Runą i w łunach spłoną pożarnych Na ziemskim globie flagi czerwone
Krzyże Kościołów, krzyże ofiarne. Będą na chwały grały jak dzwony.
I w bezpowrotnym zginie na szlaku Czerwona Armia i wódz jej Stalin
W lechickiej ziemi orzeł Polaków. Odwiecznych wrogów swoich obali.


O słońce jasne wodzu Stalinie Twój sojusz zmieni się rychło ninie
Zwycięstwo Twoje nigdy nie zginie. Polsko i twoje córy, i syny.
Niech jako orły powiedzie do miasta Wiara i każdy krzyż na mogile,
Partia i Kremlu płonąca gwiazda. U stóp nam legną, w prochu i pyle.



Ten wiersz przypisywany Czesławowi Miłoszowi był wydany przez Polską Akademię w 1939 roku we Lwowie. Wydrukowany został w miejscowej prasie po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną, za zezwoleniem miejscowej władzy i był przychylnie przez nią przyjęty.
Zaczerpnięty ze strony:
http://polskaludowa.com/opozycja/ulotki ... ilosza.htm

I co Agni Ty na to ?
Przypomnę - wiersz czyta się w liniach poziomych (był tak ułożony, by móc przemycić go przez komunistyczną pracę i nie póść z to do łagru).
Krążyło jak widzę parę wersji tego wiersza - pozwoliłem sobie zacytować tą, którą pokazał mi kolega choć link prowadzi do nieco innej wersji.

Na co?
Chcesz recenzji wiersza, czy może moich reflkesji nad poezja Miłosza?

Nie, ja tylko po prostu tak się zastanawiam.
Pytasz się: Czy biskup ma rozdwojenie jaźni ?
A tymczasem ateizm dostał się do Polski w 1944 roku wraz z Armią Czerwoną. A NKWD mordowało polskich żołnierzy z AK, którzy niszczyli niemieckie oddziały.
A Polska była katolicka od prawie tysiąca lat- i Kościół był zawsze z tym narodem w trudnych chwilach.
Powiedz, prosze:
Bo teraz nie rozumiem - (a może to ja dostaję rozdwojenia jaźni )
Czy ten "ateizm" jest Polsce przychylny, czy też przeciwny ?
Bo nie wiem

Pozdrawiam i liczę na dobrą odpowiedź

No właśnie... może odpowiesz?



Bredzisz.



A zołnierze z AK mordowali milicjantów i żołniezy WP... a la guerre, comme a la guerre...



Ta... już Słowacki pisał: Polsko, twoja zguba w Rzymie...



"Ten ateizm" to nie wiem... jeśli masz na myśli Armię Czerwoną, to wiedz, że gdyby nie ona, to byś teraz szwargotał po niemiecku... a na skórzanym pasku u spodni nosiłbyś "Gott mit uns"...

Revenons a nos moutons; zaś "ateizm", nie jest Polsce ani przychylny ani wrogi, bowiem ateizm to relacja do wiary, a nie do państwa.

Równie dobrze mozesz pytac, czy Polsce są przychylne kluski z serem... bez związku.

cos dla agni - o religii w czasach komunizmu

Półwiecze święceń kapłańskich obchodzi prałat Bernard Czernecki, od lat kapelan śląskiej "Solidarności"

Pochodzi z Kobióra, jego ojciec był górnikiem w kopalni Wujek. 30 lat temu bp Herbert Bednorz mianował Bernarda Czarneckiego proboszczem w jastrzębskiej parafii św. Katarzyny. Stary kościółek, o którym mówiono, że jak pomieścił 800 ludzi, to pocił się jak górnik na dole, był wtedy jedyną świątynią w stutysięcznym mieście, ale komunistyczne władze nie pozwalały na zbudowanie nowej. Wtedy Czernecki w miejscu, gdzie dziś znajduje się Urząd Miejski, rozpoczął odprawianie mszy pod gołym niebem. Lekcje religii robił zaś w salkach urządzonych z chlewików. Wreszcie rozeźlone władze (z powodu mszy nie dało się przejechać główną ulicą) zgodziły się na budowę. Wybudowany wkrótce kościół Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, tzw. kościół na górce, stał się de facto pierwszą siedzibą "Solidarności" w Jastrzębiu, a w stanie wojennym domem dla ukrywających się działaczy podziemia. Górnicy uznali, że ksiądz Czernecki to swój chłop, bo za Gierka upominał się o wolne niedziele, a w stanie wojennym o zwalnianych górników. Niektórzy mówili o prałacie, że przez niego komunizm w Jastrzębiu diabli wzięli.

Nie bardzo Elka rozumiem, o co ci chodzi?

....."jesteś córka Boga
I siostrą jesteś Ukrzyżowanego
Ciebie się żadna trucizna nie imie,
Krzyż twój Papieżem jest - twoja zguba w Rzymie"...
Agni, a może wersja?
10.06.1987r Kraków;
..."Zgubił się człowiek z Polski z Krakowa, z Polski i jest w Rzymie"...
"Zapomniałaś", że 17.09.1939r ta "wyzwolicielska" Armia Czerwona robiła dokładnie to samo co oddziały niemieckie.... mała różnica nie mieli pasów z napisem - pytanie czy wogóle mieli, bo jak opowiadają świadkowie "wyzwalania", najczęściej za pas służył im sznurek.

agni :D to ciach bardzo ładnie pokazuje, w jaki sposob czytasz teksty

Znam te słowa JPII-go.
Ta przewrotna interpretacja świadczy tylko o tym, że papież ma poczucie humoru...



O Armi Czerwonej pogadaj sobie z Belizariuszem, bo to jego hobby.

Buhahahahahaha jasne… panstwo wymyslilo historie... niech i tak bedzie.

To nie ja nie rozumiem tekstu tylko Ty nie potrafisz zrozumiec, ze rozwiazujesz problem, ktory w ogole nie powinien istniec. Dopoki panstwo bedzie sie wtracac w edukacje dopoty beda takie „problemy”. To nie panstwo powinno decydowac co jest dobre dla danego dziecka, ale rodzice. Jesli rodzic chce lekcji religii w szkole to powinien ja miec i nic do tego ani panstwu, ani Techcie, ani mi.

Jeżeli jednak zostajemy na tym poziomie dyskusji to wiem co moze cieszyc w Twojej wypowiedzi. Otoz, ni mniej, ni wiecej, krytykujesz panstwo, ze za pieniadze heteroseksualistow doplacilo matolkom (wykorzystujac jezyk pana Rafala M. z bojowek rodziny anty-radiomaryja) do przechadzek po Krakowie. I slusznie. Ale coz poradzic, niestety socjalizm ma sie w naszym kraju dobrze...

Dodajmy, ze swiatyniami ateizmu w b.ZSRR byly prawie wylacznie przejete przez czerwonych zbrodniarzy koscioly i cerkwie.

A te czyny AK, o ktorych ktos inny napisal, to pewnie poklosie lektury szkolnej obowiazkowej w SP do 89roku o zabojcach z lasu mordujacych niewinnych przedstawicieli LWP z NKWD. No, coz... niektorzy wedrowali bardzo dlugo przez pustynie, zeby wyginelo pokolenie obarczone poddanstwem. Trzeba czasu...

Przypominam, że o religii w szkole zadecydował rząd a nie rodzice; jak to powiedziała Suchocka, religia w szkole to prezent dla papieża.

Ale, OK, idąc twoim tokiem rozumowania, rzeczywiście masz rację. Tylko ja się z tym nie zgadzam. Dlaczego niby rodzice mają decydować czego się naucza w szkole?
O tym czego się naucza powinni decydować nie rodzice, ale ci, którzy szkołę utrzymują/finansują cztyli wszyscy obywatele.
Jak na razie jedyną formą podejmowania decyzji jest demokracja, gdzie obywatele podejmują decyzję przez swoich przedstawicieli w rzadzie.
Czyli to państwo winno decydowac czego się naucza.

Decyzja państwa o finansowaniu jednej religii z kasy wszystkich obywateli jest przykładem wykorzystywania mniejszości z pozycji siły.



W zasadzie masz rację, jak ktos sobie organizuje przemarsze to powinien sam za własna kasę wynająć ochronę i opłacić policję; dotyczy to także manifestacji Bożego Ciała, dróg krzyżowych i przemarszy do Czestochowy.

Czytam Twoje wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że masz jednego boga: pieniądz, zwany często "mamoną". Tak się zastanawiam: Dlaczego synonimem pieniądza ma być mamona? Czy mogłabyś to wyjaśnić?

To nie ja mam za boga pieniądz tylko kler.
Co jest od wieków zauwazane, przez wszystkich, którym sutanna nie zakryła oczu. Słynne sa klątwy papieskie nakładane za niepłacenie świetopietrza, słynne powiedzenie polskich biskupów: "możesz sobie i w kozła wierzyć, bylebyś mi dziesięcinę płacił", czy nawet mądrość ludowa, która najlepiej świadczy o tym, jak kler jest postrzegany: "kto ma księdza w rodzie, to go bieda nie ubodzie" czy "kto ma księdza w rodzinie, tego nędza ominie".



Napisz list do prof. Miodka, on jest spec od języka polskiego, a potem ogladaj na Polonii program "Ojczyzna-Polszczyzna".

Agni. do Twoich porzekadeł dołożę jeszcze jedno: Otóż w historii Kościoła, wielu franciszkanów oddało życie za Jezusa. Różne formy zabijania wobec nich stosowano ale się jeszcze nie zdarzyło aby franciszkanin umarł z głodu, Św. Maksymiliana trzeba było dobić zastrzykiem fenolu, wprost w serce, bo choć wszyscy jego współtowarzysze z celi śmierci, głodzeni, poumierali, on wciąż żył i modlił się. Pomyśl o tym fenomenie. Może Ci wtedy nasunie się właściwy sens przytoczonych przez Ciebie porzekadeł. A ponadto dobrze zrobisz jeśli się zapoznasz dziejami rodziny Roncallich, rodziny Jana XXIII.