Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 21:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Życie, a śmierć 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53
Posty: 156
Post 
vanitas napisał(a):
Kamizelko - zagalopowałaś się...
Po pierwsze primo:
KamiZelka napisał(a):
Do "nieba" nie "idą" tylko te "dusze", które nie chcą... nie akceptują Boga.

Twierdzenie prawdziwe, choć wieloznaczne. Można chcieć jako świadomy akt woli, i chcieć jako "może bym i chciał...". Ten Pierwszy pójdzie, ten drugi być może pójdzie...

W ostateczniej konfrontacji z prawdą nie ma takiej możliwości wyboru.
vanitas napisał(a):
KamiZelka napisał(a):
Grzech jest wynalazkiem człowieka, nie Boga. Dla Wszechmogącego nie istnieje grzech jako taki.

Też wieloznaczne stwierdzenie. Nie jest tak, że to ludzie wymyślili sobie pojęcie grzechu. Każde zło które czynimy ma dla Boga znaczenie. Każde - nie tylko te które nazywamy grzechem. Grzech nie jest stworzony przez boga w tym tylko sensie, w jakim zło nie jest stworzone przez Boga. I jak zło jest brakiem dobra tak grzech jest brakiem posłuszeństwa Panu Bogu.

Pojęcie dobra i zła nie isnieje. Tak dobro jak i zło jest relatywne (dla jednego czynisz dobro, drugiemu czyniąc zło). Istnieje tylko prawda i fałsz (potocznie zwany szatanem).

KamiZelka napisał(a):
Liczy się tylko świadome pojednanie z Bogiem. Jeśli nie jesteśmy tego w stanie zrobić nie zgadzamy się z samym sobą i przestajemy istnieć. Jak płomyk, który oderwał się od ognia.

vanitas napisał(a):
Istnieć nie przestajemy.
[/quote]
Przestajemy istnieć w Bogu. To jest tak zwane piekło. Jesteś w pełni świadom tego gdzie się znajdujesz i to są ognie piekielne.

_________________
www.napoziomie.pl


Wt cze 05, 2007 15:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
Cytuj:
Jelsi przez 20 lat codziennie dajesz swojej matce lekarstwo, a razu pewnego zapomniałeś, to ona umrze? Mam nadzieję, ż e zrozumiesz nieco pojęcie obowiązku...

Wszak wiara obowiązkiem nie jest...
Cytuj:
A skąd jak nie od Kościoła znasz Biblię

Biblię zna się stąd, że się ją czyta. Kościół nie jest do tego potrzebny.
Cytuj:
i skąd jak nie od Koscioła znasz wole Boga Ojca???

A czy ktoś na Ziemi zna wolę Boga? Moim skromnym, to znamy co najwyżej wskazówki dane nam, przez Jego proroków... A jako istoty doskonałej, woli Boga raczej poznać nie możemy ;)


Wt cze 05, 2007 16:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 16:14
Posty: 117
Post 
KamiZelka napisał(a):
Twierdzenie prawdziwe, choć wieloznaczne. Można chcieć jako świadomy akt woli, i chcieć jako "może bym i chciał...". Ten Pierwszy pójdzie, ten drugi być może pójdzie...

W ostateczniej konfrontacji z prawdą nie ma takiej możliwości wyboru.[/quote]
?? Ja nie pisałem o wyborze, tylko o postawach ludzi "letnich" i "gorących"

KamiZelka napisał(a):
Pojęcie dobra i zła nie isnieje. Tak dobro jak i zło jest relatywne (dla jednego czynisz dobro, drugiemu czyniąc zło). Istnieje tylko prawda i fałsz (potocznie zwany szatanem).

Ja twierdzę, że istnieje obiektywne dobro oraz obiektwne zło. (podobnie jak prawda i fałsz). I nie utożsamiam fałszu z szatanem... Do tego nie twierdze tak autoratywnie "jest", "nie ma", chyba, że kogoś mądrzejszego cytuję...

KamiZelka napisał(a):
Przestajemy istnieć w Bogu.

OK
KamiZelka napisał(a):
To jest tak zwane piekło. Jesteś w pełni świadom tego gdzie się znajdujesz i to są ognie piekielne.

Nie do końca, bo "tam nierównym podlegają karom"..


Śr cze 06, 2007 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 16:14
Posty: 117
Post 
Użyszkodnik napisał(a):
Cytuj:
Jelsi przez 20 lat codziennie dajesz swojej matce lekarstwo, a razu pewnego zapomniałeś, to ona umrze? Mam nadzieję, ż e zrozumiesz nieco pojęcie obowiązku...

Wszak wiara obowiązkiem nie jest...

podobnie jak dbanie o osobników nieproduktywnych
Nie tylko wiara, ale i chodzenie do kościoła jest obowiązkiem. Zresztą trudno mówić o obowiązku jako czymś przykrym, bo skoro wierzę, i wiem, co odbywa się w kościołach całego świata, to chce mieć w tym udział...

Użyszkodnik napisał(a):
Cytuj:
A skąd jak nie od Kościoła znasz Biblię

Biblię zna się stąd, że się ją czyta. Kościół nie jest do tego potrzebny.
Podobnie jak katechizm. W końcu to Kościół napisał Biblię

Użyszkodnik napisał(a):
A czy ktoś na Ziemi zna wolę Boga? Moim skromnym, to znamy co najwyżej wskazówki dane nam, przez Jego proroków... A jako istoty doskonałej, woli Boga raczej poznać nie możemy ;)

Masz rację. Ale te wskazówki - to właśnie fragmenty woli Pana Boga. A skoro znamy te fragmenty (dzięki Kościołowi), powinniśmy ich słuchać.[/i]


Śr cze 06, 2007 14:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
vanitas napisał(a):
Nie tylko wiara, ale i chodzenie do kościoła jest obowiązkiem. Zresztą trudno mówić o obowiązku jako czymś przykrym, bo skoro wierzę, i wiem, co odbywa się w kościołach całego świata, to chce mieć w tym udział...

Z chrześcijańskiego punktu widzenia, oczywiście masz rację. Z laickiego natomiast nie do końca.
vanitas napisał(a):
W końcu to Kościół napisał Biblię

A mnie na szkolnych katechezach uczono, że Biblia to zbiór ksiąg różnych autorów, które Kościół jedynie zebrał w jedną całość. Może faktycznie jakąś zasługę przy jej tworzeniu miał, jednak obeszłoby się bez tego - mielibyśmy 66/73 księgi zamiast jednej (jak się pomyliłem w ilości, proszę mnie poprawić ;)). Poza tym z tego co pamiętam, moja poprzednia wypowiedź odnosiła się co do znajomości Bilbii - nie jej autorstwa.
vanitas napisał(a):
Masz rację. Ale te wskazówki - to właśnie fragmenty woli Pana Boga. A skoro znamy te fragmenty (dzięki Kościołowi), powinniśmy ich słuchać.[/i]

Masz rację. Jednak jak sam zauważyłeś, znamy tylko fragmenty tej woli - o samej woli nie mamy pojęcia (poza 'skromnymi' wskazówkami). Poza tym nie można w tym miejscu pominąć roli proroków - to oni głosili te wskazówki - Kościół zaś upowszechniał je wśród wiernych.


Śr cze 06, 2007 15:28
Zobacz profil
Post 
1- nie powinnismy sluchac tych wskazowe, a mozemy sluchac tych wskazowek, bez obowiaku:)

2-jesli mialbym przeczytac biblie i postepowac wg jej prawa to zostalbtm zamkniety o oskarzony morderstwa seryjne na tle religijnym:) pewnie doywocie w akladzie o podwyzszonym rygorze bym dostal:)


Cz cze 07, 2007 22:56

Dołączył(a): Cz kwi 19, 2007 8:50
Posty: 15
Post Re: Życie, a śmierć
baranek napisał(a):
blluf napisał(a):
Jeżeli przez 80 lat od urodzenia chodzę do kościoła codziennie przyjmując Jezusa do serca i spowiadając sie co miesiąc. Pójdziemy do nieba, tak ?


Niekoniecznie. Najpierw może być czyściec, gdzie trzeba odpokutować kary za grzechy darowane podczas spowiedzi co do winy. (rozumiem, że nie puiszesz o spowiedzi lub Komunii świętokradczej, bo wtedy w ogóle mamy inną sytuację)

Cytuj:
To co jeżeli po tych 80 latach raz w niedziele nie pójdziemy i umrzemy nazajutrz ? Idziemy do piekła ?


- zależy, dlaczego nie poszliśmy (niemożliwość spełnienia obowiązku nie jest grzechem)
- jeżeli mogliśmy iść i nie poszliśmy, jest to grzech ciężki, ale tutaj o losie naszej duszy po śmierci decyduje żal- czy zdążymy go wzbudzić przed śmiercią czy nie (żal doskonały). Zauważ, że o żadnym człowieku Kościół nie wypowisda się, że został potępiony - nawet o Judaszu, bo nie wiemy, czy nie żałował przed śmiercią.

Cytuj:
Tak samo:
Jeżeli przez 80 lat nie będe chodził do kościoła, a raz pójdę i sie wyspowiadam - dostane rozgrzesznie - to ide do niebia ?


Jeszcze pozostaje konieczność odpokutowania w czyśćcu za grzechy zgładzone co do winy. (spowiedź gładzi winy, pozostaje kara)

Jaki to ma sens ?
- Bóg chce zbawienia każdego człowieka i czeka na nas do ostatniej chwili. Ale ponieważ cały czas mamy wolną wolę, człowiek może te ostatnie chwile zmarnować ...

Dodam tylko, że jest rzeczą mało prawdopodobną, aby osoba przystępująca do komunii przez tak długoi okres czasu codziennie, opuściła z własnej winy niedzielną Mszę :)

ale sobie systemy wymyslacie a skad wy to wiecie --ksiadz wam powiedzial---"do piekla nie idzie sie za jedzenie miesa w piatek" :biggrin:


Pn cze 11, 2007 10:42
Zobacz profil
Post 
w niebie i tak beda tylko sami nudziarze:)


Pn cze 11, 2007 13:22

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 16:14
Posty: 117
Post 
Użyszkodnik napisał(a):
Z chrześcijańskiego punktu widzenia, oczywiście masz rację. Z laickiego natomiast nie do końca.

Niby dlaczego? Jeśli nie wierzysz wcale, nie jesteś zobowiązany przez Kościół do czegokolwiek. Jeśli wierzysz głeboko, będziesz chodził sam z siebie. Natomiast jeśli "tylko trochę" - przyda ci się taki przymus...

Użyszkodnik napisał(a):
vanitas napisał(a):
W końcu to Kościół napisał Biblię

A mnie na szkolnych katechezach uczono, że Biblia to zbiór ksiąg różnych autorów,
którzy de facto należą do Kościoła ;-)

Użyszkodnik napisał(a):
które Kościół jedynie zebrał w jedną całość. Może faktycznie jakąś zasługę przy jej tworzeniu miał, jednak obeszłoby się bez tego - mielibyśmy 66/73 księgi zamiast jednej (jak się pomyliłem w ilości, proszę mnie poprawić ;)). Poza tym z tego co pamiętam, moja poprzednia wypowiedź odnosiła się co do znajomości Bilbii - nie jej autorstwa.

"Napisał biblię" znaczy tyle co "wybrał te księgi, które są natchnione"
Gdyby nie Kościół nie miał byś co czytać...

Użyszkodnik napisał(a):
vanitas napisał(a):
Masz rację. Ale te wskazówki - to właśnie fragmenty woli Pana Boga. A skoro znamy te fragmenty (dzięki Kościołowi), powinniśmy ich słuchać.[/i]

Masz rację. Jednak jak sam zauważyłeś, znamy tylko fragmenty tej woli - o samej woli nie mamy pojęcia (poza 'skromnymi' wskazówkami). Poza tym nie można w tym miejscu pominąć roli proroków - to oni głosili te wskazówki - Kościół zaś upowszechniał je wśród wiernych.

Oraz mówił jak je należy rozumieć. A fragmenty owe układają się w dość spójna całość.


Wt cze 12, 2007 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 26, 2007 12:59
Posty: 197
Post 
vanitas napisał(a):
Niby dlaczego?

Aby całość ładnie ubrać w słowa, pomogę sobie SJP.
Cytuj:
obowiązek
1. «konieczność zrobienia czegoś wynikająca z nakazu moralnego lub prawnego; też: to, co ktoś musi zrobić powodowany taką koniecznością»

W laickim kraju nikt nie może komuś nakazać chodzić do kościoła. Byłoby to naruszeniem osobistych praw danej osoby. Dlatego właśnie nie miałeś racji.
vanitas napisał(a):
którzy de facto należą do Kościoła Wink

Czy judaiści (autorzy ksiąg Starego Testamentu), którzy żyli wiele lat przed Chrystusem, także należeli do Jego kościoła?
vanitas napisał(a):
"Napisał biblię" znaczy tyle co "wybrał te księgi, które są natchnione"

W tym przypadku ok.
vanitas napisał(a):
Gdyby nie Kościół nie miał byś co czytać...

Miałbym co czytać, ponieważ na świecie książek powstało sporo. (Dobra, koniec żartów ;))
Miałbym co czytać, ponieważ miałbym 66/73 cienkie księgi, zamiast jednej grubej. Ale widzę, że mamy inne zdania na ten temat, i ani ja Ciebie ani Ty mnie nie przekonasz, więc ten wątek chyba lepiej zakończyć ;)
vanitas napisał(a):
Oraz mówił jak je należy rozumieć. A fragmenty owe układają się w dość spójna całość.

Ale nie mamy pewności, że ta spójna całość, którą otrzymamy z ułożenia fragmentów, jest całością woli Boga a nie tylko jej fragmentem :)

Pozdrawiam,
U.


Wt cze 12, 2007 15:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 16:14
Posty: 117
Post 
Użyszkodnik napisał(a):
Aby całość ładnie ubrać w słowa, pomogę sobie SJP.
Cytuj:
obowiązek
1. «konieczność zrobienia czegoś wynikająca z nakazu moralnego lub prawnego; też: to, co ktoś musi zrobić powodowany taką koniecznością»

W laickim kraju nikt nie może komuś nakazać chodzić do kościoła. Byłoby to naruszeniem osobistych praw danej osoby. Dlatego właśnie nie miałeś racji.

Chodzenie do kościola jest obowiązkiem dla tych, którzy chcą być członkami Kościoła. Każda grupa, do której przynależność jest dobrowolna może narzucić swoim członkom regulamin w zakresie obowiązków niesprzecznych z obowiązującym prawem, acz narzucającym ograniczenia na przysługujące prawo. Z punktu widzenia prawa narzucenie komuś obowiązku chodzenia do kościoła jest równoznaczne z obowiązkiem np. płacenia składek

Użyszkodnik napisał(a):
Czy judaiści (autorzy ksiąg Starego Testamentu), którzy żyli wiele lat przed Chrystusem, także należeli do Jego kościoła?
Cytuj:
Z pewnego punktu widzenia - tak. Wszak istnieje "Kościól Tryumfujacy"

Użyszkodnik napisał(a):
vanitas napisał(a):
Oraz mówił jak je należy rozumieć. A fragmenty owe układają się w dość spójna całość.

Ale nie mamy pewności, że ta spójna całość, którą otrzymamy z ułożenia fragmentów, jest całością woli Boga a nie tylko jej fragmentem :)

Nie mamy. Ale skoro świat jest poznawalny przez doświadczenie i logikę, to Objawienie zapewne też. Jakby było inaczej Pan Bóg byłby coś o tym powiedział/napisał.


Pt cze 15, 2007 15:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL