Stationary Traveller napisał(a):
Narzedziem poznawczym nauki jest wykazywanie zwiazkow przyczynowo-skutkowych (rowniez logika opiera sie na istnieniu tych zwiazkow). Stwierdzenie, ze cos nie istnieje wymaga zdefiniowania istnienia (co zrobilem) oraz wykazania co uniemozliwia spelnienie tej definicji, co rowniez wykazalem. Nie wiem co mam jeszcze zrobic.
Problem polega na tym, że w twojej definicji istnienia zakładasz już wnioski tzn. uznajesz, że istnieje tylko to co oddziaływuje
materialnie. Ja tym czasem upieram się, że nie powinieneś tego zakładać apriorycznie bo wtedy powielasz wnioski w przesłance.
Cytuj:
Ale to nie jest zalozenie, tylko udowodniony fakt: wszystko we Wszechswiecie jest materialne. Posluguje sie j polskim uzywam definicji istnienia i materialnosci funkcjonujacej w tym jezyku.
Jako, że definicja istnienia jest uzależniona od definicji tego co istnieje to zobaczmy definicję tego ostatniego w j. polskim:
Wikipedia.pl napisał(a):
Przedmiot, obiekt (łac. obiectum) - jedno z podstawowych pojęć ontologii, w języku potocznym określany jako "coś" lub "cokolwiek".
czyli to co istnieje. I dalej...
Wikipedia.pl napisał(a):
Wyrażenie "X jest przedmiotem" znaczy, że X ma co najmniej jedną cechę (tzn. ma uposażenie jakościowe)
Różnice między wynikającą z tego definicją istnienia, a podaną przez ciebie są widoczne gołym okiem. Istnieje to co ma co najmniej jedną cechę.
I jeszcze definicja materii, a raczej dwie definicje, które możemy brać w tej sytuacji pod uwagę:
Wikipedia.pl napisał(a):
materia w fizyce to wszystko, co posiada masę spoczynkową i zajmuje określoną przestrzeń.
Wikipedia.pl napisał(a):
materia w filozofii to byt rozciągły, czyli zajmujący miejsce w przestrzeni
Czyli jak widać te definicje nie sugerują, że tylko to co materialne istnieje. Wręcz odwrotnie, wskazują raczej, że materia jest rodzajem bytu, który posiada cechę rozciągłości w przestrzeni. Tak więc definicja materii absolutnie nie wyklucza istnienia bytów o innych cechach.
Cytuj:
Zarzucasz mi, ze uwazam Wszechswiat, za jedyna rzeczywistosc. To dosc skomplikowany problem, Wszechswiat to z definicji wszystko co istnieje. Natomiast jezeli sa jakies inne Wszechswiaty, to jest to dla nas - zyjacych w naszym Wszechswiecie - bez znaczenia.
Zarzucam ci, że uważasz materialny wszechświat za wszystko co istnieje, a to zasadnicza różnica.
Cytuj:
Cos jak z ideami Platona?
Można generalnie tak to porównać.

Cytuj:
Jezyk sluzy do opisu rzeczywistosci, to znaczy, ze nazwy funkcjonuja tylko i wylacznie w jezyku, a nie poza nim, a to co opisuja slowa nazywa sie desygnatem nazwy.
Tak, ale nazwa wyraża sobą pewną treść i pytanie czy ta treść jest jedynie projekcją rozumu i języka czy też czymś co istnieje? Tu właśnie rozpoczyna się spór o uniwersalia.
Cytuj:
Nie wiem co oznacza, ze pojecia istnieja w rzeczach.[/b]
Znaczy to, że treść pojęć realizuje się w konkretnej rzeczywistości empirycznej.
danbog: Twierdzenie, że logika jest wewnętrznie sprzeczna jest stwierdzeniem.... właśnie sprzecznym

. Ponieważ zasada niesprzeczności jest właśnie zasadą logiczną. Poza tym, jeśli chcesz podważać prawa logiki to musisz tego dokonać na podstawie czysto rozumowych rozważań, a nie empirycznych bo oczywiste jest to, że poznanie czystego rozumu jest bardziej pewne od poznania, którego rozum dokonuje za pośrednictwem zmysłów. Nie może więc to drugie podważać pierwszego. Logika warunkuje myślenie, jeśli ktoś odrzuca logikę znaczy, że odrzuca również rozum jako podstawowe narzędzie poznania.
Co do uzasadnienia wiarygodności istnienia bytów niematerialnych uzasadniłem już powyżej odwołując się do obiektywnej obecności zła jako destrukcyjności w świecie empirycznym. A skoro istnieje coś złego i dobrego to musi również istnieć dobro i zło. A skoro istnieje dobro i zło to jest poważny argument za istnieniem Boga jako żródła wartości. Więc nie jest to koncepcja tyle warta co bajki.