Przeistoczenie - ku przypomnieniu
Autor |
Wiadomość |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Tomek Torquemada napisał(a): A jesteś pewien, że dobrze zrozumiałeś te słowa Chrystusa? Obawiam się, że Twoja interpretacja tych słów Chrystusa jest niezgodna z wykładnią Ojców Kościoła.
Cóż z tego? Ja po prostu nie popieram naciąganego filozofowania tylko po to by podciągnąć intepretację pod wnioski i jeśli Jezus powiedział "pokolenie" to uznaję, że właśnie to miał na myśli. To, że apostołowie również spodziewali się nadejścia Królestwa Bożego w bardzo bliskim czasie słuszność mojego myślenia potwierdza. Różni Ojcowie Kościoła wysnuwali różne tezy które nie muszą być słuszne (np. augustynowskie "kiedy dusza wstępuje w płód męski, a kiedy w żeński"). Jaki jest sens okopywania się jak oddział Wermachtu w stanowisku, że Jezus nie mógł się pomylić, skoro nawet w Biblii mamy dowody na to, że nie dysponował On wiedzą Ojca?[/url]
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn lip 03, 2006 17:38 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Ale z drugiej strony w Biblii pisze że "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" oraz "Co Moje to i Twoje jest"
|
Pn lip 03, 2006 18:37 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
"Jedno jesteśmy" znaczy że są jednym Bogiem, nie znaczy to jednak, że Jezus nie podlegał ograniczeniom człowieka (z których jednym jest ograniczona pojemność mózgu). Nikt chyba nie podejrzewa Jezusa o zdolność programowania w javie, a zapewne każdy chrześcijanin nie wątpi w to iż Bóg Ojciec posiada wiedzę jak to się robi.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn lip 03, 2006 19:57 |
|
|
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Panowie, a może wrócimy od javy do Przeistoczenia? Zaczynacie już drugą stronę offtopa...
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn lip 03, 2006 20:01 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Sam sobie przeczysz, bo najpierw piszesz, że...
Tomek Torquemada napisał(a): Ja swojemu sześcioletniemu synowi wyjasniłem, że Najświętszy Sakrament wygląda jak chleb i smakuje jak chleb, ale nie jest chlebem, tylko Panem Jezusem. Tak więc oczywiście można wyjaśnić wszystko w duchu tomizmu, nie używając arystotelesowskich sformułowań.
Nasi przodkowie też określali wszystko w duchu tomizmu, używając prstych pojęć (pieśni "jeden chleb co ZMIENIA SIĘ w Chrystusa Ciało", "bo tu już NIE MA CHLEBA, to Bóg, to Jezus mój", "w POSTACI chleba utaiłeś się") itp. ... z czym się zgadzam bo ja też jestem za zachowaniem treści tomistycznego rozumienia Eucgharystii, ale przy uproszczeniu formy poprzez rezygnację ze skompikowanej terminologii. Ale potem piszesz... Cytuj: nie ma moim zdaniem żadnego sensu uciekanie od terminologii tomistycznej, pod pretekstem, że "jest niezrozumiała". Jej niezaprzeczalną zaletą jest precyzyjność. A codo zrozumiałości - z odpowiednim wyjasnieniem jest nią w stanie pojąć każdy absolwent szkoły średniej. Wszak na matematyce na poziomie liceum operujemy znacznie bardziej abstracyjnymi z znacznie trudniejszymi pojęciami, a nikt jakoś nie postuluje odejścia od terminologii matematycznej pod pozorem, że jest za trudna. Już Lenin mawiał "uczitsia, uczitsia, uczitsia" ;-
... co jest zaprzeczeniem tego co wspomniałeś na początku. Przecież ja nie apeluję żeby na poziomie debaty teologicznej, czy naukowej rezygnować z trudnych, ale precyzyjnych pojęć, ale właśnie żeby zrezygnować z nich na poziomie kontaktu z przeciętnym wiernym.
_________________ www.onephoto.net
|
Pt lip 07, 2006 12:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): ... z czym się zgadzam bo ja też jestem za zachowaniem treści tomistycznego rozumienia Eucgharystii, ale przy uproszczeniu formy poprzez rezygnację ze skompikowanej terminologii. Ale potem piszesz...
- Jak mówimy do dzieci - upraszczamy z powodów oczywistych
- Jak śpiewamy pieśni - upraszczamy z powodów literackich
Natomiast należy dbać o to, by owe upraszczanie było POPRAWNE. A często nie jest, bo osoby upraszczające nie rozumieją tomistycznej terminologii i tomistycznego opisu Eucharystii. Mało kto wie dlaczego zdanie "ukryty w kruszynie chleba" jest błędne, a "ukryty pod postacią chleba" poprawne.
Dlatego należy upraszczać z w praktyce (przypadki jak wyżej), nie rezygnując jednak z tomistycznej terminologii w trakcie edukacji. Przeciętny licealista bez problemu zrozumie terminologię Tomasza w wystarczającym stopniu.
|
Pt lip 07, 2006 13:33 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Tomek Torquemada napisał(a): - Jak mówimy do dzieci - upraszczamy z powodów oczywistych - Jak śpiewamy pieśni - upraszczamy z powodów literackich
Natomiast należy dbać o to, by owe upraszczanie było POPRAWNE. A często nie jest, bo osoby upraszczające nie rozumieją tomistycznej terminologii i tomistycznego opisu Eucharystii. Mało kto wie dlaczego zdanie "ukryty w kruszynie chleba" jest błędne, a "ukryty pod postacią chleba" poprawne.
Dlatego należy upraszczać z w praktyce (przypadki jak wyżej), nie rezygnując jednak z tomistycznej terminologii w trakcie edukacji. Pełna zgoda. Cytuj: Przeciętny licealista bez problemu zrozumie terminologię Tomasza w wystarczającym stopniu.
Tu bym polemizował. Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o poziomie filozoficznej wiedzy przeciętnego licealisty. 
_________________ www.onephoto.net
|
Pt lip 07, 2006 13:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Cytuj: Przeciętny licealista bez problemu zrozumie terminologię Tomasza w wystarczającym stopniu. Tu bym polemizował. Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o poziomie filozoficznej wiedzy przeciętnego licealisty. 
Czyżby od czasu mojej edukacji aż tak poziom spadł? Maturę zdawałem jakieś 12 lat temu, w sumie nie tak dawno...
|
Pt lip 07, 2006 13:53 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Od mojej matury też trochę czasu upłynęło, ale z tego co pamiętam to mieliśmy tylko jedną lekcję fiozofii tygodniowo i to tylko przez jeden rok. A co do lekcji religii to wykładów teologicznych nie było w ogóle. 
_________________ www.onephoto.net
|
Pt lip 07, 2006 14:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Od mojej matury też trochę czasu upłynęło, ale z tego co pamiętam to mieliśmy tylko jedną lekcję fiozofii tygodniowo i to tylko przez jeden rok. A co do lekcji religii to wykładów teologicznych nie było w ogóle. 
Tu nie chodzi o ilość lekcji filozofii tygodniowo (ja nistety nie miałem w liceum), lecz o zdolność pojmowania (uważam, że licealiści są w stanie pojąć co trzeba w wystarczającym stopniu)
|
Pt lip 07, 2006 14:03 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Tomek Torquemada napisał(a): Paschalis napisał(a): Od mojej matury też trochę czasu upłynęło, ale z tego co pamiętam to mieliśmy tylko jedną lekcję fiozofii tygodniowo i to tylko przez jeden rok. A co do lekcji religii to wykładów teologicznych nie było w ogóle.  Tu nie chodzi o ilość lekcji filozofii tygodniowo (ja nistety nie miałem w liceum), lecz o zdolność pojmowania (uważam, że licealiści są w stanie pojąć co trzeba w wystarczającym stopniu)
Chodzi o wiedzę nt. arystotelesowskiej zasady funkcjonowania bytów, do czego potrzebne jest jako takie obycie z filozofią lub teologią, a tego w szkołach nie ma.
_________________ www.onephoto.net
|
Pt lip 07, 2006 16:09 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Tomku, jednak przeceniasz możliwości licealistów. Wiele osób na studiach ma spore trudności ze zrozumieniem metafizyki Arystotelesa. To co dopiero w liceum/szkole średniej...
|
Pt lip 07, 2006 16:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Tomku, jednak przeceniasz możliwości licealistów. Wiele osób na studiach ma spore trudności ze zrozumieniem metafizyki Arystotelesa. To co dopiero w liceum/szkole średniej...
Moim skromnym zdaniem program matematyki szkoły średniej zawiera (a może zawierał kiedy ja chodziłem do szkoły) rzeczy równie abstrakcyjne i trudne. Praktyka wykazała jednak, że matematyki można się nauczyć 
|
So lip 08, 2006 7:22 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Tylko że z matematyki można sie nauczyć wzorów i sposobów rozwiązywania zadań, dalej nie rozumiejąc istoty
Zreszta abstrakcja matematyczna jest zupełnie inna niż abstrakcja arystotelesowska
Sam studiuje teologie i widze, jak wiele osób ma trudności ze zrozumieniem dużo prostszych zagadnień filozoficznych, o ontologii nawet nie wspomne. Taka jest rzeczywistość. Jeśli ludzie na studiach mają problemy z tym, to co dopiero w szkołach średnich
|
So lip 08, 2006 8:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|