Obecny dialog ekumeniczny- czy to ma sens?
Autor |
Wiadomość |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Napisano bowiem Cytuj: …albo ty nie znasz Pisma Św., albo ci się wydaje, że możesz innym ciemnotę wciskać… .
Ten styl przypomina mi admina pewnego forum katolickiego.. Czyżbym się mylił tym razem.. ????
|
N cze 27, 2004 9:48 |
|
|
|
|
Schedar
Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41 Posty: 60
|
godunow napisał(a): Ten styl przypomina mi admina pewnego forum katolickiego.. Czyżbym się mylił tym razem.. ????
Byli katolicy i pseudokatolicy mylą się zawsze.
|
N cze 27, 2004 9:56 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Proszę ograniczyć się do merytorycznej rozmowy
|
N cze 27, 2004 10:31 |
|
|
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Schedar napisał(a): Bzdury wygadujesz. Codzołóstwo zostało przez Chrystusa potępione, kult Maryi został przez kościół wprowadzony to nie ulega wątpliwości - Chrystus nie wprowadził kultu Maryi jo_tka napisał(a): Motku - a możesz sprecyzować, gdzie istnieje ta zgoda na powtórny zwązek? I jakim cudem to jasno wynika z powyższego fragmentu? Kto oddala swoją żonę - chyba w przypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. A kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo [Mt 19,9]. przypadek nierzadu jest podany jako wyjątek od tej reguły - czyli ten kto oddalił żoną własnie z powodu nierządu nie popełnia cudzołóstwa "biorąc inną" jot_ka napisał(a): Ale mam wrażenie, że Pismo nie może być sprzeczne samo z sobą? I samo siebie wyjaśnia? To co wobec tego z poniższym fragmentem? Tu nie ma sprzeczności. Marek podaje regułe natomiast Mateusz podaje regułę z jedynym możliwym wyjątkiem. To że pojawia sie to u późniejszego wszak Mateusza zapewne wynika z potrzeby, jaka wynikła w praktyce duszpasteskiej kościoła. Problem w tym, czy uznajemy "nierozerwalność małażeństwa" za fakt, czy ca nakaz. Moim zdaniem jest to nakaz, a nie fakt. Jeśli wyniku grzechu związek sie rozpada - fakt staje sie przeszlocią, choć nakaz jest wazny. Tak jak przykazanie "nie zabijaj" nie przywróci życia ofierze morderstwa, podobnie przykazanie "niech człowiek nie rozdziela" nie odtworzy zniszczonego związku. Pozostaje tylko pytanie, czy osoba porzucona jest związana skoro jej partner zerwał przymierze małżeńskie. Task czy siak niema mowy o dopuszczaniu do czegoś, co byłoby rozumiane jako cudzołóstwo, podobnie, jak katolicy nie dopuszczają do praktyk, które rozumieja jako bałwochwalstwo - mówienie więc, że "protestanci dopuszczają cudzołóstwo" jest zwykłym propagandowym łgarstwem. Schedar napisał(a): Bzdury wygadujesz. Codzołóstwo zostało przez Chrystusa potępione, kult Maryi został przez kościół wprowadzony
to nie ulega wątpliwości - Chrystus nie wprowadził kultu Maryi
|
N cze 27, 2004 12:02 |
|
|
Schedar
Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41 Posty: 60
|
motek napisał(a): Schedar napisał(a): Bzdury wygadujesz. Codzołóstwo zostało przez Chrystusa potępione, kult Maryi został przez kościół wprowadzony to nie ulega wątpliwości - Chrystus nie wprowadził kultu Maryi
Zakazał Chrystus chrzcić dzieci?
|
N cze 27, 2004 13:33 |
|
|
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Dyskusja na temat chrztu dzieci toczy się tutaj:
viewtopic.php?p=19912#19912
|
N cze 27, 2004 13:57 |
|
|
Schedar
Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41 Posty: 60
|
motek napisał(a): Chrystus nie wprowadził kultu Maryi
Dyskusja na temat kultu Maryji toczy się tutaj:
viewforum.php?f=24
|
N cze 27, 2004 15:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Motku !
Mógłbyś nam wytłumaczyć te słowa zawrte w Ewangelii św. Jana :
Cytuj: "A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha.
(Ew.Jana 19:24-30)
Wypowiedziane tuż przed śmiercią Chrystusa ?
|
N cze 27, 2004 15:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Motku
"przypadek nierządu" - nie chodzi tutaj o zdradę ze strony jednego z małżonków dając tym samym prawo do rozwodu.
Chodzi tu o konkubinat - jest to "przypadek nierządu", bo nie małżeństwo.
W takim układzie rozpad związku nieformalnego nie jest rozwodem.
|
N cze 27, 2004 15:12 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
ddv163 napisał(a): Motku ! Mógłbyś nam wytłumaczyć te słowa zawrte w Ewangelii św. Jana : Cytuj: "A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha. (Ew.Jana 19:24-30) Wypowiedziane tuż przed śmiercią Chrystusa ? mógłbym co najwyżej powiedziec, jak te słowa rozumiem: I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.to jest jedna z tych dogodnych sytuacji, w których tekst sam siebie interpretuje Alus napisał(a): Chodzi tu o konkubinat - jest to "przypadek nierządu", bo nie małżeństwo. konkubinat? Ów nierząd - gr. porneia ma bardzo szerokie spektrum znaczeniowe (może być także niewierność) - czemu miałby być to akurat konkubinat? Wielu komentatorów (także katolickich) widzi tu np. kazirodztwo (jako podstawę do unieważnienia związku) W przydadku związku nieformalnego list rozwodowy w ogóle nie jest potrzebny, więc taki sens tego słowa wydaje się raczej mało prawdopodobny. Schedar napisał(a): Zakazał Chrystus chrzcić dzieci?
wypowiedział się na ten temat?
|
N cze 27, 2004 16:40 |
|
|
Schedar
Dołączył(a): So cze 26, 2004 13:41 Posty: 60
|
motek napisał(a): Schedar napisał(a): Zakazał Chrystus chrzcić dzieci? wypowiedział się na ten temat? Tak.
Nie zakazał także czcić Maryję, jego matkę, która powiedziała:
„Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.“ (Lk 1:46-49)
|
N cze 27, 2004 19:08 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Czy można poprosić o opanowanie emocji w tej dyskusji?
A wracając do kwestii rozwodu - owszem, tylko Ewangelia Mateusza zawiera ów "wyjątek" - jak mówisz.
Ale chciałam zauważyć, że również w Ewangelii Mateusza na pytanie - czy można z jakichkolwiek przyczyn - oddalić żonę - pada odpowiedź "nie". Kilka zdań później pojawia się ów wyjątek - ale nie powiesz chyba, że Jezus najpierw na pytanie - czy z jakichkolwiek przyczyn można oddalić żonę odpowiada "nie", mówi o zatwardziałości serca, mówi jak było na początku - i nagle zmienia zdanie na ten temat?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N cze 27, 2004 21:44 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wyjdzmy najpierw od znaczenia slowa porneia.
1. Etymologiczny rdzen porneia to "prostytucja, nierzad", samo zas slowo jest uzywane w odniesieniu do "nierzadnicy" (porne: Mt 21, 31-32; Lk 15, 30; 1 Kor 6, 15-16; Hbr 11, 31; Jk 2, 25 ) i do "postepowania jak nierzadnica" ( porneuo : 1 Kor 8,18 6, 18)
2. Termin ten nalezy odroznic od "cudzolostwa", oba bowiem slowa wystepuja obok siebie w Mt 15, 19.
3. Wystepuje on w kontekscie zwiazkow malzenskich.
Uwzgledniajac to wszystko, porneia trzeba rozumiec jako "trwala niewiernosc", na przyklad prostytucje, ktora niszczy przymierze wiezi malzenskiej nieodwracalnie.
Tradycyjna interpretacja tego tekstu dopuszcza rozwod w przypadku cudzolostwa jako prawo zdradzonego malzonka, bez przyzwolenia na drugie malzenstwo. Interpretacja ta odzwierciedla praktyke duszpasterska siegajaca II w., jednak moze ona nie oddawac poprawnie wymowy zawartego w tekscie zastrzezenia
Majac na wzgledzie dosc swobodnie stosowane praktyki rozwodowe, uczniowie pytaja czy warto wobec tego sie zenic. Jezus odpowiadajac zauwaza, ze taki trwaly zwiazek w malzenstwie mozna pojac tylko w kontekscie tego, co stanowi wierny zwiazek w krolestwie Bozym. Takie rozumienie Bog daje temu, kto potrafi rozpoznac milosc Ojca, ktory zawsze stara sie odzyskac Izrael jako swoja oblubienice, pomimo jej niewiernosci.
Iz 54:1-8
1. Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan.
2. Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego <mieszkania>, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki!
3. Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta.
4. Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.
5. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów; Odkupicielem twoim - Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi.
6. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg:
7. Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę.
8. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel.
(BT)
pozdrowka
|
Pn cze 28, 2004 0:19 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
jo_tka napisał(a): A wracając do kwestii rozwodu - owszem, tylko Ewangelia Mateusza zawiera ów "wyjątek" - jak mówisz. Ale chciałam zauważyć, że również w Ewangelii Mateusza na pytanie - czy można z jakichkolwiek przyczyn - oddalić żonę - pada odpowiedź "nie". Kilka zdań później pojawia się ów wyjątek - ale nie powiesz chyba, że Jezus najpierw na pytanie - czy z jakichkolwiek przyczyn można oddalić żonę odpowiada "nie", mówi o zatwardziałości serca, mówi jak było na początku - i nagle zmienia zdanie na ten temat?
Weź pod uwagę kontekst kulturowy - w owym czasie wielu szacownych rabinów (w tym faryzeuszy) nauczało, że list rozwodowy można dać pod byle pretekstem, np. "bo zupa była za słona" - dosłownie!
Jezus sie temu sprzeciwia - a "porneia"? Porneia po prostu nie jest "jakakolwiek przyczyną" - jest bardzo poważną przyczyną.
Beli słusznie pisze, że nie jest to to samo co cudzołóstwo ("moicheia" - o ile pamiętam), ale sądzę, że porneia swym szerokim zakresem znaczeniowym obejmuje również cudzołóstwo. Podobnie kazirodztwo podchodzi pod termin porneia. Są to, ogólnie rzecz biorąc, wszelkie grzechy seksualne.
To jest bardzo praktyczny problem duszpasterski: osoba, która zostaje zdradzona, (czasem nawet ponizona i skrzywdzona) a ostatecznie porzucona przez swojego współmałżonka, który wnosi sprawe rozwodową. Osoba, która zrobiła wszystko by ten związek ratować, wbrew swej woli zostaje w pewnym momencie sama.
Czy taka osoba powinna pozostać do końca życia w celibacie?
Nie jestem do tego przekonany.
Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że bardzo wielu protestantów twardo stoi na stanowisku, że powinna.
|
Pn cze 28, 2004 6:07 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
"Ktokolwiek oddala swoją żonę - poza wypadkiem trwałej niewierności - naraża ją na cudzołóstwo."
Dlaczego? Bo kobieta oddalona, jeśli nie mogła wrócić do domu ojca, żeby przeżyć, musiała zabiegać o ponowne małżeństwo, które jest równoznaczne z cudzołóstwem (kto by oddaloną wziął za żonę dopuszcza się cudzołóstwa).
Pwt 24,1 (owa zgoda Mojżesza) stwierdza:
"jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie darzył jej życzliwością, gdy znalazł u niej coś odrażającego" to może napisać jej list rozwodowy" (list odcięcia).
Istniały dwie szkoły rabinackie: jedna - interpretująca to "coś odrażającego" jako zdradę małżeńską, druga - jako cokolwiek co mu się nie spodoba.
Czyli - dopuszczalne (ze względu na "zatwardziałość serc waszych") jest oddalenie żony spowodowane jej trwałą niewiernością (choć tak nie było na początku). Ów mąż nie jest wówczas winny narażenia jej na cudzołóstwo. Ale nadal - "kto by oddaloną wziął za żonę popełnia cudzołóstwo". I "ktokolwiek oddala swoją żonę a bierze inną popełnia cudzołóstwo".
Co bardzo wyraźnie potwierdza List do Koryntian
"Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony."
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn cze 28, 2004 6:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|