Stosunkowo tyle samo co po statystycznej dyskotece.

To bp Życiński spotkał się w końcu z biskupem Hare Krishna Owsiakiem czy nie ?

Jeżeli się spotkał z którymś z przedstawicieli tej sekty, to wydaje mi się, że rozmowa ich stała na wyższym poziomie niż ta, którą nam tu fundujesz, emanując sekciarską mentalnością.

Jezus rozmawiał a poganką i pozwalał się dotykać prostytutce. To jeszcze nic, w jego otoczeniu przebywali celnicy, grzesznicy wrrrr to dopiero był straszliwy Człowiek!!!
Gdyby tak dzisiaj postąpił to niektórzy "katolicy" by go ponownie ukrzyżowali

Czy jest tu w stanie ktos jasno i wyraznie stwierdzisc ZLO jakie czyni ludsok? Na forum katolickim?

Mozna sie zapytac dlaczego cale tlumy jada na takie "imprezy"? To najpierw trzeba czlowieka zatracic (poprzez brak pracy w wieku dzieciecym) a potem "odlawiac" z szamba ludstoku... To sie nazywa ewangelizacja??

Dzis KRK nie jest Jezusem i 12 apostolami 2000 lat temu. To jest potezna organizacja z setkami tysiecy ludzi! Dzis biskup jadac na taka "impre" potwierdza... on powinien wysylac "swoich" ludzi.. anonimowe siosty zakonne, braci, ksiezy... Ja nigdy jeszcze takiego szumu nie slyszalem o przystanu Jezus... jak o wizycie ks.b. Zycinskiego...

Pytam ponownie dlaczego jest chec wyjazdu mlodziezy na takie "imprezy"...

Gdzie sa ich Rodzice, organizacje ktore KRZYCZA o zlu tej imprezy, organizacje swieckie jak i koscielne... GDZIE SA KATOLICY.

Pytam WAS drodzy dyskutanci dajcie jakies sposoby metody WALKI ze zlem przystanku ludsok? Prosze!!!

Praca misyjna nie polega na podawaniu reki (J.Owsiak) czlowiekowi ktory kaleczy polski znaki narodowe, hymn, zaprasza krisznitow, dla niego to jest wszystko jedno KTO tam pojedzie! Teraz mozna mowic "nawet biskup przyjal zaproszenie" to nie moze byc tam zle...

Przystanek Jezus dziala na zasadzie przeciw wagi dla tego co tam sie dzieje... I to jest ewangelizacja.

Jezus "stapil do piekiel"... ale to byl Jezus, nie ks.bp. Zycinski...

1) Ale tak zostali wychowani, i tego się nie cofnie, więc trzeba im pomóc!

2) Namowy do niejeżdżenia spowodują jedynie wyśmiewanie się z Kościoła, i nikt przez nie się nie nawróci. Kościół nic nie wskóra nawoływaniami. Poza tym nie można stwierdzić, by każde uczestnictwo w Woodstocku było grzechem. Ja mogę pojechać, i się bawić przy muzyce - to nie będzie grzech. Mogę się spić, naćpać, i zaliczyć pannę. To będzie grzech. Mój kolega jest praktykującym katolikiem, a zawsze jeździ.

3)

Herezja, Kościół to mistyczne Ciało Chrystusa.

4)

I wysyła mnóstwo księży, i świeckich ,którzy nie są anonimowi. Duchowni chodzą w sutannach, aby pokazać, że się nie wstydzą swojej wiary. Świeccy, i duchowni, także bp. Dajczak o tym mówił, i sam chodził - chodzą po placu, pomagają, rozmawiają. Spowiadają.

5) Praca misyjna polega na podawaniu ręki każdemu, ze świadomością, że może cię w tą rękę ugryźć. Inaczej nie ma sensu i chrześcijaństwa. Poza tym jazda biskupa nie służy do ewangelizacji Owsiaka, tylko młodzieży, która tam jest. Napisałeś, że Kościół jest potężną instytucją. I po to musi tam jechać biskup, nie nikt anonimowy, a następca Apostołów, pasterz Kościoła. Żeby pokazać młodzieży, że tej instytucji zależy na niej, i na jej życiu, na tym aby pokazać im prawdziwą drogę.

Tak jest, wziąć za mordę, a jak ktoś się nie dostosuje, to zastrzelić i po problemie.
Zapomniałeś tylko o tym, że Jezus Chrystus nikomu siłą nie narzucał swej nauki.

Chciałem tylko powiedzieć ,że to co mówi Leszek ,Jan to "ULTRAMIŁOSIERDZIE'' ,które jest sprzeczne z naukami KK i zdrowym rozsądkiem.
Chrystus głosi MIŁOSIERDZIE!!! a "ultramiłosierdzie" szatan !

I nie chodzi tu bynajmniej o pobyt Jezusa wcielonego na ziemi.



Tylko, że ten szum zrobili przeciwnicy...

Poczytaj sobie chociażby "Dives in misericordiae" Jana Pawła II, to przekonasz się, jakie jest nauczanie Kościoła w odniesieniu do grzeszników.

Owo ultramiłosierdzie, to podstawa nauki, istoty, i sensu Kościoła. Miłość Chrystusowa bliźniego była, jest, i będzie sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.

Warto też "Nostra Aetate", "Evangelii Nuntiandi" (Soborowe).

To wg Was iekło jest puste! Można grzeszyć a i tak nic nikomu nie grozi!

Powyższe stwierdzenie jest herezją.
Gdzie to ktoś z nas napisał ?

Nie nam oceniać, kto jest w niebie, a kto jest, lub nie jest w piekle. Wiemy jedynie, że do nieba nie może pójść ten, kto nie chce, i kto przez swój trwały i dobrowolny grzech wybrał życie bez Boga w wieczności, jest to tzw. Grzech przeciw Duchowi Świętemu. O innych nie możemy nawet spekulować ani w kierunku nieba, ani w kierunku piekła.

Miłość Chrystusa sięga bowiem każdego, ale Chrystus (z miłości) uszanuje twój wybór, nawet jeśli wybierzesz piekło - tam pójdziesz. Jednak tu, na zemi, wyciągać trzeba rękę do każdego.
Polecam douczyć się - "Breviarium Fidei, kodeks doktrynalnych wypowiedzi Kościoła".

Wkładasz w nasze usta słowa, które nigdy nie zostały powiedziane. (Bo na jakiej podstawie to wysnułeś). Nie raz. Natomiast ani raz nie odniosłeś się do żadnego argumentu, ani nie przedstawiłeś żadmego rzeczowego argumentu. Ja więc swoje tezy wyłożyłem, i kończe "dyskusję" z Tobą, bowiem jak widzę dyskusji podjąć nie zamierzasz, a jedynie rzucasz oskarżenia. Nasza rozmowa nie ma więc sensu, staje sie jałowa i bezwartościowa.

Pozdrawiam,
Marcin,
Liturgiczna Służba Ołtarza Kolegiaty Św. Anny w Krakowie.

(Nie mówię oczywiście o kwestii, gdzie Bóg objawił czyjaś świętość już na ziemi, czcimy przecież Świętych).