Autor |
Wiadomość |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Właśnie ta dyskusja nie jest po to by oceniać PiS czy inne partie rządzące, ale zastanowić się nad tym chorym mechanizmem, który powoduje totalne upartyjnienie telewizji publicznej. To samo było za rządów SLD i pewnie to samo będzie za następnych rządów. Pytanie co zrobić by tą chorą sytuację zmienić?
|
Wt sie 21, 2007 7:48 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Paschalis napisał(a): Właśnie ta dyskusja nie jest po to by oceniać PiS czy inne partie rządzące, ale zastanowić się nad tym chorym mechanizmem, który powoduje totalne upartyjnienie telewizji publicznej. To samo było za rządów SLD i pewnie to samo będzie za następnych rządów. Pytanie co zrobić by tą chorą sytuację zmienić?
Moim zdaniem najlepiej byłoby sprywatyzować/zlikwidować telewizję publiczną razem z jej misją. O ile dobrze pamiętam, PO zgłaszało taki pomysł przed ostatnią kampanią wyborczą.
|
Wt sie 21, 2007 10:07 |
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Paschalis napisał(a): Czyli pani Holland ma złe poglądy i je głosi więc jej filmów nie będziemy puszczać albo będziemy tylko ocenzurowane. Interesujące podejście, ale niezbyt nowatorskie. Podobnie było za czasów Kwiatkowskiego. Powiedz mi jeszcze, że Stuhr jest politycznym lobbystą. Nie wiem, czy Twoim celem, Paschalisie, jest manipulacja wypowiedzią dyskutanta i przypisywanie mu poglądów, których nie wyznaje. Jeżeli taki jest Twój cel (a na to by wskazywała powyższa wypowiedź) - to o tym napisz wprost, możemy zakończyć tą wymianę zdań. Ale na razie uznaję, że jednak Twoim celem jest dyskusja. Wobec tego piszę jeszcze raz to samo, co było napisane wcześniej, a co Ty przedstawiłeś w krzywym zwierciadle: jeżeli mam do wyboru ufać TVP albo ufać Agnieszce Holland, wybieram zaufanie do TVP. Po pierwsze dlatego, że upolitycznienia TVP się po prostu udowodnić nie da, podczas gdy Agnieszka Holland może chcieć przedstawić TVP jako TVPiS (nie twierdzę, że chce przedstawić, tylko że istnieje taka możliwość, i że ta możliwość na dzień dzisiejszy w mojej ocenie jest bardziej prawdopodobna od możliwości cenzury politycznej w TVP). I taka była istota mojej wypowiedzi. Nie pisałem nic ani o "złych poglądach", ani o cenzurowaniu - jeżeli w TVP cenzuruje się filmy z uwagi na poglądy polityczne reżysera, to jest to rzecz karygodna . Z tym że ja nie wierzę w to, że taki proceder ma miejsce. Po prostu. Cytuj: Jak pisałem wczoraj tego posta to wiedziałem, że w ripoście podasz program Sierakowskiego. Po prostu nie ma żadnych innych argumentów za niepolitycznością TVP. Ten program właśnie po to powstał by Urbański miał bardzo medialny propagandowy zabieg by zakryć generalne upartyjnienie mediów. To tak jak z przodownikami pracy w PRL-u. Brali faceta, by w jeden dzień wyrobił 500% formy, robili z tego medialny spektakl i dawali za przykład szybkości i pracowitości w państwowych przedsiębiorstwach. Te pojedyncze propagandowe nadwyżki pracy oczywiście nie miały żadnego wpływu na generalny zastój, ale propagandowy efekt był. I tak samo jest z Sierakowskim, który jest jak ten rodzynek w zakwaszonym cieście dla ukojenia serc zaniepokojonych upartyjnieniem TVP oglądaczy. Ja twierdzę natomiast, że pierwszeństwo dowodzenia leży raczej po stronie tych, którzy twierdzą, że obecna TVP jest upolityczniona, niż tych, którzy twierdzą, że jest nieupolityczniona. Nie da się bowiem udowodnić, że się nie jest wielbłądem. Najpierw trzeba pokazać, co konkretnie wzbudza podejrzenia o polityczność, a potem dopiero przeciwnik takiego poglądu ma o czym mówić. Natomiast program Sierakowskiego jest znaczący jeżeli porówna się stan mediów publicznych np. za Kwiatkowskiego do obecnego - tam wtedy nie było czegoś takiego, jak program prawicowca (dajmy na to osoby typu Zybertowicza albo Wildsteina). Poza tym, szczerze wątpię, aby Sierakowski był idiotą, bo właśnie kimś takim musiałby być, aby dać z siebie zrobić parawan, za którym zakryłoby się upolitycznienie TVP. Cytuj: Co do "Pancernych..." to zdaje się, że żaden z bohaterów nie krytykuje tam koalicji rządzącej. Ale sposób, w jaki ukazywana jest tam historia, jest jak najbardziej odległy od tego, który jest bliski PiSowi. Cytuj: Kłamstwa (ani nawet oszustwa) nie było bo podaje się oficjalne zarobki, a nie te dorobione po godzinach i to dorobione rzekomo bo nie wszyscy lekarze dorabiają prywatnie. Zresztą reklamówka dot. podstawowej pracy lekarza publicznego, a nie wszystkich jakimi się ten lekarz zajmuje pracując 70 godzin tygodniowo. Oczywiste jest, że władza nie ma wpływu na zarobki w sektorze prywatnym, a jak się ją krytykuje za niskie zarobki lekarzy to za te zarobione na pełnoetatowym stanowisku w publicznej służbie zdrowia. To jest absolutnie jasne i żaden kto tą reklamówkę oglądał nie pomyślał przecież, że opozycja krytykuje rząd za zarobki również w sektorze prywatnym bo to bez sensu. Nie zgodzę się z tym. Dla oceny obecnego położenia lekarza w Polsce (a o tym mówił ten spot) istotne jest uwzględnienie faktu możliwości dorobienia sobie do pensji. Spot, który tego faktu nie uwzględnia, podając zarobki tylko z jednego źródła utrzymania, jest spotem fałszującym rzeczywistość. A więc jest kłamstwem. Cytuj: Co najważniejsze TVP nie ma prawa odmówić wyświetlania reklamówki partii ze względu na analizę jej treści, niezależnie od tego jak merytorycznie by tą treść oceniała. To jest bezprawna cenzura prewencyjna stosowana wobec opozycji. Podobnie zresztą TVP zachowała się wobec reklamy SLD.
Tego z reklamówką SLD nie przypominam sobie? TVP puszczając tą reklamówkę PO uczestniczyłoby w procesie dezinformacji społeczeństwa. Byłoby to całkowicie sprzeczne z tym, co jest jego ustawową misją. Cytuj: Przypomnę, że PiS w swojej reklamie sprzed dwóch lat pokazał faceta, który mówił o tym kim jest i poparciu dla programu PiS, a potem okazało się, że to wszystko bujda, a facet opowiedział te kłamstwa bo mu zapłacono. Jednak ta reklamówka już przez publiczną nie były wycofywane. I dobrze, że nie były bo TVP nie ma prawa tego robić, ale to musi działać we wszystkie strony. Ale co to ma do rzeczy? Ta reklamówka, nawet jeżeli powiedział to facet dlatego, że mu zapłacono, nie dokonuje zafałszowania pewnego elementu polskiej rzeczywistości, ponieważ w Polsce, jakby nie patrzeć, są ludzie, którzy popierają PiS. Cytuj: Nie chodzi o to, że się skupia na dokonaniach rządu bo TVN też się skupia głównie na tym co robi rząd. Chodzi o to, że się skupia na partii rządzącej i głównie na jej komentarzach do sytuacji w Polsce, a to już jest tendencyjne bo w Wiadomościach i Panoramie można znaleźć najwięcej komentarzy PiS-u, które nie są równoważone komentarzami opozycji. W programach informacyjnych obowiązuje propaganda sukcesu rządu, a gdy za Wildsteina przestała funkcjonować m.in. ws raportu WSI, gdzie oprócz pozytywnych były również negatywne opinie o raporcie to Wildstein poleciał, a sami politycy PiS (m.in. Jolanta Szczypińska) przyznawali, że dobrze, że został zwolniony bo TVP „tendencyjnie” pokazywała sprawę WSI. Po tym jak szef kancelarii prezydenta został prezesem TVP już jest wszystko „jak należy”. Podobnie było za Kwiatkowskiego. To jest właśnie ten chory mechanizm funkcjonowania TVP. Nie dostrzegam tego braku wyważenia w opiniach pomiędzy opozycją i koalicją (a już teraz jedną partią rządzącą). Oba serwisy informacyjne, które wspomniałeś, dobrze spełniają swoją funkcję: przedstawiają poglądy najważniejszych partii politycznych na dane wydarzenie. Taka jest istota działalności tych serwisów. Cytuj: Czyli twoim zdaniem prowadzenie przez dziennikarzy TVP rozmów z jednym politykiem pochodzącym zwykle z jednej opcji politycznej jest normalką bo wygrali wybory? Media publiczne mają być telewizją wyborczych zwycięzców, czy patrzeć władzy na ręce? I znowu to samo - manipulujesz. Ja napisałem tak: To proste jak konstrukcja cepa, i tak samo dokładnie jest z programami publicystycznymi - tam, gdzie jest rozmowa z jednym tylko politykiem, statystycznie częściej wystąpi polityk PiSu, bo to z nimi wiążą się obecnie kluczowe dla państwa decyzje. Podałem przyczynę, różną od Twojej, dla której ten fakt jest normalny. Rozmawia się z kimś, kto robi coś ważnego. Obecnie w państwie najważniejsze rzeczy robi PiS, bo to on rządzi. A więc ludzie oczekują tego, że będzie się rozmawiało z tym, kto robi najwięcej w sprawach dla nich ważnych. Natomiast, jak będzie rządziło PO, najwięcej w państwie będzie robiło PO. Ale ta uwaga tyczy się tylko programów będących wywiadem z jedną osobą. Cytuj: Ja oglądam sporo publicystyki i nierzadko stosunek koalicji do opozycji był taki (gdy ta pierwsza jeszcze istniała), że jeden z opozycji dyskutował z trzema z rządu. Zdarzały się programy gdzie sami politycy koalicji dyskutowali między sobą, zwłaszcza gdy w koalicji był konflikt. Tak samo jak zdarzało się, że jedna osoba z rządu rozmawiała z dwiema z opozycji. Cytuj: Ale sednem sprawy jest właśnie mechanizm powoływania Rady Nadzorczej TVP, który jest skrajnie upolityczniony. To jest gwóźdź do problemu. Tak było za AWS, tak było za SLD, tak jest za PiS. Być może niedługo tak będzie za PO. Tylko co to jest za wytłumaczenie? Rada Nadzorcza składa się z oddanych funkcjonariuszy rządzących, niezależnie od tego kto nim jest i podobnie zupełnie od niej uzależniony prezes jest tutaj siłą rzeczy wykonawcą politycznej woli rządzących. Dopóki nie zostanie odpolitycznione powoływanie Rad Nadzorczych (np. poprzez zakaz kandydowania osób z historią partyjną) TVP będzie upartyjnione niezależnie od rządzącej opcji i będą się mogły zdążać nawet takie patologiczne sytuacje jak cenzurowanie filmów fabularnych najwybitniejszych polskich reżyserów. Ja bym się tu wolał zastanowić nad tym jak zmienić ten fatalny mechanizm, który w naturalny sposób prowadzi do takiego upolitycznienia mediów publicznych. I tu się zgadzam. Mimo że nie zgadzam się co do oceny obecnej TVP, to zgadzam się, że trzeba zmienić mechanizm wybierania Rady Nadzorczej TVP, oraz zlikwidować KRRiT. Błędem PiSu jest to, że nie zlikwidowano KRRiT, mimo że było o tym mówione w kampanii. Ukyo: Cytuj: Poza tym to wstyd, żeby na państwowym etacie w wielomilionowym europejskim kraju lekarz dostawał głodową pensje za taką sama pracę, jaką potem wykona w prywatnej klinice, nie uważasz?
Tak, zgadzam się, że zarobki sfery budżetowej w Polsce są skandalicznie niskie. Z tym że co z tego wynika?
Po pierwsze wynika z tego tyle, że mamy teraz efekty rozkradania majątku narodowego na początku lat '90. Jakby nie patrzeć, to Kaczyńscy z Macierewiczem, a nie Tusk z Rokitą mieli wtedy dość odwagi (a wymagało to autentycznej odwagi), aby o tym mówić. I spotkały ich za to prześladowania, bo inwigilacja prawicy to były właśnie prześladowania.
Po drugie natomiast, nie wynika z tego fakt zgodności z rzeczywistością reklamówki PO. Reklamówka PO fałszowała rzeczywistość; zresztą, w tym procederze, jak się później okazało, nie uczestniczył świadomie sam lekarz, który nie ukrywał przed nikim (np. przed "Gazetą Polską", bo to ona sprawdziła tą sprawę), że w istocie zarabia więcej, tyle tylko że chciał w ten sposób właśnie pokazać problem i przeciwko niemu zaprotestować.
|
Wt sie 21, 2007 10:19 |
|
|
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
A więc, reasumując moją wypowiedź, myślę, że zgadzamy się w tym, co jest najistotniejsze: konieczna jest zmiana formuły wybierania Rady Nadzorczej TVP oraz (moim zdaniem) likwidacja KRRiT. A PiS zrobił błąd, że tego nie zmienił. Zaniechanie bowiem (zwłaszcza wobec własnego programu) jest błędem.
|
Wt sie 21, 2007 10:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A to Ci dopiero  !  Zawsze ten, kto płaci- producent filmu- ma prawo wymagać zmian w scenariuszu, w USA reżyserzy skarzą się, że producenci dopisują do scenariusza obszerne sceny i wycinają inne...
Pani Holland chyba o tym nie wie...
Cieszę się, że telewizja nie wyda naszych pieniędzy na jakieś przekazane w formie filmu czy serialu poglądy pani Holland, które mnie nie interesują...
Zawsze najlepiej przyssać się do pieniędzy publicznych- wiadomo, Rzeczpospolita to kawał sukna, za które ciągnie kto może...Tak tu okropnie, państwo totalitarne, ale jak doić naiwnych sprzedając im szklane paciorki to tylko tutaj...  W sumie to nawet zrozumiałe...
|
Wt sie 21, 2007 12:31 |
|
|
|
 |
ksiafor
Dołączył(a): Pt sie 10, 2007 12:53 Posty: 8
|
1KOR13 napisał(a): Nie zgodzę się z tym. Dla oceny obecnego położenia lekarza w Polsce (a o tym mówił ten spot) istotne jest uwzględnienie faktu możliwości dorobienia sobie do pensji. Spot, który tego faktu nie uwzględnia, podając zarobki tylko z jednego źródła utrzymania, jest spotem fałszującym rzeczywistość. A więc jest kłamstwem. A jak lekarz wygra w totka to zarabia 2.789.654 zl?
Lekarz zarabia tyle ile placi mu szpital. Dorabiac po godzinach moze kazdy i wlasnie podawanie zarobkow z 2 zrodel jako pensji bylo by falszowaniem rzeczywistosci. Bo o ile dobrze pamietam to w spocie chodzilo wlasnie o to zeby pokazac rozbieznosc miedzy tym co panstwo placi lekarzom a co politykom PiS - tak wiec mieszanie w to zarobkow z innych zrodel bylo by chyba bez sensu.
Moj wujek jest nauczycielem a oprocz tego prowadzi razem z bratem wypozyczalnie plyt DVD. Nie wiem ile ma pensji jako nauczyciel ale zakladam ze cos ponizej 1500zl. Z wypozyczalnie wychodzi mu na reke cos kolo 2000 miesiecznie. Czy to znaczy ze nauczyciele zarabiaja 3500 bo przeciez ma czas i moze sobie dorobic?
(A zakladajac ze nie zgodzisz sie tego wliczac bo nie ma to zadnego zwiazku z praca nauczyciela - to w takim razie czy do pensji nauczyciela doliczac pieniadze z korepetycji? A jesli tak to dlaczego nie doliczac pieniedzy z korepetycji nie-nauczycielom ktorzy tez ich przeciez czasem udzielaja? Ogolnie po co podawac jakas pensje skoro to podawanie jest ze swojej natury (wg Ciebie) zaklamane bo przeciez kazdy moze sobie dorobic?)
|
Wt sie 21, 2007 13:14 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Teresse napisał(a): Cieszę się, że telewizja nie wyda naszych pieniędzy na jakieś przekazane w formie filmu czy serialu poglądy pani Holland, które mnie nie interesują...
A gdyby TVP wydała nasze pieniądze na jakieś przekazane w formie filmu czy serialu poglądy pani X, które Ciebie interesują a mnie nie interesują? Cieszyłoby Cię to czy też nie?
Mi się wydaje, że w publicznej telewizji zawsze będą programy, które nie interesują jakiejś części abonentów czy też podatników. Więc albo uda się stworzyć jakieś w miarę obiektywne kryteria według których będą wydawane nasze pieniądze (w mojej ocenie bardzo mało prawdopodobne) albo należy sprywatyzować tę instytucję (czyli odebrać z rąk polityków, którzy płacą naszymi pieniędzmi i dać tym, którzy będą chcieli wyłożyć swoje środki).
|
Wt sie 21, 2007 13:55 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Tereso, mówisz tak jakby telewizja publiczna była własnością prywatną rządzących i mogli sobie decydować o jej programie do woli. Otóż to jest zawłaszczanie państwa: traktowanie mediów publicznych jak własności prywatnej rządzących.
1KOR13 napisał(a): Paschalis napisał(a): Czyli pani Holland ma złe poglądy i je głosi więc jej filmów nie będziemy puszczać albo będziemy tylko ocenzurowane. Interesujące podejście, ale niezbyt nowatorskie. Podobnie było za czasów Kwiatkowskiego. Powiedz mi jeszcze, że Stuhr jest politycznym lobbystą. Nie wiem, czy Twoim celem, Paschalisie, jest manipulacja wypowiedzią dyskutanta i przypisywanie mu poglądów, których nie wyznaje. Jeżeli taki jest Twój cel (a na to by wskazywała powyższa wypowiedź) - to o tym napisz wprost, możemy zakończyć tą wymianę zdań. Ale na razie uznaję, że jednak Twoim celem jest dyskusja. Wobec tego piszę jeszcze raz to samo, co było napisane wcześniej, a co Ty przedstawiłeś w krzywym zwierciadle: jeżeli mam do wyboru ufać TVP albo ufać Agnieszce Holland, wybieram zaufanie do TVP. Po pierwsze dlatego, że upolitycznienia TVP się po prostu udowodnić nie da, podczas gdy Agnieszka Holland może chcieć przedstawić TVP jako TVPiS (nie twierdzę, że chce przedstawić, tylko że istnieje taka możliwość, i że ta możliwość na dzień dzisiejszy w mojej ocenie jest bardziej prawdopodobna od możliwości cenzury politycznej w TVP). I taka była istota mojej wypowiedzi. Nie pisałem nic ani o "złych poglądach", ani o cenzurowaniu - jeżeli w TVP cenzuruje się filmy z uwagi na poglądy polityczne reżysera, to jest to rzecz karygodna . Z tym że ja nie wierzę w to, że taki proceder ma miejsce. Po prostu. Jeśli uznajesz, że taka cenzura jest karygodna, ale po prostu uważasz, że pani Holland buja i dlatego wspomniałeś, że jest antypisowska to napisz to jasno to nie będzie nieporozumień. Nigdzie nie wspomniałeś ani słowem do teraz, że taka cenzura jest niedopuszczalna, a jedynie, że nie ufasz Holland bo rzekomo stosuje jakiś lobbing antypisowski, na moje oburzenie takimi formami cenzury. Uznałeś natomiast za w pełni dopuszczalną odmowę emisji spotu PO ze względu na ocenę jej treści jako kłamliwej przez włodarzy TVP mimo jednoznacznego nakazu prawnego do emisji spotów partii niezależnie od oceny ich treści. Co dla wg mnie jest cenzurą znacznie bardziej skandaliczną niż ws pani Holland. Dodam, że to, iż uznajesz, że ktoś błędnie zinterpretował twoje słowa nie znaczy, że manipuluje. Przypisywanie dyskutantom a priori intencji oszukania nie sprzyja prowadzeniu dyskusji. Mnie bardzo często zdarza się, że ktoś błędnie zinterpretuje moje słowa. Czasem bo niejasno napisałem, czasem bo źle przeczytał. Wtedy zwyczajnie dokonuję sprostowania. Tylko w przypadku ewidentnego cytowania krótkich wyrwanych z kontekstu zdań zmieniających kompletnie i ewidentnie sens całej wypowiedzi, która nie jest cytowana, można oskarżać o manipulację. Myślę, że jako osoba, która moderuje bliźniacze forum wiesz, że konieczność dokonywania sprostowań stoi na porządku dziennym w dyskusjach forumowych i nie należy szafować tak łatwo zarzutami o manipulację. I odpowiedz w końcu, czy Stuhr również uprawia lobbing antypisowski. Cytuj: Ja twierdzę natomiast, że pierwszeństwo dowodzenia leży raczej po stronie tych, którzy twierdzą, że obecna TVP jest upolityczniona, niż tych, którzy twierdzą, że jest nieupolityczniona. Nie da się bowiem udowodnić, że się nie jest wielbłądem. Najpierw trzeba pokazać, co konkretnie wzbudza podejrzenia o polityczność, a potem dopiero przeciwnik takiego poglądu ma o czym mówić. Popełniasz błąd epistemologiczny. Tu nie chodzi o udowadnianie niebytu bo to rzeczywiście bardzo trudne, lub niemożliwe. Chodzi tu o udowodnienie określonej cechy telewizji publicznej: albo bezstronności politycznej, albo zależności politycznej. Jeśli miałbyś rację mógłbyś to w bardzo łatwy sposób wykazać. Wystarczyłoby podać więcej, poza jednym Sierakowskim, przykładów niezależności politycznej mediów i wykazać jej strukturalno-administracyjną niezależność od woli rządzących. Cytuj: Natomiast program Sierakowskiego jest znaczący jeżeli porówna się stan mediów publicznych np. za Kwiatkowskiego do obecnego - tam wtedy nie było czegoś takiego, jak program prawicowca (dajmy na to osoby typu Zybertowicza albo Wildsteina). Nie jest, gdy generalnie telewizja jest upolityczniona i jeden propagandowy zabieg ma to wrażenie zmienić. Cytuj: Poza tym, szczerze wątpię, aby Sierakowski był idiotą, bo właśnie kimś takim musiałby być, aby dać z siebie zrobić parawan, za którym zakryłoby się upolitycznienie TVP. A ja uważam, że ty dałeś się nabrać na propagandową sztuczkę z Sierakowskim i nie przeszkadza mi to uważać cię za niegłupią osobę. Podobnie właśnie podchodzę do Sierakowskiego. Poza tym, zauważ że Sierakowski mógł uznać, że lepszy jeden niezależny program niż nic. A ludzie i tak się nie nabiorą na takie propagandowe zabiegi. I nie jest to rozumowanie bezpodstawne. Cytuj: Cytuj: Co do "Pancernych..." to zdaje się, że żaden z bohaterów nie krytykuje tam koalicji rządzącej. Ale sposób, w jaki ukazywana jest tam historia, jest jak najbardziej odległy od tego, który jest bliski PiSowi. Nikt tego serialu nie traktuje jako autorytetu historycznego. Ludzie to oglądają by się dobrze bawić, a nie po to by na poważnie traktować go jako dzieło historyczne. Nie słyszałem też żeby politycy PiS żadali zakazu jego emisji. Cytuj: Cytuj: Kłamstwa (ani nawet oszustwa) nie było bo podaje się oficjalne zarobki, a nie te dorobione po godzinach i to dorobione rzekomo bo nie wszyscy lekarze dorabiają prywatnie. Zresztą reklamówka dot. podstawowej pracy lekarza publicznego, a nie wszystkich jakimi się ten lekarz zajmuje pracując 70 godzin tygodniowo. Oczywiste jest, że władza nie ma wpływu na zarobki w sektorze prywatnym, a jak się ją krytykuje za niskie zarobki lekarzy to za te zarobione na pełnoetatowym stanowisku w publicznej służbie zdrowia. To jest absolutnie jasne i żaden kto tą reklamówkę oglądał nie pomyślał przecież, że opozycja krytykuje rząd za zarobki również w sektorze prywatnym bo to bez sensu. Nie zgodzę się z tym. Dla oceny obecnego położenia lekarza w Polsce (a o tym mówił ten spot) istotne jest uwzględnienie faktu możliwości dorobienia sobie do pensji. Spot, który tego faktu nie uwzględnia, podając zarobki tylko z jednego źródła utrzymania, jest spotem fałszującym rzeczywistość. A więc jest kłamstwem. To jeszcze zarzućmy im kłamstwo bo nie podali ile ten lekarz dorabia inwestując na giełdzie. Cytuj: Cytuj: Co najważniejsze TVP nie ma prawa odmówić wyświetlania reklamówki partii ze względu na analizę jej treści, niezależnie od tego jak merytorycznie by tą treść oceniała. To jest bezprawna cenzura prewencyjna stosowana wobec opozycji. Podobnie zresztą TVP zachowała się wobec reklamy SLD.
Tego z reklamówką SLD nie przypominam sobie? TVP puszczając tą reklamówkę PO uczestniczyłoby w procesie dezinformacji społeczeństwa. Byłoby to całkowicie sprzeczne z tym, co jest jego ustawową misją. Przecież jeśli partia puszcza swoje spoty to nie znaczy, że telewizja je puszczająca bierze za nie odpowiedzialność i się z nimi utożsamia. Nie jest tak w żadnym wypadku, a już tym bardziej w przypadku telewizji publicznej, która ma obowiązek puszczania spotów bez ingerencji w ich treść. To z reklamówką SLD dotyczyło krytyki TVP, która się w tym spocie znalazła, co spowodowało zakaz jego emisji przez włodarzy tego publicznego medium. Cytuj: Cytuj: Przypomnę, że PiS w swojej reklamie sprzed dwóch lat pokazał faceta, który mówił o tym kim jest i poparciu dla programu PiS, a potem okazało się, że to wszystko bujda, a facet opowiedział te kłamstwa bo mu zapłacono. Jednak ta reklamówka już przez publiczną nie były wycofywane. I dobrze, że nie były bo TVP nie ma prawa tego robić, ale to musi działać we wszystkie strony. Ale co to ma do rzeczy? Ta reklamówka, nawet jeżeli powiedział to facet dlatego, że mu zapłacono, nie dokonuje zafałszowania pewnego elementu polskiej rzeczywistości, ponieważ w Polsce, jakby nie patrzeć, są ludzie, którzy popierają PiS. To, że koleś mówi, że głosuje na PiS i mówi o tym kim jest, a potem się okazuje, że to nieprawda. Nie mówi, że są ludzie, którzy głosują na PiS, ale że on to czyni i opowiada kim jest. A, że jest to niezgodne z prawdą to kłamie. A skoro ich reklamówka została puszczona to znaczy, że nie tylko prawo jest łamane, ale że jest łamane tylko wobec opozycji. Cytuj: Cytuj: Nie chodzi o to, że się skupia na dokonaniach rządu bo TVN też się skupia głównie na tym co robi rząd. Chodzi o to, że się skupia na partii rządzącej i głównie na jej komentarzach do sytuacji w Polsce, a to już jest tendencyjne bo w Wiadomościach i Panoramie można znaleźć najwięcej komentarzy PiS-u, które nie są równoważone komentarzami opozycji. W programach informacyjnych obowiązuje propaganda sukcesu rządu, a gdy za Wildsteina przestała funkcjonować m.in. ws raportu WSI, gdzie oprócz pozytywnych były również negatywne opinie o raporcie to Wildstein poleciał, a sami politycy PiS (m.in. Jolanta Szczypińska) przyznawali, że dobrze, że został zwolniony bo TVP „tendencyjnie” pokazywała sprawę WSI. Po tym jak szef kancelarii prezydenta został prezesem TVP już jest wszystko „jak należy”. Podobnie było za Kwiatkowskiego. To jest właśnie ten chory mechanizm funkcjonowania TVP. Nie dostrzegam tego braku wyważenia w opiniach pomiędzy opozycją i koalicją (a już teraz jedną partią rządzącą). Oba serwisy informacyjne, które wspomniałeś, dobrze spełniają swoją funkcję: przedstawiają poglądy najważniejszych partii politycznych na dane wydarzenie. Taka jest istota działalności tych serwisów. Nie dostrzegasz też zapewne programów, w których dyskusja toczyła się bez udziału opozycji lub w zdecydowanym zdominowaniu przez członków koalicji. A czy dostrzegasz upolitycznienie w sposobie pozbycia się Wildsteina i powołania na jego miejsce byłego ministra kancelarii prezydenta? Bo to doskonale ukazuje zależność polityczną szefów TVP. Cytuj: Cytuj: Czyli twoim zdaniem prowadzenie przez dziennikarzy TVP rozmów z jednym politykiem pochodzącym zwykle z jednej opcji politycznej jest normalką bo wygrali wybory? Media publiczne mają być telewizją wyborczych zwycięzców, czy patrzeć władzy na ręce? I znowu to samo - manipulujesz. Ja napisałem tak: To proste jak konstrukcja cepa, i tak samo dokładnie jest z programami publicystycznymi - tam, gdzie jest rozmowa z jednym tylko politykiem, statystycznie częściej wystąpi polityk PiSu, bo to z nimi wiążą się obecnie kluczowe dla państwa decyzje. Podałem przyczynę, różną od Twojej, dla której ten fakt jest normalny. Rozmawia się z kimś, kto robi coś ważnego. Obecnie w państwie najważniejsze rzeczy robi PiS, bo to on rządzi. A więc ludzie oczekują tego, że będzie się rozmawiało z tym, kto robi najwięcej w sprawach dla nich ważnych. Natomiast, jak będzie rządziło PO, najwięcej w państwie będzie robiło PO. Ale ta uwaga tyczy się tylko programów będących wywiadem z jedną osobą. O łatwości w stawianiem zarzutu manipulacji pisałem już powyżej. Oskarżasz mnie o manipulację, a cytujesz tylko fragment wypowiedzi, nie odnosząc się do całość gdzie jasno zarysowałem o co mi chodzi. Moja wypowiedź wykazywała, że jest różnica między rządzącymi, którzy rzeczywiście są najważniejszy i skupiają uwagę, a samą partią i to usprawiedliwienie rosnącej roli zwycięskiej partii w publicystyce z twojej strony uznałem za twój błąd. Najwyraźniej nie dostrzegasz różnicy między pojęciami „rządzących”, a „partii rządzącej”. A wbrew pozorom, różnica jest. Bo, po pierwsze, Samoobrona i LPR też były marginalizowane mimo, że były rządzące. Po drugie, fundamentem mediów publicznych jest wg mnie pełny pluralizm i nie skupianie się głównie na jednej partii niezależnie od jej siły, a PiS w wyborach zdobył zaledwie 27% głosów, nawet jeśli to działania rządu są głównym polem do zainteresowania. Podałem nawet przykład TVN-u, którego nikt o sprzyjanie rządzącym nie oskarża, a przecież najbardziej skupiają się na sprawach rządu i jego działań, ale to nie znaczy, że głównie politycy PiS-u u nich się pojawiają. Dlatego jeśli uważasz, że najczęstsze występowanie polityków jednej opcji (nigdzie nie napisałem, że wyłączne) tylko dlatego, że wygrała wybory i jest najważniejsza to ja wyprowadzam z tego wniosek, że uznajesz zwycięstwo w wyborach za argument za większym wpływem na publicystykę mediów publicznych (nigdzie nie pisałem, że całkowitym), której celem wg mnie powinien być pluralizm i patrzenie władzy na ręce, co kłóci się moim zdaniem z twoim podejściem (zwłaszcza to drugie). Wspomniałem też, że mówimy o rozmowach z jednym politykiem. Cytuj: Cytuj: Ja oglądam sporo publicystyki i nierzadko stosunek koalicji do opozycji był taki (gdy ta pierwsza jeszcze istniała), że jeden z opozycji dyskutował z trzema z rządu. Zdarzały się programy gdzie sami politycy koalicji dyskutowali między sobą, zwłaszcza gdy w koalicji był konflikt. Tak samo jak zdarzało się, że jedna osoba z rządu rozmawiała z dwiema z opozycji. Jeden z PiS-u przeciw SLD i PO? Chyba żartujesz. Cytuj: I tu się zgadzam. Mimo że nie zgadzam się co do oceny obecnej TVP, to zgadzam się, że trzeba zmienić mechanizm wybierania Rady Nadzorczej TVP, oraz zlikwidować KRRiT. Błędem PiSu jest to, że nie zlikwidowano KRRiT, mimo że było o tym mówione w kampanii.
Więc może na tym się skupmy bo to jest dla mnie najistotniejszy element tej dyskusji, która z założenia ma skłaniać do znalezienia rozwiązań systemowych, bardziej niż politycznych i jednorazowych. Co zrobić żeby zmienić patologiczny mechanizm powoływania zarządu TVP?
|
Wt sie 21, 2007 20:30 |
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Paschalisie:
jeżeli uraziły Cię moje wypowiedzi o manipulowaniu, to przepraszam za nie.
Cytuj: Więc może na tym się skupmy bo to jest dla mnie najistotniejszy element tej dyskusji, która z założenia ma skłaniać do znalezienia rozwiązań systemowych, bardziej niż politycznych i jednorazowych. Co zrobić żeby zmienić patologiczny mechanizm powoływania zarządu TVP?
Ponieważ mówisz, żebyśmy na tym się skupili, to pozwolę sobie pominąć pozostałe wątki tej rozmowy, aby nie rozbudowywać off-topiców, i przejść do tej sprawy. Jeżeli chcesz, abym na nie odpowiedział, to z chęcią to zrobię, ale zostawiam to w Twojej gestii jako twórcy topicu - uważam, że dobrze będzie, jeżeli to Ty będziesz miał wpływ na to, w którą stronę będzie się toczyła rozmowa w tym wątku.
Ja jestem przeciwnikiem prywatyzowania TVP. Natomiast wstępna moja koncepcja jest taka, że należy Radę Nadzorczą TVP oraz szefa TVP wybierać na drodze konkursowej. Rada Nadzorcza TVP byłaby wybierana spośród wybitnych ludzi telewizji. Szef TVP - każdy, kto chce, może wziąć udział (no, oczywiście byłyby też ograniczenia typu wymóg posiadania wykształcenia wyższego itd., to jasne). Ale podkreślam, że to jest dopiero moja wstępna koncepcja.
Natomiast uważam także, że korzystnie wpłynie na polski sektor medialny likwidacja KRRiT.
|
Śr sie 22, 2007 15:38 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Ok.  No więc przejdźmy do kwestii systemowych rozwiązań, które mogłyby uniezależnić telewizję publiczną od polityków. Ja też jestem przeciw jej prywatyzacji. Wówczas wprawdzie rozwiązałby się ten problem zależności strukturalnej, ale z kolei telewizja by się skomercjalizowała i przestała pełnić misję prezentowania programów wyższych lotów, choćby nawet mnie popularnych. Z tą misją wprawdzie różnie bywa, ale i tak jest lepiej niż w przypadku stacji komercyjnych. Ja bym w tej sytuacji podjął decyzję o zakazie kandydowania osób z historią partyjną i przedłużył kadencję Rady Nadzorczej TVP tak żeby ta była niezależna od polityków, którzy ją wybiorą. Być może też w ogóle należałoby zdecydować, że ktoś inny będzie wybierał Radę Nadzorczą, tylko że akurat "wybitni ludzie telewizji" to bardzo ogólna i uzależniona od subiektywnych ocen kategoria, więc decyzja o tym kto należy do tego grona, a kto nie, też poddawałaby się zapewne łatwej manipulacji. Jeśli w ogóle Trybunał Konsytucyjny by tak ogólnej kategorii nie odrzucił. 
|
Cz sie 23, 2007 12:21 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Paschalis napisał(a): Wówczas wprawdzie rozwiązałby się ten problem zależności strukturalnej, ale z kolei telewizja by się skomercjalizowała i przestała pełnić misję prezentowania programów wyższych lotów, choćby nawet mnie popularnych. Z tą misją wprawdzie różnie bywa, ale i tak jest lepiej niż w przypadku stacji komercyjnych.
A ja mam wrazenie, ze platformy cyfrowe są coraz bardziej z przodu.
<reklama>
Tv "n" (tę mam więc znam ofertę) za 26 zł miesięcznie oferuje ciekawszy pakiet programowy (siłą rzeczy, skoro jest kilkanascie programów, a nie 3) niż TV miała kiedykolwiek.
Sprywatyzowanie TV uczyni obywatli bogatszymi o 17 zł. (tyle wynosi miesięczny abonament za ten rok.
|
Cz sie 23, 2007 12:57 |
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Cytuj: Ok. No więc przejdźmy do kwestii systemowych rozwiązań, które mogłyby uniezależnić telewizję publiczną od polityków. Ja też jestem przeciw jej prywatyzacji. Wówczas wprawdzie rozwiązałby się ten problem zależności strukturalnej, ale z kolei telewizja by się skomercjalizowała i przestała pełnić misję prezentowania programów wyższych lotów, choćby nawet mnie popularnych. Z tą misją wprawdzie różnie bywa, ale i tak jest lepiej niż w przypadku stacji komercyjnych. Ja bym w tej sytuacji podjął decyzję o zakazie kandydowania osób z historią partyjną i przedłużył kadencję Rady Nadzorczej TVP tak żeby ta była niezależna od polityków, którzy ją wybiorą. Być może też w ogóle należałoby zdecydować, że ktoś inny będzie wybierał Radę Nadzorczą, tylko że akurat "wybitni ludzie telewizji" to bardzo ogólna i uzależniona od subiektywnych ocen kategoria, więc decyzja o tym kto należy do tego grona, a kto nie, też poddawałaby się zapewne łatwej manipulacji. Jeśli w ogóle Trybunał Konsytucyjny by tak ogólnej kategorii nie odrzucił.
Zgadzamy się co do tego, że nie należy prywatyzować TVP, i zgadzamy się też z tym, dlaczego tak powinno być.
Zakaz kandydowania na szefa TVP osobom z przeszłością partyjną jest pomysłem z punktu widzenia teorii dobrym, aczkolwiek też nie jest tak, że rozwiązuje on sam w sobie problem upartyjnienia telewizji - można znaleźć osobę bez przeszłości partyjnej, która nie będzie dbała o niezależność TVP.
Jednocześnie spójrzmy jednak na to od strony praktycznej: patrząc na to, jak duża ilość osób tworzyła za PRLu "doły partyjne", ciężko byłoby moim zdaniem taki postulat obecnie wprowadzić w życie. PZPR zrzeszał w swoich szeregach potężną grupę ludzi, nieraz wchodzących tam z przymusu. Przykładem jest moja babcia, która, gdy została sama z dwoma małymi córkami, miała powiedziane, że dostanie mieszkanie tylko jeżeli wstąpi do partii. Oczywiście w tej partii zupełnie nic nie robiła, ale czy ma za sobą przeszłość partyjną? Tak. I myślę, że tak samo, jak ona, postępowało wielu innych ludzi, w tym także związanych ze światem filmu czy telewizji, takich ludzi, którzy mogliby być bardzo dobrymi szefami TVP. Dlatego taki zapis byłby rozsądny, ale nie w obecnych, specyficznych ciągle warunkach - byłby dobry za jakieś 10-20 lat, kiedy te uwarunkowania się zmienią.
Co do kategorii "wybitnych ludzi telewizji", to oczywiście trzeba ją jakoś poszerzyć i doprecyzować. Możliwości jest tutaj dużo, można byłoby np. utworzyć takie ciało z ludzi zaangażowanych w tworzenie Teatru Telewizji, albo nagradzanych na festiwalach filmowych polskich reżyserów i aktorów. Może np. wpływ na to mieliby profesorowie różnych akademii filmowych czy teatralnych? Możliwości jest trochę, ciężko orzec, która jest najlepsza...
|
Pn sie 27, 2007 10:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|