Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 11:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 karykatura Mahometa także w polskiej prasie.. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sty 01, 2006 9:52
Posty: 33
Post 
"Rzeczpospolita"powinna zniknąc z rynku za coś takiego


Pt lut 10, 2006 11:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Paschalis napisał(a):
Nie mnie oceniać czy są reprezentatywni, czy nie, ale fakt jest faktem, że karykatury były obraźliwe dla wszystkich muzułmanów, więc również i dla nich.


Chodziło o reakcję Związku Muzułmanów Polskich. Reakcja "twardego jądra" islamu jest zasadniczo różna od reakcji Związku.

Paschalis napisał(a):
No właśnie, więc publikowanie karykatur było jednak błędem, generalizującym zjawisko islamskiego terroryzmu na wszystkich mahometan, i tylko do tego zmierzałem.


Zgadzasz się jednak, że "wiara w Allaha jest najczęstszym powodem zamachów". Czy więc taka karykatura, satyra która "z definicji" wyolbrzymia jakieś przywary, nie jest uprawniona? Tym bardziej, że przekaz był dość jednoznaczny: światowy terroryzm jest mocno związany z islamem. Czyli zdecydowana większość terrorystów to wyznawcy Allaha, chociaż zdecydowana większość wyznawców Allaha to nie terroryści.

Paschalis napisał(a):
Naturalnie nie mogą wszyscy europejczycy ponosić odpowiedzialności za publikacje jakiś gazet, czego nigdy nie sugerowałem. Zresztą wtedy ja też jako europejczyk musiałbym się czuć za nie odpowiedzialny i winny.


Właśnie "niesugerowanie" uważam w tej sytuacji za zbyt łagodne stanowisko. Moim zdaniem trzeba wyraźnie i głośno protestować przeciwko takim praktykom islamistów. I domagać się przeprosin.

Paschalis napisał(a):
A co jest w tym takiego obraźliwego dla nie-muzułmanów, że noszenia chust w szkole trzeba im administracyjnie zakazywać?


Nie chciałbym zbytnio odchodzić od tematu i zastanawiać się nad sensownością czy bezsensownością tego zakazu. Chodziło mi bardziej o sprecyzowanie Twojej informacji i zestawienie sytuacji we Francji (twardym jądrze Europy) oraz Arabii Saudyjskiej (twardym jądrze islamu). Tak aby mieć lepsze wyobrażenie o stopniu wolności wyznania w krajach reprezentatywnych dla różnych kultur.

Dodam jeszcze tylko, że wspomniany zakaz dotyczy również innych religii, w tym chrześcijan, a nie jedynie muzułmanów.

Paschalis napisał(a):
Problem z publikacjami polegał na zrównaniu grupki terrorystów islamskich z ich pokojowymi współwyznawcami, co mogło urazić pokojowo nastawionych mahometan.


Jak już pisałem wyżej, nie zgadzam się z taką interpretacją i chyba nie za to przepraszał polski rząd. Z tego co zrozumiałem, chodziło bardziej o profanację wizerunku Proroka Mahometa.


Pt lut 10, 2006 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
SweetChild napisał(a):
Zgadzasz się jednak, że "wiara w Allaha jest najczęstszym powodem zamachów". Czy więc taka karykatura, satyra która "z definicji" wyolbrzymia jakieś przywary, nie jest uprawniona? Tym bardziej, że przekaz był dość jednoznaczny: światowy terroryzm jest mocno związany z islamem.

Cytuj:
Jak już pisałem wyżej, nie zgadzam się z taką interpretacją i chyba nie za to przepraszał polski rząd. Z tego co zrozumiałem, chodziło bardziej o profanację wizerunku Proroka Mahometa.


W twoim wywodzie kryje się sprzeczność. Najpierw piszesz, że karykatury jednoznacznie oznaczały, że "światowy terroryzm jest mocno związany z islamem", a potem piszesz, że przeprosiny rządu dot. obraźliwego podejścia do proroka Mahometa w tychże publikacjach. I o to właśnie chodzi, że przedstawiając Mahometa z bombą w głowie jest sugestią, że on jest terrorystą i nie ma nic wspólnego z wspomnianym przez ciebie socjologiczno-politycznym wywodem, że "światowy terroryzm jest mocno związany z islamem".

Gdyby ktoś opublikował karykatury Jezusa z bombą w głowie, to niezależnie od tego czy większość terrorystów byłaby związanych z chrześcijaństwem czy nie, byłoby to obraźliwe bo sugerowałoby terrorystyczne skłonności Mahometa. Twoja interpretacja miałaby uzasadnienie gdyby to nie Mahomet miał bombę w głowie, ale ekstremista islamski, wówczas bowiem nie byłoby sugestii dot. proroka Mahometa, ale fanatycznej części jego wyznawców, a tak traktując proroka jak terrorystę ubliżają i jemu i ludziom dla których jest obiektem rel. kultu.

Cytuj:
Chodziło o reakcję Związku Muzułmanów Polskich. Reakcja "twardego jądra" islamu jest zasadniczo różna od reakcji Związku.


To nie zmieni faktu, że publikacje były obraźliwe również dla Związku.

Cytuj:
Właśnie "niesugerowanie" uważam w tej sytuacji za zbyt łagodne stanowisko. Moim zdaniem trzeba wyraźnie i głośno protestować przeciwko takim praktykom islamistów. I domagać się przeprosin.


Rozumiem, że to nie zarzut pod moim adresem, ale prośba o jasne ustosunkowanie, więc proszę: Uważam, że nie można utożsamiać praktyk parunastu gazet z całym społ. krajów z których te gazety pochodzą, tak więc anty-duńskie nastroje są nie tylko sprzeczne z elementarną zasadą pokojowego manifestowania protestu, ale również niesprawiedliwe, jako że obrażają niewinnych obywatelów duńskich, którzy nie mieli żadnego wpływu na publikacje wspomnianych karykatur.

Cytuj:
Dodam jeszcze tylko, że wspomniany zakaz dotyczy również innych religii, w tym chrześcijan, a nie jedynie muzułmanów.


To jeszcze gorzej.

_________________
www.onephoto.net


So lut 11, 2006 17:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
jubilo
Cytuj:
"Rzeczpospolita"powinna zniknąc z rynku za coś takiego


wiesz jubilo też tak z poczatku sobie pomyślałem
moze przyłączyć się do tych co ganią "Rzeczpospolita" i będziemy mieli de facto jedno pismo z głowy niszczące dla "nowego porzadku świata" katolicka Polske promowaniem pewnych zachowań


ale po zastanowieniu sie uważam, ze lepiej zostawić temat
i powiedziec, ze jednak satyra dobrą jest [bo jest] by ukazać wady po to by człowiek mógł sie zastanowić nad swoim zyciem
bo może to własnie dobrze im zrobi wszystkim

może ci "nasi" ockną sie i będa wiedziec, iz z pewnymi fanatykami rozmów nie ma, nie można z cywilizacja obca pertraktować
kto odda swoje moralne zachowania dla kłamliwej jedności ten moze przegrać życie swoje i swych potomków
nie możemy mówic o dobrym Islamie bo takowy nie istnieje w swej intencji i założeniu
to wszystko ma swoje po prostu konsekwencje


także pomyślalem sobie, iż to może myśl prożydowska broniąca ich za wszelka cene popchała ich w ich nienawiści ku wszystkiemu co gani Żydów a dzięki temu przeciwko Islamowi i jego prorokom
być może...


dlatego pismo które w jednym szeregu stoi z takimi pismami jak wyborcza spowoduje, ze przemyślą wszyscy sprawe
nie mogą teraz wyprzeć sie tego, iż ze wschodem mozna robić synteze
i prowadzic spokojne rozmowy


nie jestem za wojna w Iraku uwazam , że przyłącza się Polska w ten sposób do okupacji bardziej i niszczeniu a nie pomocy


czy przesadziła "Rzeczpospolita" drukując takie satyry
uwazam, ze bardziej "przesadzaja" promując aborcję , homoseksualizm, eutanazję...

a może jednak żydofilstwo które zapedziło w kozi róg jedną z takich gazet
jednak ustanie w Polsce dzieki temu i już nie będzie głowy nam zaprzątać?

bo któż chciałby o zdrowych zmysłach takie drukować karykatury
wiadomo co sie dzieje na świecie i tak już w napiętej atmosferze

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


So lut 11, 2006 21:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Paschalis napisał(a):
I o to właśnie chodzi, że przedstawiając Mahometa z bombą w głowie jest sugestią, że on jest terrorystą i nie ma nic wspólnego z wspomnianym przez ciebie socjologiczno-politycznym wywodem, że "światowy terroryzm jest mocno związany z islamem".


Najwidoczniej zasadniczo różnimy się w odbiorze tej karykatury. Rysunek ma charakter satyryczny, jest pewną przenośnią i według mnie nie może być interpretowany wprost jako sugestia "Mahomet jest terrorystą" ani nawet mniej wprost "muzułmanie to terroryści". Rozumiem go tylko i wyłącznie w kontekście socjologiczno-politycznym, który przedstawiłem w poprzednim poście, czyli w skrócie: "terroryści to muzułmanie", albo inaczej "terroryzm zapuścił swe korzenie w islamie, tak jak bomba tkwi w głowie Proroka". Dla pełnej jasności podkreślę, że to terroryzm jest stroną czynną, a zapuszczanie korzeni odbywa się wbrew woli większości mahometan (tak zakładam). I tu tkwi sedno sprawy: uważam, że islam powinien wstydzić się za terrorystów, którzy wyrośli na jego bazie, a nie histerycznie reagować na słowa (czy obrazy) krytyki.

Paschalis napisał(a):
Twoja interpretacja miałaby uzasadnienie gdyby to nie Mahomet miał bombę w głowie, ale ekstremista islamski, wówczas bowiem nie byłoby sugestii dot. proroka Mahometa, ale fanatycznej części jego wyznawców, a tak traktując proroka jak terrorystę ubliżają i jemu i ludziom dla których jest obiektem rel. kultu.


Z pewnością rysunek ekstremisty z bombą w głowie byłby mniej kontrowersyjny, ale też i niezbyt odkrywczy. Karykatura przedstawiająca Proroka prowokuje do głębszej refleksji: dlaczego właśnie islam jest wykorzystywany przez terrorystów?

Natomiast nie uważam, aby taka forma prowokowania do refleksji była optymalna i zasadniczo nie popieram publikacji karykatur jako przejawu nieodpowiedzialności.

Paschalis napisał(a):
Cytuj:
Chodziło o reakcję Związku Muzułmanów Polskich. Reakcja "twardego jądra" islamu jest zasadniczo różna od reakcji Związku.


To nie zmieni faktu, że publikacje były obraźliwe również dla Związku.


Oczywiście, ja się z tym zgadzam. Podałeś jednak Związek jako przykład wypowiedzi krytycznej wobec działań grupek ekstremistów. W tym kontekście stwierdziłem, że Związek jest niereprezentatywny dla islamu.

Paschalis napisał(a):
Cytuj:
Właśnie "niesugerowanie" uważam w tej sytuacji za zbyt łagodne stanowisko. Moim zdaniem trzeba wyraźnie i głośno protestować przeciwko takim praktykom islamistów. I domagać się przeprosin.


Rozumiem, że to nie zarzut pod moim adresem,


Oczywiście, że to nie zarzut, ani pod Twoim, ani pod niczyim adresem, a jedynie moje rozumienie problemu.

Paschalis napisał(a):
ale prośba o jasne ustosunkowanie, więc proszę: Uważam, że nie można utożsamiać praktyk parunastu gazet z całym społ. krajów z których te gazety pochodzą, tak więc anty-duńskie nastroje są nie tylko sprzeczne z elementarną zasadą pokojowego manifestowania protestu, ale również niesprawiedliwe, jako że obrażają niewinnych obywatelów duńskich, którzy nie mieli żadnego wpływu na publikacje wspomnianych karykatur.


Dzięki :) Chciałbym jeszcze, aby to puściła Al Dżazira albo chociaż w tym tonie wypowiedział się wysoki rangą przedstawiciel "twardego jądra islamu" (Arabia Saudyjska, Iran, Syrai, Libia itp).

Paschalis napisał(a):
Cytuj:
Dodam jeszcze tylko, że wspomniany zakaz dotyczy również innych religii, w tym chrześcijan, a nie jedynie muzułmanów.


To jeszcze gorzej.


Z jednej strony gorzej, bo mamy odpowiedzialność zbiorową (za agresywną postawę ekstremistów jednej religii płacą wyznawcy innych religii). Z drugiej jednak i tak mamy odpowiedzialność zbiorową (za niewielu eksremistów płacą wszyscy wyznawcy islamu). Więc z dwojga złego mniejszym wydaje mi się jednak równe traktowanie wszytskich religii...


So lut 11, 2006 23:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
SweetChild napisał(a):
Rysunek ma charakter satyryczny, jest pewną przenośnią i według mnie nie może być interpretowany wprost jako sugestia "Mahomet jest terrorystą" ani nawet mniej wprost "muzułmanie to terroryści".


Jezeli nie może być traktowany ani dosłownie, ani alegorycznie to wg ciebie jak? Zapominasz, że cechą satyry jest alegoryczna forma, a nie symboliczna, w związku z czym jej znaczenie jest jasne i nie podlega artystycznym nadinterpretacjom. Jeżeli więc ktoś przedstawia karykatury Mahojmeta z bombą w głowie to jest to obraza dla tego proroka, a tym samym dla jego wyznawców. Można było przedstawić wyznawcę islamu, np. z Koranem w ręku, co już byłoby kontrowersyjne, ale nikt nie mógłby uznać ich za obraźliwe, bo nie odnosiłyby się one do obiektu kultu religijnego (Mahomet), ale do problemu islamu, jako głównej przyczyny terroryzmu. Gdyby więc autor chciał przedstawić tylko takie stanowisko, nie mając na celu obrażania kogokolwiek, to użyłby tego typu karykatury, bez "mieszania" w to proroka Mahometa. Twoje stwierdzenie, że...

Cytuj:
Z pewnością rysunek ekstremisty z bombą w głowie byłby mniej kontrowersyjny, ale też i niezbyt odkrywczy. Karykatura przedstawiająca Proroka prowokuje do głębszej refleksji: dlaczego właśnie islam jest wykorzystywany przez terrorystów?


.. niczego nie tłumaczy i nie jest prawdziwe, bo podkreślając głeboką wiarę w islam terrorysty (np. przez alegorię Koranu trzymanego w jednej dłoni, a w drugiej karabinu), można było w równie "odkrywczy" sposób zaznaczyć niepokojące powiązanie, które czasem (warto podkeślić to słowo) występuje wśród wyznawców islamu, bez udzielania się do obrażania wszystkich muzułmanów. Jeżeli autor chciał wyrazić swój niepokój popularnością islamskiego ekstremizmu, to mógł to zrobić w nieobraźliwej formie. I to właśnie obelżywa forma stanowi sedno sporu o brak el. szacunku dla religii i jej wyznawców.

Cytuj:
Oczywiście, ja się z tym zgadzam. Podałeś jednak Związek jako przykład wypowiedzi krytycznej wobec działań grupek ekstremistów. W tym kontekście stwierdziłem, że Związek jest niereprezentatywny dla islamu.


Kontekst w jakim podałem to zdanie dotyczył problemu obrażania wszystkich (bez wyjątku) muzułman przez tego typu karykatury, co miało wykazać ich niestosowność, i twej reakcji, że "przecież mahometanie na Bliskim Wschodzie są znacznie baardziej obelżywi". Dlatego podałem przykład, żesą muzułmanie, którzy potępiają ataki na Związek (co było dodatkowo kontrargumentem do twej wypowiedzi, że "jeśli chodzi o ostrą krytykę "grupek" ekstremistów to ja takiej nigdzie nie słyszałem. Powiem więcej nie słyszałem nawet delikatnej krytyki."), aby pokazac, że nie można posługiwać się logiką, że za błedy grupki muzułmanów zapłacą wszyscy wyznawcy mahometa, gdyż jest to skrajine niesprawiedliwe i krzywdzące, a taką logiką posługują się obrońcy karykatur.

Cytuj:
Więc z dwojga złego mniejszym wydaje mi się jednak równe traktowanie wszytskich religii...


Z tym też się nie moge zgodzić, bo ą. Czyli, że wszystkie religie są w równi=ym stopniu prześladowane i ograniczane.

_________________
www.onephoto.net


Śr lut 15, 2006 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Paschalis napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Rysunek ma charakter satyryczny, jest pewną przenośnią i według mnie nie może być interpretowany wprost jako sugestia "Mahomet jest terrorystą" ani nawet mniej wprost "muzułmanie to terroryści".


Jezeli nie może być traktowany ani dosłownie, ani alegorycznie to wg ciebie jak?


Dla mnie przekaz tej karykatury jest jednoznaczny: "terroryzm jest głęboko zakorzeniony w islamie, tak jak bomba w głowie Proroka". Nie będę się upierał, że to jedynie słuszna interpretacja ani że akurat ja wiem, "co artysta chciał przez to powiedzieć".

Paschalis napisał(a):
Zapominasz, że cechą satyry jest alegoryczna forma, a nie symboliczna, w związku z czym jej znaczenie jest jasne i nie podlega artystycznym nadinterpretacjom.


Nie tyle zapominam, co nie bardzo widzę tę subtelną różnicę między formą alegoryczną a symboliczną. Znaczenie określiłbym jako jasne, gdyby przekaz został odebrany w podobny sposób przez zdecydowaną większość czytelników.

Paschalis napisał(a):
Jeżeli więc ktoś przedstawia karykatury Mahojmeta z bombą w głowie to jest to obraza dla tego proroka, a tym samym dla jego wyznawców. Można było przedstawić wyznawcę islamu, np. z Koranem w ręku, co już byłoby kontrowersyjne, ale nikt nie mógłby uznać ich za obraźliwe, bo nie odnosiłyby się one do obiektu kultu religijnego (Mahomet), ale do problemu islamu, jako głównej przyczyny terroryzmu. Gdyby więc autor chciał przedstawić tylko takie stanowisko, nie mając na celu obrażania kogokolwiek, to użyłby tego typu karykatury, bez "mieszania" w to proroka Mahometa.


Może i tak, ja nie zamierzam bronić samej karykatury, a chciałem jedynie zaprostestować przeciw "moralności Alego": jak ktoś obrazi Alego, to jest wielki dramat, a jak Ali kogoś z tego powodu zamorduje, to nic wielkiego się nie stało. Bo trzeba było Alego nie denerwować, winny ten, który go rozdrażnił...

Paschalis napisał(a):
Cytuj:
Z pewnością rysunek ekstremisty z bombą w głowie byłby mniej kontrowersyjny, ale też i niezbyt odkrywczy. Karykatura przedstawiająca Proroka prowokuje do głębszej refleksji: dlaczego właśnie islam jest wykorzystywany przez terrorystów?


.. niczego nie tłumaczy i nie jest prawdziwe, bo podkreślając głeboką wiarę w islam terrorysty (np. przez alegorię Koranu trzymanego w jednej dłoni, a w drugiej karabinu), można było w równie "odkrywczy" sposób zaznaczyć niepokojące powiązanie, które czasem (warto podkeślić to słowo) występuje wśród wyznawców islamu, bez udzielania się do obrażania wszystkich muzułmanów. Jeżeli autor chciał wyrazić swój niepokój popularnością islamskiego ekstremizmu, to mógł to zrobić w nieobraźliwej formie. I to właśnie obelżywa forma stanowi sedno sporu o brak el. szacunku dla religii i jej wyznawców.


Jak wyżej, dla mnie sedno sporu to reakcja świata islamu... Nie miałem zamiaru bronić obelżywej formy.

Paschalis napisał(a):
Dlatego podałem przykład, żesą muzułmanie, którzy potępiają ataki na Związek (co było dodatkowo kontrargumentem do twej wypowiedzi, że "jeśli chodzi o ostrą krytykę "grupek" ekstremistów to ja takiej nigdzie nie słyszałem. Powiem więcej nie słyszałem nawet delikatnej krytyki.")


To była wypowiedź ray_luka. Podpisałem się pod nią słowami "ja podobnie", powinienem jednak bardziej zaakcentować "ostrą krytykę" ;-)


Paschalis napisał(a):
Cytuj:
Więc z dwojga złego mniejszym wydaje mi się jednak równe traktowanie wszytskich religii...


Z tym też się nie moge zgodzić, bo ą. Czyli, że wszystkie religie są w równi=ym stopniu prześladowane i ograniczane.


Czyli wołałbyś, aby jednak religia była ograniczana bardziej niż pozostałe? Bo z tym prześladowaniem w przypadku Francji bym nie przesadzał...


Śr lut 15, 2006 14:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
SweetChild napisał(a):
Dla mnie przekaz tej karykatury jest jednoznaczny: "terroryzm jest głęboko zakorzeniony w islamie, tak jak bomba w głowie Proroka". Nie będę się upierał, że to jedynie słuszna interpretacja ani że akurat ja wiem, "co artysta chciał przez to powiedzieć".


Pomijając już kwestię słuszności takiej interpretacji, to chciałbym jeszcze raz podkreślić, że opiera się ona na daleko idącej metaforycznej analizie rzekomo symbolicznej strony karykatury. Tymczasem zjawisko satyry jest w oczywisty sposób związana z metaforyką alegoryczną (więc bardziej klarowną i jednoznaczną niż symbol). Taki jest sens użytej ironii i dowcipu, który może tylko wtedy skutecznie funkcjonować, gdy istnieje pewna klarowność co do treści dzieła. Inaczej, po dogłebnej analizie (której wymag metaforyka symboliczna), nie zostałoby miejsca na sakrazm i ironię, które to cechy są fundamentalne dla każdego rodzaju satyry. Tak więc klarowny i "prostszy" sposób rozumienia karykatury przez Muzułmanów jest w pełni uzasadniony, biorąc pod uwagę, że to właśnie klarowność alegoryczna jest fundamentem metaforyki każdej karykatury/satyry.

Po drugie, niezależnie od intencji autora i rzeczywistej chęci nadania takiej, a nie innej treści swemu dziełu, ponosi on pełną odpowiedzialność za formę jakiej użyje do jej przedstawienia. W związku z tym próby tłumaczenia autora z rzekomo słusznych intencji nie mają sensu, bo jego dzieło powinno bronic się samo, będąc w swej formie najlepszym świadectwem jego intencji. Faktem jest, że forma jakiej użył była obraźliwa, i abstrahując od, coraz bardziej relatywistycznych, dywagacji na temat jej treści, za samą formę należy mu się krytyka.

Nie jest problemem gdy ktoś głosi nawet najbardziej sprzeczne z naszymi poglądy, ale gdy używa do ich głoszenia obraźliwej formy. Tak jak mogę polemizować z ludżmi kultutralnie krytykującymi mój Kościół, tak nie będę akceptował gdy np. przedstawia się instalację, na której członek widnieje na krzyżu. Nie ma to więc nic wspólnego z wolnością wypowiedzi, bo nikt nie ogranicza głoszenia tych, czy innych poglądów, ale wolności do chamstwa, pogardy i ubliżaniu innym, która w każdym cywilizowanym społeczeństwie, za jakie się uważamy, powinna być zdecydowanie zwalczana.

Cytuj:
Znaczenie określiłbym jako jasne, gdyby przekaz został odebrany w podobny sposób przez zdecydowaną większość czytelników.


To jak większośc czytelników odebrało karykatury nigdy się już nie dowiemy bo odbiór został zniekształcony przez "wojenną" otoczkę, która wokół nich powstała. Nie jest jednak to kluczowe, bo:

a). Nie zawsze większośc ma rację
b). Dywagacje nad treścią nie zmieniają faktu obraźliwości formy, która została użyta

Co do różnic między formą alegoryczną, a symboliczną, to wcale nie jest ona taka suubtelna i dot. fundamentalnej dla tej dyskusji kwestii jednoznaczności karykatur.

Cytuj:
Może i tak, ja nie zamierzam bronić samej karykatury, a chciałem jedynie zaprostestować przeciw "moralności Alego": jak ktoś obrazi Alego, to jest wielki dramat, a jak Ali kogoś z tego powodu zamorduje, to nic wielkiego się nie stało. Bo trzeba było Alego nie denerwować, winny ten, który go rozdrażnił...

Cytuj:
Jak wyżej, dla mnie sedno sporu to reakcja świata islamu... Nie miałem zamiaru bronić obelżywej formy.

Cytuj:
To była wypowiedź ray_luka. Podpisałem się pod nią słowami "ja podobnie", powinienem jednak bardziej zaakcentować "ostrą krytykę" ;-)


Cieszę się, że jednak przyznajesz, że karykatury miały charakter obraźliwy. Natomiast nie zgodzę się z twoją tezą, że to reakcja muzułmanów jest sednem sporu, bo , ja który najwięcej się z tobą tu spieram, nie prezentuje w żadnym stopniu odmiennej oceny co do brutalnych zachowań grupek ekstremistów (co oświadczxyłem już 2 posty wcześniej). Z tego co mi wiadomo, to inni przeciwnicy karykatur również nie negują zła jakim było zachowanie wspomnainych "napaleńców". Różnica dot. właśnie oceny tych karykatur i zasłaniania chamstwa i głupoty ich publikacji peanami na cześć obrony wolności słowa, zapominając, że to było i nierozsądne i chamskie. Nie chodzi więc, o tłumaczenie zachowań reakcjonistów, ale o dostrzeżenie i potępienie metody prezentacji własnych poglądów za pomocą obelg, pogardy i opluwania, często niewinnych, ludzi.

Alessandro Pronzato napisał kiedyś, że to co nas odróżnia nas od mniej rozwinietych cywilizacji to, że u nich się w ludzi rzuca kamieniami, a u nas błotem. I tak krytykujemy rzut kamieniem, a nie dostrzegamy lub nie potrafimy jasno skrytykować tych, który zajmują się wylewaniem gnoju na innych, pod egidą wolności słowa. Czy tak trudno jest skrytykować i wyraźnie odciąć się od jednych i drugich? Czy krytykując jedną drogę jesteśmy skazani na akceptację drugiej?

Masz pretensje do muzułmanów, że nie dość silnie skrytykowali zachowanie części swych współwyznawców, a samemu nie jesteś w stanie zdobyć się na zdecydowaną krytykę "naszych" redaktorów. Jak ma wyglądać dialog europejsko-islamski jeśli jedyne na co będziemy się w stanie zdobyć to krytyka błedów innych i buńczuczne oczekiwanie na ich przeprosiny i tłumaczenia? Zamiast więc czekać na "ostrą krytykę" środowisk muzułmańskich wobec ekstremistów islamskich, powinnyśmy sami zdobyć się na krytykę chamstwo, niesprawiedliwość i głupotę jakimi były publikacje tych karykatur, by wreszcie pokazać, że dojrzaliśmy i szczerze pragniemy porozumienia, i że wierzymy, że zarówno droga przemocy, jak i obelgi i pogardy, są drogami błednymi i, że nie jestemy na nie skazani bo jest jeszcze ta trzecia: pokojowej współegzystencji we wzajemnym szacunku, w którym nie ma miejsca na ideologiczne krucjaty, a jedynie na szczery respekt i zrozumienie we wzajemnej różnorodności. Mam więc nadzieję, że równie zdecydowanie skrytykujesz publikacje tych karykatur co ja skrytykowałem brutalność muzułmańskich radykałów.

Cytuj:
Czyli wołałbyś, aby jedna religia była ograniczana bardziej niż pozostałe? Bo z tym prześladowaniem w przypadku Francji bym nie przesadzał...


Z ogromnego zła jakim jest ograniczanie wolności religijnej, lepiej jeśli ten dramat dot. wyznawców jednej religii, a nie wszystkich. Przykład Francji natomiast pokazuje hipokryzję w obronie wolności słowa, przy jednoczesnym łamaniu wolności religijnej.

_________________
www.onephoto.net


N lut 19, 2006 0:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Paschalis napisał(a):
Nie jest problemem gdy ktoś głosi nawet najbardziej sprzeczne z naszymi poglądy, ale gdy używa do ich głoszenia obraźliwej formy. Tak jak mogę polemizować z ludżmi kultutralnie krytykującymi mój Kościół, tak nie będę akceptował gdy np. przedstawia się instalację, na której członek widnieje na krzyżu. Nie ma to więc nic wspólnego z wolnością wypowiedzi, bo nikt nie ogranicza głoszenia tych, czy innych poglądów, ale wolności do chamstwa, pogardy i ubliżaniu innym, która w każdym cywilizowanym społeczeństwie, za jakie się uważamy, powinna być zdecydowanie zwalczana.


Zgadzam się, nie jestem fanem niczym nieograniczonej wolności słowa. Po prostu osobiście nie widzę w tej karykaturze nic obraźliwego, być może dlatego, że nieprawidłowo ją rozumiem. Przyjmuję jednak do wiadomości, że forma była obraźliwa dla muzułmanów i, jak już pisałem, nie zamierzam bronić tych karykatur.

Paschalis napisał(a):
Co do różnic między formą alegoryczną, a symboliczną, to wcale nie jest ona taka suubtelna i dot. fundamentalnej dla tej dyskusji kwestii jednoznaczności karykatur.


Nie podejmę się obiektywnej polemiki, bo się na tym nie znam. Brak mi podstaw do wykraczania poza własne rozumienie tych rysunków.

Paschalis napisał(a):
Cieszę się, że jednak przyznajesz, że karykatury miały charakter obraźliwy.


Jak już pisałem powyżej, przyjmuję do wiadomości, że karykatury były obraźliwe dla wyznawców Proroka, chociaż osobiście nie widzę w nich nic obraźliwego. Biorę jednak poprawkę na swoja gruboskórność ;-)

Paschalis napisał(a):
Natomiast nie zgodzę się z twoją tezą, że to reakcja muzułmanów jest sednem sporu, bo , ja który najwięcej się z tobą tu spieram, nie prezentuje w żadnym stopniu odmiennej oceny co do brutalnych zachowań grupek ekstremistów (co oświadczxyłem już 2 posty wcześniej).


To prawda, trochę piszemy "obok siebie" a nie "do siebie"... Dla mnie właśnie reakcja muzułmanów jest najciekawszą kwestią, ale nie udaje mi się skierować polemiki w tym kierunku ;-)

Paschalis napisał(a):
Nie chodzi więc, o tłumaczenie zachowań reakcjonistów, ale o dostrzeżenie i potępienie metody prezentacji własnych poglądów za pomocą obelg, pogardy i opluwania, często niewinnych, ludzi.


Widzisz, być może jest to istota sprawy, ale ja akurat nie jestem tym tak bardzo zainteresowany, dlatego poruszyłem wątek poboczny.
Na tym poziomie ogólności mogę potępić wspomniane przez Ciebie metody prezentacji własnych poglądów, chociaż w konkretnym przypadku karykatur mam kłopoty z ich dostrzeżeniem.

Paschalis napisał(a):
Czy tak trudno jest skrytykować i wyraźnie odciąć się od jednych i drugich? Czy krytykując jedną drogę jesteśmy skazani na akceptację drugiej?


Trudność w moim przypadku jest z dostrzeżeniem. Mogę przyjąć do wiadamości, że karykatury są obraźliwe, mogę przyjąć do wiadamości, że karykatura powinna być rozumiana alegorycznie, ale w głebi duszy nie jestem o tym przekonany. Dlatego trudno mi jednoznacznie skrytykować...

Paschalis napisał(a):
Masz pretensje do muzułmanów, że nie dość silnie skrytykowali zachowanie części swych współwyznawców, a samemu nie jesteś w stanie zdobyć się na zdecydowaną krytykę "naszych" redaktorów.


Tak, ale nie dlatego, że to "nasi". Po prostu dla mnie to są zachowania nieporównywalne: z jednej strony obraza, z drugiej śmierć niewinnych ludzi. Same zestawianie tych dwóch przewinień wydaje mi się nieodpowiednie.
Gdyby np. Machina była gazetą arabską, a w odpowiedzi na jej okładkę chrześcijanie zamordowali w Europie paru muzułamanów, to byłbym w stanie zdobyć się na zdecydowaną krytykę "naszych". Nie czekając na przeprosiny od wydawnictwa.

Paschalis napisał(a):
Mam więc nadzieję, że równie zdecydowanie skrytykujesz publikacje tych karykatur co ja skrytykowałem brutalność muzułmańskich radykałów.


Mógłbym to zrobić dla dobra sprawy, ale bez wewnętrznego przekonania...

Paschalis napisał(a):
Z ogromnego zła jakim jest ograniczanie wolności religijnej, lepiej jeśli ten dramat dot. wyznawców jednej religii, a nie wszystkich. Przykład Francji natomiast pokazuje hipokryzję w obronie wolności słowa, przy jednoczesnym łamaniu wolności religijnej.


To nie hipokryzja, a rzeczywistość: tak jak nie ma szans na nieograniczoną wolność słowa, tak nie ma szans na nieograniczoną wolność religijną. Pytanie polega na tym, jak wytyczyć granice. A granice powinny być jednakowe dla wszystkich, a nie "naszym" wolno a "ichnim" nie.


Pn lut 20, 2006 14:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54
Posty: 184
Post 
Prawie nic złego w wydrukowaniu tego przez RP nie było. Też źle, że te gazet tyle razy przepraszały. Trzeba to było zrobić raz i już. A gdy się nie uspokajali powiedzieć, że ma się to delikatnie mówiać w dupe i niech sobie protestują. W obecnej sytuacji gazeta w której pracuje autor tych karykatur powinna wyznaczyć jakąs tam nagrodę za tego ministra indyjskiego i islamskiego duchownego, którzy wyznaczyli nagrodę za rysownika. No i oczwyiście danie do zrozumienia, że już nikogo nie obchodzi, że protestują i plują się ci muzułmanie.


Pn lut 20, 2006 19:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Sweetchild: Fajnie, że wreszcie uznałeś, że muzułmanie mogli poczuć się urażeni tymi karykaturami, a ich publikacja była nieroztropna.

Jak chcesz to możemy pogadać o reakcjach muzułmanów, ale dla mnie to jest drugorzędna kwestia w tej dyskusji, nie dlatego żeby była mniej ważna, ale chyba panuje tu między nami pełna zgoda, a ja uważam, że człowiek się najbardziej rozwija w konstruktywnej polemice, a nie we wzajemnym przytakiwaniu i klepaniu się po plecach jacy to my jesteśmy zgodni ;-) . Jakbym gadał z jakimś wrednym talibem to napewno bym tą kwestię poruiszył :lol: .

Jeszcze tylko ta trochę off-topicowa kwestia, którą tu poruszamy...

Sweetchild napisał(a):
To nie hipokryzja, a rzeczywistość: tak jak nie ma szans na nieograniczoną wolność słowa, tak nie ma szans na nieograniczoną wolność religijną. Pytanie polega na tym, jak wytyczyć granice. A granice powinny być jednakowe dla wszystkich, a nie "naszym" wolno a "ichnim" nie.


Teza generalnie słuszna, ale nie mająca miejsca w tej konkretnej sytuacji bo:

a). Ograniczanie ludzkiej wolności powinno być jedynie wynikiem ochrony godności innych osób, a nikt na poważnie nie twierdzi, że krzyż na piersi ucznia jest dla kogoś obrazą. Jes to chora socjalistyczna mentalnośc, wg której wszystko trzeba z góry kontrolować i "zrównywać" z szeregiem poprawności politycznej.

b). Nie ma tu równości bo jest to ograniczenie tylko i wyłącznie dla wyznawców rel., którzy są traktowani gorzej od ateistów i bezwyznaniwców. Jest to więc klasyczny przykład dyskryminacji, kiedy dana grupa osób jest ograniczana prawnymi zakazami tylko i wyłacznie ze względu na ich poglądy religijne.

_________________
www.onephoto.net


Śr lut 22, 2006 13:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Paschalis napisał(a):
Sweetchild: Fajnie, że wreszcie uznałeś, że muzułmanie mogli poczuć się urażeni tymi karykaturami, a ich publikacja była nieroztropna.


Ja to uznałem już w pierwszym moim poście w tym wątku, przynajmniej jeśli chodzi o ocenę faktu publikacji karykatur.

Paschalis napisał(a):
Jak chcesz to możemy pogadać o reakcjach muzułmanów, ale dla mnie to jest drugorzędna kwestia w tej dyskusji, nie dlatego żeby była mniej ważna, ale chyba panuje tu między nami pełna zgoda, a ja uważam, że człowiek się najbardziej rozwija w konstruktywnej polemice, a nie we wzajemnym przytakiwaniu i klepaniu się po plecach jacy to my jesteśmy zgodni ;-) .


Zgodzę się z Tobą co do znaczenia konstruktywnej polemiki, mimo iż może to stwarzać wrażenie poklepywania się po plecach :-)

Paschalis napisał(a):
Teza generalnie słuszna, ale nie mająca miejsca w tej konkretnej sytuacji bo:

a). Ograniczanie ludzkiej wolności powinno być jedynie wynikiem ochrony godności innych osób, a nikt na poważnie nie twierdzi, że krzyż na piersi ucznia jest dla kogoś obrazą. Jes to chora socjalistyczna mentalnośc, wg której wszystko trzeba z góry kontrolować i "zrównywać" z szeregiem poprawności politycznej.

b). Nie ma tu równości bo jest to ograniczenie tylko i wyłącznie dla wyznawców rel., którzy są traktowani gorzej od ateistów i bezwyznaniwców. Jest to więc klasyczny przykład dyskryminacji, kiedy dana grupa osób jest ograniczana prawnymi zakazami tylko i wyłacznie ze względu na ich poglądy religijne.


Chociaż tu sobie popolemizuję ;-)

Dla mnie to ograniczenie wolności religijnej we Francji jest po prostu mało uciążliwe. Podobnie bowiem ateiści czują się dyskryminowani poprzez lekcje religii czy wieszanie krzyży w szkole. Zresztą, nie tylko ateiści. I moim zdaniem, wobec monopolistycznej pozycji KK w Polsce, mają sporo racji (tak tylko na marginesie podaję przykłady, bo dyskusje na te tematy były w innych wątkach). Po prostu w praktyce trudno wcielić w życie idealnie równe traktowanie wszystkich obywateli.

Z tego co mi wiadomo na temat zakazu noszenia symboli religijnych w szkołach, to dotyczy on symboli widocznych "gołym okiem", tzn. np. krzyż nie przeszkadza, o ile jest noszony w sposób "tradycyjny", a nie ostentacyjnie wywieszony na wierzch ubrania. Czy to aż tak wielkie ograniczenie? Co do chust muzułmańskich problem może być trudniejszy, ale nie mam pojecia, co taka chusta znaczy w islamie, więc się wypowiem.

Moim zdaniem najistotniejsza w całej sprawie jest przyczyna wprowadzenia zakazu. Jeśli rzeczywiście symbole religijne były powodem agresji w szkołach, to jestem zdania, że zakaz jest mocno uzasadniony. Chociaż, jak każde ograniczenie wolności religijnej, jest porażką społeczeństwa.


Śr lut 22, 2006 13:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Duńczycy prowokują...

Cytuj:
Koszulki z karykaturami Mahometa

Jeden z portali internetowych w Holandii zaoferował koszulki z duńską karykaturą, przedstawiającą proroka Mahometa z bombą na głowie i z tekstem "nienawidzę przemocy".

Jest to jedna z karykatur, których publikacja w jednej z duńskich gazet i przedruki w prasie wielu krajów wywołały gwałtowne protesty muzułmanów na całym świecie.


Firma Molenwijk, oferująca koszulki z karykaturą, twierdzi jednak, że "nie chce nikogo krzywdzić, dyskryminować, ani podżegać do przemocy". Akcja ma na celu "wywołanie dyskusji o wolności słowa".

Producent koszulek z karykaturą Mahometa twierdzi, że "będą je nosić ludzie, którzy opowiadają się za wolnością słowa i odrzucają przemoc". Komercyjny wymiar tej akcji to 19,95 euro za koszulkę. Brak danych o zainteresowaniu internautów tą ofertą. (reb)

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... 879163.530

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So lut 25, 2006 15:54
Zobacz profil WWW
Post 
Przeginają. Naprawdę Duńczycy przeginają. Doigrają się już wkrótce. http://www.forum-znak.org.pl/index.php? ... ia&id=3819

Co to ma do rzeczy? Ano to, że owe karykatury były kroplą, która przepełniła czarę goryczy. Oczywiście fanatycznie muzułmanie są święcie przekonani, że te karykatury to robota Żydów ale i t6ak Duńczykom się oberwie.

Gorsza sprawa. Prezydentem Iranu jest obecnie Ahmadineżad. Jest sympatykiem fanatycznej islamskiej organizacji zwanej Hodżjatieh, która głosi, że należy wywołać totalny zamęt aby nadszedł Mahdi. Iran ma najprawdppodobniej już dwie bomby atomowe klasy Hiroszima. Amerykanie prawdopodobnie już szykują się do ataku na Iran. problem jest taki, że Rosjanie mają zamiar sprzedać Iranowi nowoczesne systemy obrony rakietowej Tor M-1 za 700 milionów dolarów.
Jak więc widać taka bzdura wystarczyła do tego aby emocje od dawna skrywane uwolniły się, a fanatycy, którzy od jakiegoś czasu byli coraz bardziej rozdrażnieni coraz otwarciej myślą o wprowadzeniu swoich planów w życie. Zapewne planów snutych od dawna ale też od dawna nie byli tak wściekli i groźni. Bo perspektywa religijnej wojny atomowej chyba nikomu się nie uśmiecha.[/i]


So lut 25, 2006 17:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
SweetChild napisał(a):
Chociaż tu sobie popolemizuję ;-)

Dla mnie to ograniczenie wolności religijnej we Francji jest po prostu mało uciążliwe. Podobnie bowiem ateiści czują się dyskryminowani poprzez lekcje religii czy wieszanie krzyży w szkole.


Bez żartów chyba nie uważasz na poważnie, że symbol chrześcijańskiej odkupieńczej ofiary Chrystusa za wszystkich ludzi jest obraźliwy dla kogokolwiek poza najbardziej radykalnymi sataniastami. Niezależnie jakiego jest dana osoba wyznania, krzyż jest symbolem wartości wyłącznie pozytywnych i ogólnie przyjętych przez społeczeństwa demokratycznę,. Więcej to na wartościach chrześcijańskich opierają się zasady funkcjonowania demokratycznych państw.

Cytuj:
Zresztą, nie tylko ateiści. I moim zdaniem, wobec monopolistycznej pozycji KK w Polsce, mają sporo racji (tak tylko na marginesie podaję przykłady, bo dyskusje na te tematy były w innych wątkach).


Jeśli rzucasz takie oskarżenia to je uzasadnij, a nie przechodź nad nimi do porządku dziennego. Tylko proszę nie utożsamiaj pewnej rozgłośni radiowej z głosem KK, bo już naprawdę jestem tą kwestią zmęczony.

Cytuj:
Po prostu w praktyce trudno wcielić w życie idealnie równe traktowanie wszystkich obywateli.


W praktyce trudno jest walczyc ze zorganizowaną przestępczością i pedofilią. Czy to znaczy, że mamy na to przymykać oczy?

Cytuj:
Z tego co mi wiadomo na temat zakazu noszenia symboli religijnych w szkołach, to dotyczy on symboli widocznych "gołym okiem", tzn. np. krzyż nie przeszkadza, o ile jest noszony w sposób "tradycyjny", a nie ostentacyjnie wywieszony na wierzch ubrania. Czy to aż tak wielkie ograniczenie? Co do chust muzułmańskich problem może być trudniejszy, ale nie mam pojecia, co taka chusta znaczy w islamie, więc się wypowiem.


Tak, jest to ograniczenie bo państwo zmusza obywatela aby nie przyznawał się do swego wyznania publicznie w szkołach (tego oznaką jest noszenie krzyża) metodą komunistyczną stara się siłą ustaw i derektyw zmusić obywatela by swoją wiarę praktykował wyłącznie w prywatności i broń boże nie próbował tego czynić w sferze publicznej. Jest to zaawansowany objaw religiofobii, która jest właśnie faworyzowaniem ateistów i bezwyznaniowców, bo wyraźnie daje sie do zrozumienia ludziom religijnym, że będą prawnie, siła ograniczani tylko i wyłączie dlatego, że głęboko wierzą we własną religię.

Jest sytuacją chorą w której państwo ogranicza ludzi siła prawa tylko i wyłącznie dlatego, że nie podoba im sie ich głęboka pobożność.

Cytuj:
Moim zdaniem najistotniejsza w całej sprawie jest przyczyna wprowadzenia zakazu. Jeśli rzeczywiście symbole religijne były powodem agresji w szkołach, to jestem zdania, że zakaz jest mocno uzasadniony. Chociaż, jak każde ograniczenie wolności religijnej, jest porażką społeczeństwa.


Jakiej agresji? To opinia absurdalna, za którą nie stoją żadne argumenty socjologiczne. Władze Francji powinni poradzić sobie z problemem antysemmityzmu (będącego sprwką głownie ludzi religijnie obojętnych) zamiast po nerońsku zwalać winę na wyznawców, tylko dlatego, że to zgodne z doraźnymi interesami politycznymi i źle pojętą poprawnością polityczną.

_________________
www.onephoto.net


So lut 25, 2006 20:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL