Ostatni raz w Tatrach bylam dosc dawno, bo w 2001 roku. Okazja byla niebywala, 100-lecie postawienia krzyza na Giewoncie.
Tej wyprawy na Giewont nie zapomne do konca zycia.
Ludzi bylo co niemiara, po Mszy swietej i wyruszylismy na Giewont z 3 roznych kosciolow, roznymi szlakami. W kazej grupie byl kaplan. W czasie tej pielgrzymki odprawilismy w pieknej gorskiej scenerii Droge Krzyzowa. Wielu bylo wsrod nas gorali w strojach ludowych, wielu bylo turystow z calej Polski, byli ksieza, siostry zakonne, mlodziez i dzieci.
Przed samym szczytem przywitala nas burza z piorunami i tylko jednej grupie, ktora szla najszybciej udalo sie wejsc na sam szczyt, pozostali pielgrzymkowicze musieli zawrocic gdyz zrobilo sie niebezpiecznie. Moze to i dobrze, bo na drugi dzien znow tam przyszlismy, tym razem przywitalo nas slonce.
A tu troche historii o krzyzu na Giewoncie.
http://www.turystyka.ezakopane.pl/na_giewoncie.html
