Aha. No to tak, oczywiście to był cud.

"Ooo jestem Bogiem, ale że mam kaprys ocale tylko jeden budynek. Ene, due, rabe, połknął, chińczyk..."

Aby merytotycznie się wypowidać trzeba co nieco wiedzieć w danym temacie, kpiny tylko odsłaniają ten brak.

Po prostu nie uważam tego za cud.
Szukałem przed chwilą w internecie na temat jakiejś ocalałej budowli z ludźmi i się nie doszukałem.
Jakimi kryteriami się sugerował Bóg, że ocalił tylko JEDEN budynek?
To jest bez sensu.
A statystycznie rzecz biorąc, ktoś musiał ocaleć.

Statystyka nie decyduje o losach świata.
O kryteriach jakimi "sugerowała się Bóg" przeczytaj:
http://www.rosary.stranz.org/podstrona.php?id=hiroszima

Super. Tyle, że nikt tam nawet nie wspomniał o tym, że wybuch bomby przeżyło 2/3 osób (nie licząc promieniowania). Na domiar tego nie znalazłem podobnej informacji na innych stronach niż katolickich.
Nie wiem, może to i prawda, że katolicy przeżyli, ale 2/3 ludności też.

2/3 też, ale nie w epicentrum wybuchu.
Inna strona, nie katolicka:
http://wiadomosci.polska.pl/kalendarz/k ... m?id=53652

Alus

Na tej niekatolickiej stronie nic nie ma na temat tych rzekomo ocałałych katolikach, kocie, pomidorach i winogronach.

Grubymi nićmi sa szyte te "świadectwa"

Budynek zwany "kopuła bomby atomowej", to jednak ruina, a nie cudownie ocalały i nienaruszony domek z pomidorkami w ogródku.
Dlaczego to własnie riuna została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, a nie budynek z ogródkiem i winogronami?

W tym liku zamieszczono "fakty" absolutnie sprzeczne ze stanem faktycznym, choćby: "W Nagasaki bomba zboczyła o 3,5 mili od zaplanowanego celu, którym było miejsce zamieszkania tamtejszych katolików.". Bzdury - bomba spadła dokładnie tam gdzie została wycelowana - na katedrę Św. Marii, zwaną również katedrą Urakami, leżącą w dzielnicy chrześcijańskiej. Proponuję czerpać fakty historyczne z książek o historii, a nie z literatury dewotystyczno-fundamentalistycznej dopasowywującej wszystko pod własne widzenie rzeczywistości.

filippiarzu

Alus sama sobie zaprzeczyła obydwoma linkami

W tym parakatolickim pisze:


W tym świeckim zaś:


Skoro na tej pierwszej skłamano w tak łatwej do sprawdzenia informacji, to trudno mi uwierzyć w pozostałe niezweryfikowane rewelacje o pomidorkach, winogronkach i kotku wygrzewającym sie pod "drugim słońcem"

Nie ma to jak próba naginania faktów ; - )

na chwile obecna nie ma pieniędzy na budowe schronów
i nawet więcej, nie powinny być moim zdaniem na to przeznaczone

więc i moja odpowiedź brzmi "nie"
lecz w przyszłosci gdyby kasa się znalazła to przynajmniej kilka miejsc zbudowanych aw starych kopalnianych szybach powinno się znaleźć dla bezpieczeństwa narodowego
zbudować powinnno się tam obiekty podtrzymujące życie
takie jak oczyszczalnie ścieków, nawadnianie czystą woda pól , filtry powietrza itp
przestrzeń zarezerwowana tylko dla załogi pracującej przy tym i dla kilka dygnitarzy np obecnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Sejmu , śenatu - zwykłay budynek rzadowy itd

nic więcej
nie stać nas
a budowa czegos więcej na ziemi jak oczyszczalni nie ma sensu
żadnych bunkrów, mozna jedyniue budować budynki używalności publicznej lepiej przysposobione do obrony przeciwchemicznej, przeciwpromiennej czy tam innej

Po co ocaleć mają rządzący gdy rządzeni by wygineli?
Kim by później rzadzili? sczurami i karaluchami? Bo podobno tylko te stworki przeżyją jak łupna nas jadrówką

Przepraszam!! Nie tylko szczury i karaluchy!! Zawsze gdzieś się może znalęźć kilku cudem ocalałych do tego kotek, pomidorki i winogronka

Też się zastanawiam po co rzadzący... Lepiej mistrzów olimpijskich i naukowców. Nie dość, że sami by stworzyli swoje rządy, to jeszcze by mogli przekazywać raz-dobre geny, dwa-wiedzę.

I nie zapominaj tolkien o skorpionach, też podobno są odporne dość.

Bardziej od pomidorków?