Nie... Kościół "nie ma tego gdzieś". Kościół od tysięcy lat naucza, że seks dopuszczalny jest jedynie w małżeństwie. Jeśli ktoś nie stosuje się do jego nauk i uprawia seks z róznymi partnerami to niestety, ale winić może tylko siebie za życie jakie prowadzi, a nie Kościół za to że nie pozwala mu w trakcie seksu używać prezerwatywy.

A jeśli przyszła żona została wcześniej zgwałcona przez zarażonego AIDS/HIV?

Wedlug mnie prezerwatywa powinna byc od dawna dozwolona, chocby ze wzgledu na AIDS.
Co ma taka zona lub maz zrobic jak jedna czy druga strona jest zarazona AIDsem? Zyc w takim celibacie do konca zycia bo Kosciol sobie tego zazyczyl? Bo niby brak kawalka gumki ma kogos zbawic? Smieszne nieco i smutna za razem!

Takie przypadki traktowane są indywidualnie i spowiednik może pozwolić na stosowanie prezerwatywy.
Małżonkowie nie popełniają wtedy grzechu.
Takie przypadki to rzadkość.

He,he argument bez sensu...Skoro bycie katolikiem nie przeszkadza im w seksie z wieloma partnerami(czego takze Kościół zabrania), to czemu mieliby nie uzywac prezerwatyw ?

Tak się tłumaczą, bo bez prezerwatywy jest przyjemniej, ale lepiej powiedziec, że to przez Kościoł się zarazili...

Jesli chodzi o Afrykę, to wszelkie argumenty są średnio trafione. Kośćiół oczywiście musi mówić, że "Jedyna drogą prowadzącą do zatrzymania szerzenia się epidemii HIV jest wstrzemięźliwość". Zwolennicy postępu muszą dodawać do tego: "...i stosowanie prezerwatyw". I jedni i drudzy maja troche racji, ale.....nie w Afryce! Mój Tato pracował w Kongo przez 10 lat, znamy i utrzymujemy kontakty z wieloma misjonarzami i stąd mam te informacje. Mianowicie:
1. Sex z wieloma partnerami wśród Murzynów jest częścią ich odwiecznych zwyczajów. więc mówienie o wstrzemięźliwości jest tu bzdurą! Tam sex jest jakby zapłatą za usługi świadczone kobietom przez mężczyzn. Są to usługi typu: dostarczenie worka manioku, czy transport do pobliskiego miasta. Tak więc kobieta, żeby przeżyć-płaci mężczyznom za określone usługi. I to nie jest prostytucja-taka kultura. Większośc misjonarzy to po prostu akceptuje.
2. Mówienie Murzynom o chorobie, która ich zabije za 10 lat, to fikcja. Oni żyją z dnia na dzień i bardziej boja się malarii, więc chętnie biora chininę, bo malaria dotyka ich pare razy do roku.
3. Murzyn nie zastosuje prezerwatywy. Przykład? Choćby nasz słynny Antyfaszysta Simon Mol-niby cywilizowany a jednak.....Więc co dopiero człowiek z buszu.
Kościelna gadanina o wstrzemięźliwości, jak i świecka o prezerwatywach, to tak, jakby radzić bezdomnym z dworca centralnego, żeby inwestowali w obligacje....