Wygląda na to, że same baby tutaj pisza...
Żeby nie było, że prawdziwym mężczyznom daleko do dzieci to:
Mój siostrzeniec Dawidek, lat kilka. Od mojego szwagra siostra ma na imie Renata, ale przezywamy ja Sarenka. Kiedys jedzie sobie rodzinka samochodem, a na polu gdzies po drodze sarenki było widac. Dawidek na to: "ile tutaj renat jest"
Co rusz to sobie przypominamy.

Miło po prostu jest tak powspominac, ale juz sam nie wiem kto jechał tym samochodem nawet. Ani konkretnego tekstu siostrzeńca. Mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Te chopy.

Coś koło jednak tego powiedział.
"Ach te dzieci"
