Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr wrz 17, 2025 20:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Świeczka dla Oskarka 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Sweetchild - a próbowałeś?

Np - tak po prostu funkcjonować ze świadomością, że Twoich przyjaciół czy bliskich ktoś tak potwornie krzywdził albo krzywdzi? Daję Ci słowo, że dużo prościej jest nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Inaczej masz ochotę krzyczeć, a myśl o krzywdzicielach zaczyna się od "ten sk**" i inaczej nie wychodzi...

Nie bronię tych osób, które chciały nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Nieważne - służbowo czy prywatnie. Ale spróbuj to sobie wyobrazić i pomieścić w sobie niewyobrażalne. Bo to jest niewyobrażalne.

I łatwo powiedzieć - rób to dobrze lub odejdź... Problem w tym, że te kobiety powinny być kształcone w tym kierunku i powinny mieć bardzo silne wsparcie w otoczeniu. Inaczej jest bardzo trudno to znieść. U nas bardzo często personel pomagający jest pozostawiany samemu sobie. Jak myślisz, ile można czegoś takiego znieść na codzień i pozostać zdrowym psychicznie i wrażliwym człowiekiem?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt mar 17, 2006 17:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Sweetchild - a próbowałeś?

Np - tak po prostu funkcjonować ze świadomością, że Twoich przyjaciół czy bliskich ktoś tak potwornie krzywdził albo krzywdzi? Daję Ci słowo, że dużo prościej jest nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Inaczej masz ochotę krzyczeć, a myśl o krzywdzicielach zaczyna się od "ten sk**" i inaczej nie wychodzi...


Nie próbowałem, bo na szczęście nie miałem okazji i oby tak zostało. Nigdzie nie sugerowałem, że byłbym w stanie tak po prostu funkcjonować ze świadomością, że moich przyjaciół czy bliskich ktoś mocno skrzywdził. I nie mam najmniejszych problemów, aby uwierzyć Ci na słowo, że dużo prościej jest nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Sam próbowałem to wcześniej napisać.

jo_tka napisał(a):
Nie bronię tych osób, które chciały nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Nieważne - służbowo czy prywatnie. Ale spróbuj to sobie wyobrazić i pomieścić w sobie niewyobrażalne. Bo to jest niewyobrażalne.


To samo chciałem przekazać w swoich postach.

jo_tka napisał(a):
I łatwo powiedzieć - rób to dobrze lub odejdź... Problem w tym, że te kobiety powinny być kształcone w tym kierunku i powinny mieć bardzo silne wsparcie w otoczeniu. Inaczej jest bardzo trudno to znieść. U nas bardzo często personel pomagający jest pozostawiany samemu sobie. Jak myślisz, ile można czegoś takiego znieść na codzień i pozostać zdrowym psychicznie i wrażliwym człowiekiem?


Nie wiem, ile można. Ja mogę znieść niewiele. Dlatego właśnie pomyślałem, że czasami człowiek może ulec pokusie niewiedzenia, niewiedzenia i niewierzenia w to, co jest. Może ulec pokusie uwierzenia, że "wybił ząbki, bo spadł ze schodów". Chociaż mu nie wolno, bo ta chwila jego słabości może kosztować życie. W tym znaczeniu pisałem, że wina jest ewidentna: niedopełnienie obowiązków służbowych. Reszta to okoliczności łagodzące.


Pt mar 17, 2006 18:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
niedopełnienie obowiązków służbowych

Gorzej. Niedpełnienie obowiązków ludzkich.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt mar 17, 2006 18:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29
Posty: 165
Post 
Cytuj:
jotkaNie bronię tych osób, które chciały nie wiedzieć, nie widzieć, nie wierzyć. Nieważne - służbowo czy prywatnie. Ale spróbuj to sobie wyobrazić i pomieścić w sobie niewyobrażalne. Bo to jest niewyobrażalne


Jeżeli byly na sluzbie to ich obowiazkiem jest wiedzieć, widzieć, wierzyć, badać.
Prywatnie - nie udzielenie pomocy też jest przestępstwem.
Sledze sprawę Oskarka cały czas i czekam jaki zapadnie wyrok w tej sprawie. Czy jak zwykle winni nie zostaną ukarani tak jak nalezy, czy dalej bedziemy utrzymywać instytucje, których dzialanie pozostawia wiele do życzenia?
A może tak się dzieje dlatego, że nasze spoleczenstow ma wszystko gleboko w nosie? Moze sasiedzi nie zainteresowali sie chlopczykiem, bo On jakby z gory byl skazany na gorszy los, nie mial ojca, bieda, wiec w sumie to "normalne" ze dziecko jest bite i glodzone.

Kolejna sprawa to fakt, ze ojczym Oskarka siedzial sobie na zasilku, 25 letni męzczyzna. Powiem krotko, gdyby poszedl do pracy, ruszyl szanowne cztery litery, to moze nie doszloby do tej tragedii. A tak koles z nudow uczynil sobie dziecko workiem treningowym.

Mam nadzieje,ze dostana (matka i konkubent) dozywocie, a te osoby , ktore wiedzialy o krzywdzie dziecka tez zaplaca, bo jak dla mnie sa wspolwinne.

_________________
Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.


Pt mar 24, 2006 22:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Yas, przeciez nie chodzi o zemstę!
To już niczego nie przywróci, ale rację ci przyznam co do tego, że będąc w pracy mamy byc czujni, widzieć, wiedzieć, badać, wierzyć itd.
Bo za to płacą nam w końcu. I żadnej łaski nie robimy, kiedy nasze obowiązki służbowe wykonujemy, jak należy! No taka jest prawda.
A, jeśli chodzi o ojca tego biedactwa.
Jest wielu takich ojców, wiele takich matek, których konkubenci chcą mieć tylko kobietę, a jej dziecko jest wtedy be, niepotrzebne...

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


So mar 25, 2006 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29
Posty: 165
Post 
Cytuj:
Yas, przeciez nie chodzi o zemstę!
To już niczego nie przywróci, ale rację ci przyznam co do tego, że będąc w pracy mamy byc czujni, widzieć, wiedzieć, badać, wierzyć itd.
Bo za to płacą nam w końcu. I żadnej łaski nie robimy, kiedy nasze obowiązki służbowe wykonujemy, jak należy! No taka jest prawda.
A, jeśli chodzi o ojca tego biedactwa.
Jest wielu takich ojców, wiele takich matek, których konkubenci chcą mieć tylko kobietę, a jej dziecko jest wtedy be, niepotrzebne


Dokładnie bobo - czyli nasz świety obowiązek wykonywać odpowiedzialnie swoja prace, ale tu jak wspomniala Jo_tka jest cos wiecej - nie tylko obowiazek służbowy, ale ludzki.

Piszesz o zemście (wiem,ze ona Oskarkowi zycia nie przywroci), ja najwyzszy wyrok traktuje jako sprawiedliwosc. Najwyzszy wymiar kary i tak byłby zbyt lagodny dla nich... Nie będe kontynuowac, bo zaraz mnie się tu zlinczuje za brak miłosierdzia.

Yasmin

_________________
Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.


So mar 25, 2006 20:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie nie przekładające się na działanie miłosierdziem jeszcze nie jest. Termin ten wywodzi się z Biblii

Miłosierdzie jest jednym z najważniejszych przymiotów Boga, tak jak jest on opisywany w Biblii. Jego aktem jest już sama kreacja świata, opieka boża nad ludem Izrael i co najważniejsze dla chrześcijan śmierć Jezusa. Krew i woda jakie miały wypłynąć wówczas z boku Chrystusowego uważa się w katolicyzmie za zdroje Bożego miłosierdzia, które zmazały ludzkie winy. Chrystus bardzo często mówi w Nowym Testamencie o miłosierdziu: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny". W opowieści o miłosiernym samarytaninie, dał przykład praktycznej realizacji miłosierdzia.

W katolicyzmie wyróżnia się uczynki miłosierne co do duszy (np. modlitwa za innych, przebaczanie) i co do ciała (np. nakarmienie głodnych, odwiedzanie więźniów), przypisując większe znaczenie tym pierwszym.

Tak pojmujemy miłosierdzie, którego ty, jak powiadasz nie masz.
Pierwszy przykładem, jaki mi przychodzi na myśl był sam JP II, który wybaczył swojemu niedoszłemu zabójcy. Następnie przychodzi mi na myśl Eleni, której córkę zabił jej narzeczony. I też wybaczyła temu chłopcu.
Ale nie o miłosierdziu mieliśmy tu mówić, chociaż myślę, że te sprawy są nierozłączne:
- sprawa miłości i szacunku do bliźniego
- sprawa miłosierdzia.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N mar 26, 2006 10:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
yasmin napisał(a):
Piszesz o zemście (wiem,ze ona Oskarkowi zycia nie przywroci), ja najwyzszy wyrok traktuje jako sprawiedliwosc. Najwyzszy wymiar kary i tak byłby zbyt lagodny dla nich... Nie będe kontynuowac, bo zaraz mnie się tu zlinczuje za brak miłosierdzia.

Fałszywe rozumienie miłosierdzia oznaczałoby tolerancję i zgodę na tego typu zło. W takiej sprawie potrzebna jest sprawiedliwość, by zrozumieli swój błąd, by nie dochodziło do podobnych sytuacji, by inni wiedzieli że tak nie można. Ale nie chodzi tu o zemstę.
Jedyną rzecz którą można teraz zrobić, gest miłosierdzia, który można uczynić to modlitwa. Oskarkowi życia nic nie przywróci, ale przecież wiemy że zycie na ziemi się nie kończy, lecz zamienia się w życie wieczne.
Potrzeba też modlitwy za wszytkie dzieci, będące w podobnej sytuacji i działania, gdy np sąsiedzi widzą, że coś złego dzieje się w mieszkaniu obok.


N mar 26, 2006 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29
Posty: 165
Post 
Cytuj:
akacjaFałszywe rozumienie miłosierdzia oznaczałoby tolerancję i zgodę na tego typu zło. W takiej sprawie potrzebna jest sprawiedliwość, by zrozumieli swój błąd, by nie dochodziło do podobnych sytuacji, by inni wiedzieli że tak nie można


Akacjo dokładnie chodzi mi o sprawiedliwość! na tym forum moje prywatne odczucia w stosunku do tych...(zwierzetami tez ich nie nazwe bo bylaby to obraza zwierzat) pozostawiam dla siebie.
Jutro minie miesiac od smierci Oskarka i w tym czasie jeszcze sprawa ukarania osób odpowiedzialnych za ta zbrodnie nie zostala sfinalizowana. Wszystko jest opieszale, nikt nie poczuwa sie do winy (jak zwykle)...

Bobo nie będe ukrywać - daruj sobie te wstawki o miłosierdziu. To dziecko nie zginelo w wypadku potracone przez pijanego kierowce, nikt do niego nie strzelil, tylko byl glodzony, kopany, przypalany przez 1,5 roku, a gdy umieral jego "matka" miala to w nosie. Wygladał jak dziecko z obozu koncentracyjnego - gorzej.
To słowa księdza z pogrzebu: "Nad grobem ojciec jezuita Piotr Sasin z trudem dobierał słowa: - Mnie się udało, tobie nie. Kiedy miałem tyle lat co ty, kiedy przyszło mi przeżyć obóz i okupację, doznałem wiele życzliwości, nawet ze strony esesmanów."

Pisze o tym, bo cały czas nie miesci mi sie w glowie to wszystko. Nie miesci mi sie w głowie opieszałosc sadow, fakt ze "pomoc socjalna" palcem nie kiwnela, zeby pomoc chlopcu. Zreszta co ja pisze o pomocy, to byl ich swiety obowiazek, taka jest ich praca. Brak słów.

Ci s....... mogli oddać Oskarka do domu dziecka skoro im przeszkadzal, ale przeciez lepiej pobierac kase na dziecko. I tak opieka spoleczna nie sprawdzila na co ta kasa idzie, czy idzie faktycznie na chlopca (ktory notabene przymierał głodem). Najlepiej rozdawać kase, zeby zadowolic spoleczeństwo. Dajmy becikowe,a że pojdzie na flaszki i fajki to juz inna strona medalu.
Dlaczego zamiast dawac ludziom kase nie przeznaczy sie jej na domy dziecka, lub na szczepienia obowiazkowe dla wszystkich dzieci. Czy tak trudno czasem ruszyc mózgownicą?

Yasmin

_________________
Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.


So kwi 01, 2006 21:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Każdego z nas wzrusza los takich dzieciątek, jak Oskarek. To nie jest odosobniony przypadek, niestety!

Przyznam ci rację, yasmin, co do tego, że opieka społeczna umywa ręce dając kasę potrzebującym rodzinom, ale nie patrzywszy na cele, jakim ta kasa posłuży. To nieważne wg OS, zwalniają siebie z obowiązku ludzkiego, byle służbowo i w papierach było ok.

A takie patologiczne rodziny wolą "hodować" dziecko, za które leci kasa, bo to ono, to własnie dziecko służy im jako źródło "dochodów" na fajki i flaszki, jak piszesz.

Z becikowym, niestety może być podobnie.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn kwi 03, 2006 13:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 20:29
Posty: 165
Post 
Dla mnie Oskarek byl tym szczególnym i najdotkliwiej odczułam jego cierpienie. Tak sie po prostu złozylo.
Ale jak smutno,ze kolejne 4 letnie dziecko musialo zginąć. Zaniedbany Kamilek, w zimie wchodzil do psiej budy,zeby sie ogrzać...
Rodzice zaczeli szukac zaginionego dziecka dopiero po 20 godzinach, bo byli pewnie,ze sobie poradzi,a Kamilek sie utopil.
I znow opieka spoleczna, sasiedzi nikt niczym sie nie przejmowal, nie widzial. Dlaczego takim mendom(sorry) pomaga sie, uzala etc,a nie dopilnuje sie, zeby te dzieci naprawde dostaly jedzenie i wszystko to co potrzebne. Co to za "ludzie"??? Coraz bardziej dociera do mnie dramat naszego chorego, polskiego spoleczenstwa, gdzie ze zwierzat ludzie mogliby brac przyklad.

Yasmin

_________________
Umiarkowani rabują światło, oni są gnilne owoce tego kontynentu.


Pn kwi 03, 2006 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
yasmin napisał(a):
Dla mnie Oskarek byl tym szczególnym i najdotkliwiej odczułam jego cierpienie.


Bo pewno jesteś w bliskim otoczeniu tych zdarzeń, tego zdarzenia raczej.

yasmin napisał(a):
Coraz bardziej dociera do mnie dramat naszego chorego, polskiego spoleczenstwa, gdzie ze zwierzat ludzie mogliby brac przyklad.


Oj, tak, niestety tak. Jest chora "służba zdrowia", chory jest nasz rząd, wszystko takie niezdrowe. I brak nadziei na poprawę. Mimo, że ma się nadzieję, no może iskierkę nadziei, to wszystko przerasta nasze mózgi.

Ale to jest takie gadanie przy stole, które żadnych nadziei na lepsze raczej nie przyniesie. A jaka szkoda. Gdzie ludzie mogliby się wykrzyczeć, wyrzucić z siebie te bolączki, gdzie?

Sondaże, ankiety i inne bzdety nabijają tylko kieszeń dziennikarzy, dają im pole do zrobienia "dobrego materiału".

Pomyślałam sobie teraz, że tacy, jak ja i tak mają zdrowy układ neurologiczny patrząc na to wszystko draństwo.

(Chcę zanaczyć, że tym przemyśleniem nie neguję obecności w naszym życiu dobra, które też na szczęście jest obecne.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt kwi 04, 2006 16:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL