błędy doktrynalne lefebvrystów
Autor |
Wiadomość |
Teresa_M
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:15 Posty: 109
|
Leszek, Jan napisał(a): Co wcale nie przeszkadza faktowi, że lefebryści są odszczepieńcami i heretykami. heretyk według Kopalińskiego: Cytuj: heretyk odstępca, kacerz; apostata, zaprzaniec; wyznawca, zwolennik herezji, poglądów relig. uznanych za błędne przez Kościół panujący a. (przen.) poglądów zbyt śmiałych, sprzecznych z powszechnie uznanymi; por. dogmat. według WIEM: Cytuj: Herezja (z greckiego haireisis "branie dla siebie, wybór"), w starożytności mianem tym określano autonomiczne szkoły filozoficzne. W okresie patrystyki (ojców Kościoła) słowa tego zaczęto używać dla nazwania grup chrześcijan, których poglądy i interpretacje odbiegały od przyjętych przez autorytety teologiczne i władze Kościoła katolickiego.
Ponieważ Kościół od najdawniejszych czasów podawał się za jedynego depozytariusza prawdy, to każda doktryna, interpretacja lub pogląd odbiegający od ortodoksji i dogmatów uważany był za herezję.
Herezje są z reguły potępiane i ścigane przez hierarchię kościelną, w średniowieczu przez Inkwizycję i władze państwowe.
Herezja, nie poddając się naciskom Kościoła, trwała w poglądach, a mając duży zasięg społeczny z natury rzeczy prowadziła do schizmy. schizmatyk według WIEM : Cytuj: schizmatyk (łc. kośc. schismaticus z gr. schismatikós ‘dotyczący rozszczepienia’) osoba należąca do schizmy, zazwyczaj wyznawca Kościoła wschodniego. według Kopalińskiego: Cytuj: schizmatyk Kośc. rz.kat. odszczepieniec. schizma rozłam relig.; Kośc. rz.kat. odszczepieństwo ustrojowe (dyscyplinarne) a. dogmatyczne (heretyckie).
Bractwo kapłańskie św. Piusa X uznaje wszystkie dogmaty Koscioła łącznie z prymatem papieskim, jeśli wyznawcy nauki Kościoła do V II są schizmatykami to i przez całe 2000 lat Kościół był w schiźmie?
|
Pt sie 25, 2006 12:54 |
|
|
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Lefebryści w praktyce odrzucili dogmat o prymacie św. Piotra.
|
Pt sie 25, 2006 14:21 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Teresa_M napisał(a): Bractwo kapłańskie św. Piusa X uznaje wszystkie dogmaty Koscioła łącznie z prymatem papieskim, jeśli wyznawcy nauki Kościoła do V II są schizmatykami to i przez całe 2000 lat Kościół był w schiźmie? Kodeks prawa kanonicznego: Cytuj: Kan. 751 - Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej ; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo. Ze strony Bractwa: Cytuj: Jeśli po wypełnieniu tych warunków Bractwo byłoby otwarte na możliwość dyskusji doktrynalnych z Rzymem, to tylko w tym celu, aby jeszcze mocniej głos tradycyjnej nauki rozbrzmiewał w Kościele. W rzeczywistości epizodyczne kontakty Bractwa z władzami rzymskimi mają jeden jedyny cel: pomóc im, aby na nowo przyjęły za swoją własną Tradycję, której Kościół nie może wyprzeć się bez utraty swej tożsamości. Natomiast kontakty te nie mają na celu poszukiwania korzyści dla samych siebie. Bractwo nie bierze też pod uwagę czysto praktycznego porozumienia.
podkreślam słowa - "byłoby" i "epizodyczne"
I polecam w takich sporach katolickie rozumienie słowa schizma, a nie potoczne. 
|
Cz sie 31, 2006 18:27 |
|
|
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
wejdzcie tu http://fidei_defensor.diary.pl w notce Warto to mieć są trzy częsci wykładu bp Ryszarda Williamson'a tam jest wyjasnione jak należy rozumiec prym sw Piotra!
Decyzja o konsekracji z 1988 ( na wyzej umieszczonym linku mozna znaleść film/nagranie tejze konsekracji) nie wynikała z negacji ustalen Vaticanum Primum, abp Lefebvre był przekonany że ta konsekracja jest konieczna, ze zaszła sytuacja okreslana mianem wyższej konieczności,
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Cz sie 31, 2006 20:20 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Sądy ekskomunikowanego lefebrysty nie mają żadnego autorytetu.
|
Cz sie 31, 2006 20:30 |
|
|
|
 |
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
co za merytoryczny argument. Gratuluje.
Jak można dyskutować kiedy druga strona nie słucha. Czy podobnie powiedziałbys o prawosławnym czy starokatoliku? Co czy bp Williamson jest czy nie exkomunikoway nie ma żadnego znaczenia w tym momencie liczą sie jego argumenty!
Papież nie ejst Chrstusem, takie postrzeganie jego nieomylności sprawił że odłaczyli się starokatolicy! Nieomylność papieża jest nieomylnością Ducha Świętego i w konkretnych warunkach. Prosze przesledzić losy papiezów. Jak często się mylili w sprawach podobnych do tych obserwowanych dziś meidzy Watykanem a FSSPX!
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
Cz sie 31, 2006 21:20 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Jest coś takiego jak wykładnia prawa.
Gdy ktoś (tu - Kościół, czyli papież) stanowi prawo, to są organy (osoby) upoważnione do dokonywania obowiązujących wykładni prawa - czyli stanowisk wobec danych sytuacji. Jest papież, są bulle i inne dokumenty - i to są argumenty, nic innego.
A to, co jakiś biskup czy kardynał powiedział komuś tam w wywiadzie...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz sie 31, 2006 22:42 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
marcin_jarzębski napisał(a): co za merytoryczny argument. Gratuluje.
Jak można dyskutować kiedy druga strona nie słucha. Czy podobnie powiedziałbys o prawosławnym czy starokatoliku? Co czy bp Williamson jest czy nie exkomunikoway nie ma żadnego znaczenia w tym momencie liczą sie jego argumenty!
Papież nie ejst Chrstusem, takie postrzeganie jego nieomylności sprawił że odłaczyli się starokatolicy! Nieomylność papieża jest nieomylnością Ducha Świętego i w konkretnych warunkach. Prosze przesledzić losy papiezów. Jak często się mylili w sprawach podobnych do tych obserwowanych dziś meidzy Watykanem a FSSPX!
Williamson z powodu nieposłuszeństwa wynikającego z fałszywego pojmowania doktryny katolickiej został ekskomunikowany. Dlatego nie może być dla nikogo, kto jest w Kościele katolickim, autorytetem. Jest po prostu fałszywym nauczycielem.
|
Pt wrz 01, 2006 7:26 |
|
 |
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
ToMu napisał(a): Jest coś takiego jak wykładnia prawa.
Gdy ktoś (tu - Kościół, czyli papież) stanowi prawo, to są organy (osoby) upoważnione do dokonywania obowiązujących wykładni prawa - czyli stanowisk wobec danych sytuacji. Jest papież, są bulle i inne dokumenty - i to są argumenty, nic innego.
A jeśli niedogmatyczne dokumenty posoborowe są sprzeczne z dogmatycznymi przedsoborowymi?
Albo jeśli posoborowe dokumenty sa wzajemnie sprzeczne?
Np., czy Syllabus nadal obowiązuje?
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
Pt wrz 01, 2006 8:32 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Cytuj: Np., czy Syllabus nadal obowiązuje?
Skoro tak się rozpisywałeś o dokumentach dogmatycznych, to powinieneś wiedzieć, że Syllabus nie jest dokumentem dogmatycznym, ale jedynie przestrogą dla ewentualnych czytelników. Poza tym, gdybyś chciał być wierny duchowi Syllabusa, to w ogóle nie powinieneś zaglądać do czasopism, oglądać telewizji, czy wchodzić na fora dyskusyjne, gdyż możesz znaleźć tam wiele treści, które Syllabus potępiał.
|
Pt wrz 01, 2006 8:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witam,
Mysle, ze glowny problem naszych braci odlaczonych lefebvrystow (no chyba, ze wola okreslenie „odszczepiency“  ), jest w gruncie rzeczy taki sam, jak wszystkich innych braci odlaczonych jak np luteran. Otoz w ktoryms momencie dziejow stwierdzili oni, ze to co sie dzieje w KK jest nie do przyjecia i aby ratowac jedyna swieta wiare, trzeba nie zgodzic sie z papiezem i utworzyc wlasna wspolnote, ktora (wedlug nich) jest jedynym prawdziwym kosciolem Jezusa, a ze nazwa „katolicki“ byla juz zajeta, wiec nazywa sie inaczej.
Moge jeszcze zrozumiec pobudki Lutra, bo dzialo sie w owych czasach w KK nie za dobrze. Wolalabym, zeby jak sw. Franciszek (tez zyjacy w czasach nielatwych – a ktore byly latwe?) raczej narazil sie na problemy i w owym KK zostal przemieniajac go „od srodka“, a nie dla ocalenia swoich pomyslow i pogladow doprowadzil do tego, co mamy teraz, nie zapominajac o wielu wojnach religijnych. Ale w koncu tez byl tylko czlowiekiem, wiec nie do konca przewidzial, co z tego wyniknie. Dzisiaj nie ma juz powodow dla ktorych Luter sie odlaczyl, a z protestantami dalej nie ma wspolnoty.
Ale to na marginesie.
Otoz nie moge zrozumiec powodow lefebvrystow (za co przepraszam, ale nic na to nie moge poradzic). Ciagle czytam, ze glownym powodem, dla ktorego abp Lefebvre „musial“ byc nieposluszny papiezowi i wyswiecic wlasych biskupow byl fakt… ze Msza Sw. jest sprawowana wg. innego rytu niz przez ostatnie 500 lat i to (i tylko badz glownie to) na tyle zagraza wierze katolickiej, ze dla jej ratowania trzeba zerwac z jednoscia KK i z nastepca sw. Piotra.(Na marginesie, co stalo sie z katolikami, ktorzy nie zgadzali sie na reformy Soboru Trydenckiego, a nie chcieli byc protestantami?) SWII, jak wszyscy powtarzaja nie byl Soborem dogmatycznym, lecz pastoralnym i zajmowal sie gloszeniem nauki Jezusa w zmienionych czasach. Wiekszosc obecnych tam biskupow, juz nie tylko, jak przez stulecia, z Europy lecz i z wielu innych krajow uznala, ze czas wprowadzic do liturgii jezyk zrozumialy dla jej uczestnikow, z ktorych nie kazdy mial jakikolwiek kontakt z lacina. Plus inne zmiany, ktore staly sie kamieniem zgorszenia dla niektorych. Mam wrazenie, ze zmniejszenie uczestnictwa ludzi we Mszy Sw. i inne problemy wspolczesnosci nie wynikaja ze zmian w liturgii, lecz zmiany liturgii byly czesciowa odpowiedzia na zachowanie ludzi. Mozliwe, ze 100 lat temu wiecej ludzi po prostu wierzylo w Obecnosc Jezusa w Eucharystii, takze dlatego, ze caly rytual mszalny byl bardziej „magiczny“ i tajemniczy, ale w tej chwili nie ma to tego samego znaczenia jak 100 lat temu. DLATEGO zwolano Sobor Watykanski II, zeby dostosowac ryty i jezyk KK do nowych czasow po II wojnie swiatowej, bombie atomowej, w poczatkach lotow kosmicznych i rozprzestrzeniania sie ogolnodostepnych mediow jak prasa czy telewizja.
Oczywiscie, mozna tupac nogami i krzyczec „nie zgadzam sie“. I to wlasnie robia lefebvrysci, choc jesli chodzi o liturgie to juz bracia prawoslawni sa przekonani, ze to oni maja patent na jej jedyne poprawne sprawowanie (prawo-slawni). Ale nie zmienia to faktu, ze w celu przekonania wszystkich o swojej racji po raz kolejny zniszczyli jednosc KK i stworzyli wlasny odlamik.
A moze by sie zastanowic, o co w naszej wierze chodzi? O nasze zrozumienie Prawdy, czy o Prawde? O nasze poglady, czy o Jezusa? Jesli wierzyc przekazom wielu swietych, to dla Jezusa wazniejsze jest posluszenstwo Kosciolowi, niz realizacja Jego polecen. Albo wierzymy, ze to Jego Kosciol i nasze zaufanie Jemu (takze w osobie Jego nastepcy) ma sens, bo to On prowadzi nas, a szczegolnie swoj Kosciol przez historie, albo tworzmy grupki, ktore nas zadowalaja, ale nie twierdzmy, ze to Jezus tego od nas chce, zeby ratowac jego nauke. Bo to On powiedzial: „Kto nie zbiera ze mna – rozprasza“.
Pozdrawiam
|
Pt wrz 01, 2006 11:22 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
m_q napisał(a): ToMu napisał(a): Jest coś takiego jak wykładnia prawa.
Gdy ktoś (tu - Kościół, czyli papież) stanowi prawo, to są organy (osoby) upoważnione do dokonywania obowiązujących wykładni prawa - czyli stanowisk wobec danych sytuacji. Jest papież, są bulle i inne dokumenty - i to są argumenty, nic innego. A jeśli niedogmatyczne dokumenty posoborowe są sprzeczne z dogmatycznymi przedsoborowymi? Albo jeśli posoborowe dokumenty sa wzajemnie sprzeczne? Np., czy Syllabus nadal obowiązuje?
Konkrety, proszę pana.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt wrz 01, 2006 17:19 |
|
 |
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Konkrety?
A chocby w poście Jana z UK:
viewtopic.php?t=9072
Jakoś brak chętnych do dyskusji... 
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
Wt wrz 05, 2006 11:31 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
To nie jest konkret - tylko ogólnik w odniesieniu do pewnego dokumentu.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt wrz 05, 2006 21:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Leszek, Jan napisał(a): Co do papieża Liberiusza, to zostało już dawo wyjaśnione, że owo nieprawowierne wyznanie wiary podpisał, kiedy był więziony i szantażowany przez cesarza, który groził mu nawet śmiercią. No masz... A te głupie męczenniki to wolały umrzeć niż podpisać. Leszek, Jan napisał(a): Jakikolwiek dokument podpisany w takich okolicznościach jest nieważny. Ponadto papież Liberiusz natychmiast po powrocie do Rzymu złożył prawowierne wyznanie wiary.
A po co, skoro "dokument był nieważny"? Tak na wszelki wypadek, żeby nie było głupio, gdyby się jednak okazało, że ważny? I ciekawe, co by było, gdyby w drodze do Rzymu napadli go np. zbójcy i zatłukli?
|
Cz wrz 07, 2006 20:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|