze!
Katolik: nie ma takiej możliwości, żeby cos istniało bez aktu stworzenia. Wszystko co widzimy, jakoś powstało. Dlatego uważamy, że Bóg stworzył wszechświat!
Ateista: zatem w myśl twojej zasady, kto stworzył Boga?
Katolik: Boga nikt nie stworzył, Bóg istnieje wiecznie...

I tak właśnie powstają błędne koła w wykonaniu teistów, a dokładniej tak jak mówisz, wpierw stawiają jakieś założenie, a następnie, sami temu zaprzeczają...

"nic nie może istnieć wiecznie, i musi zostać stworzone, ale Bóg może istnieć wiecznie, i nikt Go nie stworzył". To nie jest paradoks, tylko idiotyzm!

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


N lis 02, 2025 11:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 3301
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Whispernight napisał(a):
"nic nie może istnieć wiecznie, i musi zostać stworzone, ale Bóg może istnieć wiecznie, i nikt Go nie stworzył". To nie jest paradoks, tylko idiotyzm!
No nie wiem czy tak do końca.
Jak to będzie wyglądało, jeśli przyjmiesz, że Bóg jest pustką? Nie będziesz w stanie Go określić, opisać bo gdy to zaczniesz to czynić, coś zaczniesz tworzyć, a coś utworzone/stworzone nawet w myśli, nie jest już pustką.


N lis 02, 2025 12:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 234
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
george45 napisał(a):
Jak to będzie wyglądało, jeśli przyjmiesz, że Bóg jest pustką?

Owe założenie jest sprzeczne samo w sobie.
Pustka jest pustką, i nie może być niczym innym. Gdyby była czymś więcej, nie była by pustką.
I właśnie o to chodzi przyjacielu, że możemy takie "założenia" odrzucać z miejsca, bo są absurdalne.

Mam taką nadzieję, że kiedyś spojrzysz na założenie: "Bóg istnieje", i będziesz w stanie dostrzec w nim absurd, który wyklucza powyższe określenie.

Natomiast mamy bardzo ułatwione zadanie, gdyż nie musimy stawiać twierdzeń "jaki jest Bóg"?
O Bogu traktują Pisma Święte, i dla przykładu obraz Boga
Judaistyczno-Chrześcijańsko-Islamskiego, znajdziemy na kartach Tory, Ewangelii i Al-Koranu. Wiec sam możesz porównać twierdzenia, "jaki jest Bóg", i odpowiedzieć sobie na to pytanie, czy w istocie taki jest, jak Go opisują inni. Jeśli szukasz innego "obrazu Boga", istnieją inne pisma Święte, jak Bhagawadgita, która jest "obrazem" hinduizmu. Nie zamierzam się rozpisywać w tym temacie, ale powiem Ci jedynie, że jeśli dla przykładu, padło twierdzenie, że Bóg Jahwe jest Bogiem miłości, to niestety powyższe twierdzenie jest absurdalne, gdyż na kartach Biblii, można przytoczyć wiele tekstów, które ukazują Boga Jahwe, jako zawistne, chełpliwe, pełne nienawiści, brutalności, i absolutnie bezlitosne bóstwo Izraelitów... zresztą już wiele razy przytaczałem dziesiątki tych tekstów na tym forum.

A co do tematu, samo założenie "wszechwiedzy Boga", co również nie ulega najmniejszej wątpliwości, zostaje rozwiane na kartach Biblii, gdyż Biblia ukazuje Boga bardzo chaotycznego, który nie radzi sobie z przejęciem kontroli nad prymitywnymi plemionami, które musi notorycznie gnębić, łajać, i karać... i karać, i jeszcze raz karać! A całokształt Biblii to istny horror, a nie opowieść o zbawieniu, miłości, czy nawet próbie zrozumienia prymitywnych ludzkich plemion.
Ale to trzeba przeczytać samemu Biblię, a nie polegać na kilku pięknych fragmentach, które są odczytywane na niedzielnym Nabożeństwie...

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


N lis 02, 2025 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 106
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Whispernight napisał(a):
Pytanie: jak powstał wszechświat?

Ateista: nijak nie powstał, wszechświat jest wieczny... istnieje od zawsze!
Katolik: nie ma takiej możliwości, żeby cos istniało bez aktu stworzenia. Wszystko co widzimy, jakoś powstało. Dlatego uważamy, że Bóg stworzył wszechświat!
Ateista: zatem w myśl twojej zasady, kto stworzył Boga?
Katolik: Boga nikt nie stworzył, Bóg istnieje wiecznie...

A co powiesz na taką wersję:

Pytanie: jak powstał wszechświat?

Katolik: Bóg go stworzył.
Ateista: A kto stworzył Boga?
Katolik: Nie wiemy. Po prostu tam był.
Ateista: To wyjaśnienie jest absurdalne!
Katolik: Więc jak powstał wszechświat?
Ateista: W wielkim wybuchu.
Katolik: A skąd się wziął wielki wybuch?
Ateista: Z początkowego punktu o nieskończonej gęstości.
Katolik: Ale skąd wziął się ten punkt?
Ateista: Nie wiemy. Po prostu tam był.

mnie by przekonał :)


N lis 02, 2025 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 14, 2025 19:15
Posty: 35
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Jerzy_67 napisał(a):
Jak się wie absolutnie wszytko: całe 100% - to co można jeszcze do tej pełni dołożyć?!


Można dołożyć niewiadomą czyli X. Tą niewiadomą jest człowiek posiadający - zdaje się - wolną wolę.
No więc wniosek, że Bóg nie jest wszechwiedzący.
Jeśli każdy człowiek jest niewiadomą - to chcąc np. przewidzieć przyszłość trzeba by rozwiązać układ równań z kilkoma miliardami niewiadomych, a tego nawet Bóg nie będzie potrafił policzyć...


N lis 02, 2025 20:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2754
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
the_great_filter napisał(a):
Jeżeli przyjmiemy, że wszechmoc Boga implikuje jego wszechwiedzę, to nasuwa się wniosek, że Bóg, jako istota wszechwiedząca, nie jest w stanie nabywać nowej wiedzy. W rezultacie istnieje przynajmniej jeden aspekt, którego nie może zrealizować, co prowadzi do wniosku, że nie jest w pełni wszechmogący.
Czy powyższe rozumowanie ma jakiekolwiek luki w kontekście Boga chrześcijańskiego? Czy istnieje sposób, za pomocą którego katolicy są w stanie wyjaśnić taki paradoks?
Jest to pytanie tak bezsensowne. jak to, czy Bóg może stworzyć kamień, którego sam nie mógłby podnieść. Bez sensu, bo sprzeczne w sobie.


Pn lis 03, 2025 6:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 3301
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Whispernight napisał(a):
george45 napisał(a):
Jak to będzie wyglądało, jeśli przyjmiesz, że Bóg jest pustką? Nie będziesz w stanie Go określić, opisać bo gdy to zaczniesz to czynić, coś zaczniesz tworzyć, a coś utworzone/stworzone nawet w myśli, nie jest już pustką

Owe założenie jest sprzeczne samo w sobie.
Pustka jest pustką, i nie może być niczym innym. Gdyby była czymś więcej, nie była by pustką.
I właśnie o to chodzi przyjacielu, że możemy takie "założenia" odrzucać z miejsca, bo są absurdalne.

Mam taką nadzieję, że kiedyś spojrzysz na założenie: "Bóg istnieje", i będziesz w stanie dostrzec w nim absurd, który wyklucza powyższe określenie.


Zwróć uwagę, że pustka, to nie nicość. Pustka jest czymś określonym, ograniczonym, coś wypełnia. Co jest najważniejsze w kubku, butelce, nie pustka je wypełniająca? Gdyby nie ona, byłyby bezużyteczne. Jednak ona jest określona, pustka w butelce stanowi litr, 1,5 litra, w kubku 350 mililitrów, w beczce 200 litrów…
Nicość jest nieograniczona, nieskończona, coś musi być skończone. Z nicości jest nieskończona przestrzeń życia, istnienia. Przyjmując określenie nicość = Bóg, określamy, że Bóg nie jest czymś, jest niczym, a bardziej właściwie nicością, twórczą nicością.
Nicości - Boga nie pojmiesz rozumem, rozum jest skończonym i jest w stanie pojąc tylko rzeczy skończone. Mówią o tym wszystkie religie, w Biblii mamy również zapisy sugerujące, że poznanie Boga, jest poza zasięgiem ludzkiego rozumu.


Pn lis 03, 2025 9:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 22, 2019 21:43
Posty: 234
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
george45 napisał(a):
Boga nie pojmiesz rozumem, rozum jest skończonym i jest w stanie pojąc tylko rzeczy skończone.

Nie pojmowałem Boga, kiedy byłem zindoktrynowanym katolikiem, którego od dziecka karmili takimi właśnie nonsensami. A Boga pojmiesz bez najmniejszego problemu, jedynie trzeba się uwolnić od indoktrynacji, i racjonalnie spojrzeć na świat.

george45 napisał(a):
Mówią o tym wszystkie religie, w Biblii mamy również zapisy sugerujące, że poznanie Boga, jest poza zasięgiem ludzkiego rozumu.

Religie nauczają myślenia wyznaniowego, które nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
A bez zdrowego rozsądku, człowiek może jedynie błądzić bez końca...

_________________
Don't try to fix me I'm not broken
Hello, I'm the lie living for you so you can hide...


Pn lis 03, 2025 17:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07
Posty: 1854
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Gdyby religie miały mówić o swych bogach ze zdrowym rozsądkiem, utraciłyby swe trzódki. Religiom prawdziwy Bóg, nawet jeśli istnieje, jest niepotrzebny. Jest dla nich zagrożeniem. Religie wiedzą nadto dobrze, iż trzódka się rozbiegnie, gdy nie otrzyma przekazu uproszczonego , biało-czarnego. Religie muszą przykroić Siłę Wyższą do małych rozumków. Małych oczywiście w relacji do Absolutu. Choć oczywiście znacznie większych, niż u prawdziwych baranów z kierdla.
Nie winiłbym religii , nie mogą inaczej, mierzą się ze skrzeczącą pospolitością. Ale nie oczekuję od jasno myślących, by przyjmowali do wierzenia religijne, czy inne dowolne zmyślone , na infantylizm i rozchwiane afektacje targetowane narracje.


Pn lis 03, 2025 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 3301
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Whispernight napisał(a):
george45 napisał(a):
Boga nie pojmiesz rozumem, rozum jest skończonym i jest w stanie pojąc tylko rzeczy skończone.

Nie pojmowałem Boga, kiedy byłem zindoktrynowanym katolikiem, którego od dziecka karmili takimi właśnie nonsensami. A Boga pojmiesz bez najmniejszego problemu, jedynie trzeba się uwolnić od indoktrynacji, i racjonalnie spojrzeć na świat.
Pojmiesz Go rozumem? On nadal będzie zindoktrynowanym, jak nie przez katolicyzm, to przez inne odpowiednio dobrane i sformułowane informacje, które uzna za niepodważalną racjonalną prawdę.

Whispernight napisał(a):
george45 napisał(a):
Mówią o tym wszystkie religie, w Biblii mamy również zapisy sugerujące, że poznanie Boga, jest poza zasięgiem ludzkiego rozumu.

Religie nauczają myślenia wyznaniowego, które nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
A bez zdrowego rozsądku, człowiek może jedynie błądzić bez końca...
Skąd ten „zdrowy rozsądek” się bierze w umyśle? Kto go rozpoznaje i uznaje, że jest zdrowy? Czy to nie ten sam, który jakiś czas temu uważał, że myślenie wyznaniowe jest zdroworozsądkowe, a obecnie zgromadzona wiedza z innego źródła powoduje, że uważa inaczej? Tym umysłem (narzędziem) chcesz pojąć Boga? czy raczej wierzysz, że tym razem posiadasz „zdroworozsądkowe” myślenie?
Uważam, że Boga - prawdę poznasz „nie - umysłem”.


Witold33 napisał(a):
Gdyby religie miały mówić o swych bogach ze zdrowym rozsądkiem, utraciłyby swe trzódki. Religiom prawdziwy Bóg, nawet jeśli istnieje, jest niepotrzebny. Jest dla nich zagrożeniem. […]

Może dla tych co zdrowego rozsądku nie posiadają bardziej zrozumiała będzie poniższa przypowieść:

Jezus przybył do wioski, w której narodził się przed osiemnastoma wiekami, do Betlejem. Stanął na rynku, ale czuł lekki niepokój. Ludzie zerkali na niego, nikt go nie poznawał, a przecież wchodzili i wychodzili z kościoła. Wokół Jezusa zgromadziło się kilka osób.
— Wyglądasz zupełnie jak Jezus — ktoś powiedział. — Dobrze odegrałeś swoją rolę, jesteś świetnym aktorem.
— Jestem prawdziwym Jezusem, nie aktorem — odparł Jezus.
— Jeśli jesteś prawdziwym Jezusem, lepiej zniknij zanim przyjdzie ksiądz — zaśmiali się ludzie. — Będziesz miał kłopoty.
Dzieci zaczęły rzucać kamieniami, żartując: „Pojawił się prawdziwy Jezus, król żydowski! Oto człowiek, którego ukrzyżowano i który zmartwychwstał! ”
Jezus poczuł się bardzo... to byli jego ludzie, chrześcijanie. Nawet jego wyznawcy go nie poznali. Mimo to Jezus czekał z nadzieją: „Może chociaż mój kapłan mnie pozna. Ludzie mogą być niemądrzy, mogą być ignorantami, ale mój kapłan wie. ”
Przyszedł kapłan, ludzie ucichli. Zrobili mu przejście i zaczęli mu się kłaniać, okazując głęboki szacunek. Jezus zaśmiał się w sercu: „Mnie się nie kłaniali, a księdza szanują. Chociaż to jest dobry znak, bo ten kapłan jest moim kapłanem. Dzięki niemu ludzie mnie pomają. Nie poznają mnie bezpośrednio, ponieważ są ślepi.” Kapłan spojrzał na Jezusa i zawołał:
— Ukorz się, łobuzie. Jak śmiesz obrażać naszego Boga?
— Nie poznajesz mnie? — zapytał Jezus.
— Oczywiście, że cię poznaję. Chodź ze mną.
Zaprowadził go do kościoła i zamknął w celi. Jezus był zdziwiony, myślał: „Co to znaczy? Czy moi ludzie znowu mnie ukrzyżują?”
W nocy kapłan przyszedł do celi, trzymając w dłoni świecę. Zamknął drzwi od środka, ukłonił się, dotknął stóp Jezusa i rzekł:
— Doskonale cię rozpoznaję! Nie na środku miasta, nie przed wiernmymi, bo ty jesteś starym wichrzycielem. Jakoś udało nam się wszystko dobrze zorganizować, a ty wprowadzisz tu zamieszanie. Teraz panuje spokój, chrześcijaństwo ma ugruntowaną pozycję, nawróciliśmy pół świata, w końcu nawrócimy resztę. Wróć tam, skąd przyszedłeś, czekaj! Gdy przedtem byłeś na ziemi, nie nawróciłeś ani jednej osoby, a nam świetnie się to udaje, doskonale to zorganizowaliśmy. Powinieneś być nam wdzięczny.


Wt lis 04, 2025 9:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Paradoks wszechwiedzy wynikającej z wszechmocy
Whispernight napisał(a):
Nie pojmowałem Boga, kiedy byłem zindoktrynowanym katolikiem, którego od dziecka karmili takimi właśnie nonsensami. A Boga pojmiesz bez najmniejszego problemu, jedynie trzeba się uwolnić od indoktrynacji, i racjonalnie spojrzeć na świat.

Kiedy uważasz że "Boga pojmiesz bez najmniejszego problemu" to oznaka że Boga nie pojmujesz, :-D

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt lis 04, 2025 13:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL