Klasyczna muzyka religijna
Autor |
Wiadomość |
Mogadisz
Dołączył(a): N mar 12, 2006 13:28 Posty: 2
|
Klasyczna muzyka religijna
Uwielbiam klasyczna muzyke katolicka. Chóry, organy, ten caly patos to niesamowita sprawa. Niestety nie znam kompletnie nazw wykonawcow, ktorzy cos takiego spiewaja lub graja. Czasem jakies pojedyczne utwory wpadaja mi w rece. Czy moglibyscie podpowiedz mi kilku autorow klasycznej muzyki koscielnej?
|
N mar 12, 2006 14:32 |
|
|
|
|
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Oj, to bardzo szeroki temat poruszyłeś uważaj, bo wciąga! Jeśli chodzi o chóry to na Wielki Post polecam płytę z 2001 r.:
"Historia passionis" Musica Mundana Chór Lubelskiej Szkoły Wyższej im. Władysława Jagiełły - Lublin
dyrygent - Jacek Piech
Właśnie jej słucham To polskie pieśni pasyjne - bardzo surowe i przez to chyba takie przejmujące.
Płyta była ponoć dodana do tygodnika Niedziela z Niedzieli Palmowej w 2004 r.
Polecam też "Requiem" Mozarta. Chyba sporo chórów to śpiewa.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
N mar 12, 2006 16:20 |
|
|
Mogadisz
Dołączył(a): N mar 12, 2006 13:28 Posty: 2
|
Mam "Requiem" Mozarta i jest rzeczywiscie bardzo piekne. Bardzo piekne...
|
N mar 12, 2006 16:56 |
|
|
|
|
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
To jeszcze dwie płytki, z różnych światów:
Litanie Ostrobramskie Stanisława Moniuszki
dyrygent Mirosław Maciej Banach
Orkiestra Polskiego Chóru Pokoju i "Simfonia Academica" orkiestra kameralna AMFC w Warszawie Filia w Białymstoku
Nagrano w kościele pw. św. Antoniego w Sokółce
In Agenda Defunctorum - Johannes Ockeghem - Missa Requiem
śpiewają: Bornus Consort i Schola Gregoriana Silesiensis
Tu trochę więcej o tej drugiej płycie
Miłego słuchania
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
N mar 12, 2006 17:52 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Jaka jest nasza wiedza na temat klasycznej muzyki sakralnej.
Ojciec Święty bardzo wielką wagę przywiązuje do tego tematu a jak
wygląda to w praktyce?
Czy istnieją w kraju stacje radiowe nadające tego rodzaju muzykę?
Co wiemy o kompozytorach jakie dzieła najczęściej słuchamy?
Porozmawiajmy...
|
So wrz 30, 2006 3:20 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cokolwiek rozumiesz pod pojęciem "klasyczna muzyka katolicka".... Polecam Bacha - wszystko: dzieła organowe, kameralne, chóralne, wielkie formy wokalno-instrumentalne. Bach co prawda byl protestantem więc nie wiem czy podpada pod Twoje wymagania, ale zawiera taką mistykę..... nie ma żadnego innego równego Jemu. No i oczywiście chorał, chorał, chorał! Są też bardzo fajne dzieła organowe Oliviera Messiaena o tematyce stricte sakralnej, uprzedzam jeno że to ciężka muzyka
Co do pytan w ostatnim poście, owszem program 2 częstokroć nadaje audycje i muzykę sakralną. Ostatnie pytanie indywidualne, ja wiem sporo ponieważ w tym "siedzę" a jak to wygląda przeciętnie? Zależy od konkretnej osoby przecież...[/quote]
|
So wrz 30, 2006 7:12 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
koralinek;
J.S.Bach tworzył " dla Boga i ku pokrzepieniu serc" jak sam twierdził,
ale dla mnie najwiekszym jest G.F.Handel który opisał (muzycznie)
całą historię zbawienia w swoich wielkich oratoriach, z których
najpiękniejsze -"Mesjasz" po dzisiaj jest dziełem przewyższającym
inne dokonania muzyczne.
Warto powiedzieć że nawet wielki Bethoven uznał wyższość Handla,
a Joseph Haydn pod wpływem kompozycji Allelluja "zalał sie łzami",
i zkomponował inne wielkie oratorium - Kreacja, jako uzupełnienia do "muzycznej Biblii" stworzonej przez Handla.
Co powiesz o Requiem?
Mogadisz i Spidy wspominali o Requiem Mozarta ale są jeszcze;
takie skomponowane przez G.Fure, J.Brahmsa, czy nawet to nasze "Polskie Requiem" Krzysztofa Pendereckiego z pięknie
wkomponowanym hymnem "Święty Boże".
Jakie dzieła muzyki sakralnej wydają się dla Ciebie najciekawsze i dla czego?
|
So wrz 30, 2006 20:13 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Nie ma chętnych w temacie?
Napiszcie chociaż jakie znacie najsmutniejsze i najweselsze utwory
w klasyce sakralnej.
|
Pn paź 02, 2006 7:44 |
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
To raczej nie brzmi jak klasyczna muzyka religijna, ale czy znacie może utwory które brzmiałyby jak ten?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Śr paź 11, 2006 19:57 |
|
|
Mindmachine
Dołączył(a): Pt paź 20, 2006 21:58 Posty: 1
|
Dla osób szukających muzyki sakralnej - polecam wszystko co kryje się pod pojęciem polifonia wokalna renesansu a capella:
muzyka zagraniczna(głównie msze i motety)
-Giovanni PIerluigi da Palestrina
-Orlando di Lasso (Lassus)
-William Byrd
-Cristobal de Morales
-Tomas Luis de Victoria
-Josquin Desprez
z polskiej muzyki dawnej:
-psalmy Kochanowskiego do muzyki MIkołaja Gomółki
-Marcin Leopolita
-Wacław z Szamotuł
-Władysław z Gielniowa
-wiele muzyki anonimowej
np polecam zespół Collegium Vocale Bydgoszcz
|
So paź 21, 2006 0:09 |
|
|
Paladyn
Dołączył(a): Pt maja 25, 2007 7:47 Posty: 42
|
Spidy napisał(a): Post polecam płytę z 2001 r.: "Historia passionis" Musica Mundana Chór Lubelskiej Szkoły Wyższej im. Władysława Jagiełły - Lublin dyrygent - Jacek Piech
Tylko szkoda, że nie ma gdzie jej kupić.
|
N mar 08, 2009 22:32 |
|
|
Paladyn
Dołączył(a): Pt maja 25, 2007 7:47 Posty: 42
|
Mogadisz napisał(a): Mam "Requiem" Mozarta i jest rzeczywiscie bardzo piekne. Bardzo piekne...
Owszem. Tu można usłyszeć najbardziej znany fragment Requiem - sekwencję "Dies Irae" wykonaną podczas Mszy za duszę W.A.Mozarta:
http://www.youtube.com/watch?v=5Bvzvr670Xg
|
N mar 08, 2009 22:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się w zupełności z Państwa opiniami na temat G.F. Haendla i wielkiej muzyki barokowej. To właśnie w niej, u Monteverdiego, Telemana, a nade wszystko u Bacha i Haendla widać piękno kultury chrześcijańskiej. Bez wątpienia "Christmas Oratorio" Bacha ze słynnym "Jauchzet, frohlocket" albo "Zadok the Priest" Haendla w niesamowity sposób poruszają ludzkie serca. Zresztą warte podkreślenia jest i to, że nawet ateiści słuchają barokowej "sacred music". Muzyka ta bowiem jest nie tylko pełna eksperesji w wyrażaniu treści religijnych, ale i pełna uroku, blasku, piękna, wspaniałości. Nawet Mozart przyznał, że nie było lepszego kompozytora niż Bach i Haendlel, jeśli chodzi o operowanie chórem. Osobiście polecam: "Zadok the Priest", "Mesiasza", "Jude Machabeusza", i "Dettingen Te Deum" Haendla oraz "Christmas Oratorio" oraz kantaty 140 i 147 J.S. Bacha.
Pozdrawiam serdecznie!
|
Śr sie 19, 2009 14:48 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zadok the Priest HWV 258
W tym roku mija 250 lat od śmierci G. F. Haendla. Haendel, wraz z J.S. Bachem uważany jest za jednego z największych kompozytorów epoki barokowej. Dla mnie Haendel jest nie tylko najwspanialszym kompozytorem swoich czasów, ale wszystkich epok. Zwłaszcza w kompozycjach chóralnych, twórca „Zadok the Priest” jest niedoścignionym wzorem dla pozostałych kompozytorów – warto przypomnieć, że Beethoven czytając partytury haendlowskich oratoriów uznał jego wyższość, a Haydn rozpłakał się pod wpływem słynnego „Hallelujah!”. Muzyka Haendla wprawia w zdumienie, olśniewając niezwykłością tematów muzycznych oraz sposobem ich rozwijania. Co jeszcze, nie jest ona jakąś beztreściową zabawą w estetykę; wyraża wszystkie wartości, właściwe dla kultury chrześcijańskiej. Słuchając jego oratoriów - „Messiaha”, „Jude Machabeusza”, „Solomona”, „Herculesa” bądź wielkich dzieł „sacred music” jak „Coronation anthems” czy „Dettingen Te Deum”, trudno nie „wsiąść do serca” ducha tej muzyki, która uszlachetnia oraz etycznie wzbogaca człowieka. W tych ujęciach najlepiej prezentuje się utwór „Zadok the Priest”, który ze względu na świetnie dobrane tematy muzyczne oraz niezwykłą technikę kompozycyjną, przewyższa wszystkie dotychczas napisane dzieła. Na rynku wykonań „Sadoka Kapłana” nie brakuje; osobiście polecam aranżacje Simona Prestona, Johna Eliota Gardinera, a przede wszystkim Roberta Kinga.
Struktura tego utworu jest olśniewająca, szokująca rozmachem, wielkością, zwiewnością, po prostu pięknem. W utworze tym niesamowicie ukazuje się – na sposób muzyczny – istota kultury chrześcijańskiej (zwłaszcza podczas drugiego refrenu „Amen, amen, alleluja, alleluja, amen!”). Uważam zatem ten utwór za najmocniejszą „kartę przetargową” w dyskusji o wyższości Haendla nad Bachem. Dlatego postaram się w paru słować naszkicować jego strukturę. Przez pierwszej półtorej minuty słychać grające w wolnym tempie flety, fagoty, klarnety, a na ich tle o wiele szybsze skrzypce, altówki, kontrabasy, wiolonczele. W pewnym momencie zaczynają grać coraz głośniej, coraz bardziej donośle i na tym tle nagle chór zaczyna wręcz wykrzykiwać słowa z Pierwszej Księgi Królewskiej: „Zadok the Priest and Nathean Prophet anointed Solomon King!” - „Sadok Kapłan, Nataniel Prorok, namaszczają Króla Salomona!”. Jak powiedział Robert King, musiało to „zjeżyć włosy na głowie obecnym wówczas w Westminsterskim opactwie”. Po tym niesamowitym rozpoczęciu chóralnej części hymnu, następuje radośnie wyśpiewywane przez chór „And all people rejoice and sad” -
I wszyscy ludzie się radują i mówią”. Zaskakuje tutaj świetna chóralna aklamacja, szczególnie wejście na „and all...”. Trzy razy słychać to zawołanie, a po każdym z nich trzykrotnie chór powtarza: „rejoice”, na przemian w towarzystwie kotłów oraz „wariującej” trąbki (ją lepiej słychać u J.E. Gardinera). Potem utwór osiąga część kulminacyjną – rozpoczyna się jego najważniejsza część. Trzykrotnie chór w towarzystie wszystkich instrumentów wykrzyjuje: „God save the King, Long live the King – Boże, ratuj Króla, daj Mu długie życie”, następnie mezosoprany wznoszą ostatni okrzyk: „May the King live for ever! - Niech Król żyje na wieki!” i w tym momencie słyszymy finałowe „Amen, amen, alleluja, alleluja, amen” w towarzystwie kotłów. Z pewnymi zmianami refren ten powtarza się dwukrotnie aż w końcu utwór osiąga moment kulminacyjny – na tle okrzyku „For ever” słychać cały grad kotłów. Trzeba po prostu usłyszeć tę świetną aranżację „Zadok the Priest” w wykonaniu Roberta Kinga, aby dostrzec, jak wielkim kompozytorem był George Frideric Haendel.
|
Pn wrz 14, 2009 12:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście nie tylko Haendel, ale i Bach świetnie wyrażał pewne treści przez swoje utwory. Dlatego i jego trzeba ukazywać jako jednego z najwybitniejszych kompozytorów muzyki religijnej.
|
Pt paź 02, 2009 12:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|