Zauważyliście pewną analogię 28 I 2003 - tragedia na Rysach. Dwa lata później - Katowice...

Już tego nie rozumiem....

im więcej znajdują ciał zabitych w katastrofie, tym mniejsza ilość zmarłych podawana przez prokuraturę....

rozumiecie coś z tego????


oczywiście lepiej jest jeśli tych ofiar jest jak naj mniej, ale czy to nie jest jakaś kombinacja, żeby firmy ubezpieczeniowe nie musiały wypłacać odszkodowania w związku z wypadkiem??

dla mnie osobiście jest to conajmniej dziwne

"W wyniku nieprawidłowości w zakładach pogrzebowych i prosektoriach doszło do nieprawidłowego podania liczby zwłok które tam są. Podjęto decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie znieważenia zwłok" - Leszek Goławski rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach

Na temat wypowidezi Prymasa można powiedziec jednym zdaniem

Facet dał ciała..

Belizariuszu komentarz Bonieckiegoi i Pieronka to wypowiedz w w wieczornych wydarzeniach w Polsacie.Najpierw zapytano prymasa o komentarz do cytowannych juz slow wypowiedzianych na mszy w Inowroclawiu.Potem dosc nieprzychylnie przedstawiono poczynania prymasa z ostatniego roku.Na podsumowanie przytoczono komentarze Bonieckiego i Pieronka.Moze te wypowiedzi znajdziesz na stronach Polsatu?

A oto slowa innego PASTERZA KOŚCIOŁA papieza Benedykta
Kondolencje od Papieża
a.

Nagła śmierć wielkiej liczby osób jest misterium, w które można wnikać jedynie w duchu wiary. Z niej zaś rodzi się nadzieja, że obiecane życie wieczne stanie się ich udziałem - czytamy w kondolencjach nadesłanych po tragedii na Śląsku przez Benedykta XVI.

Na ręce Arcybiskupa Damiana Zimonia, Metropolity Górnośląskiego nadeszło pismo z watykańskiego Sekretariatu Stanu, zawierające telegram o następującej treści:

„Jego Świątobliwość Benedykt XVI jednoczy się w duchu i w modlitwie ze wszystkimi, których pogrążyła w smutku tragiczna katastrofa, jaka wydarzyła się przedwczoraj w Chorzowie. Nagła śmierć wielkiej liczby osób jest misterium, w które można wnikać jedynie w duchu wiary. Z niej zaś rodzi się nadzieja, że obiecane życie wieczne stanie się ich udziałem.

Ojciec Święty raz jeszcze zawierza dusze Ofiar Bożemu miłosierdziu. Ich Rodziny zapewnia o swojej duchowej bliskości i pamięci w modlitwie. Bożej opiece poleca tych, którzy w jakikolwiek sposób ucierpieli w tym dramatycznym wypadku. Wspiera modlitwą także tych, którzy z oddaniem nieśli pomoc, a dziś towarzyszą cierpiącym. Wszystkim z serca udziela swego Apostolskiego Błogosławieństwa.

Można wiec i tak zamiast straszyc kara mozna zapewnic o modlitwie ,mozna wspolczuc.Chyba takich elementow zabrakło mi w wypowiedzi prymasa.
| 1 |

Zawsze w takich przypadkach trzeba dużo serca i miłości, oraz nadziei


jedno co pozostaje to trauma, pamięć, wspomnienia...........


wierzcie pamięć o przeżytych zdarzeniach boli do końca życia........

Przy grobie Jana Pawła II zostanie odprawiona specjalna Msza św. w intencji ofiar tragedii w Chorzowie oraz ich rodzin i bliskich.
Eucharystia sprawowana będzie w najbliższy czwartek o godz. 7:00 rano w Grotach Watykańskich. Liturgii przewodniczyć będzie pochodzący z archidiecezji katowickiej ks. Arkadiusz Nocoń, pracownik watykańskiej Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Koncelebrować będą pracujący w Watykanie kapłani oraz księża studiujący w Wiecznym Mieście.

Msza św. za ofiary chorzowskiej tragedii będzie sprawowana dokładnie w dziesięć miesięcy od śmierci Jana Pawła II.

W związku z tragedią w Chorzowie ambasada Rzeczpospolitej Polskiej przy Stolicy Świętej przygotowała specjalną księgę kondolencyjną. Będzie ona wyłożona w siedzibie ambasady przy Via dei Delfini, 1 w Rzymie. Wpisów można dokonywać we wtorek od godziny 10:00 do 13:00 oraz w środę od 14:00 do 16:00.


http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1138646209

A ja powiem wam jedno. Od tego gadania wszędzie ciągle o tym samym coś mi do gardła podchodzi. I to bynajmniej nie serce.

Mnie np. nie podobało się, jak w tv puszczano nagrania ludzi, którym spod gruzów udało się dodzwonić do rodzin... Po co Czemu to miało służyć

Co wogóle to wszystko miało znaczyć? Dużo bezsensownego gadania, nakręcanie sprawy, sensacji...

Chyba niektórzy chcieli - w dobrej woli - podkreślić zjednoczenie całej Polski (i nie tylko) wobec tej tragedii...

Nasuwa mi się jedno - Polacy, jak trzeba, to się jednoczą. Czyli jak jest jakaś tragedia. A na codzień Jak to na codzień... Homo homini lupus.

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3140931.html



Możemy wiec mieć nadzieje, iz wszyscy którzy zgineli dostapia Łaski Zbawienia...to takie "swiatełko" nadzieji jaśniejące w "czarnej" nocy.

Szcególnie podobaja mi się słowa ks. Bąka
Poza tym trzeba wierzyć, że człowiek w chwili śmierci nie rozpamiętuje grzechów, ale kocha Jezusa, a to znaczy, że wybiera miłość i Pan Bóg go do siebie przyjmie

Ja wiem, ze trudno to tłumaczyc pogrążonej w żałobie rodzinie...jednak nalezy im o tym mówic, po to by rozpacz ich nie ogarnęła...

Toż na tym właśnie polega nasza wiara, by wierzyć w to "Światełko" i popieram w całości, swoją drogą:

rozdarte nasze serce
rozdarta nasza dusza

człowiek umiera
to nas porusza

ale Bóg na nas czeka
daje nam swoją miłość

kończy się przystanek życie
zaczyna droga wieczność.....

Minął rok od tragedii w Katowickiej Hali Targowej, 64 duszyczki czekają na modlitwy w ich intencji.

Wspomnijmy tę tragedię, ale nie tylko tych którzy zginęli, również 140 osób które zostały ranne w tej tragedii....