Agatka napisał(a):
Ja tam nie mam doświadczeń w związkach tak bardzo różniących sie wiekiem. Najbardziej mi jednak żal tych młodziutkich żon, które były sprzedawane starym mężczyznom we wcześniejszych wiekach, no bo tak było. Wystarczy poczytać historię, pooglądać epitafia w kościołach Krakowa. Różnice wiekowe były olbrzymie, wątpię żeby 17-latka kochała 50 letniego męża. Okropne! Aż mnie ciarki przechodzą.
Szczęśliwie, takie wynaturzenia jak 'sprzedawanie' w naszej europejskiej kulturze chyba mamy już za sobą. Jest 'handel' kobietami, ale nie w celach matrymonialnych.
Agatka napisał(a):
Sama jak miałam 20 lat patrzyłam z odrazą na 40-latków, byli wtedy dla mnie okropnie starzy i mało pociągający.
Wiek nikogo nie oszczędza. Taka kolej rzeczy. Także, jeśli Bóg zezwoli, będziesz mieć 40 i więcej lat. Zmarszczki, może prześmieszną otyłość, etc.
Praktyka wskazuje, że pragnienia szczęścia z wiekiem wiele wspólnego nie mają. W różnym wieku, różnie tylko przejawiają się na zewnątrz.
Wracając od tego umoralnienia do tematu.
20 lat i więcej różnicy wieku w zamierzonym małżeństwie.
Jak w tytule pewnego serialu:
"Co ludzie na to powiedzą ?"
Jak waszym zdaniem reagują na to
współcześni ludzie ? Otoczenie.