Oglądałem ostatnio film o możliwościach wykorzystania larw Muchy Plujki (czyli tzw. białych robaczków), które można prawie zawsze spotkać tam gdzie rozkładowi ulega ciało jakiegoś ssaka, ptaka czy gada).
Każdy wie, że larwy odżywiają się martwą tkanką organiczną (wyłącznie martwą)

Wielu ludzi cierpi z powodu niegojących się i gnijących ran.

Fakt odkryto w czasie wojny secesyjnej, fakt polegający na tym, że rany rannych, w których obecne były larwy goiły się. Potwierdziły to obserwacje z okresu I wojny światowej. W chwili obecnej istnieje w Anglii rozwinięty instytut, gdzie hoduje się larwy właśnie w celach leczniczych. Pacjentowi aplikuje się dawkę ok. 30 larw bezpośrednio na ranę i po trzy dniowej kuracji rana jest całkowicie oczyszczona z obumarłej tkanki, przy czym zdrowa tkanka pozostaje nienaruszona. Oczyszczone rany szybko się goją, pacjenci zdrowieją.

O ile same robaczki obserwowane w bardzo dużym powiększeniu nie sprawiają wrażenia niesympatycznych, o tyle widok rany wypełnionej "czyścicielami" pozostawił "niezapomniane wrażenia".

Więc jak to z tymi uprzedzeniami i skąd się biorą.

Obrzydliwe, szczerze mówiąc...

... ale jeśli to jest skuteczne W końcu te stworzonka też są dziełem Boga

Baaaa.....to naprawde dobry pomysł (o ile jest skuteczny!).

Jeżeli jest tak jak piszesz i białe robaki potrafia szybko i skutecznie wyczyścic rane.....to to rewelka.
Tymbardziej, ze po trzech dniach mozna je wziac jako przynete na rybki....i skorzystac podwójnie.

Bo i rana zagojona i smaczny karp na stole

Kazdy "moczykij" powie, ze to naprawde miłe stworzonka.....

..a propos tych stworzonek i "moczykijów".
Otóz trzymaja oni czesto baiłe robaki w lodówce......a potem zony przez omyłke dodaja je do....np. roosłu, zamiast ryżu :P:P

Też o tym słyszałem i podobnie czuję obrzydzenie, ale pijawki też piękne nie są a mimo to ludzie się przyzwyczaili do ich wykorzystywania Cieszę się, że rozpowszechnia się dobry sposób na pomaganie ludziom i to naturalny.

W kontekście robaków w jedzeniu - polecam jedną scenkę ze "Statku widmo"

Człowiek niby taki mądry... a małe stworzonko potrafi tak wiele pomóc

Wiesz ToMu, to że człowiek zastosował tego robaczka do takich celów jest jednak jakimś dowodem ludzkiej mądrości, bo to człowiek wpadł na pomysł takiego zastosowania. Te larwy gnieżdżą się w zwłokach, a nie w ranach żywych ludzi, także ktoś rozsądny musiał wpaść na takie zastosowanie

Oglądałam kiedyś program o dzieku, które uległo ciężkiemu wypadkowi, wpadło pod tira, straciło nogę i doznało b.b.b.b ciężkiego urazu pleców. ... Rana na plecach zaczęła gnić... wówczas jeden z lekarzy wpadł na pomysł położenia larw na ranę. Oczywiście te robaki były sterylne. Właśnie one spowodowały, że chłopiec do dzisiaj zyje. (Dzięki łasce Boga oczywiście)

Mój dziadek przestał trzymać czerwie w lodówce od kiedy zdarzył się mały wypadek. Trzymał je w lodówce ale w papierowej torbie i nie zaglądał do nich wcale. trochę się zdziwił wiosną kiedy chciał iść na rybki, otworzył torbę i po mieszkaniu rozleciała się niesamowita chmura much

to z tymi robaczkami w lodówce to prawda
mój ojciec jest wedkarzem i ku niezadowoleniu mamy trzymał kiedys w lodówce robaczki
ale częsciej po interwencji płci pieknej pod drzwiami balkonowymi
bo zimno musza mieć


a wczesniej już stosowano robaczki
chocby pijawki do upuszczenia krwi

Cos mi to przypomniało...juz wiem scena z Gladiatora - niosa go zwiazanego i ma taka paskudna rane na ramieniu i jakis murzyn mu podrzuca kilka larw ...jak reka odja i ozdrowial Russel

hehe
kolejny dowód jak to odnosza sie w swych dziełach twórcy np filmowi zawsze z tematami na czasie

może czytali post Xenotyma
szybcy sa

Gladiator to film sprzed kilku lat. Są więcej niż szybcy :D:D

Naturalny? W pewnym sensie tak.