Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 28, 2025 6:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Małżeństwo: (Nie)Czystość a Komunia 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
A Bog nigdy nie potepia milosci! :-D

To ładne zagranie: nazwanie czegoś miłością i stwierdzenie: "a przecież Bóg nie potępia miłości". Ale Bóg potępia miłość nieczystą (patrz nazwa tematu) i sprzeczną z jego wolą. Jeśliby tak nie było a było jak mówisz (z wylewaniem spermy) to możnaby stwierdzić, że i inne działania antykoncepcyjne są dobre. A tak nie jest.


So cze 30, 2007 0:38
Zobacz profil WWW
Post 
jumik napisał(a):
Zlemijest1 napisał(a):
A Bog nigdy nie potepia milosci! :-D

To ładne zagranie: nazwanie czegoś miłością i stwierdzenie: "a przecież Bóg nie potępia miłości". Ale Bóg potępia miłość nieczystą (patrz nazwa tematu) i sprzeczną z jego wolą. Jeśliby tak nie było a było jak mówisz (z wylewaniem spermy) to możnaby stwierdzić, że i inne działania antykoncepcyjne są dobre. A tak nie jest.


ale ja tylko twierdze ze rozlanie nasienia gdzie indziej nie jest grzechem :razz:
udowodnij mi ze jest!


So cze 30, 2007 2:52

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
rozalka napisał(a):
Ostrzegałam.
Wątki o NPR już w Rodzinie istnieją. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę NPR, a wyskoczy kilka.

Proszę przeczytać pierwszy post w tym temacie, zamiast ściągać rozmowę na niewłaściwy tor.


Protestuję przeciwko wycięciu moich postów!
Wszystkie były na temat, bo dotyczyły PRZYCZYNY wspomnianych w pierwszym poście "potknięć".


So cze 30, 2007 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
jumik napisał(a):
Zlemijest1 napisał(a):
A Bog nigdy nie potepia milosci! :-D

To ładne zagranie: nazwanie czegoś miłością i stwierdzenie: "a przecież Bóg nie potępia miłości". Ale Bóg potępia miłość nieczystą (patrz nazwa tematu) i sprzeczną z jego wolą. Jeśliby tak nie było a było jak mówisz (z wylewaniem spermy) to możnaby stwierdzić, że i inne działania antykoncepcyjne są dobre. A tak nie jest.


ale ja tylko twierdze ze rozlanie nasienia gdzie indziej nie jest grzechem :razz:
udowodnij mi ze jest!

Już to zrobiłem, a zostało to wycięte.


N lip 01, 2007 13:06
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jumik napisał(a):
Ktoś tu napisał, że sumienie rozstrzyga o tym co jest grzechem a co nie. Oczywiście, że tak, ale dobrze wykształcone sumienie! Sumienie może być niedojrzałe, pozbawione pewnej wiedzy, a przede wszystkim ZDEFORMOWANE! i to wbrew pozorom nie jest takie rzadkie! Po to Kościół JEDNOZNACZNIE określa co jest grzechem a co nie w sytuacjach tego wymagających i wydaje dokumenty na ten temat, aby nawet KSIĘŻA nie mogli kierować sie zdeformowanym sumieniem, ale brali pod uwagę nauki Kościoła. Bo ksiądz ze zdeformowanym sumieniem może powodować szkodę dla wiernych - może deformować ich sumienia - w szczególności w przypadkach, gdy będzie to łatwe = gdy pozwala się na więcej niż Kościół oficjalnie (np. w dziedzinie seksu).
No to po co nam nasze sumienia, skoro wszystko jest napisane w KKK?
Jeśłi założymy, że owo "dojrzewanie sumienia" to proces utożsamiania jego odczuć z zapisami KKK, to nie możemy pominąć faktu, że na pewnym poziomie będą istniały różnice, np. dotyczace sytuacji, gdy "nasienie nie ląduje w pochwie" (a rzecz sie odbywa w małżeństwie, które ma już dzieci).
Sumienie mówi: nie ma grzechu
KKK mówi: jest grzech.
Jednocześnie KKK stwierdza, że w kwestii rozróżniania "grzech czy nie" - sumienie ma ostateczny głos.

Czy człowiek ma sie obrazić na swoje niedostatecznie jeszcze uformowane sumienie i spowiadać sie z grzechu, którego nie czuje, czy też powinien zaufać swojemu sumieniu (zgodnie zresztą z KKK) i nie spowiadać się z czegoś, co KKK rejestruje jako grzech?


Wt lip 03, 2007 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
arc napisał(a):
Myślałem, że moralność Kościoła katolickiego jest wszędzie taka sama, a tu się okazuje, że gdy wyjadę za granicę Polski, to mam mniej grzechów (?!).
Nie musisz nigdzie wyjeżdżać. Wystarczy pójść do spowiedzi do różnych księży. Ponad rok temu, w ciągu kilku miesiecy spowiadałam sie u trzech (grzech ten sam) i otrzymałam trzy różne odpowiedzi w kwestii ciężaru tegoż grzechu, w zależności od tego, czy ksiądz był:
a. liberalny
b. rygorystyczny
c. niezorientowany w temacie.

I co? Miałam deliberować, którego ksiedza sumienie jest prawidłowo ukształtowane, a który ma wypaczone? I w związku z tym - jakiej wagi był mój grzech (powszedni, ciężki, czy może w ogóle go nie było)?
Przyznam, że po tym doświadczeniu baczniej przyglądam sie swojemu sumieniu i temu, co ono mi mówi, a mniej przejmuję się słowom tego, czy tamtego księdza, który przecież ocenia moje postępowianie poprzez subiektywny pryzmat swoich doświadczeń, przekonań, wiedzy o życiu, wieku, itd...


Wt lip 03, 2007 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
mateola napisał(a):
Czy człowiek ma sie obrazić na swoje niedostatecznie jeszcze uformowane sumienie i spowiadać sie z grzechu, którego nie czuje ...

Rozumiem że to pytanie retoryczne. Spowiedź bez uznania własnej winy, żalu za grzechy, mocnego postanowienia poprawy i zadośćuczynienia nie ma żadnego sensu. Jest jako sakrament nieważna i nieskuteczna.

Wszystko wskazuje na to, że człowieka ze źle ukształtowanym sumieniem nie ma miejsca w KK :cry:


Wt lip 03, 2007 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
mateola napisał(a):
Przyznam, że po tym doświadczeniu baczniej przyglądam sie swojemu sumieniu i temu, co ono mi mówi, a mniej przejmuję się słowom tego, czy tamtego księdza, który przecież ocenia moje postępowianie poprzez subiektywny pryzmat swoich doświadczeń, przekonań, wiedzy o życiu, wieku, itd...


Zgadzam się, tym bardziej, że w którymś miejscu i tak dochodzimy do punktu, w którym sami musimy dokonać wyboru, komu zaufamy. Czy będzie to ksiądz liberalny czy rygorystyczny, ale też już dużo wcześniej, czy będzie to KK czy inny kościół chrześcijański, a może wiara niechrześcijańska albo też ateizm. Moim zdaniem życie, i to doczesne i to wieczne, to zbyt poważna sprawa, aby oddać je w ręce innego człowieka, innych ludzi czy nawet instytucji w stylu KK. Muszę przyznać, że moja wiara w KK jest zbyt słaba dla tak radykalnego posunięcia.


Wt lip 03, 2007 12:14
Zobacz profil
Post 
No tak - ale co zrobić gdy w danej sytuacji sumieie żony mówi co innego a męża zupełnie co innego?! :calus:


Pt lip 06, 2007 23:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
No właśnie, co wtedy zrobić?
Bo ja nie miałam wyrzutów modnośnie jakichś niby nieprawidłowości we współżyciu między małżonkami. Uważałam, że jeżeli oboje czegoś bardzo pragną we wzajemnej bliskości, to to nie jest złe. Aż kiedś, już dosyć dawno w ręce wpadła mi książka pani Wiśniewskiej-Roszkowskiej pt. "Eros zabłąkany" i ona tam nazywa wiele pieszczot małżeńskich wzajemnym onanizmem, czy jakoś podobnie.javascript:emoticon(':o')
WoooW
W każdym razie ewidentnie krytykuje. I od tamtej pory mam zawsze jakieś wewnętrzne dylematy, których nie ma mój małżonek.
I są między nami rozbieżności. Jedno tak, drugie tak. I każdy ma swoje racje. Co wtedy?
Chyba najważniejsz powinna być bliskość i wzajemne oddanie a nie szafowanie - a zwłaszcza w sytuacjach intymnych - sztandarowymi założeniami oficjalnej nauki Kościoła.

proszę o komentarz.


So lip 07, 2007 11:12
Zobacz profil
Post 
monika001 napisał(a):
No właśnie, co wtedy zrobić?
W każdym razie ewidentnie krytykuje. I od tamtej pory mam zawsze jakieś wewnętrzne dylematy, których nie ma mój małżonek.
I są między nami rozbieżności. Jedno tak, drugie tak. I każdy ma swoje racje. Co wtedy?
Chyba najważniejsz powinna być bliskość i wzajemne oddanie a nie szafowanie - a zwłaszcza w sytuacjach intymnych - sztandarowymi założeniami oficjalnej nauki Kościoła.

proszę o komentarz.


My nigdy nie mielismy takich dylematow w sypialni malzenskiech.
Chociaz ostatnio po przeczytaniu kilku koscielnych ksiazek troche zastanowilem sie nad tym nasieniem ktore londuje poza pochwa.
Zawsze uwazalem ze to na co malzonkowie sie zgodza w sypialni jest dozwalane i ze kosciol nie ma tam wtykac nos.
Ostatnio wspominalem ksiedzu ze nasienie londuje u nas wszedzie.
On sie zaczal smiac i powiedzial ze zbyt duzo sie zameczam, ze nie ma tutaj zadnego grzechu.


So lip 07, 2007 18:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Skoro nauka Kościoła jest jednolita, to dlaczego istnieją takie rozbieżności w ocenie zachowań seksualnych małżonków???
Jedni oceniają, że coś jest złe, inni, że dozwolone.
Tego nie rozumiem.


So lip 07, 2007 19:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
ikm napisał(a):
Przeczytałam wszystkie powyższe wypowiedzi i mam pytanie - jak się pozbyć poczucia winy???
Otóż w naszym małżeństwie ja w tym względzie mam inne podejście - a mąż zupełnie inne inne :diabel:
Ja po takich "wpadkach" mam poczucie winy i natychmiast przestaję chodzić do Komunii Św. i nawet jak czytam przychylne tym "wpadkom" cytaty z wypowiedzi mądrych ludzi, to i tak nie potrafię się rozgrzeszyć a moje poczucie winy się wcale nie zmniejsza.
Na tomiast mój mąż WOGÓLE nie ma poczucia winy z racji takich "akcji", co więcej - uważa że w małżeństwie WSZYSTKO JEST DOZWOLONE JEŻELI TYLKO SŁUŻY OBOJGU MAŁŻONKOM I WZAJEMNEJ BLISKOŚCI.
Stosujemy NPR i dlatego kochamy się niestety rzadko, bardzo nam brakuje tej bliskości i uważamy (tu się zgadzamy) że długa wstrzemięźliwość wogóle nam nie służy, jednak ja rygorystycznie podchodzę do tego co głosi kościół na temat wstrzemiężliwości w okresie płodności, a mąż uważa że to PRZEŻYTEK i ZUPEŁNIE NIEŻYCIOWE PODEJŚCIE OSÓB DUCHOWNYCH NIE MAJĄCYCH DOŚWIADCZEŃ W TYM WZGLĘDZIE :)
Hmmmm....poniekąd czuję żę ma trochę racji :) ponieważ takie "akcje" powodują że się do siebie zbliżamy i między nami na codzień jest lepiej - ale co na to Bóg? .....


Otóż w moim małżeństwie jest to samo i jak poczytałam sobie wasze niektóre wypowiedzi, w tym ks. Pierzchalskiego to już zupełnie mam mętlik w głowie i nie wiem czy z takich akcji muszę się spowiadać???


So lip 07, 2007 19:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Znalazłam tekst, który rozwiał wiele moich wątpliwości.
Polecam przeczytanie:

http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=2048


N lip 08, 2007 7:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 08, 2007 7:07
Posty: 23
Post 
Moniko, nie wiem czy zauwazyłaś, ale od podobnego tekstu z szansyspotkania rozpoczęła sie ta dyskusja...


N lip 08, 2007 9:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL