Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 19:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Zaśnięcie w Panu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt kwi 08, 2005 11:14
Posty: 38
Post sen
Mnie tez wydaje sie ze chodzi o spokojna smierc w sensie pojednania z Bogiem. Moze tez chodzic o to, ze osoba przyjela ostatnie sakramenty i przyjela komunie swieta.


So sie 13, 2005 19:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Ja uważam, że zaśnięcie w Panu w życiu doczesnym to autosugestia, to jest raczej zesłanie na mnie Ducha Świętego, sama przeżyłam coś takiego.
A zaśnięcie w Panu to śmierć fizyczna, to przejście do Pana, połączenie się z Nim ostatnim sakramentem. To spokojne uniesienie na Jego zielone łąki.
Moja śp. mama pokazała mi to właśnie ostatniej nocy podczas snu. Odchodziła do Pana i kiwała głową na "nie" w moim kierunku. Odczytałam to jej zaprzeczenie, że nie chce wracać na ziemię, bo TAM widzi piękne zielone łąki i błogi spokój...

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt sie 16, 2005 9:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 24, 2006 20:27
Posty: 1
Post Zaśnięcie w Panu
Jak najbardziej zaśnięcie w Panu nie dotyczy śmierci ani też nie dotyczy tylko Odnowy w Duchu Świętym! Ja swoje pierwsze Zaśnięcie przeżyłam wczoraj, modląc się koronkę do Miłowierdzia Bożego w sanktuarium Miłosierdzia w Łagiewnikach... To cudowne... Choc poczatkowo nie wiedziałam, co sie ze mną dzieje i dlaczego... Niestetytrwało to tylko około pół minuty i mnie obudzono myśląc, ze zamdlałam... a przeciez byłam Świadoma, tylko ciałem jakaś taka nieobecna sie wwydawalam hehe...


Pn kwi 24, 2006 22:31
Zobacz profil
Post 
Też się z tym spotkałem.Nie doświadczyłem tego osobiście.To nie jest zwykłe omdlenie,ale ludzie różnie reagują.Może należy poruszyć ten temat,by nie było nieporozumień.Mam prośbę do Incognito o sprecyzowanie,czy pisząc temat miał na myśli "spoczynek" w Panu,co spotyka się np.w Odnowie w Duchu Świętym? Ja sądzę,że jest to stan mistyczny,rodzaj ekstazy.


So kwi 29, 2006 10:14

Dołączył(a): So sie 25, 2007 10:23
Posty: 1
Post 
Zaśnięcie w Panu... to niesamowity dar od Boga.. to jest tak bliskie spotkanie z Nim ze nie da sie tego opisac... i naprawde umacnia to wspolnote :)

_________________
"...grzeszna a raz święta, zdradliwa i wierna.."


So sie 25, 2007 14:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Od czasu ostatnich swoich postów w tym temacie byłam na spotkaniu z księdzem pełniącym kiedyś posługę egzorcysty. Odpowiadając na pytanie o rzeczony spoczynek, zauważył coś bardzo cennego - spoczynek w Duchu jest efektem spotkania słabości człowieka z mocą Boga. I jeśli człowiek nie jest jakoś obyty z tymi spotkaniami [modlitwa, sakramenty...], może to być dla niego szok, który się kończy w wiadomy sposób. Na ziemi ;) Czyli, paradoksalnie, spoczynek w Duchu bardzo często nie jest znakiem wielkiej wiary i większego otwarcia na Ducha, ale właśnie pierwszego w życiu doświadczenia miłości Boga...

Spróbujcie powiedzieć komuś, komu przydarza się to padanie, że jest ono efektem nie jakiejś szczególnej łaski, a po prostu tego, że dopiero zaczyna spotykać Pana Boga. Czyli że nie jest to dowód na wielką zażyłość z Panem Bogiem, ale wręcz odwrotnie... Podobno jest to na ogół koniec takich przedstawień. Osobiście się nie dziwię ;)

I dalej uważam, że zdecydowana większość takich "spoczynków" to autosugestia. Szczególnie w sytuacjach, w których "pada" 3/4 obecnych osób. Mam wrażenie, że w niektórych środowiskach wykształciła się pewnego rodzaju moda na zaliczanie "efektów specjalnych". Modlitwa językami jest już właściwie codziennością [aczkolwiek bardzo chętnie dowiedziałabym się, czemu w zależności od wspólnoty wygląda to często całkiem inaczej...] i - niestety - "spoczynek" też się gdzie niegdzie codziennością staje. Piszę "niestety", bo takie właśnie sytuacje uważam za całkowicie niezwiązane z Duchem Świętym...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


So sie 25, 2007 16:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17
Posty: 476
Post 
Spoczynek w duchu świetym, ktorego istnienia nie neguje jest czesto mylony z omdleniami podczas modlitwy, wzmocnionej silnymi wzburzeniami emocjonalnymi, muzyką itp. Dlatego czasami trudno jest odroznic to co pochodzi od Boga od zwyklych reakcji emocjonalnych człowieka bedacego w pewnej sytuacji. Spotkalem sie z tym, ze taki spoczynek w duchu swietym był powodem do chwalenia sie czy chluby.Podobnie jak modlitwa w jezykach,
jest przypisywana, całkiem nieslusznie zbyt duzej liczbie osób nalezacych do roznych grup modlitewnych. Zdarza sie ze wewnetrzny nacisk liderów grupy na szybkie wykazanie sie nowego członka (czytaj: wejscie w posiadanie jakiegos daru od Boga) jest tak silny ze nie ma to wspolnego z prawdą tylko z udawaniem.


So sie 25, 2007 21:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03
Posty: 679
Post 
Wiem, ze temat jest już dawno nieaktualny, ale moze kiedyś ktoś tu zajrzy. Wiec chciałem się podzielić pewnym doświadczeniem.

Dawno dawno temu byłem na rekolekcjach oazowych. To były moje trzecie rekolekcje, pierwsze na których byłem jako animator. Nie pamiętam, żeby specjalnie kultywowano tam modlitwę spontaniczną. Za to nie było Mszy, żeby dwie - trzy osoby nie zemdlały. U co najmniej jednej z nich stwierdzono później coś padaczkopodobnego (to był mój krewniak), choć o ile wiem po jakimś czasie było znacznie lepiej (wyjechał wkrótce z Polski, kontakt się urwał). O ile dobrze pamiętam dwie z nich po prostu musiano z oazy odesłać. Ale takich incydentów było sporo. Nigdy wcześniej i chyba nigdy potem takiego natłoku dziwaczności nie przeżyłem. Łącznie z histerycznymi atakami.

Skąd to się wzięło? Ksiądz prowadzący był nowicjuszem, któremu oazę wciśnięto trochę na siłę na siłę, bo ten który miał być w ostatniej chwili zrezygnował. Szefowa tez nie miała wtedy większego doświadczenia. Błąd polegał na tym - tak potem uważaliśmy - ze pierwszego z umarlaków nie odesłaliśmy do domu. Po prostu wytworzyła się pewnego rodzaju cudaczna atmosfera; ci którzy mdleli, miewali jakieś ataki, byli w centrum zainteresowania. A to sprzyjało mdleniu przez tych, którzy też chcieli być zauważeni.... Można więc było mówić o jakiejś - nazwijmy to - zbiorowej sugestii.

Nie jest to nic niemożliwego. Wiadomo nie od dziś, jak na wszelkiego rodzaju dolegliwości na koloniach pomaga ... witamina C czy inny, nic nie leczący specyfik. Pewne choroby rodzą się w głowie. I głowę trzeba "leczyć", czyli oszukiwać podając obojętne dla zdrowia preparaty...

Jestem człowiekiem, który był zwiazany z Odnową (choć pozostałem wierny Oazie). Miedzy innymi byłem na pierwszym Kongresie w Częstochowie. Często uczestniczyłem też w modlitwach spontanicznych, które aranżowano podczas rekolekcji oazowych. Dlatego wydaje mi się że wiem o czym mówię. I wydaje mi się, że czasem rzeczywiście za dużo podczas takiej modlitwy szukania nadzwyczajności. I sztucznego, powtarzam, sztucznego podkręcania atmosfery. Zamiast np. wielbienia Boga śpiewem, jak w Taize. Ta atmosfera - jak w przypadku tej mojej oazy - rzeczywiście może prowadzić do powstawania różnych dziwnych sytuacji... Dlatego radziłbym jednak uważać. Tym bardziej, ze chodzi o charyzmat niebiblijny, podobny raczej do doświadczeń mistyków. Łatwo zbiorową psychozę wziąć za działanie Ducha.

Jak ocenić? Nie jestem specem. Radziłbym tradycyjnie - po owocach. Szczególnie jednak chciałbym zwrócić na coś, czego chyba wielu nie zauważa, na pierwszych grzechów głównych, jakim jest pycha... Jeśli charyzmat prowadzi do wywyższania sie poza rozumną miarę, to jest to niepokojący objaw....

Dotyczy to zresztą wszystkich charyzmatów, nie tylko "padania" "zasypiania" w Duchu Świętym. Pamiętam, jak pewna znajoma pytała mnie, czy przeżyłem juz wylanie Ducha. Byłem bierzmowany, od lat w oazie i.. od lat uczestniczyłem w modlitwach spontanicznych, także tych "charyzmatycznych" (charyzmatycy dość mocno byli wtedy obecni na oazach). Ale formalnego "wylania", takiego z "omadlaniem" "modlitwą wstawienniczą" nie miałem. Choć mówiłem - tak mi się przynajmniej zdawało - językami. Owa znajoma orzekła wiec, ze jeszcze niczego nie przeżyłem, ze wszystko przede mną. Pare lat później rzeczywiscie modlono się nade mną jak nad nowicjuszem. I dziwiono się, ze nie chciałem Boga prosić o żaden ze spektakularnych charyzmatów, ale cnotę miłości. Oba te wydarzenia pokazują, że w grupach charyzmatycznych istniała wtedy (myślę, ze jest i dziś) tendencja do deprecjonowania sakramentów a przeceniania wartości własnych "obrzędów" (modlitwa, wkładanie rąk itd). Duch wieje kędy chce. To prawda. Przyjmując tę tezę trzeba konsekwentnie jednak uznać, ze także poza grupami Odnowy w Duchu...


Pn lis 05, 2007 15:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
To ja jeszcze polecam ten artykuł. Konkretnie i na temat :)

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr lis 07, 2007 18:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 08, 2007 21:04
Posty: 1
Post 
Chrześcijanie,

Dary Boże, nadzwyczajne, te w których moc z wysoka ma szansę się objawić, chcecie z rozwagą przyjmować. Jezus uznał się za Syna Bożego. Doradzilibyście mu rozsądek? Taki katolicki, XX wieczny, intelektualny katolicki rozsądek? Ten człowiek uzdrawiał. Nigdy przedtem i nigdy potem w historii chrześcijańskiej nie było człowieka dorównującemu mu mocą bożą. Z pewnością brakło mu rozsądku Waszego. Profesorem KULu nie był. Mógł więc pomylić się w ocenach. Nakręcającą się "atmosferkę" mógł pomylić z cudami. Sam się mógł nakręcić i uznać za Syna Bożego. Mógł? Wielcy apologeci możliwe, że wskazaliby na sprzeczności takiego rozumowania. Nie było w nim jednak profesora KULu rozprawiającego nad uwarunkowaniami psychicznymi uzdrawianych.

Artykuł "konkretnie i na temat" to zwykłe przemycenie psychologizmu do spraw wiary. "Konkretnie" pewnie tylko dlatego, że w tekście religijnym użyto zwrotów naukowych, np. "uwarunkowania psychosocjologiczne". Dyskusji nad celowością pomieszania nauki z religią już nie ma. A miały być dwa magisteria. Czy to, że spontaniczną reakcję tłumu możemy zinterpretować naturalistycznie w kategoriach psychotycznych udowadnia naturalizm?

Chrześcijanie,
Nie strzelajcie sobie w kolana.

_________________
"Dla mnie jest już za późno synu(...) Z Ciemnej Strony nie ma ucieczki"
"Powrót Jedi"


Cz lis 08, 2007 22:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 28, 2006 21:36
Posty: 9
Post 
Polecam artykuł o rozeznawaniu zjawisk charyzmatycznych: http://www.snegdansk.pl/rozeznawanie.html - punkt piąty dotyczy właśnie spoczynku/zaśnięcia/upadku w Duchu Świętym.

_________________
"Stworzony jestem, aby być i dokonać tego, do czego nikt inny stworzony nie został" - kard. John Henry Newman


Śr mar 26, 2008 18:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Były pasterz mojej wspólnoty posiadał ten dar. Wyjechał i spoczynki w Duchu zmalały z kilku na jednym spotkaniu do kilku na pół roku :) Teraz jest na Białorusi i tam też ludzie spoczywają w Duchu. Moja koleżanka zasnęła w Duchu na apelu na pielgrzymce, ale służby medyczne nie wiedziały co się z nią dzieje i dopóki im nie powiedzieliśmy w czym rzecz to nie wiedzieli jak jej pomóc, bo nie miała żadnych oznak omdlenia jak. np. słabe tętno, bladość na twarzy czy coś w tym rodzaju. A jedna z moich koleżanek ze wspólnoty miała taki dar, że tańczyła i uwielbiała leżąc na podłodze podczas spoczynku w Duchu. Wiem też, że podczas koncertów uwielbienia zasypiali w Duchu członkowie zespołu Gospel Rain, którzy spadali z podestów i podwyższeń i nic im się nie działo. Różne rzeczy się dzieją wtedy, w różny sposób Bóg działa wtedy. Jednych uzdrawia, innych uwalnia, innym jeszcze mówi, tak jak tej mojej koleżance, że jej aktualny chłopak, z którym jest, jest dla niej na całe życie od Jezusa. Właściwie sam Bóg tylko wie co robi wtedy :) Dla innych to pozostaje tajemnicą.


Śr mar 26, 2008 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 28, 2006 21:36
Posty: 9
Post 
Ja bym jednak podchodziła do tego z większą rezerwą... :?

_________________
"Stworzony jestem, aby być i dokonać tego, do czego nikt inny stworzony nie został" - kard. John Henry Newman


Śr mar 26, 2008 22:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
sklejka napisał(a):
Ja bym jednak podchodziła do tego z większą rezerwą... :?

Czyli jaką?


Śr mar 26, 2008 22:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 28, 2006 21:36
Posty: 9
Post 
Cytuj:
W dokumencie Komisji Badań Teologicznych i Duszpasterskich stwierdza się:
Z duszpasterskiego punktu widzenia proponujemy:
- By zawsze unikano określenia "spoczynek w Du­chu", gdyż pobudza to ludzi do sądzenia, że na pewno lub prawdopodobnie pochodzi to od Boga. Lepiej przyjąć neu­tralne określenie "upadek", zaproponowane przez wiel. Joh­na Richardsa. Pozostaje ono na płaszczyźnie deskryptyw­nej, zaprasza do bardziej obiektywnego osądu i do rozezna­nia nie przesądzającego przyczyny upadku.
- Odradzamy tworzenie okoliczności, w których zja­wisko mogłoby się pojawić.
- Nie zapraszamy duchownych, których modlitwa lub nauczanie są związane z tym zjawiskiem.
- Mówiąc o "upadku w Duchu", przyjmujemy za­wsze postawę negatywną, pozostając jednocześnie otwarci na możliwość, że w niektórych, bardzo rzadkich przypad­kach, będzie to łaska Boża.
W żaden sposób nie zachęcamy wiernych do starania się o ten upadek jako o łaskę od Boga, gdyż wystawia ich to na ryzyko upadków spowodowanych przez nich samych ... (25).

_________________
"Stworzony jestem, aby być i dokonać tego, do czego nikt inny stworzony nie został" - kard. John Henry Newman


Śr mar 26, 2008 22:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL