Właśnie poszperałam w goglach i co się okazało? że hentai to anime dla dorosłych - sama pornografia.

Jednak nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie o ten rodzaj mangi (hentai), a jest jej w Internecie tyle samo, co anime, bo zwidzilem kilknascie stron z mangą jako taką i jest tam zwykle podany, jako jeden z wielu. Poza tym w kulturze Japonii stosunek do nagości i erotyki jest daleko bardziej swobodny niż w Europie czy w USA, a proces infantylizacji sztuki poszedl też dalej. Sam styl kreskówki przydaje pikanterii takim erotycznym motywom.
Skąd więc potem pewność, że dziecko, nastolatek, a i dorosły mężczyzna (bo fanów mangi wśród nich jest mnóstwo) będzie wybierał tylko grzeczną anime, a nie pójdzie sobie dalej?

bratt napisał: masz taką samą pewność jak przy oglądaniu filmów innych produkcji, z innego kraju; myślisz, że np. polska młodzież nie ogląda ogląda filmu pornogarficznego z np. Czech?to jesteś w błędzie; niektórzy wolą "panienki" na żywo a nie narysowane.

moje zdanie się nie liczy? dlaczego? prosze odpowiedzieć.

O jedna niebezpieczną cechę tego gatunki mi chodzi, że to dość uproszczone piękno i dziecięca konwencja, tworzy pozór niewinności, baśniowości, dziecięcości, podczas gdy w tym samym dokładnie stylu ukazuje się nie tylko pornografię, ale i japoński mroczny demonizm, magię, a nawet zakamuflowany satanizm. Większość rodziców zuepełnie nie widzi zagrożenia w filmach "Dragon Ball" czy "Angel Sanctuary", gdzie stwarza się dziwną, antychrześcijańską "teologię" z dokładnym odwróceniem znaczeń (choćby szatana). Wiem, jak wielu ludzi jest urzeczonych tą kreską mangową, ale zło ma to czesto do siebie, że wabi swoistym czarem i uwodzi...
Dziwi mnie czasem taka gorliwa obrona mangi u ludzi, którzy już z tej konwencji powinni dawno wyrosnąć...

po prostu przeinterpretowałeś mange i anime czy też nadinterpretowałeś - widzisz tego czego nie ma; i może nie mange trzeba zmienić tylko rodziców - niech w końcu zobaczą co oglądają ich dzieci i niech uczą dzieci, że jak Toma przejedzie kosiarka i on wstanie i idzie dalej i zaraz ma spowrotem futro na grzbiecie to po prostu kłamstwo, fikcja; niech się rodzice zainteresują grami swoich pociech; w końcu to rodzice są odpowiedzialni za dziecko, za jego wychowanie, za pokazanie mu co jest dobre a co złe, po czym rozpoznać prawde a po czym kłamstwo.

Czytalem kilka dobrych analiz tych filmów, idących głębiej niż to się jawi z powierzchownym odbiorze. A znajomość niebezpieczeństwa magi i demonizmu w kreskówkach dla dzieci jest u nas żałośnie znikoma. A zrownywanie go z elementami agresji i brutalności w innych kreskówkach jest trochę myleniem wymiarów.
Trzeba czasem posłuchać, co mowią egzorcyści na temat dzieci, których coraz więcej sie do nich przyprowadza...
Ale to jest wymiar, w ktory się w chodzi z wiarą albo bagatelizuje w urzeczeniu magicznością produkowanej iluzji.

A więc wg Ciebie jest wszystko w porządku jak dziecko wylatuje z okna bo jest przekonane, że moze latać tak jak batman? albo jak uderzy siekierą w głowe koledze bo nic się mu nie stanie - w końcu to nie anime a więc inne kreskówki są ok.

a gdzie byli rodzice? dlaczego pozwolili dziecku oglądać takie filmy/bajki? dlaczego się nie zainteresowali? dlaczego nie potrafią pomyśleć przed a myślą dopiero po?

Slogan: Gdzie byli rodzice? Dali się uwieść pozorom i iluzjom mangi...
Nie bagatelizuję innych kreskówek, tylko rodzaj zagrożenia jest naprawdę inny. Dziwna sprawa, że wiele wychowawców widzi zagrożenie w brutalności fizycznej kreskówek, a całkowicie bagatelizuje lub ignoruje brutalność duchową, jakby ta zupelnie nie istniała i taki wymiar w małym człowieku także.
Ptrzmy na pewne sprawy wielowymiarowe, a nie pod wpływem czaru i uroku.
I chyba tym można zakończyć. Podrawiam!

Uwielbiam takie rozmowy, gdzie po jednej stronie jest napaleniec, który za wszelką cene nie będzie chciał zobaczyć nic dobrego jak już sobie coś ubzdura.

A Smurfy? A Muminki? O tym jakoś nikt nie wspomina, a też święte te bajki nie są. Co więcej, całkiem niedawno i to jeszcze na świętej TV Trwam widziałem historie biblijną w konwencji mangowej. Ale to w końcu też zło, demonizm, brutalność duchowa.

bratt napisał: taaak, brutalność duchowa tylko w mangach - żałosne to stwierdzenie ponieważ dziecko z taką brutalnością sięgającą do jego serca i umysłu, zamieszczając tam złe treści, spotyka się wszędzie - na ulicy, w sklepie,w domu....wszędzie może spotkać przeklinających ludzi, ludzi się wyklinających, bijących się, może spotkać pana, którego najdzie ochota na onanizowanie się w środku dnia na chodniku (takiego pana spotkała niedawno moja koleżanka)......itp. itd.

ponieważ nie zgadzam się z Tobą; racje tu ma A., który trafnie Cię podsumował:

Zapalczywość w obronie jest po drugie stronie...
Poza tym, trzeba coś wiedzieć więcej (z demonologii), żeby twierdzić, że coś jest zupełnie niegroźne od strony dychowej i nie mieć na względzie, tylko ślicznych oczu mangowych dziewczynek...
Coś też już napisałem, że czas chyba z tego wyrosnąć... Bo uprawianie nagowo-magicznego synkretyzmu może uchodzić wczesnym nastolatkom...

A skąd wiesz ile z tego wiem panie mądralo?
Ale luz, wiem, że wiesz więcej i dzięki, że zwróciłem mi uwagę, że opowieści biblijne są zagrożeniem dla duszy.
Wyrosnąć? Oby nie do tego co z Ciebie wyrosło, bym się chyba pociął
Wczesnym nastolatką, rozumiem zmurszały staruszku, wyjaśnij mi tylko jedno, co znaczy

Bo takie sformułowanie nie funkcjonuje w j. polskim.
Dobra, a teraz poważniej- nie każda manga jest naga, ale jak wiadomo wypowiadasz się o czymś o czym nie masz najmniejszego pojęcia powielając gdzieś zasłyszane schematy- nudne, oklepane i mające mało wspólnego z prawdą, ukazujące płytkość Twojego rozumowania, niezrozumienie tematu, ba, nawet brak chęci do poznania go, aby wydać obiektywną opinię.
No ale wolna wola. Jeden woli powtarzać za innymi, inny użyje mózgu.

Rozumiem, ze w tym watku mozna wyrazac swoje opinie n/t mangi ?

Jesli tak, to ja wyraze: Nie interesuje sie manga, poniewaz czuje do niej wrodzony wstret

Nie demonizowałbym mangi i anime. Żeby się wziąć za ten rodzaj sztuki, trzeba znać jej założenia i rodzaje. Gatunki zostały tutaj wymienione, nie będę się zatem powtarzał. Daleki Wschód to inny krąg kulturowy i inna mentalność. Rejony te posiadały własną filozofię i własną religię (no i posiadają). Nie dziwi mnie zatem nawiązywanie tego gatunku sztuki do dalekowschodniej mitologii i wykorzystywanie w niej bestiariusza z tamtych rejonów. Nie robiłbym zatem z mangi i anime demona z Dalekiego Wschodu. Dla mnie jest czymś normalnym, że manga albo anime korzysta z szintoizmu (mam nadzieję, że nie popełniłem tutaj gafy) czy innych religii z tamtego regionu. Po prostu, żeby zrozumieć ten rodzaj sztuki, trzeba przejrzeć parę pozycji na temat kultury japońskiej. A wtedy można zrozumieć: co?, jak?, dlaczego?

Jak już tu zostało zauważone, wielu rodziców nie zna tych podziałów i na ślepo kupuje dzieciom tego typu rzeczy, bo myślą, że jak coś jest ilustrowane czy animowane, to już jest dla dzieci. Taką mentalność mają Europejczycy i później czasami bywa wielkie zdziwienie, że dzieci "pod wpływem" mangi robią rzeczy, których by nie zrobiły. Dlatego ważne jest rozumne podejście do tego typu sztuki i nie popadanie w skrajności. Bo każdy rodzaj sztuki może być wykorzystany zarówno dobrze jak i źle. Nawet malarstwo religijne.

Czepianie się mangi i anime jest tak samo mądre jak czepianie się romansów czy dramatów sądowych. Anime to po prostu japońskie filmy animowane i nie ma tu żadnej filozofii. Faktycznie w Japonii jest inna kultura a chrześcijanizm jest mniejszością religijną i trzeba na to wziąć poprawkę, ale tak samo trzeba to zrobić przy kinie irańskim...

Jestem kinomanem i od kilku miesięcy zgłębiam właśnie anime - jestem absolutnie zauroczony niektórymi filmami, uważam, że są tu pozycje które każdy miłośnik dobrego kina musi poznać, np:
Grobowiec świetlików (ocena:9,7/10 (sic!), głosów:350) - wspaniały historyczny dramat wojenny (właściwie antywojenny), wyświetlany młodzieży w japońskich szołach - jeden z najbardziej poruszających filmów o takiej tematyce jakie w życiu widziałem. Ten film naprawdę każdy powinien zobaczyć - najwięksi twardziele płaczą na nim jak dzieci...

Serial Experiments Lain (ocena:9,32/10, głosów:186) - miłośnicy niesamowitej atmosfery i Kafkowo-Lynczowskich klimatów będą piać z zachwytu po obejrzeniu tej serii, a i pojawia się tu również wątek transcendentalny dotyczący boskości
trailer oficjalny
nieoficjalny

Beyond the Clouds (ocena:9,22/10, głosów:59) - wysmakowana forma i w niesłychanie poetycki sposób opowiedziana historia o snach, miłości i odzyskiwaniu marzeń.
trailer oficjalny
fanowski klip

Jin-roh: Wolf Brigade (ocena:9,18/10, głosów:121) - mroczna, brutalna i realistyczna psychodrama polityczna dziejąca się w świecie gdzie państwa osi wygrały 2WŚ. Bardzo dobre i mocne kino dla pełnoletnich miłośników wytrawnej sztuki filmowej.
fanowski klip (uwaga: krwawe sceny)

FLCL / Furi Kuri (ocena:9,21/10, głosów:56) - Absolutny, totalny, postmodernistyczo, art-popowy schiz. Tego naprawdę nie da się inaczej opisać niż słowami "absolutny odlot". Bardzo polecam
fanowski klip 1
fanowski klip 2