Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 22:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 czy modlicie się o nawrócenie protestantów i prawosławnych? 
Autor Wiadomość
Post 
godunow napisał(a):
Co do wiary istnieją poważne różnice
Inne rozumienie Eucharystii zbliżone raczej do protestantów niż katolików


A to ciekawe. Z prawosławnych materiałow, które czytałem wynika praktyczna 100% zgodność z katolicyzmem. Prawosławni nie wnikają w naturę sakramentu tak głęboko jak katolicy, bardziej kierując się wiarą niż rozumem, ale zgadzają się, że:
- Eucharystia jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej Chrystusa
- Chleb i wino zmieniają się w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa

godunow napisał(a):
Nie ma pojęcia dusz w czyśćcu cierpiących


Zbyt daleko idące uproszczenie. Słyszał kolega o królestwu demonów powietrza i o komorach celnych? IMO bliżej tej nauce do katolickiego czyśćca niż do hurra-optymizmu protestantów.


Pt maja 19, 2006 9:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Cytat
Cytuj:
A to ciekawe. Z prawosławnych materiałow, które czytałem wynika praktyczna 100% zgodność z katolicyzmem.
Czyich i kogo materiałów ???
Cytat
Cytuj:
Prawosławni nie wnikają w naturę sakramentu tak głęboko jak katolicy, bardziej kierując się wiarą niż rozumem, ale zgadzają się, że:
- Eucharystia jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej Chrystusa
- Chleb i wino zmieniają się w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa

Najpierw radziłbym się zapoznać jak do tego podchodzą prawosławni



Eucharystia jest sakramentem sakramentów, centralnym i głównym sakramentem Kościoła. Życie i działalność każdego członka Kościoła znajdują swój wyraz w zgromadzeniu eucharystycznym. Dlatego też odłączenie od Eucharystii jest odłączeniem od Kościoła. Kto nie uczestniczy w Eucharystii, nie żyje w Kościele, gdyż Eucharystia wyraża pełnię Kościoła. Kościół jest tam, gdzie jest Eucharystia, gdyż jest ona Ciałem Chrystusa. Obecność Chrystusa w Eucharystii jest przedsmakiem Jego powtórnego przyjścia. W Eucharystii On przychodził, przychodzi i przyjdzie. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość jednoczą się, okazując pełnię Kościoła w jego jedności i jedność w pełni. Eucharystia jest wielką tajemnicą, „wykonanie tajemniczego planu (gr. he oikonomia tou mysteriou tou apokekrymmenou), ukrytego przed wiekami w Bogu” (Ef 3, 9). Dlatego też to nie Eucharystia wynika z sakramentalnego kapłaństwa, ale kapłaństwo zawiera się w Eucharystii[6]. Nie można więc Eucharystii traktować jako jednego z sakramentów, ale jako sakrament Kościoła, czyli taki sakrament, w którym Kościół jest sobą[7].


Cytat
Cytuj:
Zbyt daleko idące uproszczenie. Słyszał kolega o królestwu demonów powietrza i o komorach celnych? IMO bliżej tej nauce do katolickiego czyśćca niż do hurra-optymizmu protestantów.

Podobnie jak wyżej zapoznać by się warto



Dla chrześcijan istnieją tylko dwie możliwości - niebo albo piekło. Kościół oczekuje ostatecznego wypełnienia się czasu, które w greckiej teologii określane jest terminem apokatastaza (gr. apokatastasis ton panton) lub też „odnowienie wszystkiego”, kiedy to Chrystus powróci w wielkiej chwale, aby sądzić zarówno żywych, jak i umarłych. Jak już zauważyliśmy, ta ostateczna apokatastaza obejmuje odkupienie i przebóstwienie materii. W Dniu Ostatnim sprawiedliwi powstaną z grobów i ponownie zjednoczą się z ciałem – nie z tym, jakie posiadamy obecnie, lecz ciałem przemienionym i „duchowym”, w którym jego wewnętrzna świętość objawi się na zewnętrz. Przemienione zostaną nie tylko nasze ludzkie ciała, ale również cały materialny porządek – Bóg stworzy nowe niebo i nową ziemię.

Jednak istnieje zarówno niebo, jak też otchłań. Ostatnimi laty pośród wielu chrześcijan – nie tylko na Zachodzie, ale miejscami również w Kościele prawosławnym – pojawiło się odczucie, iż pojęcie otchłani jest niezgodne z wiarą w miłującego Boga. Poglądy tego rodzaju wskazują jednak na smutne i ryzykowne pomieszanie pojęć. Podczas gdy prawdą jest, że Bóg otacza nas całą Swą nieskończoną miłością, prawdą pozostaje również fakt, że dał nam wolną wolę, a skoro posiadamy wolną wolę, możliwe jest dla nas odrzucenie Boga. Skoro istnieje wolna wola, istnieje otchłań, bowiem jest ona niczym innym, jak wyrzeczeniem się Boga. Jeśli zaprzeczamy istnieniu otchłani, zaprzeczamy naszej wolnej woli. „Nikt nie jest tak dobry i tak pełen współczucia, jak Bóg” – napisał Marek Mnich, zwany również Eremitą (pocz. V w.) – „ale nawet On nie wybacza tym, którzy nie wyrażają skruchy”. Bóg nie zmusza nas do miłości, bowiem miłość, która nie jest dobrowolna, przestaje być miłością. Jak więc Bóg miałby pojednać się z tymi, którzy odrzucają wszelkie pojednanie?

Prawosławne podejście do Sądu Ostatecznego i otchłani wyraźnie wyrażone jest poprzez dobór czytań z ksiąg Ewangelii podczas Boskiej Liturgii w trzy kolejne niedziele przed Wielkim Postem. W pierwszą z nich czytana jest przypowieść o celniku i faryzeuszu, a w drugą przypowieść o synu marnotrawnym. Obie te opowieści ilustrują niezmierne miłosierdzie i przebaczenie okazywane przez Boga wszystkim grzesznikom, którzy okazują pokajanie. Ewangeliczny przekaz trzeciej niedzieli – przypowieść o owcach i kozłach – przypomina jednak o innej prawdzie, o tym, że można wyrzec się Boga, odwrócić się od Niego i zwrócić się ku piekłu. „Wtedy powie tym po lewej stronie: Precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny” (Mt 25,41).

W prawosławnym nauczaniu o Bogu nie ma żadnej przemocy. Prawosławni chrześcijanie nie truchleją przed Nim w skrajnym przerażeniu, lecz postrzegają Go jako „miłującego człowieka” (gr. philanthropos, cs. czełowiekolubiec). Niemniej jednak pamiętają o tym, że w czas Swego Powtórnego Przyjścia, Chrystus objawi się jako sędzia.

Otchłań jest nie tyle miejscem, w którym Bóg więzi ludzi, co miejscem gdzie ludzie, nadużywając swej wolnej woli, decydują uwięzić siebie samych. Nawet w otchłani niegodziwcy nie są pozbawieni miłości Boga, jednak w następstwie własnego wyboru cierpieniem jawi się to, co święci odbierają jako radość. „Miłość Boża stanie się udręką nie do zniesienia dla tych, którzy nie osiągnęli jej we własnym wnętrzu”.

Piekło istnieje jako ostateczna możliwość, jednak kilku Ojców wierzyło mimo wszystko, iż w końcu wszyscy dostąpią pojednania z Bogiem. Herezją byłoby stwierdzenie, że wszyscy muszą być zbawieni, bowiem byłoby to sprzeczne z wolną wolą człowieka, jednak uzasadniona jest nadzieja na to, że wszyscy mogą go dostąpić. Zanim nie nadejdzie Dzień Ostateczny nie wolno nam tracić nadziei na czyjekolwiek zbawienie. Powinniśmy pragnąć i modlić się o pojednanie wszystkich bez wyjątku. Nikt nie może być pozbawiony naszego pełnego miłości wstawiennictwa: „Czymże jest miłosierne serce?”, zapytuje Izaak Syryjczyk. „To serce, które płonie miłością do całego stworzenia, do ludzi, do ptaków, do zwierząt, do demonów, do wszystkich stworzeń”. Grzegorz z Nyssy stwierdził, że chrześcijanie mają prawo mieć nadzieję na odkupienie nawet diabła.

Zakończenie Pisma Świętego to nuta płomiennego oczekiwania: „Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22,20). W tym samym duchu żarliwej nadziei zwykli modlić się pierwsi chrześcijanie: „Niech przyjdzie łaska i przeminie ten świat”. Niektórzy mogą posądzać pierwszych chrześcijan o to, że się mylili – wyobrażali sobie, że koniec świata nastąpi niemal natychmiast, podczas gdy w rzeczywistości minęły już dwa tysiąclecia, a koniec ciągle jeszcze nie nastąpił. Ale nie dane nam znać jego czas i porę, i być może ten obecny porządek rzeczy będzie trwał przez kilka następnych tysiącleci. Z drugiej jednak strony, Kościół pierwszych wieków miał rację, bowiem bez względu na to czy koniec nastąpi wcześniej czy później, jest on zawsze bliski – jeśli nawet nie jest nieodległy czasowo, duchowo jest w zasięgu ręki. Dzień Pański nadejdzie „jak złodziej w nocy” (Tes 5,2), w czasie, gdy się go nie spodziewamy. Współcześni chrześcijanie, podobnie jak ci w czasach apostolskich, muszą być zatem zawsze gotowi, pozostawać w oczekiwaniu. Jedną z najbardziej pocieszających oznak religijnego przebudzenia jest we współczesnym prawosławiu odnawiająca się pośród wielu prawosławnych świadomość Powtórnego Przyjścia i jego znaczenia. „Gdy pewien pastor w czasie wizyty w Rosji zapytał, jaki jest palący problem rosyjskiego Kościoła, pewien ksiądz odpowiedział mu bez wahania: Paruzja”.

Powtórne Przyjście Chrystusa nie jest jednak wydarzeniem jedynie przyszłości, bowiem w życiu Kościoła wiek, który ma nadejść zaczął już przedzierać się do wieku obecnego. Dla członków Kościoła Bożego „Czasy Ostateczne” zostały już zapoczątkowane, albowiem już tutaj i teraz chrześcijanie mogą uczestniczyć w pierwocinach Królestwa Bożego. Wołamy: Przyjdź, Panie Jezu. On zaś przychodzi do nas w Boskiej Liturgii i nabożeństwie Kościoła.


[Niniejszy tekst (prezentowany tutaj bez przypisów) pochodzi książki biskupa Kallistosa Ware „Kościół prawosławny”, wydanej przez Bractwo Młodzieży Prawosławnej w Polsce, w grudniu 2002. Wszystkich zainteresowanych historią, nauczaniem i nabożeństwem Kościoła prawosławnego zachęcamy do lektury tej książki (dostępnej w sklepiku www.cerkiew.pl).

Co do protestantyzmu widać nie wielkei masz o nim pojęcie . zresztą tak jak i braciach prawosławnych
Materiały za
http://www.cerkiew.pl/prawoslawie/text.php?id=142
Pozdrawiam


Pt maja 19, 2006 9:26
Zobacz profil
Post 
godunow napisał(a):
Cytat
Cytuj:
A to ciekawe. Z prawosławnych materiałow, które czytałem wynika praktyczna 100% zgodność z katolicyzmem.
Czyich i kogo materiałów ???
Cytat
Cytuj:
Prawosławni nie wnikają w naturę sakramentu tak głęboko jak katolicy, bardziej kierując się wiarą niż rozumem, ale zgadzają się, że:
- Eucharystia jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej Chrystusa
- Chleb i wino zmieniają się w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa

Najpierw radziłbym się zapoznać jak do tego podchodzą prawosławni [b][i]


http://www.cerkiew.pl/prawoslawie/text.php?id=44

Obecność Chrystusa w Eucharystii. Jak wyraźnie dają do zrozumienia słowa epiklezy, Kościół prawosławny wierzy, iż po przemianie (gr. metabole) chleb i wino stają się prawdziwie Ciałem i Krwią Chrystusa – nie są jedynie ich symbolami, lecz rzeczywistością. Podkreślając zawsze realność tej przemiany, prawosławie nigdy nie podejmowało jednak próby wyjaśnienia, w jaki sposób do niej dochodzi – modlitwa eucharystyczna posługuje się po prostu neutralnym terminem metaballo, „obrócić”, „zmienić”, lub „przemienić”. To prawda, że w XVII w. nie tylko poszczególni prawosławni pisarze, ale nawet prawosławne sobory, jak chociażby ten lokalny w Jerozolimie w 1672 r., posłużyły się łacińskim terminem „przeistoczenie” (od łac. transsubstantiare, w jęz. greckim metousiosis) wraz ze scholastycznym rozróżnieniem pomiędzy substancją i przypadłościami. [W średniowiecznej filozofii dokonywane jest rozróżnienie pomiędzy substancją lub istotą (tj. tym, co stanowi daną rzecz, sprawia, że jest tym, czym jest), a przypadłościami czy też własnościami, które przynależą substancji (tj. wszystkim, co może być postrzegane zmysłami – wielkością, wagą, kształtem, kolorem, smakiem, zapachem itp.). Substancja istnieje sama przez się (ens per se), przypadłości mogą istnieć jedynie poprzez przynależność do czegoś innego (ens in alio). Stosując to rozróżnienie do Eucharystii, dochodzimy do doktryny o transsubstancjacji. Zgodnie z jej wykładnią, w momencie przemiany następuje zmiana substancji, podczas gdy przypadłości pozostają takie same – substancje chleba i wina zmieniają się w substancje Ciała i Krwi Chrystusa, ale „przypadłości chleba i wina – tj. właściwościami koloru, smaku, zapachu itd. – w cudowny sposób dalej pozostają takie same i takimi postrzegane są przez zmysły. Ojcowie soboru w Jerozolimie dodali jednak, iż użycie tej terminologii nie stanowi wyjaśnienia sposobu dokonywania się tej przemiany, bowiem jest ona misterium i zawsze musi pozostawać niepojęta. Niemniej jednak pomimo tego zastrzeżenia wielu prawosławnych odczuwało, iż sobór w Jerozolimie całkowicie poddał się terminologii łacińskiego scholastycyzmu i, co znamienne, gdy w 1838 roku Kościół w Rosji wydał przekład jego postanowień, zachowując słowo przeistoczenie, na tyle starannie sparafrazował resztę odnośnego tekstu, iż techniczne terminy substancja i przypadłości zostały całkowicie pominięte.
Niektórzy prawosławni pisarze ciągle jeszcze posługują się terminem przeistoczenie, ale czynią przy tym dwa zdecydowane zastrzeżenia: po pierwsze, jest wiele innych słów, których zastosowanie przy próbie opisu przemiany Darów byłoby równie uzasadnione i termin przeistoczenie nie ma tu żadnego wyjątkowego znaczenia; po drugie, jego użycie nie wymusza na teologach uznania filozoficznych pojęć Arystotelesa. Ten powszechny pośród prawosławnych pogląd na całe to zagadnienie wyraźnie podsumowany został w Dłuższym katechizmie opracowanym przez św. Filareta, metropolitę Moskwy (1782-1867) i zaaprobowanym przez Kościół w Rosji w 1839 r.:
„PYTANIE: Jak pojmujemy słowo przeistoczenie?
ODPOWIEDŹ: [...] Słowo przeistoczenie nie powinno być stosowane do określania sposobu, w jaki chleb i wino zmieniają się w Ciało i Krew Pana, bowiem nikt oprócz Boga nie jest w stanie tego pojąć. Oznacza ono jedynie to, że chleb prawdziwie, realnie i trwale staje się prawdziwym Ciałem Pana, a wino samą Krwią Pana”.
Katechizm podąża dalej, posługując się cytatem z pism św. Jana Damasceńskiego: „Jeśli chcesz dociec, w jaki sposób do tego dochodzi, wystarczy ci wiedzieć, że dzieje się to przez Ducha Świętego [...] i więcej nie wiemy oprócz tego, że słowo Boskie jest prawdomówne i skuteczne, i wszechmocne, a sposób [Jego działania] pozostaje niezbadany”.
Ten Najświętszy Sakrament przechowywany jest zwykle w każdej prawosławnej cerkwi parafialnej, najczęściej w cyborium (gr. kiborion, cs. darochranitielnica) na ołtarzu, chociaż nie ma co do tego ścisłych reguł. Prawosławni nie sprawują jednak liturgicznych nabożeństw przed przechowywanymi Darami, ani też nie mają żadnego odpowiednika rzymskokatolickich nabożeństw Wystawienia (Adoracji) Najświętszego Sakramentu lub Błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Cząsteczki sakramentu przechowywane są po to, aby udzielać Komunii Świętej chorym, a nie dla żadnych innych celów. Kapłan błogosławi wiernych Najświętszymi Darami podczas Boskiej Liturgii, ale nigdy poza nią. Eucharystia jest w swej istocie pokarmem, toteż bez powiązania z jedzeniem i piciem, znaczenie przemienionych elementów ulega zniekształceniu.

Eucharystia jako ofiara. Kościół prawosławny wierzy, iż Eucharystia jest ofiarą i również w tym przypadku zasadniczy wykład prawosławnej nauki wyraźnie widoczny jest w tekście samej Boskiej Liturgii: „To, co Twoje, od Twoich, Tobie przynosimy, za wszystkich i za wszystko”.
(1) Ofiarujemy to, co Twoje, od Twoich. Składaną podczas Eucharystii ofiarą jest Sam Chrystus. Nasza ofiara chleba i wina wprowadzana jest w samoofiarowanie się Chrystusa i przez to przemienia się w Jego Ciało i Krew.
(2) Przynoszenie to jest tym, co Twoje na jeszcze inny sposób – Chrystus jest nie tylko przynoszoną ofiarą, ale w prawdziwym i głębokim znaczeniu jest On również Tym, który tej ofiary dokonuje. Jest On zarówno ofiarą jak i kapłanem, zarówno tym, który jest ofiarowany, jak i Tym, który tę ofiarę przynosi. W modlitwie przed Wielkim Wejściem sprawujący Liturgię kapłan zwraca się do Chrystusa słowami: „Ty, bowiem jesteś składającym ofiarę i składanym w ofierze”.
(3) Przynosimy Tobie - wedle obradującego w latach 1156-1157 soboru lokalnego w Konstantynopolu, Eucharystia przynoszona jest Trójcy Świętej. Innymi słowy, jest ona przynoszona przez Chrystusa nie tylko Bogu Ojcu, ale wszystkim trzem Osobom Boga – przez Chrystusa Sobie Samemu, wraz z Ojcem i Duchem. Tak więc gdy zapytujemy: Czym jest ofiara Eucharystii? Przez kogo jest przynoszona? Komu jest składana? – za każdym razem odpowiedzią jest Chrystus (choć w trzecim przypadku trzeba dodać, iż przyjmując ofiarę, Chrystus czyni to w jedności z dwoma pozostałymi Osobami Trójcy, bowiem Bóg jest nierozdzielny).
(4) Przynosimy ofiarę za wszystkich - teologia prawosławna stwierdza, iż Eucharystia jest ofiarą błagalną (gr. thysia hilastirios), przynoszoną zarówno za żywych, jak i za zmarłych.
Tak więc ofiarą, którą przynosimy w Eucharystii jest ofiara Chrystusa. Cóż to jednak oznacza? Teolodzy wysuwali i dalej snują na ten temat wiele różnych przypuszczeń. Niektóre z tych koncepcji Kościół odrzucił jako nieodpowiednie, ale nigdy formalnie nie opowiedział się za żadnym określonym objaśnieniem ofiary eucharystycznej. Mikołaj Kabasilas podsumowuje typowe prawosławne podejście w sposób następujący: Po pierwsze, ofiara nie jest jedynie figurą czy symbolem, lecz prawdziwą ofiarą; po drugie, to nie chleb przynoszony jest w ofierze, ale samo Ciało Chrystusa; po trzecie, Baranek Boży złożony był w ofierze tylko raz (gr. hapax), za wszystkie czasy [...] Ofiara Eucharystii nie polega na składaniu rzeczywistej i krwawej ofiary Baranka, lecz na przemianie (gr. metabole) chleba w ofiarowanego Baranka.
Eucharystia nie jest jedynie wspomnieniem, ani też obrazowym wyobrażeniem ofiary Chrystusa, lecz prawdziwą ofiarą. Z drugiej jednak strony nie jest to nowa ofiara, ani też powtórzenie ofiary na Golgocie, bowiem Baranek złożony został w ofierze „tylko raz (gr. hapax), za wszystkie czasy”. Wydarzenia towarzyszące ofierze Chrystusa – Wcielenie, Ostatnia Wieczerza, Ukrzyżowanie, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie – nie są w Eucharystii powtarzane, lecz uobecniane. „Podczas Liturgii przez jej moc sakralną zostajemy postawieni w punkcie, w którym wieczność krzyżuje się z czasem i w którym stajemy się rzeczywiście współcześni wypadkom biblijnym od stworzenia, aż do Paruzji”. „Wszystkie Wieczerze Pańskie Kościoła są tylko jedną wieczną i jedyną Wieczerzą Chrystusa w Wieczerniku. Ta sama Boska czynność miała miejsce zarówno w określonym momencie historii, jak również przejawia się zawsze w sakramencie”.


Pt maja 19, 2006 9:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
cytat
Cytuj:
Eucharystia nie jest jedynie wspomnieniem, ani też obrazowym wyobrażeniem ofiary Chrystusa, lecz prawdziwą ofiarą. Z drugiej jednak strony nie jest to nowa ofiara, ani też powtórzenie ofiary na Golgocie, bowiem Baranek złożony został w ofierze „tylko raz (gr. hapax), za wszystkie czasy”.

Z tego tekstu trzeba czytać co sie w kleja..
czy tak to rozumieja katolicy chyba inaczej..??
Pozdro


Pt maja 19, 2006 9:40
Zobacz profil
Post 
godunow napisał(a):
Cytat
Cytuj:
Zbyt daleko idące uproszczenie. Słyszał kolega o królestwu demonów powietrza i o komorach celnych? IMO bliżej tej nauce do katolickiego czyśćca niż do hurra-optymizmu protestantów.

Podobnie jak wyżej zapoznać by się warto


http://www.monasterujkowice.pl/index.htm?pytania/1.htm

Polecam tekst powyżej. Jest co prawda napisany jako przeciwstawienie się katolickiej nauce o czyśćcu, jednak moim zdaniem, podróży duszy do nieba przez powietrzne mytarstwa jest bliżej do czyśćca niż do przesadnego optymizmu protestantów.

Oczywiście są duże różnice: na przykłąd u katolików dusza się oczyszcza, u prawosławnych "próbuje". natomiast grubą przesadą jest twierdzenie, ze te różnice są większe niż pomiędzy proawocławiem a protestantyzmem.[/url]


Pt maja 19, 2006 9:47
Post 
godunow napisał(a):
cytat
Cytuj:
Eucharystia nie jest jedynie wspomnieniem, ani też obrazowym wyobrażeniem ofiary Chrystusa, lecz prawdziwą ofiarą. Z drugiej jednak strony nie jest to nowa ofiara, ani też powtórzenie ofiary na Golgocie, bowiem Baranek złożony został w ofierze „tylko raz (gr. hapax), za wszystkie czasy”.

Z tego tekstu trzeba czytać co sie w kleja..
czy tak to rozumieja katolicy chyba inaczej..??
Pozdro


Mylisz się. katolicy rozumieją to DOKŁADNIE IDENTYCZNIE


Pt maja 19, 2006 9:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Bardzo sie dziwie Twojej nieznajomości własnej religii to może warto zapoznac sie z tym w co sie wierzy .. Nie sądzisz ..??

Wdług
Eucharystai tez jest Eucharystia jest nade wszystko świętą ofiarą: ofiarą Odkupienia i tym samym ofiarą Nowego Przymierza, ( za stroną opoki )
Przypominam ofiara odkupieni a dokonała sie na Golgocie ..


Kazda ofiara w Kościele katolickim to kolejna golgotą tak wierz akolicy ..
Przeciwnie jak Prawosłwani ...
Tyle fakty


Pt maja 19, 2006 10:10
Zobacz profil
Post 
godunow napisał(a):
Bardzo sie dziwie Twojej nieznajomości własnej religii to może warto zapoznac sie z tym w co sie wierzy .. Nie sądzisz ..??

Wdług
Eucharystai tez jest Eucharystia jest nade wszystko świętą ofiarą: ofiarą Odkupienia i tym samym ofiarą Nowego Przymierza, ( za stroną opoki )
Przypominam ofiara odkupieni a dokonała sie na Golgocie ..


Kazda ofiara w Kościele katolickim to kolejna golgotą tak wierz akolicy ..
Przeciwnie jak Prawosłwani ...
Tyle fakty


Przeczytaj w całości i nie wmawiaj mi nieznajomości własnej religii, bo się kompromitujesz.

Nie kolejna golgota, tylko TA SAMA golgota. i nie powtarzana, lecz UOBECNIANA.


Pt maja 19, 2006 10:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
cytat
Cytuj:
rzeczytaj w całości i nie wmawiaj mi nieznajomości własnej religii, bo się kompromitujesz.

Nie kolejna golgota, tylko TA SAMA golgota. i nie powtarzana, lecz UOBECNIANA.
nazywaj jak to chcesz!!
Czy to samo jest na stronach prawosławnych ??
Chyba ni ej asno tam napisane..
Ze nie znasz to widać


Pt maja 19, 2006 10:32
Zobacz profil
Post 
godunow napisał(a):
cytat
Cytuj:
rzeczytaj w całości i nie wmawiaj mi nieznajomości własnej religii, bo się kompromitujesz.

Nie kolejna golgota, tylko TA SAMA golgota. i nie powtarzana, lecz UOBECNIANA.
nazywaj jak to chcesz!!
Czy to samo jest na stronach prawosławnych ??
Chyba ni ej asno tam napisane..
Ze nie znasz to widać


Eucharystia nie jest jedynie wspomnieniem, ani też obrazowym wyobrażeniem ofiary Chrystusa, lecz prawdziwą ofiarą. Z drugiej jednak strony nie jest to nowa ofiara, ani też powtórzenie ofiary na Golgocie, bowiem Baranek złożony został w ofierze „tylko raz (gr. hapax), za wszystkie czasy”.

Taka jest wiara zarówno Kościoła katolickiego, jak i kościołów prawosławnych. Ofiara jest jedna. Eucharystia jest tą samą ofiarą, nie nową i nie powtórzoną.


Pt maja 19, 2006 10:41
Post 
godunow napisał(a):
Ze nie znasz to widać


KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

1365 Ponieważ Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa, jest ona także ofiarą. Charakter ofiarny ukazuje się już w słowach jej ustanowienia: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane" i "Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana" (Łk 22, 19-20). W Eucharystii Chrystus daje to samo ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę samą krew, którą wylał "za wielu... na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28).

1366 Eucharystia jest więc ofiarą, ponieważ u-obecnia (czyni obecną) ofiarę krzyża, jest jej pamiątką i udziela jej owoców:

(Chrystus), nasz Bóg i Pan, tylko raz ofiarował siebie Bogu Ojcu, umierając na ołtarzu krzyża, dla wypełnienia wiecznego odkupienia ludzi. Ponieważ jednak kapłaństwo nie miało skończyć się wraz z Jego śmiercią (Hbr 7, 24. 27), w czasie Ostatniej Wieczerzy, "tej nocy, kiedy został wydany" (1 Kor 11, 23), zechciał pozostawić Kościołowi, swojej ukochanej Oblubienicy, ofiarę widzialną (według wymagań natury ludzkiej). Będzie ona reprezentowała ofiarę krwawą, która miała wypełnić się jeden raz na krzyżu, i utrwalała jej pamiątkę po wszystkie wieki (1 Kor 11, 23), a zbawcza moc będzie udzielała odpuszczenia grzechów, które codziennie popełniamy 174 .

1367 Ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedyną ofiarą. "Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący - obecnie przez posługę kapłanów - który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny...". " A skoro w tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy, ofiara ta jest naprawdę przebłagalna" 175 .


Pt maja 19, 2006 10:56

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
godunow napisał(a):
z tego fragmentu jasno widać ze kościoły wschodu od zawsze stanowiły odrębność od Rzymu.

alez nikt tego nie neguje. Mam przekonanie że Pan wyobraża sobie zwierzchnictwo Rzymu jako bossa który kieruje wszystkimi. Nawet dziś tak nie ma! Prosze zobaczyć jak działają narodowe episkopaty, na czym
polega nauczanie Magisterium Kościoła, czym są Sobory. Papież jest widoczną oznaką jedności Kościoła, jest przewodnikiem w miłości.
godunow napisał(a):
Szanowny Panie do roku 325 napisane jest kilkadziesiąt tak zwanych Ewangelii . Ile jest w obiegu czyli używanych Nie wie nikt . Czyli od Ewangelii Judasz do Ewangelii Tomasza. , Pytanie zasadnicze jakie Ewangelie w tym czasie uznaje Rzym??

Choćby dzęki Kanonowi Muratoriego (2 poł. II w.)
Jest najstarszym katalogiem ksiąg Nowego Testamentu, powstałym prawdopodobnie w Rzymie, w latach sześćdziesiątych II wieku.
Pismo to odkrył bibliotekarz Mediolańskiej Biblioteki Ambrozjańkiej, Ludwik Antoni Muratori, w 1740 roku. Ten liczący zaledwie 85 wierszy dokument, uszkodzony (brak początku i końca), napisany marną łaciną, pełen błędów ortograficznych, jest niezwykle cenny dla historii kanonu ksiąg Nowego Testamentu.
Datę powstania pisma, można ustalić w przybliżeniu, w oparciu o następującą informację zawartą w Kanonie:
“Niedawno, w naszych czasach, w mieście Rzymie, Hermas napisał Pasterza, gdy jego brat Pius, biskup, zasiadał na Stolicy Piotrowej” (w. 73-77). Chodzi o papieża Piusa I, który kierował Kościołem w latach 142/143-155. Niektórzy uczeni przypuszczają, że tekst oryginalny apisany był w języku greckim, używanym powszechnie wówczas w Rzymie. Przeciwnicy tej hipotezy podają jako kontrargument, że już w połowie n wieku znany był w Rzymie łaciński przekład Pisma Świętego.
Księgi omówione w Kanonie autor dzieli na cztery grupy:
1. Uznawane powszechnie za święte i czytane publicznie w kościele (cały Nowy Testament z wyjątkiem:
Hbr, Jk, 3 J, 1 P, 2 P).
2. Czytane nie wszędzie (Apokalipsa Piotra).
3. Dozwolone tylko do prywatnej lektury (Pasterz Hermasa).
4. Odrzucone przez Kościół jako heretyckie (List Pawła do Laodycejczyków, List Pawła do Aleksandryjczyków).
Księgi zawarte w pierwszej i drugiej grupie uważane są za natchnione.
Choćby dzięki Ireneuszowi z Lionu który niejako zmuszony szerzacym się gnostycyzmem i "rozmnarzaniem" Ewangelii tworzy Kanon.
De facto Kanon przyjęto dopiero w Trydendzie. Autorytet Ksiąg był tak wielki że nie trzeba było tworzyć specjalnych kanonów soborowych.
godunow napisał(a):
Kanoniczne uznaje Sobór w Nicei i to nie na wniosek Biskupa Rzymu ( Ni istnieje wtedy jeszcze pojęcie papież}

istnieje, juz podawałem łacińskie papa i grekcie pappas, oczywiście przypisane patriarchom, nie tylko biskupowi Rzymu.
godunow napisał(a):
Przejdźmy do liturgii istnieje różnorodność i to wielka.. . Jedność ta polega na tymże to kościoły wczesno –chrześcijańskie uważają się za kościoły Chrystusowe jedno Chrystusie ..

nieprawda. Chrystus powołał JEDEN Kościół. Nie kilka. Jedność polegała na wyznawaniu tej samej wiary i byciem w Komunii. To doskonale przedstawiają spory z donatystami na zachodzie a nowacjanami na wschodzie, gdzie nie istnialy spory dogmatyczne a instytucjonalne.
Owocem działalności teologów w III wieku było wypracowanie pojęcia apostolska tradycja i apostolska sukcesja oraz określenie kanonu Pisma świętego w tzw. Fragmencie Muratoriego. Ustalili oni, że tylko te księgi są kanoniczne, które sięgają czasów apostolskich i stale były uznawane przez Kościoły lokalne, a ich prawdziwość gwarantują tylko ci przełożeni kościelni, którzy wykazują nieprzerwany ciąg swej sukcesji od Apostołów.

godunow napisał(a):
Dialog protestancko –prawosławny jest bardziej zawansowany niż katolicko –protestancki . I chyba na dzień dzisiejszy bliżej niektórym kościołom prawosławnym do protestantów niż do katolików Ci ostatni też są nazywani jak heretycy a konkretnie papiści


Co do wiary istnieją poważne różnice
Inne rozumienie Eucharystii zbliżone raczej do protestantów niż katolików
Nie ma pojęcia dusz w czyśćcu cierpiących
Inne są dogmaty maryjne
Ni Ema wiary w wniebowzięcie Marii Panny
I parę innych by można wymienić różnic Wykrzyknik
Szanowne Panie te 99 procent to gruba przesada. Dodajmy podejście do prymatu całkowicie inne niż u katolików !

nioe wnikam w dialog prawosłąwno-protestancki, nie jestem ani protestantem ani prawosławny.
Na pewno bliżej bezpopowcom do protestantyzmu ale proszę nie pisać że prawosławiu bliżej to protestantów niz katolików. To jest fałsz.
Gdzieś pisałem że nauka o Eucharystii jest taka sama w Kościele Katolickim jak i Prawosławnym. oprócz luteran większość dominacji protestanckich odrzuca realną - nie symboliczną obecność Chrystusa w Komunii. Prawosławie jak Katolicyzm wierzą w Transsubstancję czyli po przeistoczeniu darów chleba i wina jest prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew nawet po zakończeniu Liturgii. DLatego teoz w Cerkwi jest darochranitielnica.
Czyściec jest żle rozumiany przez nie-katolików. To jest stan oczyszczania i w prawosławiu taki stan sie pojawia, jest tylko inaczej nazywany.
Co do Wniebowzięcia to prosze wybaczyć ale żaden prawosławny jakich znam nie neguje tego dogmatu. Swięto Zasnięcia i Wniebowzięca jest tym samym. Prosze zauważyć że nauka o niepokalanym poczeciu, pełnia Łaski sprawia że Maryja doznała wywyższenia i po smierci jej ciało nie doznało rozkładu. Ta nauka jest nauką ze wschodu, to nie wymysł "łacinników".
Co do prymatu...jest nieporozumienie. Nikt nie rządza od prawosławia całkowitego podporzadkowania sie Papiezowi w rozumieniu pełnej jurysdykcji. Już wspominałem jak wyglada sytuacja kosciołów unnickich.

Z przytoczonym tekstem przed godunowa się w 100% zgadzam!
Nie ma innej możliwości - niebo albo piekło. Zbawienie albo potepienie.
Orygenesowskie teorie apokatastazy zostały już w 400roku potepione.

Czyściec nie jest alternatywą dla nieba czy piekła. Jak napsiał to kiedyś jakiś teolog katolicki , czyściec to jest już niebo. Człowiek jest zbawiony ale sam czuje się taki "brudny", że prosi Boga o mozliwośc oczyszczenia.

Co do Ofiarnego charakteru Eucharystii to już w Didache jest termin "thysia".
Parę Ojców Kościoła którzy uwazali Eucharystię za Ofiarę:
Justyn męczennik identydikuje Eucharystyczną ofiarę z Malachiasz 1.11
Eucharystia jest ofiarą duchową (logikę thysia), sam Logos jest darem ofiarnym.
Ireneusz jest przekonany o rzeczywistej obecności Ciała i Krwi Chrystusa w Eucharystii.Ciało ludzkie, karmione Ciałem i Krwią Chrystusa, zyskuje gwarancję przyszłego zmartwychwstania. Obala w ten sposób naukę heretyków, którzy odrzucali prawdę o zmartwychwstaniu ciał.
“Nierozumni pod każdym względem są ci, co lekceważą całe zrządzenie Boże, przeczą zbawieniu ciała i gardzą jego odrodzeniem twierdząc, że ciało nie jest zdolne do przyjęcia daru niezepsowalności. Jeżeli się ono nie zbawia, to i Chrystus krwią swoją nas nie odkupił, ani kielich Eucharystii nie jest uczestnictwem w Jego krwi, ani chleb, który łamiemy, nie jest uczestnictwem w Jego ciele... Skoro tedy jesteśmy Jego
członkami i karmimy się rzeczą stworzoną, którą On sam nam daje i sprawia, że słońce wschodzi i deszcz pada według Jego woli - ten kielich stworzony uznał za swoją krew przelaną, którą posila naszą krew, a także stwierdził, że ten chleb stworzony jest Jego własnym ciałem, którym armi nasze ciała. Skoro więc napój zmieszany w kielichu i zwyczajny chleb, otrzymując Słowo Boga, staje się Eucharystią, ciałem Chrystusa, dzięki któremu wzrasta i utrzymuje się substancja ciała naszego, to jakże gnostycy) mogą twierdzić, że ciało nie jest zdolne przyjąć daru Bożego, tj. życia wiecznego, skoro karmi się Ciałem i Krwią Pana i jest Jego cłonkiem? [...] I jak szczep winny wsadzony w ziemię w swoim czasie wydaje owoce, i jak ziarno pszenicy wpadając w ziemię rozkłada się i pod działaniem Ducha Bożego, co wszystko przenika, rozmnaża się i w górę strzela - i potem przez mądrość Bożą idzie na pożytek ludzki, a kiedy
otrzyma Słowo Boga, staje się Eucharystią, tj. Ciałem i Krwią Chrystusa - tak też i ciała nasze tą Eucharystią karmione, gdy zostaną w ziemi złożone i w niej się rozpadną w proch, powstaną znowu w swoim czasie, gdy Słowo Boga obdarzy je zmartwychwstaniem na chwałę Boga Ojca, który śmiertelne odzieje w nieśmiertelność, psujące się obdarzy za darmo w niezepsowalność” (Adv. haer. V 2,2-3).
Eucharystia jest nową ofiarą przepowiedzianą przez proroka Malachiasza (1,11).

Cyprian z Kartaginy w Liscie 63 napisał(a):
“Jezus Chrystus, Pan i Bóg nasz, najwyższy kapłan Boga Ojca, z siebie samego, jako pierwszy, złożył Ojcu ofiarę i nakazał, aby to czyniono na Jego pamiątkę, to z pewnością ten tylko kapłan prawdziwie zastępuje Chrystusa, który naśladując to, co Chrystus uczynił i prawdziwą i pełną ofiarę wtedy składa w Kościele Bogu Ojcu, jeśli to czyni tak, jak widzi, że spełnił to sam Chrystus”


Jan Chryzostom jest przekonany że Eucharystia to Ofiara! Stąd nadano mu przydomek "Doktor Eucharystii".

Cyryl Jerozolimski pisze o pełnej obecnośchi Chrystusa w Eucharystii.

Cyryl Jerozolimski napisał(a):
Już to pouczenie błogosławionego Pawła (1 Kor 11,23 nn) wystarczy zupełnie, aby wzbudzić w was wiarę w Boskie tajemnice. Zaszczyceni nimi uczestniczycie w ciele i krwi Chrystusa. Powiedział bowiem, jak to czytaliśmy przed chwilą: «W nocy, w której został zdradzony wziął Pan Jezus chleb, a dzięki uczyniwszy łamał go, dał uczniom swoim i rzekł: 'Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje'. Wziąwszy też kielich, dzięki uczyniwszy powiedział: 'Bierzcie i pijcie to jest Krew moja'». Skoro wyraził się o chlebie:
«To jest Ciało moje», któż będzie się wahał; «To jest Krew moja», któż zwątpi i powie, że to nie jest Krew Jego?
W Kanie Galilejskiej przemienił Chrystus wodę w wino; czyż więc nie będziemy wierzyć, iż wino w Krew przemienił? Cudu tego dokonał na doczesnych godach; czyż więc nie przyjmiemy, iż tym bardziej, synom duchowego łoża swe Ciało i Krew dał na pożywienie?
A zatem z całym przekonaniem uważajmy to za Ciało i Krew Chrystusa! Pod postacią chleba dane ci jest Ciało, pod postacią wina dana ci jest Krew. Gdy więc przyjmujesz Ciało i Krew Chrystusa, w Ciele i Krwi Jego uczestniczysz. Stajemy się nosicielami Chrystusa, gdyż Jego Ciało i Krew są dane naszym członkom. Według błogosławionego Piotra uczestniczymy w naturze Bożej»” (Kat. 22).

Zdaniem Cyryla, poprzez epiklezę, czyli wezwanie Ducha Świętego nad darami ofiarnymi, dokonuje sięprzeistoczenie chleba w Ciało i wina w Krew Chrystusa.

Grzegorz z Nazjansu jest przekonany o realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, jej ofiarniczym charakterze, sile przebłagalnej i rzejednawczej. Do swego przyjaciela Amfilocha, biskupa Ikonium,
pisze: “Ledwie wytchnąłem po udrękach choroby, spieszę do ciebie, przyczyno mego uleczenia. Bo język kapłana (hiereos) wyznający Panu, dźwiga chorującego. Uczyń coś jeszcze większego przy świętych obrzędach: zdejm ze mnie ogrom grzechów moich, dotykając się Ofiary Zmartwychwstania. [...] Lecz, mój bracie zbożny, nie omieszkaj i modlić się, i orędować za mną, kiedy słowem ściągniesz Słowo (Logon), kiedy niekrwawym cięciem rozetniesz Ciało i Krew Pańską - głos mając za miecz” (List 171).

Cytuj:
[...] - nieistniejący post Haereticusa - jo_tka


Dla pana [...] nie są wazni ojcowie apostolscy czy ojcowie Kościoła, ale sola Scriptua, cóż, zapomina że to właśnie dzięki ojcom, (patrologia to nauka o ojcach, czyli pierwszych prawowiernych nauczycieli). Jak cytuje Ireneusza to źle, ale jak wykazać że on jaki jeden z pierwszych spisał Kanon Nowego Testamentu...przecież nie było tak ze Bóg wrzucił z nieba gotową Biblię. Były spory, niekiedy do Kanonu właczano pisma jak Didache, Pasterz Hermasa, ba nawet listy Klemensa Rzymskiego!
Obecnie czytam bardzo interesującą Historie Kościoła Soktatesa Scholastyka, lektura miła choć długa 550 stron. Widac z perspektywy wschodniej okres ponicejski. Nawet ktoś o zatwardziałym i niezmiennym charakterze zauważy prymat Papieża, zauważy że Jedność Kościoła to fakt, że jednośc przejawiała się w jedności wiary, dlatego też było zabronione komunikowanie się u schizmatyków czy heretyków! Czasami trudno uchwycić fragment któy by dostadnie potwierdział jakąś teze, ale często z kontekstu, ze sposobu narracji można wysnuć pewne hipotezy. Ja moge tylko zachęcić pana Heretyka do poznania piękna i bogactwa literatury patrystycznej.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pt maja 19, 2006 16:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
jakbym mogł prosić pana godunowa i Haereticusa aby napisali jakiego są wyznania, sądzę że ułatwiło by to dyskusję.

- Zmiany wersji nicku napisanego kursywą dokonałam ja, jeśli pytanie ma pozostać i mieć sens, nie uda się tego ominąć. Gdyby panu nie odpowiadała taka wersja, mogę post lub tę jego część usunąć. Proszę o używanie na przyszłość wersji oryginalnej. - jo_tka

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Pt maja 19, 2006 16:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N gru 11, 2005 7:46
Posty: 662
Post 
Nie powinno cię interesować jakiego jestem wyznania, bo to nie twoja sprawa. Zwłaszcza, że dotąd mnie nie przeprosiłes. Jak tego nie uczynisz i nie zaczniesz się wobec mnie zachowywać uprzejmie, jak na to zasługuję, to lepiej zamilcz.

[...]

[...] A ja poproszę, żeby prywatne komentarze wszelkiego typu zostawiać dla siebie. I pamiętać, że żaden cel nie uświęca środków. - jo_tka

_________________
Chrześcijaństwo to nie przynależność do takiego czy innego Kościoła - to życie z Bogiem, wiara przypieczętowana przyjeciem chrztu.


Pt maja 19, 2006 17:25
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
I jeszcze dla zainteresowanych :-)
Ten tekst ma nazwiska, daty i cytaty :-)
http://www.grekat.stalwol.pl/prymat.html

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt maja 19, 2006 19:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL