Kleryk widziany oczyma kobiety...
Autor |
Wiadomość |
kuleczka23
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 22:39 Posty: 7
|
tylko ze ja go mimo wszystko bardzo kocham....  i o ironio! wiele znakow w zyciu dostalam takich jakbym miala byc przy nim i czekac,az czasem sama sie dziwilam czemu tak jest,nie raz kiedy budzilam sie obok niego mialam takie wrazenie jakby to mialo trwac wiecznie,nie wiem czy kiedykolwiek przezyje jeszcze cos takiego...  moze i jakos sobie radze z tym moim zyciem,moze i nawet wierze ze jakos to sie ulozy, ale nie chcialabym zeby jego powolaniem byla droga kaplanstwa,bo wtedy caly moj jakis system wartosci to co przezywalam cale 5 lat jakby nie mialo sensu, moze to zabrzmi zle,ale czemu Bog dopusil zebysmy sie tak pokochali a potem nagle wezwal? ja po poratu jestem zdania ze Pan wcale az tak nie misza sie w to nasze zycie, a juz na pewno nie jest zlosliwy i nie robi nic specjalnie! a wiec wiele zalezy od nas! a jesli jest milosc miedzy nami,jesli tyle nasz laczy, to trzeba na to patrzec nie raz pod kątem tego ze jestesmy za siebie oboje odpowiedzialni,ze zadne z nas to popratu nie moze zostawic tej drugiej osoby, ja nie wiem szczerze mowiac jak on by zyl beze mnie, nawwet wczoraj dzownil do mnie a ja powiedzialam mu ze nie chce rozmawiac,to juz byl smutny,juz sie stresowal, a tak naprawde sklamalam ze nie chce rozmawiac,ale bylam z kolega na pizzy i glupio mi bylo przy nim gadac,a jeszcze kolega ni elubi "mojego kleryka"  zreszta nigdy go nie lubil nawet wczesniej,bo to moj kolega musial mnie pocieszac kiedy uslyszalam pierwszy raz "seminarium" to on widzial mnie co przezywalam w 3 dni chyba 5 kg mniej  (teraz juz ok!przestalam sie przejmowac i przytylam  ) no wiec kolega go nie lubi bo za duzo przejsc,za duzo cierpien, za duzo czekania i nadziei...moze kiedys to czekanie bedzie mi wynagrodzone...
|
Cz maja 25, 2006 9:26 |
|
|
|
 |
Heru
Dołączył(a): Cz lip 07, 2005 6:45 Posty: 41
|
Wydaje sie ze "koledze" na Tobie zalezy.
|
Cz maja 25, 2006 14:17 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Cytuj: nie chcialabym zeby jego powolaniem byla droga kaplanstwa,bo wtedy caly moj jakis system wartosci to co przezywalam cale 5 lat jakby nie mialo sensu,
Zobacz, nie był Twoim mężem, a z jego odejściem wiążesz upadek swojego systemu wartości. Co to za system wartości wobec tego? Przecież on nie może byc zależny od obecności czy nieobecności Twojego chłopaka. Może właśnie czas ten system przebudować?
Chyba że mylisz go z marzeniami i planami na przyszłość. Te musiały upaść i z pewnością było to dla Ciebie bolesne. Ale to minie.
Nie jest tak, że Bóg zostawia Cię z czarną dziurą przyszłości. Nie martw się, czy ktoś jeszcze będzie obok Ciebie tak romantycznie chrapał. Bóg zna Cię lepiej niż Ty sama, więc Mu zaufaj jeszcze bardziej.
Jeśli kochasz tego kleryka, kandydata na kapłana, to uszanuj jego decyzję, jeśli nie sercem to siłą woli i modlitwą.
Pozdrawiam
Wujek Dobra Rada
Ps. No i może otwórz oczy na tego "kolegę", co Ci podaje chusteczki? 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Cz maja 25, 2006 22:13 |
|
|
|
 |
kuleczka23
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 22:39 Posty: 7
|
"czarna dziura przyszlosci" bardzo trafe i dobre stwierdzenie...bo wlasnie takie cos odczuwam  jak on zostanie w seminarium to szczerze mowiac nie mam pjecia jak potoczy sie moje zycie i bardzo sie boje tego co moze mnie spotkac,i nie wiem czy damsobie rade z tym wszystkim:-( czasem po prostu czlowiekowi brakuje sil:(juteo moj mis jedzie na spotkanie z papiezem ciesze sie ze ma taka mozliwosc a z drugiej storny smutno mi bardzo ze ja nie mam takiej sznasy:-( ze nie moge jechac z nim...
Boze jakbardzo go kocham... 
|
Pt maja 26, 2006 1:16 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Skoro ten chłopak podjął decyzję i wstąpił do seminarium - to znaczy, że może jego uczucie nie jest aż takie wielkie, jakie Tobie się wydaje  Bo skoro wie, co Ty do niego czujesz - to chyba gdyby czuł to samo, nie wstępowałby, prawda 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn maja 29, 2006 11:00 |
|
|
|
 |
kuleczka23
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 22:39 Posty: 7
|
 no wlasnie,po co tam wstąpił? sama tego nie wiem, i tym bardziej nie wiem dlaczego badac tam a nie chąc wyjsc utrzymywal ze mna tak bliskie kontakty, fakt! moglam powiedziec nie! moglam postawic warunek ze razem tylko jesli nie bedzie w seminarium,a to sie tak latwo mowi,po prostu mu wierzylam ze jesli chce byc ze mna to jest rownoznaczne z tym ze chce wyjsc,ale to chyba tylko dla mnie bylo takie proste,a dla niego? no coz... moze po pratu fajnie jest byc ksiedzem i miec kobiete, dzis tak sie wychowuje klerykow! on niestety od dziecka znal ksiedza co ma kobiete i dziecko,i byc moze na wlasnie takim systemie wartosci jest wychowany, no wiec takiego ksiedza bedziemy mieli w przyszlosci,a rektor mimo ze wie nie reaguje,takie zycie! pewnie jak nie bede ja,bedzie inna  i chyba nic nie da sie z tym zrobic
|
Wt maja 30, 2006 20:19 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Te wasze kontakty - to mnie dziwi. Takie niepoważne to z jewgo strony - skoro decyduje się na seminarium, chce być kapłanem, to po co utrzymuje relacje z osobą, co do któej wie, że darzy go miłością
Gardzę dwulicowymi typami, którzy z ambony pieją o moralności, a po mszy biegają do swoich "gosposi" i "siostrzeńców" 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt maja 30, 2006 21:13 |
|
 |
monisia_gd
Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17 Posty: 407
|
ToMuś - jemu do ambony jeszcze daleko daleko.
A skoro rzeczywiście jest taki dwulicowy to łatwo mu nie będzie w samarze. I łatwiej mu będzie wystąpić, niż skończyć seminarium. Więc nie przesadzajmy od razu stawiając go na miejscu kapłana.
_________________ Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.
|
Wt cze 06, 2006 19:09 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Jak ktoś robi nadzieję kobiecie, będąc w seminarium - to co stoi na przeszkodzie, aby na boku po święceniach miał kobietę  Nawyk to nawyk.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt cze 06, 2006 21:58 |
|
 |
monisia_gd
Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17 Posty: 407
|
Kuleczka w takim wypadku to Ty powinnaś być mądra i Ty powinnaś go zostawić i dodatkowo przemówić mu do rozumu.
_________________ Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.
|
Śr cze 07, 2006 14:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|