|
|
|
|
|
|
| Autor |
Wiadomość |
|
megi
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:17 Posty: 41
|
 nawrócenie
Nawrócic się to bezwarunkowo powiedziec Panu Bogu TAK i to musi być akt naszej woli ...
Pan wtedy widzi nasze wysiłki oddania się , naszą szczerośc lub nieszczerość,chęć podołania wymogom człowieczeństwa pomimo ograniczeń....
Grzech wtedy nie jest tu istotny ,istotna jest nasza chęc oddania sie ,poświęcenie życia bez myślenia o tym co będzie z nami i wokół nas...
Powinniśmy zawsze mówić bezwarunkowe Tak w sakramencie małżeństwa, kapłaństwa, w życiu samotnym ..bo jeżeli to tak będzie nie do końca powiedziane szczerze to nam sie nie uda ....Mówimy przeciez wtedy Panu Bogu Tak ....Nie możemy być fałszywi w swoim wyborze .....
Nawrócenie to zawsze akt naszej woli ....nasza decyzja, nasza chęć oddania sie jemu w jakokolwiek sposób ...
Nieistotny jest w tym momencie nasz grzech jakikolwiek by on nie był ,wazne jest powiedzenie TAK Chystusowi bez względu na konsekwencje..
Wtedy On bierze cie w objęcia i prowadzi ...jest w Tobie i Ty jesteś w Nim Powstaje jednośc ,która promieniuje na innych .Inaczej być nie może ...Twoje decyzje to Jego decyzje ...chociaż skażone tym co zewnetrzne ,ludzkie ,przywarami itd. I tę zewnetrznośc trzeba umieć oddzielic patrząc na człowieka ... i nie gorszyc sie tym .Jesteśmy tylko ograniczonymi ludżmi przecież...
Gdyby nasza WIARA była jak ziarnko gorczycy to moglibyśmy góry przenosić.. .
Niestety człowiekjest tak skonstruowany,a może tak wychowywany przez rodziców i świat ,że wydaje mu sie ,że to on jest ważniejszy ,że od niego prawie wszystko zalezy i datego tak trudno wyzbyć sie zalezności od siebie ,która ubezwłasnowalnia .... wtedy nasze pole manewru zmniejsza sie .
I powstaje dziwna sprzecznośc ..im wydaje nam sie ,że jestesmy bliżej tym jestesmy od niego dalej ...
To na ile jestesmy autentyczni w tym co robimy i mówimy jest kryterium naszego oddania się i zawierzenia Jemu ...
Wazne jest na ile codziennie mówimy Panu Bogu tak ..czy na 10,30, 60 a moze 90 % Jezeli zostaje resztka naszego ja ,a zawsze zostaje to chyba jest nawet dla Pana Boga nieistotne . Istotne jest nasze CHCENIE nasza wytrwałość i upór w postanowieniu ..
Dlatego nie możemy sie lękac i codziennie musimy wypływac na głębię ..i nie bać się ..bo ON stoi obok.
megi
_________________ megi
|
| Wt cze 03, 2003 9:46 |
|
|
|
 |
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
Tak odnośnie tematu... ja chyba jestem takim małym przykładem nawrócenia... Jakby ktoś mi powiedział, ze będę chodziła zimą o 6:00 rano na roraty, czy też zamiast z kumplami do pubu szła na majowy apel Maryjny, to chyba bym go wyśmiała... Ale jadnak takie sytuacje czasem się zdażają... dlaczego? Nie jestem w stanie sama odpowiedzieć sobie na to pytanie. Wszystko "drgneło" z miejsca po wakacjach między S.P. i L.O. Moze to sprawda Ducha Św.? Znaczy się "efekt uboczny" bierzmowania? Nie wiem...
szkoda tylko, że to wszystko się sypie...
Megi zgadzam się absolutnie z Twoim stwiardzeniam, iż nawrócenie:
Cytuj: To jest takie stanięcie w prawdzie przed soba samym i uświadomienie sobie swojej słabości oraz wielkości i wszechmocy Boga. Mam tylko pytanie: Jak utrzymać taki piękny stan, kiedy dokoła pełno rozmaitych pokus? Kiedy wszystko zaczyna sie mieszać? Wie ktoś może?
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
| Wt cze 03, 2003 12:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|