Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 20:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Katolicyzm a sedewakantyzm 
Autor Wiadomość
Post 
Myślę, że trudno o bardziej syntetyczne ujęcie SV2, niż to które mam w podpisie

Były tam pewne decyzje rokujące dobre nadzieje - np szerszy udział języków narodowych w życiu Kościoła, ale per saldo nic z tego dobrego nie wyszło...

... tak jak np. nadzieje związane z 22 czerwca 1941r. okazały się płonne


Śr gru 28, 2005 17:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Crusader, to tylko Twoje zdanie o SVII. Nie musisz tego mieć w podpisie - to wynika jasno z Twoich wypowiedzi.

Osobiście uważam, że jest to uszczypliwość. Nic więcej.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr gru 28, 2005 23:16
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
fajny temat, przepraszam ale co niektózy nie maja pojęcia o czym pisza.
Po pierwsze, jesli ktoś uważa SVII za wielką pomyłkę nie jest sedewakantystą, nie jest schizmatykiem i nie grzeszy bo sobór ten nie był soborem dogmatycznym i nic, powtarzam nic w tego soboru nie należy do prawd wiary. Co więcej opis który miał pan Krzyżowiec świadczył tylko o tym że nie uznaje on Novus Ordo Missae i to ma takie same znaczenie jak to że wiekszość forumowiczy nie uczęszcza na Msze Trydencką która według prawa jest Msza także obowiązującą.
Sedewakantyzm jest schizmatycki, ponieważ zerwał łaczność z Rzymem. To sprawa skomplikowana bo np: prawosławni, starokatolicy czy ewangelicy wiedza ze biskup Rzymu jest "szefem" kościoła łacińskiego a mimo to nie uznają jego przewodnictwa w Kościele. Może się mgliście wyrażam, sedecy uznają wszystkie atrybuty papieża, nie negują jego istnienia tylko po prostu według nich nie ma papieża. oczywiście według tych którzy nie wybrali sobie swoich papieży. Bo nazwa sedewakantyzm znaczy tyle co "pusta stolica". Podczas Wielkiej Schizmy Zachodniej było dwóch, potem trzech papieży, niezłe zamieszanie, i do dziś de facto niewiadomo któy naprawde był prawdziwy, odrzuca się oczywiście możliwość bycia prawdziwym papieży "pizanskich". Historia Kościoła jest pełna zagadem i białych plam. Sedecy sa według mnie w błedzie ale podstawy do tego dał im sam Kościół. bł. Jan XXIII mimo że wspaniały człowiek rozpoczał coś czego nie mogł dokończyc i co przerosło jego oczekiwania. Paweł VI stanął przed trudnym wyborem. Sam potem powiedział że miało wyjść słońce a przyszła burza!
To chyba tyle bo się nie chce rozpędzac bo bedzie niezły off-topic


Cz gru 29, 2005 1:03
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
jeszcze jedno w 1967 wprowadzono ryt pośredni tak zwane Missa Normativa, co ciekawe 1/3 kardynałów była przeciwna zmianom, 1/3 była za a reszta chciała odstapić od jakich kolwiek reform.
Wielkim orędownikiem za cofnięciem reform liturgicznych był sw ojciec Pjo, który jasno i bardzo stanowczo sprzeciwiał się eksperymentalnym zmianom w litugii we Włoszech. Co ciekawe po przedstawieniu NOM kardynałom prefekt Swiętego Officium kard, Ottaviani był PRZECIWKO, ale niestety masoneria odegrała tu swoją role.

Słowo odnośnie tzw Dignites humanae to nie tyle zrównuje się katolików i nie-katolików w panstwach katolickich co z tradycyjnej nauki że herezja nie jest prawem naturalnym czyli możemy zakazać PUBLICZNYCH ale nie prywatnych praktyk heterodoksyjnych to w Deklaracji o wolności relgijnej nawet panstwo katolickie nie może zabronić PUBLICZNEGO celebrowania nawet gorszacych katolików praktyk. To jest jedyna różnica. Bo tradycyjna nuaka kościoła w sferze prywatnej zabrania panstu w ingerencje. Zabrania także przymusu do praktyk publicznych niezgodnych z sumieniem.


Cz gru 29, 2005 1:12
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
marcin_jarzębski:
Cytuj:
jeszcze jedno w 1967 wprowadzono ryt pośredni tak zwane Missa Normativa, co ciekawe 1/3 kardynałów była przeciwna zmianom, 1/3 była za a reszta chciała odstapić od jakich kolwiek reform.

Odbywał się wtedy Synod Biskupów, a nie jakieś zebranie kardynałów. Przedstawiony został pierwszy projekt, prowizoryczny, odnowionej liturgii. Ojcowie Synodalni mogli wypowiedzieć swoje uwagi, zaproponować poprawki i następnie projekt został odesłany do komisji.

Cytuj:
Wielkim orędownikiem za cofnięciem reform liturgicznych był sw ojciec Pjo, który jasno i bardzo stanowczo sprzeciwiał się eksperymentalnym zmianom w litugii we Włoszech. Co ciekawe po przedstawieniu NOM kardynałom prefekt Swiętego Officium kard, Ottaviani był PRZECIWKO, ale niestety masoneria odegrała tu swoją role.

O. Pio, schorowany już wtedy starzec, poprosił o pozwolenie, żeby mógł odprawiać w rycie trydenckim. Takie pozwolenie otrzymał. Nie ma więc mowy o jakimś z jego strony sprzeciwie wobec reform liturgicznych.
Zupełnie nie do przyjęcia jest takie postawienie sprawy, że jeden z kardynałów, Ottaviani, to prawy katolik, a papież to mason. Jak się nie ma rzetelnych argumentów, to używa się wtedy tzw. teorii spiskowej.

Cytuj:
Słowo odnośnie tzw Dignites humanae to nie tyle zrównuje się katolików i nie-katolików w panstwach katolickich co z tradycyjnej nauki że herezja nie jest prawem naturalnym czyli możemy zakazać PUBLICZNYCH ale nie prywatnych praktyk heterodoksyjnych to w Deklaracji o wolności relgijnej nawet panstwo katolickie nie może zabronić PUBLICZNEGO celebrowania nawet gorszacych katolików praktyk. To jest jedyna różnica. Bo tradycyjna nuaka kościoła w sferze prywatnej zabrania panstu w ingerencje. Zabrania także przymusu do praktyk publicznych niezgodnych z sumieniem.

Najpierw trzeba przeczytać soborową Deklarację o wolności religijnej, żeby w ogóle na jej temat się wypowiadać.
Oto kilka fragmentów z tego dokumentu:
"10. Jednym z zasadniczych punktów nauki katolickiej, zawartym w słowie Bożym i nieustannie głoszonym przez Ojców, jest zdanie, że człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikoto więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać. Z własnej swej bowiem natury akt wiary ma charakter dobrowolny, gdyż człowiek, odkupiony przez Chrystusa Zbawiciela i powołany przez Jezusa Chrystusa do przybranego synowstwa, może siebie oddać objawiającemu się Bogu tylko wtedy, jeśli pociągany przez Ojca okazuje Bogu rozumne i wolne posłuszeństwo wiary".
Nieprawdziwe jest zdanie, że "tradycyjna nuaka kościoła w sferze prywatnej zabrania panstu w ingerencje". W przeszłości było zupełnie odwrotnie, wystarczy tylko mieć jakie takie rozeznanie w historii. Państwo często było na usługach jednego wyznania chrześcijańskiego: cuius regio eius religio.


Cz gru 29, 2005 9:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
czy naprawdę musimy się kłócić o ryty???

Nie ma innych problemów?? Jeśli nie ma, to dobrze i chwała Bogu, więc sobie nie róbmy sztucznych...


Jeżeli kłócimy się o to, czy ma się Mszę odprawiać po łacinie czy po hebrajsku lub włosku, to jest ludzie naprawdę karygodne!! Zrozumcie, co mówił Jezus, ze istotne jest serce!!!!!!! I nie można tak po prostu. Troszcie sie o królestwo Boga i wiernosć Ewangelii i Kosciołowi, który jest mistycznym Ciałem Chrystusa, a nie o na przykład sposób ustawienia ołtarza. Ludzie!!!!!

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


Cz gru 29, 2005 13:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ja bym spojrzał na to z punktu widzenia uznania: ile katolików uznaje papieża, a ilu nie :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz gru 29, 2005 18:35
Zobacz profil WWW
Post 
ToMu

Jezeli ktos nie uznaje papieża...to NIE JEST katolikiem. Tak więc zdanie jakie napisałes jest po prostu niepoprawne :D

"posłuszeństwo biskupowi rzymskiemu jest czymś koniecznym do zbawienia" - św. Tomasz z Akwinu, "Contra errores Graecorum"



"Biskup Rzymu, jako następca Piotra, jest trwałym i widzialnym źródłem i fundamentem jedności" - Vaticanum I, Konstytucja "Pastor Aeternus"

Kan. 1382 - Biskup, który bez papieskiego mandatu konsekruje kogoś na biskupa, a także ten, kto od niego konsekrację przyjmuje, podlegają ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej. - KPK


Cz gru 29, 2005 18:46

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
Cytuj:
Najpierw trzeba przeczytać soborową Deklarację o wolności religijnej, żeby w ogóle na jej temat się wypowiadać.
Oto kilka fragmentów z tego dokumentu:
"10. Jednym z zasadniczych punktów nauki katolickiej, zawartym w słowie Bożym i nieustannie głoszonym przez Ojców, jest zdanie, że człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikoto więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać. Z własnej swej bowiem natury akt wiary ma charakter dobrowolny, gdyż człowiek, odkupiony przez Chrystusa Zbawiciela i powołany przez Jezusa Chrystusa do przybranego synowstwa, może siebie oddać objawiającemu się Bogu tylko wtedy, jeśli pociągany przez Ojca okazuje Bogu rozumne i wolne posłuszeństwo wiary".
Nieprawdziwe jest zdanie, że "tradycyjna nuaka kościoła w sferze prywatnej zabrania panstu w ingerencje". W przeszłości było zupełnie odwrotnie, wystarczy tylko mieć jakie takie rozeznanie w historii. Państwo często było na usługach jednego wyznania chrześcijańskiego: cuius regio eius religio.


prosze pana, przecież ja pisałem o czymś innym. Chodzi mi o zmiany które zostały przeforsowane przez jezuite, ojca Murraya. Pewnie znana jest panu sprawa msgr Fentona.
A więc o co mi chodzi, w punkach aby było wszystko jasne!

1. Nikogo nie mozna zmuszać do postepowania wbrew jego sumieniu w sferze prywatnej
2. Nikogo nie można zmuszać do postępowania wbrew jego sumieniu w sferze publicznej
3. Nikomu nie można zabraniać postępowania zgodnego z jego sumieniem w sferze prywatnej
4.Prawo do postepowania zgodnego z wąłsnym sumieniem może być ograniczane w sferze publicznej
to nauczanie tradcyjne Kościoła, najpełniej została wyrazona w takich encyklikach jak : "Libertas" Leona XIII, tametsi futura Leona XIII, Immortale Dei Leona XIII , a Biblijnie jest to uzasadniane Rzym 13,1
"Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga"
czyli władca w imieniu Boga może ograniczać wolność w sferze publicznej aby zachować ład publiczny w społeczenstwie katolickim!

Deklaracja o wolności religijnej zmieniła ostatni 4 punkt. To znaczy że nazwet w państwie katolikiem nie można heretykom, schizmatykom zabronić głoszenia obrazoburczych pogladów. To znaczy że w panstwie gdzie katolicy sa przeważająca liczbą można głosić heretyckie poglady że transsubstancja nie istnieje, że Jezus nie był Zbawicielem etc.


Cz gru 29, 2005 19:05
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
Cytuj:
Jezeli ktos nie uznaje papieża...to NIE JEST katolikiem. Tak więc zdanie jakie napisałes jest po prostu niepoprawne Suszę zęby

"posłuszeństwo biskupowi rzymskiemu jest czymś koniecznym do zbawienia" - św. Tomasz z Akwinu, "Contra errores Graecorum"



"Biskup Rzymu, jako następca Piotra, jest trwałym i widzialnym źródłem i fundamentem jedności" - Vaticanum I, Konstytucja "Pastor Aeternus"

Kan. 1382 - Biskup, który bez papieskiego mandatu konsekruje kogoś na biskupa, a także ten, kto od niego konsekrację przyjmuje, podlegają ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej. - KPK

wszystko się zgadza, tylko o ile prawosławni, ewangelicy, starokatolicy nie negują faktu że Benedykt XVI jest biskupem Rzymu o tyle sedecy są wierni, uznają nieomylność, władzę biskupa rzymu tylko że wedłg nich nie ma biskupa Rzymu, rozumie pan? Oni chcą byc wierni papieżowi tylko że go nie ma! Inni schzmatycy i heretycy mówią że jest ale nie uznajmy jego jurysdyksji a oni że uznajemy jurysdykcje ale go nie ma!


Cz gru 29, 2005 19:08
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Oni chcą byc wierni papieżowi tylko że go nie ma!


W takim razie nie sa katolikami, ale schizmatykami, poniewaz kieruja sie własnymi urojeniami.
Sedewakantyzm jest głęboko chronicznym stanem pseudokatolickiego tradycjonalizmu.

“Gdyby (Żywe Magisterium) mogło być w jakikolwiek sposób fałszywe powodowałoby to ewidentną sprzeczność, gdyż w takim wypadku to sam Bóg byłby autorem błędu”. - Leon XIII "Satis Cognitum"

Jeżeli wiec ktos twierdzi, ze tron papieski jest pusty.....to stoi on w sprzeczności z ewangelicznym nauczaniem Jezusa o ciagłej Jego Obecności w Kosciele - "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20 )


Cz gru 29, 2005 19:28
Post 
Mały cytacik dla wszelkich kontestatorów (czyt. krytykancików) SWII. Poczynajac od "lefebvrystów"poprzez sedeków kończąc na czyms jeszcze gorszym:

"A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli." (1Kor 1, 10 )


Cz gru 29, 2005 19:51
Post 
Belizariusz napisał(a):
Cytuj:
Oni chcą byc wierni papieżowi tylko że go nie ma!


W takim razie nie sa katolikami, ale schizmatykami, poniewaz kieruja sie własnymi urojeniami.
Sedewakantyzm jest głęboko chronicznym stanem pseudokatolickiego tradycjonalizmu.

“Gdyby (Żywe Magisterium) mogło być w jakikolwiek sposób fałszywe powodowałoby to ewidentną sprzeczność, gdyż w takim wypadku to sam Bóg byłby autorem błędu”. - Leon XIII "Satis Cognitum"

Jeżeli wiec ktos twierdzi, ze tron papieski jest pusty.....to stoi on w sprzeczności z ewangelicznym nauczaniem Jezusa o ciagłej Jego Obecności w Kosciele - "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20 )


hmmm, ciekawe, kto jest tandetniejszy ? Beta teolog czy Bela egzegeta ;)

Bóg jest wszechwieczny i niezmienny. Jest Prawdą. Zatem Prawdy nie można dostosowywać do tymczasowości, norm kulturowych i subiektywnych.

Cytat z wiekopomnej encykliki JŚw Leona XIII jest potwierdzeniem tez tradycjonalistów katolickich: doczesne władze Kościoła nie mogą dowoli mówić, że białe jest czarnem a prawda fałszem

z kolei cytat ze św Mateusza wskazuje na zachowanie Kościoła do końca świata. Kościoła, w którym obecny będzie Najświętszy Sakrament, a więc i kapłaństwo. Nie ma to żadnego związku z instytucją papiestwa, które jest jedynie doczesnym wikariatem Chrystusowym. Ale od śmierci jednego do wyboru następnego papieża urząd ten jest nieobsadzony.

Czas wielkiej schizmy trwał kilkadziesiąt lat. Po tym czasie upadku papiestwo odrodziło się, pod wieloma względami piękniejsze i silniejsze niż przedtem.

Mam szczerą (i uzasadnioną nadzieję), że tę samą radość będą głosić historycy Kościoła patrząc na pontyfikat Jego Świątobliwości Benedykta XVI. Obecny Kościół jest bardzo słaby, a poziom dyscypliny wewnętrznej nie pozwala na gwałtowniejsze ruchy.

Ale wyraźnie widać, ze zaczęły się zmiany :) I reformy, które zastąpią karykaturę Kościoła, jaką stworzył fałszywy posoborowy ekumenizm


Cz gru 29, 2005 20:04

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
jeden z moich ulubionych cytatów!

Prosze pana, na początek rozmowy polecam panu historie Kościoła Katolickiego, prosze zatrzymać się na swiętym Ananazymi papieżu Liberiuszu podczas szerzenia sie arianizmu
Cytuj:
Prymat i papieże
Biskupi rzymscy najwyraźniej i najczęściej posługiwali się zasadą bezpośrednio apostolskiego założenia
głównych stolic biskupich w Kościele, aleksandryjskiej, antiocheńskiej i rzymskiej. W odwołaniu się do
tej zasady złożył Leon Wielki protest przeciw przyznaniu Konstantynopolowi na soborze chalcedońskim
uprawnień patriarszych.
Wschód widział w biskupie rzymskim patriarchę Zachodu. Nie kwestionował jednak jego pierwszeństwa
(prymatu) honorowego, co więcej podkreślał go na soborze konstantynopolitańskim i chalcedońskim.
Uznawano też powszechnie rzymski prymat w zakresie wiary. Od biskupów rzymskich oczekiwano na
pierwszym miejscu podpisania formuł wiary, a cesarze nieraz wprost się tego domagali. Sobór chalcedoński
entuzjastycznie przyjął naukę Leona Wielkiego.
Prymat w zakresie władzy (jurysdykcyjny) najtrudniej przenikał do świadomości biskupów, a jednak już
zwolennicy i przeciwnicy Atanazego na Wschodzie i Zachodzie apelują do Rzymu. W związku z tą sprawą,
papież Juliusz I w liście do biskupów wschodnich oświadczył, (341) że według dawnego zwyczaju
należy do biskupa rzymskiego decyzja o tym, co słuszne w przypadku sporu. Na synodzie zaś w Sardyce
(343), zwołanym z jego inicjatywy, podjęto postanowienia dotyczące Kościoła także na Wschodzie i
uchwalono kanon o apelacji biskupów do papieża, którego wyroki mają moc ostateczną. Wysoki autorytet
papieski, wypracowany przez Juliusza I, osłabił Liberiusz.
Papież Liberiusz (352-366) zajmował stolicę biskupią rzymską w okresie największego nasilenia się
arianizmu. Przez pierwsze lata pontyfikatu zdecydowanie bronił nicejskiego wyznania wiary i biskupa
Atanazego. Gdy cesarz Konstancjusz wymógł potępienie Atanazego na synodzie w Arles (353) i Mediolanie
(355), nie przyłączył się do tego i pozostał przy swoim zdaniu, nawet gdy ściągnięto go do Mediolanu
przed cesarza. Skazany na wygnanie w Tracji, po dwóch latach poszedł na pewne ustępstwa, by
wrócić do Rzymu i zlikwidować schizmę, gdyż na żądanie cesarza wybrano tam antypapieża Feliksa II
(355-365). W liście do Konstancjusza przyłączył się do orzeczeń przeciwnych Atanazemu i przyjął proariańską
formułę pierwszą, następnie trzecią, lecz wyjaśniał je poprawnie co do bóstwa Chrystusa. Nie
popadł więc w herezję, jak zarzucał mu Hieronim kilka lat później. Atanazy, który miał prawo żywić urazy
do papieża, wyraźnie stwierdza, że nie dopuścił się on żadnej herezji, a jego ustępstwo wobec żądań
cesarza wyjaśnia stosowanymi podczas wygnania groźbami śmierci.
Liberiusza wracającego (358) z wygnania przyjęto w Rzymie z radością, usunięto zaś antypapieża. Gdy
umarł, papież Damazy I umieścił na grobie napis sławiący jego dobroć i święte nauczanie apostolskie.
Liberiusz zdecydowanie też odrzucił formułę wyznania wiary w Rimini - Nike, co było jego rehabilitacją
za poprzednią uległość.


Sprzeciwił sie papieżowi bo był po stornie prawdy ( prawda przeciw światu - celtyckie przysłowie). mngr Lefebvre stał na stanowisku że tradycja jest fundamentem kościoła i liturgia nie jest dogmatem i SVII można uznac za błedny i być wiernym dogmatowi o nieomylności papieża. Sadze że za akiś czas Benedykt XVI zrehabilituje monsignore Lefebvre tak jak zrobiono to z Husem gdy ten podczas Wielkiej Schizmy Zachodzniej po prostu miał dośc tego chaosu. Dzis tej jest chaos, to co się dzieje w USA i na zachodzie to jest SCHIZMA! Jak nie herezja. Znikaja tabernakolum, znikają konfesjonały. Ten cytat ze sw Pawła odnosi sie nie do FSSPX czy FSSP, czy nawet FSSPV ale to modernistów. Oni tworza podziały. SVII to nowa reformacja.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Cz gru 29, 2005 20:06
Zobacz profil WWW
Post 
marcinie

Obłudne tłumaczenie i manipulacja historyczna.
św. Atanazy bronił nauki Soboru Nicejskiego w czasach gdy nieżyczliwa katolicyzmowi polityka kolejnych cesarzy doprowadziła do tego, że większość biskupów skłaniała się ku arianizmowi.
Lefebvre zaś zbuntował się przeciwko nauce soboru powszechnego i walcząc z nauka SWII doprowadził do schizmy....w dodatku walcząc błednie
Mimo wielokrotnych napomnień i prośb ze strony SA......pycha zwycięzyła w Lefebvrze, az po grobowa deskę.

To co wypisuje Crusader jest odzwierciedleniem pychy jaka sie kierował Lefebvre, a obecnie jego zwolennicy


Cz gru 29, 2005 20:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL