O Mszy trydenckiej w Krakowie - zgodnie z §IIp.5 Regulaminu
§ II: Prawa i obowiązki użytkownika:
(...)
5. Na forum dyskusyjnym można odnieść się do każdego postu i tematu nawet po dłuższym zastanowieniu. Nie dopuszcza się prowadzenia dyskusji na zasadzie "ping-ponga" tj., jednozdaniowych lub jednowyrazowych wstawek.
-------------------------------------------------------------------------------
Monika 75 napisał(a):
Znalezienie mszy św. wszechczasów nie jest aż takim kłopotem żeby miało to tłumaczyć niską frekwencję (ja znalazłam bez problemu, chociaż w swoim otoczeniu nie mam nikogo kto na taką chodzi, a większośc pewnie nawet nie wie co to jest).
Pod warunkiem, że zagląda sie na strony internetowe poświecone Tradycji w Kościele i mieszka w Krakowie - bo innej dostępnej informacji nie ma.
Cytuj:
Nigdy nie spotkałam się z jakimkolwiek znięchęcaniem do uczestnictwa w takiej mszy. Pojedyncze przypadku się nie liczą
Czytała Pani w piątkowym "Dzienniku" wypowiedzi hierarchów (z kuriozalną wypowiedzią sekretarza JE abpa Nossola na czele)? Jeśli nie, to zapraszam:
http://breviarium.blogspot.com/2006/10/ ... echem.htmlTo nie jest "pojedynczy przypadek" - to celowe wykorzystanie środków masowego rażenia do zniechęcenia wiernych.
Pojedynczym przypadkiem było wyśmiewanie się przez spowiednika z mojej Żony, kiedy powiedział, ze chodzi na Msze łacińskie czy "żart" biskupa świdnickiego.który powiedział wiernym badającym możliwości indultu, ze najpierw wszyscy muszą zdać egzamizn z łaciny.
Do tego dochodzi blokada informacyjna - po objeciu archidiecezji przez J.Em. abpa Dziwisza informacja o mszy trydenckiej została usunieta ze spisu Mszy na stronach diecezji (wraz ze wszystkimi Mszami podług NOM po łacinie choć pozostała informacja o Mszy po angielsku u św.Idziego czy kuriozalna "Msza telewizyjna" - cokolwiek to znaczy - w Łagiewnikach). Po moich wielokrotnych interwencjach dostałem od prowadzących serwis www diecezji obietnicę przywrócenia informacji o łacinie (i na "nowych" i "starych" Mszach) przy najbliższej aktualizacji serwisu. zamiast tego usunięto informacje o Mszach w kościołach nieparafialnych (czyli m.in. Bonifratrów) a informacji o Mszach łacińskich (np. w Mariackim) nadal nie ma...
Cytuj:
Jedynym argumentem tłumaczącym niską frekwencję pozostaje godzina, ale.... tłumaczenie że na mszy jest mało ludzi bo akurat wtedy jedzą obiad jest dla mnie troszkę... hmm... dziwne.
To nie chodzi o obiad - niedziela jest dniem, kiedy często wyjeżdża się w odwiedziny do krewnych - kiedy Msza trydencka była o 9:00 to po nabożeństwie można było gdzieś pojechać - Msza o 13:15 rodzi konieczność rezygnacji z jednego lub drugiego.
Pomijam juz fakt, ze od czasu do czasu wyjeżdża się w niedziele na wycieczki za miasto (np. w góry) i nie da się tego pogodzić z uczestnictwem we Mszy w środku dnia - trzeba pójść rano lub wieczorem.
Cytuj:
Generalnie.... obecnośc na mszy ok. 40-50 osób w mieście gdzie mieszka ok. 750.000 ludzi (plus kilkadziesiąt tysięcy studentów), gdzie msze dobywają się w dużym, ogrzewanym kościele jakoś nie potwierdza tezy o dużym zainteresowaniu uczestnictwem w takiej mszy.
Nie wiem, kiedy pani była u oo. Bonifratrów, ale wczoraj np. było ok. 90-100 osób (liczyłem wchodząc do kościoła).
U św.Wojciecha brak ogrzewania i kałuże błoto posniegowe na posadzce jakoś nie przeszkadzało ani w uczestnictwie ani w klęczeniu choć kościół pękał w szwach i konieczna była relokacja (na którą biskup zgodził się dopiero po kilku miesiącach przetrzymawszy nas całą zimę w kałuży).
Owszem, liczba uczestników spada w wakacje lub w okresie "pierwszokomunijnym" (kiedy ludzie obowiązkowo chodzą do swoich parafii) ale i tak nie pamiętam, by było mniej niż 50 osob a od czasu relokacji ze św. Wojciecha (gdzie z powodu tłoku już fizycznie zaczynało brakować miejsca na uklękniecie) do oo. Bonifratrów (gdzie na początku zajęte było 2/3 ławek a teraz już praktycznie wszystkie) - liczba wiernych stopniowo rosnie.
To kiedy Pani była u oo. Bonifratrów?
Cytuj:
Msza Święta Wszechczasów powinna być dostepna dla wiernych (sama kiedyś zastanawiałam się żeby sobie na taką chodzić np. raz na pół roku), ale nie wmawiajmy że wszyscy tylko czekają na to żeby msza w tym rycie pojawiła się w każdej parafii i w kązdym kościele.
Najpierw niech bedzie możliwość tam, gdzie jest to potrzebne a kapłani chcący ją odprawiać niech nie będa traktowani jak niebezpieczni wywrotowcy...