Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 20, 2025 7:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 przemoc uczniów wobec nauczycieli 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
A ja się zastanawiam, dlaczego media są tak tendencyjne. Prawei zawsze "biorą" stronę "niewinnego" ucznia. CZasem mnie śmieszą wypowiedzi tych "niewinnych". Ten drwiący , bezczelny uśmieszek na twarzy, kiedy się skarży , jaki byl biedny, jaki poniżany. I dziennikarze , którzy kiwają ze wspólczuciem glową . I te urywane wypoweidzi komentujących nauczycieli. Wszystko to po to, aby przedstawić nauczayciela w jak najgorszym świetle.
...glupi nauczyciel ...nie rozumie dzieci z ADHD...nie wysluchuje pupilów...krzyczy na rodziców...bije...

A ja uczę w gimnazjum. "Biedne" dzieci potrafią mi środkowy palec na lekcji pokazać, choć z siebie wychodzę, zeby ciekawe lekcje poprowadzić i wlasny sprzęt dźwigam( ostatnio calkiem bezibnteresownie mi kabelki pocięli i nic nie dzialalo), blagam ich prawie , żeby się uczyli, zostaję po lekcjach oferując indywidualną pomoc- jeszcze się nie zdarzylo, żeby jakiś lobuz skorzystal( nagminnie uciekają)- ale kiedy już dostają jedynkę....mszczą się jak mogą;
"biedni" rodzice, którzy caly rok w ogóle się dziećmi nie interesują, chociaż te pijane po wsi biegają i są nalogowymi palaczami potrafią karkolomne awantury urządzać, kiedy się "biedny" uczeń poskarży na "zlego nauczyciela" ( "uwziąl się na mnie, nie chce mi przedmiotu zaliczyć") . A ja umieram ze strachu, żeby któryś nie doniósl czegoś kuratorium, bo...wtedy koniec ze mną! Kto by wysluchal argumentów nauczycielki...?! Przyjechalaby TVN i zrobila ze mnie potwora, który "biednych dzieci" nie rozumie, pokazalyby splakaną mamusię , "biednego" skrzywdzonego ucznia...i mnie, wrednego nauczyciela, krzywdziciela, okrutnika jednego! ;[

Tak, tak. Zróbmy z nauczycieli klasę "podludzi" obwińmy ich o wszystko, w końcu tak najlatwiej. Wtedy na pewno w szkole się poprawi, i mlodzież będzie lepsza!


Pt lut 24, 2006 18:31
Zobacz profil
Post 
Berea, moj kolega zrezygnowal z pracy w szkole (a byl swietnym matematykiem) wlasnie z tych powodow o ktorych wspomnialas, niestety stwierdzil, ze nie bedzie uzeral sie z dziecmi, za ktorymi stoja i rodzice, i dyrekcja szkoly.
Miedzy innymi to media sprawily, iz dzieci nie uznaja autorytetu nauczyciela. Potrafia drwic i wyszydzac jego osobe. Osobiscie pochodze z rodziny nauczycielskiej i wiem, ze kiedys tak nie bylo.
Komus widocznie zalezy na tym, by niszczyc szkole, po to by dzieci nie mialy dobrego wychowania. Jezeli i rodzice nie maja na to czasu, a czesto tak jest ( z przyczyn od nich niezaleznych) to jakimi ludzmi one beda w zyciu dojrzalym?


Pt lut 24, 2006 18:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Chore jest - jeśli z założenia to dzieci są zawsze biedne i pokrzywdzone, a jak nauczyciel próbuje uspokoić jakiegoś małego rozpieszczonego debila, to się go posądza o niewiadomo co...

Jak dalej takie tendencje będą - to nie będzie miał za kilka pokoleń kto uczyć Polaków - bo nikt się takiej katorżniczej pracy nie podejmie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 24, 2006 23:04
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jak widać, problem jest i to niebagatelny:

Cytuj:
Nauczyciele popadają w depresję ze strachu przed szkołą

Polskich pedagogów tak stresują agresywni uczniowie, że co dziesiąty popada w depresję - pisze dziennik "Metro". Część za własne pieniądze uczestniczy w specjalnych grupach terapeutycznych. - Bo dzieci są bardziej agresywne - tłumaczą psychologowie.


Socjologowie biją na alarm: nauczyciele boją się szkoły bardziej niż uczniowie! Co gorsza, z badań Centrum Metodycznego Pomocy Psychologicznej w Warszawie wynika, że co dziesiąty pedagog popada z tego powodu w depresję. Dlaczego? - Dzieci wykazują więcej negatywnych zachowań niż dawniej. Nasila się wśród nich agresja. Nauczyciele nie umieją po prostu sobie z tym poradzić - przyznaje Ewa Góralczyk, psycholog z warszawskiego CMPP.

Według dziennika, zestresowani pedagodzy popadają w skrajności. Albo - tak jak słynny anglista z technikum w Toruniu - dają sobie zakładać kosz ze śmieciami na głowę, albo doprowadzeni do ostateczności też odpowiadają agresją, co pokazały niedawne wydarzenia w gimnazjum w Solcu Kujawskim. Dzieje się tak, bo nikt im nie pomaga. - Mam trudnych uczniów, a w szkole tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Ani dyrekcja, ani pozostali pedagodzy mi w tym nie pomagają - żali się pani Elżbieta, nauczycielka matematyki w jednym z warszawskich gimnazjów.

Pani Ela od dwóch miesięcy chodzi na spotkania grupy terapeutycznej. Tam uczy się, jak poradzić sobie z krnąbrnymi uczniami. Może wraz z innymi pracownikami oświaty podyskutować o problemach. Ale nie wszyscy mają taką szansę. W kraju podobnych grup jest tylko 60, a nauczycieli 557 tysięcy. W dodatku za zajęcia pedagodzy muszą płacić z własnej kieszeni. Miesięcznie wydają na to 100 zł, a na dofinansowanie z kuratorium nie mają co liczyć. - Nie mamy na to pieniędzy. To tak naprawdę indywidualna sprawa każdego nauczyciela - uważa Jolanta Kasprzak z Kuratorium Oświaty w Lublinie. (PAP)

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=112e3


Przecież taka sytuacja jest nienormalna...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt mar 03, 2006 10:05
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Ano nienormalna i szczerze mówiąc, przeraziłam się trochę tą depresją. Mnie też to czeka? ;)

Zastanawiam się z czego to wynika. Czy z niskiej odporności psychicznej nauczycieli, stosowania niewłaściwych metod, złego podejścia do ucznia? Czy może faktycznie dzieciaki są tak nieznośne?...

Widziałam różne działania i zachowania nauczycieli. W czasie praktyk na studiach hospitowałam lekcje w jednej z klas. Na matematyce wszystkie dzieciaki były wręcz idealne - słuchały poleceń, nie rozmawiały, rozwiązywały zadania itp., natomiast na języku niemieckim łaziły po klasie, krzyczały, odnosiły się arogancko i chamsko, a panią nauczycielkę nazywali "laską" :shock:
Aż trudno uwierzyć, że to ta sama klasa, ten sam dzień...
Matematyczka była stanowcza, konkretna, konsekwentna, widać było, że trzyma dyscyplinę i nie daje sobie wejść na głowę. Nauczycielka niemieckiego, podobnie jak dzieci, krzyczała, ciągle straszyła jedynką, przy czym żadnej nie wstawiła, puszczały jej nerwy, a jednego chłopca nazwała idiotą... Cóż...

Gdzie zatem tkwi problem?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Ostatnio edytowano Pt mar 03, 2006 10:18 przez rozalka, łącznie edytowano 1 raz



Pt mar 03, 2006 10:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie wydaje mi się, żeby nagle nauczycielami stawali się ludzie o jakieś mniejszej odporności psychicznej. Nie, to chyba nie to.

Dla mnie kluczowe jest wychowanie. Jeśli dziecko nie jest nauczone szacunku do osoby starszej już w domu, to jak oczekiwać od niego szacunku wobec nauczyciela, który jeszcze śmie czegoś wymagać...

Co do tego przykładu z jedną klasą na różnych zajęciach - nauczyciel powinien mieć autorytet, ale nad tym trzeba pracować. Nie można się spoufalać, nie można pozwolić aby dzieciak choćby jeden wlazł na głowę. Bo jak się nie zareaguje - to samo zaczną robić pozostali.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt mar 03, 2006 10:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19
Posty: 401
Post 
ToMu napisał(a):
Co do tego przykładu z jedną klasą na różnych zajęciach - nauczyciel powinien mieć autorytet, ale nad tym trzeba pracować. Nie można się spoufalać .


.. autorytaryzm jest jeszcze większą utopią niż komunizm ..

.. rozalka słusznie zauważyła prawidłwość, tylko prawdopodobnie źle, życzeniowo zinterpretowała fakty .. dzieci nadmiernie dyscyplinowane przez matematyczkę odreagowały na niemieckim, tylko dlatego, że germanistka nie ma aż tak sztywnej struktury psychicznej jak jej, zapewne starsza, wykształcona w poprzednim systemie koleżanka .. gdyby pani od niemieckiego była również autorytarna, dzieciaki z pewnością po lekcjach, dla odreagowania, wysadziłyby kibel w szkolnej toalecie, albo zrobiłyby coś bardziej szatańsko przebiegłego ..

.. dajcie już spokój z tą zbawczą dyscypliną w szkołach publicznych ..
:puknij:

_________________
.. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..


Pt mar 03, 2006 22:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 15:20
Posty: 167
Post 
Pogorszenie sytuacji spowodowało też wprowadzenie gimnazjum. Potrzebne to było? W wielu krajach gimnazjum zostało wprowadzone, tylko że tam po gimnazjum można już normalnie iść do pracy, i traktują cię jak dorosłego, tutaj gimnazjum nic nie daje, bo potem i tak musisz iść do szkoły, bo taka jest ustawa - idiotyzm.
A wiadomo - zmienia się szkoła, więc trzeba się popisać, zaimponować rówieśnikom...
Zgadzam się, że nie należy się zbytnio spouchwalać - nauczyciel z uczniami w szczególności.
Moim zdaniem dużym czynnikiem powodującym to wszystko jest to, że szkoła sprawa wrażenie być ważną rzeczą w życiu młodego człowieka - ja traktuje szkołe jako przejściowy etap, gdzie mam zdobyć jako taką edukację. "Kolegów" jako takich nie mam żadnych - popularnością się przez to nie ciesze, ale mnie to wali - natomiast nauczycieli traktuje jako osoby, na które jestem skazany. Wiem, że nauczycieli wkurza to, że muszą mnie przepytać, sprawdzić bzdury które powypisywałem na kartkówce itd, a mnie wkurza to, że załóżmy muszę się uczyć przedmiotu, który w moim dorosłym żuciu nie będzie mi potrzebny. Szacunek jako taki jest, ale bez żadnego spouchwalania się czy "włażenia do tyłka". Gdyby wszyscy traktowali szkołe tak jak ja, byłoby lepiej. Nie byłoby urządzania popisów po to, by podpudować swój wizerunek wśród rówieśników, nie byłoby żadnych prób dominacji nad nauczycielem. A jak jest na studiach? Przychodzi się na wykład z notesem i długopisem, słucha się nauczyciela i się wychodzi - inna sprawa, że studia nie są obowiązkowe jak gimnazjum (może to jest klucz? nieobowiązkowa nauka?) ale szkoły też zawalają sprawę z tym takim "przekonywaniem ucznia do siebie" - kluby uczniowskie, koła, niewiadomo co... Jeszcze przerwy między lekcjami, gdzie uczniowie zaczynają się popisywać... Cholera, może jestem jakiś dziwny, pewnie wielu z was uważa, że zaczynam pisać głupoty, ale naprawde byłoby lepiej, gdyby szkoła wyglądała tak, jak ja to sobie wyobrażam.
Przychodzisz na lekcję, babka/facet coś tłumaczy, ty robisz notatki, potem nauczyciel się pyta, kto chce podejść do tablicy żeby sprawdzić, czy umie załóżmy rozwiązać nowe zadanie, pare osób podchodzi, robi to, jest po sprawie. Lekcja się kończy, od razu uczniowie idą na następną lekcję, załóżmy polski, jeśli nie przeczytałeś lektury, jesteś cicho, jeśli przeczytałeś, razem z innymi uczniami dyskutujesz z nauczycielem, czemu bohater zachował się tak a nie inaczej itp... Mija miesiąc, zaliczasz sprawdzian, źle napisałeś, możesz po lekcjach poprawić. Źle ci idzie, zostajesz z paroma uczniami żeby nauczyciel dokładnie wytłumaczył...
To jest odpowiedzialne podejście do sprawy imho.

A propo grzebaniu w plecaku ucznia - nauczyciel ma prawo to zrobić, jeśli uczeń ma w plecaku coś niebezpiecznego, np broń palną (w Polsce takie przypadki się raczej nie zdarzają, ale w USA czesto...), Zresztą, przecież na ulicy jak podejrzewasz, że ktoś ma złe zamiary, masz prawo się na niego rzucić! Jeśli widzisz, że ktoś sięga po broń np...
A w przypadku podejrzenia o kradzież - czemu policja nie przyjedzie? Bo szkoła boi się zepsuć reputację?
...

_________________
Posłowie modlą się o deszcz. To trzeba zobaczyć.


N mar 05, 2006 17:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL