Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 23:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 Dlaczego mój Pan mnie odrzucił? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 17, 2005 21:51
Posty: 3
Post Dlaczego mój Pan mnie odrzucił?
Do dziś myslałem, że jestem dzieckiem Boga, do dziś myślałem że Bóg mnie kocha, mimo wszystko. Aż do dziś, do przeklętej chwili tego dnia, gdy poznałem te słowa:
"Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana"
Pwt 23,3

"A rozplenione mnóstwo bezbożnych nie odniesie korzyści, z cudzołożnych odrośli wyrosłe -- nie zapuści korzeni głęboko ani nie założy podwaliny niezawodnej. Jeśli nawet do czasu rozwinie gałęzie -- wstrząśnie nimi wiatr, bo słabo utwierdzone, i wyrwie z korzeniami wichura. Połamią się nierozwinięte gałęzie, a owoc ich bezużyteczny, niedojrzały do jedzenia i do niczego niezdatny. Bo dzieci zrodzone z nieprawego pożycia, przy osądzeniu rodziców, świadczą o ich przewrotności"
Mdr 4,3-6

Jestem nieslubnym dzieckim. Do dziś myślałem, że dla Niego nie ma to znaczenia. Ale jednak ma. Całe moje życie kręciło się wokół wiary, chciałem studiować teologię, chciałem ewangelizować a tu wszystko okazało się bez sensu, bo co bym nie zrobił to i tak na nic. Nie jestem Bogu potrzebny bo jestem przeklęty, nigdy nie osiągne świętości o której marzyłem. Dlaczego On mi to zrobił? Dlaczego? Jeśli dla Boga jestem "bezużyteczny" jak mówi Księga Mądrości to co się ze mną teraz stanie?
Co ja mam zrobić z tym wszystkim? Jak ja mogę dziś czytać jak codzień przed snem Pismo, jeśli ten który przez nie mówi mnie nienawidzi? Czy mam spalić Biblię, Żywoty Świętych, mój różniec? Po co mi to wszystko skoro i tak trafię do piekła, może to dać ludziom którzy normalnie przyszli na ten świat. Ludzie powiedzcie mi gdzie ta Miłość Bog i dlaczego ja mam jej nie doświadczyć?
Po co ja się urodziłem w ogóle, po co wierzyłem, żeby w jednej chwili wszystko sie rozpadło?


Cz lis 17, 2005 23:12
Zobacz profil
Post 

A ustaliłeś co autor rozumie przez "zgromadzenie Pana", czy tylko wyrwałeś zdanie z kontekstu? Rozdział w którym to jest posiada tytuł "Wyłączenie ze społeczności Izraela". Zastanowiłeś się choć przez moment o czym jest w ogóle mowa? Zdanie poprzedzające Twój pierwszy cytat jest to: "Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana". Czy zatem uważasz, że Bóg potępi tych, którzy mają taką wadę fizyczną? Tak uważasz właśnie? Merytorycznie dokonałeś analizy tekstu, czy tylko chcesz marnować nam tu czas swoimi pseudo problemami ?


Cz lis 17, 2005 23:35

Dołączył(a): Cz lis 17, 2005 21:51
Posty: 3
Post 
Cytat z księgi Mądrości tez tak łatwo obalisz?


Cz lis 17, 2005 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
To tutaj główną kwestią jest obalanie?
Ja myslałam, że wyrywanie z kontekstu ;) .
A tak serio - po_co? - chcesz prowokować, czy poważnie rozmawiać? :)
Jeżeli to drugie - to proszę bez wyrywania zdań z kontekstu, dobrze?

Praktycznie z każdej książki można coś "wyrwać" - negując jednym słowem, zdaniem - całe dzieło - jeżeli jest to dla nas wygodne...

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt lis 18, 2005 0:03
Zobacz profil
Post 
Ja niczego nie obalam, a już na pewno nie jakieś cytaty. Ja najzwyczajniej przeczytałem cały rozdział, a Ty nie. Stwierdziłem, że nie włożyłeś dość pracy w przygotowanie swojego wystąpienia na tym forum. Skoro stwierdziłem, że pierwsze zdania Twojego listu nie mają sensu, to niezbyt chętnie czytałem dalej. W istocie nic mnie nie zobowiązuje do odpisywania Ci dalej. Wyrwałeś zdanie z kontekstu i pod wpływem emocji stwierdziłeś, że co byś nie zrobił Dobry Bóg Ciebie potępi. O czym chcesz rozmawiać jeszcze?

Gdybyś był taki rozczytany jak twierdzisz, że każdego dnia czytasz Pismo Święte przed zasnięciem, to powinieneś chyba coś wiedzieć o tym jak należy je czytać i o tym jaka jest relacja Nowego Przymierza do Starego. Twój list o tym nie świadczy.


Pt lis 18, 2005 0:17

Dołączył(a): Cz lis 17, 2005 21:51
Posty: 3
Post 
Zdaje sobie sprawę że cytat z Księgi Powtórzonego Prawa nie jest całkiem trafiony , ale też ten drugi bardziej sie do mnie odnosi:

"Błogosławiona niepłodna, ale nieskalana
która nie zaznała grzesznego współżycia w łożu
w czs nawiedzeni dusz wyda plon
I eunuch, co nie skala swych rąk nieprawością
ani nic złego nie myślał przeciw Bogu
za wierność otrzyma łaskę szczególną
i dział pełen radości w Światyni Pana
Wspaniałe sa owoce dobrych wysiłków,
a korzeń mądrości nie usycha
A dzieci cudzołożników nie osiągną celu,
zniknie potomstwo nieprawego łoża
Jesli nawet żyć długo będą - za nic będą miani, i niechlubna będzie ich starość.
A jesli wczesniej pomrą, będą bez nadziei i bez pociechy w dzień sądu:
bo straszny jest kres plemienia grzesznego!
4.
Lepsza bezdzietność z cnotą, nieśmiertelna jest bowiem jej pamięć,
bo ma uznanie u Boga i ludzi:
Gdy jest obecna, to ja nasladują, tesknia, gdy odejdzie, a wieczności triumfuje uwieczniona - zwyciężywszy w zawodach o nieskazitelną nagrodę.
A rozplenione mnóstwo bezbożnych nie odniesie korzyści, z cudzołożnych odrośli wyrosłe -- nie zapuści korzeni głęboko ani nie założy podwaliny niezawodnej. Jeśli nawet do czasu rozwinie gałęzie -- wstrząśnie nimi wiatr, bo słabo utwierdzone, i wyrwie z korzeniami wichura. Połamią się nierozwinięte gałęzie, a owoc ich bezużyteczny, niedojrzały do jedzenia i do niczego niezdatny. Bo dzieci zrodzone z nieprawego pożycia, przy osądzeniu rodziców, świadczą o ich przewrotności"

To fragment księgi Mądrości od 13 wersetu rozdziału trzeciego do 6 wersetu rozdziału czwartego, nosi tytuł "Niepłodność a cudzołożne potomstwo"

I co ja mam o tym myślec? Myslicie że sobie żarty robię? Nie robię!
To nie jest prowokacja, ludzie czy wy nie widzicie, nie przyszedłem się z wami kłócić, liczyłem, że powiecie coś co da mi nadzieję.
A "wystapienie" może i marne, ale nie przygotowane w ogóle. Musiałem to wykrzyczeć, ale nie spodziewałem sie kpin.
A Pismo czytam tak, jak mi pokazano we wspólnocie - "co mi Panie dziś powiesz". A co do relacji Stare-Nowe Przymierze, jak pamiętam Kazanie Na Górze to Jezus mówi tam, iz nie przyszedł zmieniać Prawa i proroków. To jest Słowo BOŻE! Niezwykłem wybierać z niego tego, co mi pasuje.


Pt lis 18, 2005 0:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06
Posty: 968
Post 
po_co? napisał(a):
I co ja mam o tym myślec? Myslicie że sobie żarty robię? Nie robię!
To nie jest prowokacja, ludzie czy wy nie widzicie, nie przyszedłem się z wami kłócić, liczyłem, że powiecie coś co da mi nadzieję.

Jeśli rzeczywiście szukasz nadziei, to otwórz bracie Ewangelię i czytaj. Weź może trzy słowa (najlepiej w okolicach słowa "miłosierdzie") i zacznij rozważać słuchając, co Ci Twój Tata ma do powiedzenia.

po_co? napisał(a):
A "wystapienie" może i marne, ale nie przygotowane w ogóle. Musiałem to wykrzyczeć, ale nie spodziewałem sie kpin.

To nie kpiny tylko klaps od starszego brata. PTRqwerty dostał taki dar - przywoływania mazgajów do porządku - więc się nim z Tobą dzieli. I po krzyku.

po_co? napisał(a):
A Pismo czytam tak, jak mi pokazano we wspólnocie - "co mi Panie dziś powiesz". A co do relacji Stare-Nowe Przymierze, jak pamiętam Kazanie Na Górze to Jezus mówi tam, iz nie przyszedł zmieniać Prawa i proroków.

Widocznie źle Ci pokazano albo źle słuchałeś - nie do końca.
Cytuj:
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić*. (Mt 5,17)
(przyp.)*-tzn. udoskonalić;(...)

Więc po pierwsze, Jezus nie mówił, że nie zmieni, lecz że nie zniesie. Po drugie, ważniejsze - wypełni, udoskonali, dopełni.
Tak jak nad Dziesięciorgiem Przykazań dopełnieniem jest obejmująca je Miłość - ta "od" Boga i to "do" Boga. Boża Miłość po prostu, która jest ponad Prawem, ale w żadnym miejscu go nie łamie i nie jest z nim sprzeczna (nie jestem teologiem, ale to mi pokazuje moje własne doświadczenie).
Możesz zacząć nią oddychać jeśli rzeczywiście zechcesz. Cierpiętnictwo tylko psuje powietrze.

Pozdrawiam

Kolega z równie nieprawego łoża

Ps. Na dobranoc polecam z całego serca Magnificat (Łk 1,46-55) ("...Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie, nad tymi, którzy się Go boją...") ...ale cały, cały. Maryja bardzo dużo nam w tych słowach powiedziała. Dziewczyna, która po ludzku była w przekichanej sytuacji! Słuchaj.


Pt lis 18, 2005 2:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Hmmm... Widzę, że po_co pisze zupełnie poważnie. Nie ma sensu podejrzewać go o prowokację....

P-_co... Myślę, że przede wszystkim powinieneś zachować spokój. Napisałeś swój post dzisiaj, a pośpiech często jest złym doradcą.

Po drugie: wydaje mi się, że autorzy starotestamentalnych tekstów chcieli przede wszystkim pokazać, że grzech nie ma przyszłości. Bardziej niż potępienie zrodzonych z nieprawego łoża jest w nim mowa o tym, że człowiek żadną miarą nie powinien do takiej sytuacji doprowadzić...

W tekście Mdr widzę wyraźną polemikę z poglądem, według którego bezdzietność jest Bożą karą. Autor pisze, że dla Boga lepiej nie mieć dzieci, niż mieć dzieci z nieprawego łoża... To nie jest tekst wymierzony w Ciebie. Chyba nawet nie w Twoją matkę. Ale w tych, którzy pogardzali niepłodnymi, uważając ich za potępionych przez Boga...

Nie wiem też, czy tekstu nie można odczytywać jeszcze szerzej. W ST cudzołóstwo było synomnimem zdrady Boga, bałwochwalstwa. Można więc chyba - ale ta interpretacja wydaje mi się już zbyt szeroka - dopatrywać się w nim pochwały dla wierności Bogu. Nawet, jeśli wydaje się, że nie ma ona sensu...

Po trzecie... Prorocy Starego Testamentu dość ostro potępiali myślenie, według którego dzieci odpowiadają za grzechy ojców. Jeremiasz i Ezechiel - o ile mnie pamieć nie myli - piętnowali powiedzenie "Ojcowie jedli gorzkie jagody, a ich synom ścierpły zęby"... Sam więc Stary Testament nie pozwala na jednoznaczną intepretację tekstu Księgi Mądrości, że jesteś gorszy...

Tu drobna uwaga: Stary Testament w swojej nauce nie jest spójny. On rośnie ku objawieniu Nowego Testamentu. Np. w kwestii kultu. Najpierw jest mowa, że można Bogu skłądać ofiary wszędzie, potem że wszędzie, ale najlepiej w Jerozolimie, jeszcz później, że tylko w Jerozolimie (w światyni). W ślad za tym idzie potępienie innych ośrodków życia religijnego Starego Testamentu.. A Jezus w rozmowie z Samarytanką mówi, że ani na tej górze (Garizim) ani w Jerozolimie niebawem nie bądą czcić prawdziwie Ojca, bo prawdziwi czciciele będą oddawać Mu cześć w Duchu i Prawdzie... Nie mozna wypowiedzi Starego Testamentu traktować jak wyroczni...

Po czwarte... Nie przychodzi mi teraz na myśl żaden tekst Nowego Testamentu, w którym Jezus odrzuciłby odpowiedzialność zbiorową (uzdrowienie niewidomego od urodzenia u Jana, gdzie uczniowie pytają kto zgrzeszył, ze on jest niewidomy raczej też tu się nie nadaje). Ale cała Ewangelia przeniknięta jest duchem odpowiedzialności indywidualnej. Wydaje mi się, że było to wtedy na tyle oczywiste, ze nawet nie trzeba było o tym wyraźnie mówić... W scenie sądu u Mateusza jest mowa: byłem głodny, a daliście mi jeść pić itd, nie ma mowy o tym, ze byliście dziećmi z nieprawego łoża itd...

Więc.. Wydaje mi się, że nie musisz rozpaczać. Dla Boga jesteś ważny. Ty w całej sprawie nie ponosisz żadnej winy...

A Twoi rodzice? Jezus nie potępił cudzołożnej niewiasty. Często celnicy i grzesznicy byli dla niego wazniejsi, niż tzw pobożni. Myślę, że i na dzisiejszych Jezus patrzy podobnie: "nie potrzebuja lekarza zdrowi, ale Ci, którzy się źle mają".

Nie martw się więc. Bóg naprawdę wszystkich kocha. Bez wyjątku. czasem tylko wobec zatwardziałych w grzechu musi zastosować - dla ich dobra - jakieś bardziej radykalne środki. Dlategowydaje się niektórym, że Bóg nienawidzi. Ale tak nie jest. Ty kochasz Go, więc nie masz powodu do lęku z powodu swojego pochodzenia...

Mam nadzieję, ze choć troche Ci pomogłem


Pt lis 18, 2005 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 10, 2005 15:26
Posty: 381
Post 
Bezimienny napisał(a):
Więc.. Wydaje mi się, że nie musisz rozpaczać. Dla Boga jesteś ważny. Ty w całej sprawie nie ponosisz żadnej winy...

:spoko: Właśnie tak bym to ujął.

po_co? postaraj się o jakiś komentarz do Pisma Świętego. Tam fachowcy tłumaczą jak należy tłumaczyć dany fragment. Nie znając mentalności ludzi wtedy żyjących, nie znając historii i okoliczności powstania danego tekstu dochodzimy do błędnych wniosków. Jeżeli dalej na własną rękę będziesz czytał Biblie odkryjesz wiele sprzeczności i niekonsekwencji. Tak to wygląda dla osoby nieprzygotowanej. Na braku rzetelnej wiedzy biblijnej żerują różne sekty, które później wmawiają różne bzdury. Możesz też sam nieźle pobłądzić.

Trzeba zainwestować. Księgarnia św. Jacka i postarać się o "Komentarz do Pisma Świętego". Do całej Biblii jest dość drogi ale do Nowego Testament powinno Cię stać. A Biblie powinno się zacząć czytać od Nowego Testamentu a konkretnie Ewangeli Łukasza i Mateusza.

Pozdrawiam.

_________________
Bóg - jest miłością

Jeżeli zło nie jest napiętnowane rozzuchwala się.


Pt lis 18, 2005 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
"Po co" - jeśli narodzileś się na nowo w Chrystusie, "oto wszystko stalo się nowe, stare przeminęlo", jesteś Bożym dzieckiem. Bóg nie będzie cię karal za grzechy Twoich rodziców.
Z chwilą, kiedy przyjmujemy Jezusa jako Pana, On wymazuje wielką niebiańską gumką :biggrin: wszystko, co czynilo nas przed Nim nieczystymi, odpuszcza też grzechy, za które żalujemy.
BÓG NIGDY BY CIĘ NIE ODRZUCIL z takiego powodu, o którym piszesz.On cię kocha.


Pt lis 18, 2005 18:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 18:38
Posty: 534
Post Re: Dlaczego mój Pan mnie odrzucił?
po_co? napisał(a):
Po co ja się urodziłem w ogóle, po co wierzyłem, żeby w jednej chwili wszystko sie rozpadło?


jelis to nie jest prowokacja to do ciebie odnosi sie raczej ten tekst

(34) Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. (35) Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. (
(Dzieje Apost. 10:32-38, Biblia Tysiąclecia)

albo ten
(21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie

a wiec ten co postepuje sprawiedliwie i wykonuje wole Ojca podoba sie Bogu.

tekst ktory przytoczyles dotyczył starozytnosci i tylko zajmowania okreslonych nazwijmy to stanowisk .

dzis zreszta nie obowiązuja prawa dane Żydom.Tak ze twój tekst dzis jest tylko jako ciekawostka historyczna albo(dla wierzących)informacja jak Bóg przez wieki spełniał swój plan

_________________
(32) I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.Jan 8:32


Pt lis 18, 2005 21:09
Zobacz profil
Post 
Hey kolego~!!!
Czyś Ty na głowę upadł?????????????
jeśli do tej pory Mu ufałeś, jeśli wiedziałeś że ON cię kocha, jeśli chciałeś spalać się z miłości dla Niego..to tak naraz jedno zdanie i BUM?????????
Nagle nie ma nic? A czy Ty się zastanowiłeś nad takim malutkim faktem,że zarówno dziecko niechciane, dziecko zabite przed narodzeniem, czy Ty-"z nieprawego łoża" miałeś możliwość zapukać od środka mamy brzuszka i powiedzieć-hey ja tak nie chcę???
Przecież to nie Twoja wina, przecież sam sobie takiego prezentu nie zrobileś to dlaczego myślisz ze On cię nie kocha..?
Przemyśl to i pamiętaj,że jeśli wejdziesz w Biblię rozumem-wyjdziesz z trupem na rękach...wejdż sercem
Pamiętaj,że jest KTOŚ kto Cię kocha niezależnie od tego co robisz zle a co dobrze"
a bład Twoich rodziców-nie daje Ci prawa podpisywania swoim nazwiskiem odpowiedzialność za niego
TRZYMAJ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Cz lis 24, 2005 11:08
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL