Grzegorz P napisał(a):
Machina - dużo frazesów mało konkretów. Jak już kogoś nazywasz faryzeuszem to pokaż dlaczego. I przykro ale nie będę słuchał machinowej interpetacji katolicyzmu. Mam daleko lepsze autorytety w tej dziedzinie.
Proszę bardzo, już pokazuję. Dlatego, że widzę bijące z Twoich postów przekonanie, że to Ty jesteś wspaniałym katolikiem, którego chyba tylko przez pomyłkę od razu nie zabrano do nieba, teksty w stylu "Ja widzę całą postać mojego Pana", sugerujące że wiesz wszystko o Bogu i że Bóg nie ma przed Tobą tajemnic, czy też "wy wybraliście zło", sugerujący, że oto Ty wybrałeś dobro i musisz nas, wstrętnych grzeszników, nawrócić.
Pytanie: skąd wiesz, że to na pewno jest dobro? Wierzysz - w porządku. Ale nie możesz powiedzieć, że wiesz na pewno, bo nie wiesz. Tak jak nikt z nas nie wie, co czeka nas po śmierci. Możemy co najwyżej wierzyć w różne warianty, bo empirycznie jest to niesprawdzalne.
Co do autorytetów: ja nie zamierzam się stawiać w roli autorytetu dla nikogo. Więc nie martw się, Grzesiu - fakt, że nie jestem dla Ciebie autorytetem pod względem interpretacji katolicyzmu nie wpędzi mnie w wieloletnią depresję.  
 
 
Nie wiem, na co liczyłeś, wklejając na tym forum ten niemądry protest. Na to, że wszyscy w te pędy to podpiszą, a w przypadku braku reakcji, wezmą szturmem siedzibę MTV Polska? Nie widzę tych tłumów. Ba, nawet taki np. Kamyk, deklarujący się jako praktykujący katolik, dystansuje się od tej akcji. 
Zdążyłam się już przekonać ( mimo niewielkiej ilości postów mniej więcej się orientuję, gdyż przed rejestracją przeglądałam trochę dyskusji ), że to forum, choć o profilu katolickim, gości różnych ludzi, niekoniecznie katolików. Są tu też ateiści, agnostycy, widziałam tu gdzieś też prawosławnego, paru rodzimowierców etc. To jest bardzo duże forum i nierealnym jest, by selekcjonować wszystkich już u progu pod kątem wyznawanej wiary. Chyba, że wymagałoby się zaświadczenia od księdza proboszcza o tym, że delikwent jest katolikiem  
 
 
OK, rób swoje. Tylko nie spodziewaj się rewelacyjnych wyników. Nie tu. Nie, gdy chcesz, żeby ludzie podpisali protest przeciwko czemuś, czego nie widzieli. Bo skończy się to tak, że potencjalnie zainteresowani, którzy normalnie nie dowiedzieliby się o tej kreskówce, obejrzą parę odcinków z czystej ciekawości - chociażby, tak jak Mroczny, ściągną sobie z internetu. Może się też okazać - o zgrozo! - że niektórym kreskówka spodoba się na tyle, że staną się jej zagorzałymi fanami. I co wtedy? Jesteś gotów przyjąć na siebie odpowiedzialność za sprowadzenie kogoś na złą drogę?
Nie lepiej zniechęcać innymi sposobami? Np. wykazując, że jest to rozrywka wyjątkowo niskich lotów, o żenującym poziomie prezentowanego humoru i sensownie umotywowując swoją opinię? Tyle, że najpierw trzebaby było to obejrzeć, żeby móc wydawać o tym tego rodzaju sądy.
Tyle z mojej strony. Bez odbioru.