Oczywiście, że każdy wydaje na co chce.
Powiem tak. Ja to poprostu widzę i trochę boli mnie to, że ludzie pozwalają się tak bardzo oszukiwać.
Nie wierzę, że istnieje dusza, życie wieczne, piekło, niebo, czyściec.
A do Kościoła owszem zdarza mi się często pójść, a to z powodu rodziny, która wyrosła w duchu katolicyzmu. Nieraz nie chcę robić przykrości innym, którzy mają nadzieje na życie wieczne.
Ja wiem, że po śmierci niestety użyźnię glebę i to wszystko. Ale bardzo chciał bym, żebym mógł iść do nieba, czy zostać powtórnie wcielony, niestety, nie wierzę w to .

Wiesz, nie możesz jednak wszystkiego sprowadzać do oszukiwania wiernych. Nie wszystkie te pieniądze ze składek idą na helikoptery i mercedesy (jak idą, to jest to przegięcie i raczej nikt się z tym nie pogodzi), tylko na to aby sufit nie przeciekał, aby nagłośnienie było, aby dzieciaki miały paletki i w ping ponga pograły itp.
Księża to nie są jacyś kosmici, żeby stwierdzać że religia nie ma dla nich żadnego znaczenia, i pod żadnym pozorem nie wolno im ufać.
Dla nas też to wszystko bez zmartwychwstania nie ma sensu.

Przepić, spalić itp. można. Czyli to nie jest grzech?

A jeśli mam śmieci i sa moje to moge je wrzucić do sasiada albo wywieźć do lasu?
No przeciez sa moje to moge z nimi robic co mi sie podoba. zadnych wyjatkow.

Inny przykład. Mam ochote wesprzeć złych ludzi np Bin Ladena, nazistow satanistow, x berety lub innych. Czynię to. I co ? Grzechu nie ma? Czy nie jest to wyrazem głupoty z mojej strony?

Nie ma za co upomniec bo nie grzeszy nikt wspierajacy tak wspaniałych ludzi i organizacje ?

Ależ możesz, jesteś w stanie to uczynić.
Ale wolność nie oznacza zwolnienia od odpowiedzialności.

Ty nie wierzysz, ale sa tacy co wierzą. I równie dobrze można powiedzieć, ze to na co Ty wydajesz pieniądze (ja tego oczywiście nie oceniam, to tylko sytuacja teoretyczna i nie bierz tego do siebie) też może kogoś bolec, bo dajesz się oszukiwac komu innemu, np kupujac coś co widziałeś w reklamie, a czego kupno to strata pieniędzy. A to że ktoś da parę złotych na tace.... nikt na pewno na tym nie straci... Kościół nie zmusza nikogo do dawania datków. Nie wiem więc gdzie tutaj oszustwo.

Temat ryzykowny.Tu nie ma żadnej parapsychologii.To w co wierzymy i co głosi Kościół jest prawdą i faktem.Cuda,wskrzeszenia,objawienia to nie parapsychologia.Wiele cudów i objawień pochodzi z dobrego źródła.Co do pieśni śpiewanych podczas zbiórki pieniędzy na tacę to pieśni te są modlitwą uwielbienia.Oprócz ofiary pieniężnej (na tacę) składamy również ofiarę duchową.Raczej jest pytanie jak zatrzymać laicyzację.Obawiam się po części tych,którzy mają zbyt śmiałe tezy,które czasem mogą podważyć wiarę.Dlatego lepiej nie mówić w tym temacie o parapsychologii by nie podważać niczyjej wiary.Wierzyć warto.

Działanie laicyzacji jest podstępne.Najgorsza rzecz to mieszanie wiary z parapsychologią oraz nazywanie bezinteresowności utopią,to realne powody do obaw.

Udowodnij!

No świetnie tyle, że chodzi o to czy te pieśni przy okazji nie nakłaniają do (censored) ofiary pieniężnej cokolwiek oznacza w tym wypadku "ofiara duchowa"i dlaczego musi być równoczesna z ofiarą pieniężną...

Skoro ludzie wierzą, że coś jest to to jest

Taki żarcik

Pewnie odnosi się tez do mnie.

Melduję, że dziś u mnie w tym momencie śpiewało się "Nie mam nic, co bym mógł Tobie dać", dla nie wtajemniczonych: dalej było "Puste ręcę przynoszę przed Twój w niebie tron..."

Tak mi się od razu skojarzyło z ta dyskusją:)

A dlaczego te pieśni nie kojarzą Ci się z akcją na ołtarzu? Pewnie dlatego może że "przemierzasz wtedy myślami najodleglejsze galaktyki". Nie rób tego, poprawią Ci się skojarzenia!

No, tu się zdemaskowałeś!
Ujawniło sie źródło Twoich problemów!
Z jakiej sekty?

Kościół jest dla biednych i bogatych.Bezdomni też mają prawo do uczestnictwa w Eucharystii,mają prawo do pogrzebu,ślubu i zamawiania intencji.Dziwi fakt,że wprowadzamy komercję na grunt Kościoła.To my ją wprowadzamy,potworzyliśmy dziwne zwyczaje,stwierdziliśmy,że żeby zamówić mszę św. musimy dać nie mniej niż 20 zł a ze ślubami to już zapragnęliśmy,by dawano 600 zł.I tak odmawiamy biednym wstępu a bogatym dajemy przywileje i uznanie.Nie wińmy Kościoła,ale nas samych,nasze błędne zwyczaje.Bezdomny nie ma pieniędzy,ale może przecież zamówić mszę za kogoś bliskiego,nie musi płacić,bo nie ma czym.

Problem utrzymania duchownych istnieje od poczatku Kościoła i nikt go nie wymyślił, tylko zycie.
Już Jezus i apostołowie byli utrzymywani przez ludzi, którzy byli ich zwolennikami. Jest o tym w Ewangelii. O tym samym pisze sw. Paweł.
Dziś nie ma żadnego inne systemu utrzymania duchownych, jak tylko stypendia mszalne i tzw. iura stolae.
Jeżeli jakiś ksiądz nie ma innego wynagrodzenia (np. z katechizacji), to jedynym mogą być tylko stypendia mszalne. Jedno na dzień (bo takie jest prawo)! Jest to wynagrodzenie brutto.
A jeżeli na parafii brak stypendiów mszalnych?
A jeżeli parafia nie obsługuje pogrzebów lub w parafii jest tylko kilka pogrzebów na rok?
Więc przestań narzekać! Moze wielu krzywdzisz!

Jest tekst:"Godzien jest robotnik swej zapłaty" .Ale nie ma tu wyraźnej mowy o pieniądzach.Pisze też:"Nie noście z sobą trzosa ani torby".Ta wypowiedź jest we fragmencie,gdzie mowa o wysłaniu Apostołów.Inne fragmenty:"Nie przechodźcie z domu do domu"."Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą".

Atimeres napisał:

Nikogo nie krzywdzę.Milczenie w tej sprawie jest nie wskazane.Nie udzieliłeś całkowitej odpowiedzi.Nic nie jest wspomniane o kwestii osób biednych i bezdomnych,którzy nie mają skąd pieniędzy dać.Dziwi mnie Twoje milczenie w tej kwestii.Chyba nie sądzisz,że bezdomny nie może zamówić mszy jeśli nie ma skąd dać.Bezdomny też jest członkiem Kościoła.

I pytanie.Nie napisałem by nic nie dawać przy zamawianiu intencji.Ale może niech bogaci dają więcej a biedni mniej i niech dziękuje się i jednym i drugim w jednakowym stopniu.I lepsi są darczyńcy bezimienni,bo w końcu nie daje się pieniędzy na Kościół ogłaszając to wszem i wobec.

Kontekst mojej wypowiedzi jest jeden.Lepiej gdy w Kościele panuje zgoda i równość.W końcu członkami Kościoła są zarówno biedni jak i bogaci.Podziały są na świecie ale nie możemy ich przenosić na grunt Kościoła.Lepiej o tym wspomnieć niż milczeć w tej kwestii.Poza tym przytaczam fakty.