Wreszcie mozna mówić prawdę? Deo gratias!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Chodzi o wsłuchiwanie się w słowa liturgii i rozumienie ich.
obawiam się, że we Mszy świętej nie o to chodzi. Mamy się wsłuchiwać w Słowo Boże. W modlitwę kapłana skierowaną DO PANA BOGA już jakby mniej.
Ale nie zmieniaj tematu - skąd wynika obecna powszechna ignorancja religijna? Przecież dawniej nie było np. Biura Programowania Katechezy przy Episkopacie Polski... Nie było setek egzaltowanych, napuszonych podręczników autorstwa księży profesorów praw obojga...
Kurde, jak ci "przedsoborowi" rodzice i kapłani sobie bez nich radzili?
|
Cz sie 17, 2006 13:45 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): Chodzi o wsłuchiwanie się w słowa liturgii i rozumienie ich. obawiam się, że we Mszy świętej nie o to chodzi. Mamy się wsłuchiwać w Słowo Boże. W modlitwę kapłana skierowaną DO PANA BOGA już jakby mniej. Ale nie zmieniaj tematu - skąd wynika obecna powszechna ignorancja religijna? Przecież dawniej nie było np. Biura Programowania Katechezy przy Episkopacie Polski... Nie było setek egzaltowanych, napuszonych podręczników autorstwa księży profesorów praw obojga... Kurde, jak ci "przedsoborowi" rodzice i kapłani sobie bez nich radzili?
Zaraz, zaraz: czyli liczy się liturgia Słowa - a reszta nieważna  Ludzie reszty nie muszą rozumieć, niech siedzą i się patrzą  Różaniec, zdrowaśki - tym mogą się zająć.
Nie zgodzę się ztakim rozumowaniem.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz sie 17, 2006 21:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Zaraz, zaraz: czyli liczy się liturgia Słowa - a reszta nieważna
Nie "nieważna" tylko "nieistotna". Chodzi mi o to, że lud nie musi się "wsłuchiwać" w słowa kapłana, który modli się w imieniu tegoż ludu do Pana Boga. Wystarczy, że połączy się duchowo z tą modlitwą swojego pasterza. Zauważ, że nawet w NOMie całkiem sporo modlitw kapłana jest odmawianych po cichu (niesłyszalnie). Dlaczego? Czyżby lud nie miał prawa słyszeć wszystkiego?
I tu wcale nie chodzi o "klepanie różańców". Ja na przykład po Przeistoczeniu aż do AMEN kończącego Modlitwę Eucharystyczną adoruję sobie w pozycji klęczącej Tego, który przed chwilą w cudowny sposób pojawił się na Ołtarzu. Wiem, że kapłan prosi za mną u Niego, ale nie oznacza to iż muszę wtedy "spijać każde słowo z kapłańskich ust". Tym bardziej, jeśli jestem za granicą, a Msza św. jest celebrowana w języku, którego nie rozumiem.
|
Pt sie 18, 2006 8:28 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): Zaraz, zaraz: czyli liczy się liturgia Słowa - a reszta nieważna Nie "nieważna" tylko "nieistotna". Chodzi mi o to, że lud nie musi się "wsłuchiwać" w słowa kapłana, który modli się w imieniu tegoż ludu do Pana Boga. Wystarczy, że połączy się duchowo z tą modlitwą swojego pasterza. Zauważ, że nawet w NOMie całkiem sporo modlitw kapłana jest odmawianych po cichu (niesłyszalnie). Tylko że zapominasz o tym - większość ludzi CHCE się włączyć w modlitwy, rozumieć je.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sie 18, 2006 8:41 |
|
 |
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
ToMu napisał(a): Tylko że zapominasz o tym - większość ludzi CHCE się włączyć w modlitwy, rozumieć je.
Koncelebrować? 
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
Pt sie 18, 2006 8:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Tylko że zapominasz o tym - większość ludzi Skąd wiesz, że większość? ToMu napisał(a): CHCE się włączyć w modlitwy w jakim sensie? koncelebrować? ToMu napisał(a): rozumieć je.
Są mszaliki, można sobie doczytać.
Ja się obawiam, że całkiem sporo ludzi, to czeka do Komunii św. aby jak najszybciej się "stlenić" z kościoła w poczuciu "odfajkowanego" obowiązku.
|
Pt sie 18, 2006 8:55 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): Tylko że zapominasz o tym - większość ludzi Skąd wiesz, że większość? Bazuję na osobach, które znam. Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): CHCE się włączyć w modlitwy w jakim sensie? koncelebrować? Rozumieć te słowa. A nie - "mniej więcej" wiedzieć, o czym kapłan mówi. Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): rozumieć je. Są mszaliki, można sobie doczytać. Po to ktoś wymyślił msze w językach narodowych, żeby radzić sobie bez mszalików. Dextimus napisał(a): Ja się obawiam, że całkiem sporo ludzi, to czeka do Komunii św. aby jak najszybciej się "stlenić" z kościoła w poczuciu "odfajkowanego" obowiązku.
Na pewno. Ale nie uogólniaj.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sie 18, 2006 9:19 |
|
 |
Rut
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 10:19 Posty: 1
|
Byłam raz na trydenckiej Mszy Świętej i ... dziękowałam Bogu za Sobór Watykański II
|
Pt sie 18, 2006 12:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Bazuję na osobach, które znam. No to na przyszłośc pisz "moi znajomi" a nie "większość" :) Dextimus napisał(a): Rozumieć te słowa. z Prefacji o wniebowzięciu NMP (sprzed kilku dni): "Ona pierwsza osiągnęła zbawienie i stała się wizerunkiem Kościoła w chwale" Ciekawe ile osób obecnych w kościele zrozumiało powyższe zdanie. Pomijam już taki drobny szczegół, że nieco wcześniej zbawienie osiągnęli np. wieloletni lokatorzy Otchłani, ale to temat na inną opowieść. ToMu napisał(a): Dextimus napisał(a): Są mszaliki, można sobie doczytać. Po to ktoś wymyślił msze w językach narodowych, żeby radzić sobie bez mszalików.
I radzą sobie? Przecież oni podczas kazania nawet nie pamiętają, o czym była Lekcja! Niedawno w mojej parafii kaznodzieja nam to w zaskakująco prosty i sprytny sposób udowodnił.
Poza tym kiedyś już pisałem, że znajomy wikary jednej z zabrzańskich parafii (którego o "protradycyjność" raczej podejrzewać nie sposób) za moją namową po zakończeniu jednej z niedzielnych Mszy świętych wylosował sobie z wychodzącego tłumu 10 przypadkowych osób różnego wieku i płci, po czem zaprosił je do krótkiego testu. Po zaprowadzeniu do salki katechetycznej posadził ich przy stolikach, wręczył każdej osobie długopis i kartkę z punktami od 1 do 10 prosząc, aby na tej kartce wpisać treść 10 Przykazań Bożych. Dał im 10 minut, po czym zebrał kartki, pożegnał wszystkich, zaczął czytać i... załamał się. "AŻ" dwie osoby (z tego co pamiętam, jakaś młoda dziewczyna i starszy mężczyzna) potrafiły wypisać komplet. Reszta pamiętała od 20 do 90%
Dobrej katechezy nam trzeba, niekoniecznie liturgii w "zrozumiałym" języku!
|
Pt sie 18, 2006 13:13 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): Bazuję na osobach, które znam. No to na przyszłośc pisz "moi znajomi" a nie "większość" Nie - znajomi. Wszyscy ludzie, których widziałem i słyszałem dyskutujących o liturgii. W tym - osoby starsze, które z liturgią trydencką miały do czynienia. Proponuję nie wysysać wniosków z palca. Dextimus napisał(a): Dextimus napisał(a): Rozumieć te słowa. z Prefacji o wniebowzięciu NMP (sprzed kilku dni): "Ona pierwsza osiągnęła zbawienie i stała się wizerunkiem Kościoła w chwale" Ciekawe ile osób obecnych w kościele zrozumiało powyższe zdanie. Pomijam już taki drobny szczegół, że nieco wcześniej zbawienie osiągnęli np. wieloletni lokatorzy Otchłani, ale to temat na inną opowieść. Nie chodzi o teologiczne rozumienie WSZYSTKICH tekstów. Chodzi o to, aby rozumieć - zdania - słowa, któe kapłan wypowiada. A nie ścigać się odmawianiu różańca w czasie mszy. Dextimus napisał(a): ToMu napisał(a): Dextimus napisał(a): Są mszaliki, można sobie doczytać. Po to ktoś wymyślił msze w językach narodowych, żeby radzić sobie bez mszalików. I radzą sobie? Przecież oni podczas kazania nawet nie pamiętają, o czym była Lekcja! Niedawno w mojej parafii kaznodzieja nam to w zaskakująco prosty i sprytny sposób udowodnił. Poza tym kiedyś już pisałem, że znajomy wikary jednej z zabrzańskich parafii (którego o "protradycyjność" raczej podejrzewać nie sposób) za moją namową po zakończeniu jednej z niedzielnych Mszy świętych wylosował sobie z wychodzącego tłumu 10 przypadkowych osób różnego wieku i płci, po czem zaprosił je do krótkiego testu. Po zaprowadzeniu do salki katechetycznej posadził ich przy stolikach, wręczył każdej osobie długopis i kartkę z punktami od 1 do 10 prosząc, aby na tej kartce wpisać treść 10 Przykazań Bożych. Dał im 10 minut, po czym zebrał kartki, pożegnał wszystkich, zaczął czytać i... załamał się. "AŻ" dwie osoby (z tego co pamiętam, jakaś młoda dziewczyna i starszy mężczyzna) potrafiły wypisać komplet. Reszta pamiętała od 20 do 90% Dobrej katechezy nam trzeba, niekoniecznie liturgii w "zrozumiałym" języku! [/quote]
Uogólniasz. Łatwo jest powiedzieć "nie pamiętają lekcji". Moje doświadczenia są inne.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt sie 18, 2006 17:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|