| Autor |
Wiadomość |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
Jak widze cenzura dziala...
Napisalem tylko: "Agnies Blablabla". To jest powod do usuniecia mojego postu? Zachowujecie sie jak w sredniowieczu!!!
|
| Cz sie 02, 2007 10:08 |
|
|
|
 |
|
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
Landsberg napisał(a): Jak widze cenzura dziala... Wystąpie jako "rzecznik" :] Nie, żebym bronił moderacji, tylko nie toleruję piaskownicy. Landsberg napisał(a): Napisalem tylko: "Agnies Blablabla". To jest powod do usuniecia mojego postu? Zachowujecie sie jak w sredniowieczu!!!
Olaabogaa!  Jaaka strasna ta cenzura
Nie widziałem Twojego postu, ale na każdym forum posty sprowadzające się do słów blablabla, albo do dwóch emotikon są kasowane. Poznałem to empirycznie na forach:
trioda.com (forum elektroniki lampowej)
chemik.vitnet.pl (forum chemiczne)
oltarz.pl (liturgiczne).
wiara.pl (to forum)
trambus.info (komunikacyjne)
To jest forum dyskusyjne, i posty mają cokolwiek wnosić. Normalne, że nic nie warte posty lecą. Serwery silnika bazodanowego MySQL na pewno nie mają dysków o nieograniczonej pojemności. Mi też wiele postów skasowano, i nigdy nie podnosiłem płaczu z tego powodu.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
| Cz sie 02, 2007 13:29 |
|
 |
|
Landsberg
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 5:10 Posty: 32
|
vesper! Masz racje to jest forum dyskusyjne. Wiekszosc autorow postow glosi jednak kazania. Malo zycia, a wiele prawa koscielnego.... Dlatego moje "blablabla".
Pozdrawiam
|
| Cz sie 02, 2007 15:25 |
|
|
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Landsberg napisał(a): ... Wiekszosc autorow postow glosi jednak kazania. Malo zycia, a wiele prawa koscielnego.... Dlatego moje "blablabla".
Pozdrawiam
Otóż widzisz, jest w tym samo życie i dokładne sprecyzowanie tego w jaki sposób życie chrześcijanina [/b]powinno wyglądać. Masz pretensje do ludzi, że twoje życie rozminęło się z Ewangelią???
Przystopuj trochę i nie zachowuj się jak obrażony książę.
|
| Cz sie 02, 2007 20:45 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Cytuj: Benedykt XVI o parach niesakramentalnych Radio Watykańskie/J
O Bogu, o Kościele, o współczesnej ludzkości – 10 pytań i 10 odpowiedzi padło 24 lipca br., na wakacyjnym spotkaniu Benedykta XVI z duchowieństwem diecezji Belluno-Feltre i Treviso. Powracając do poruszonej tam problematyki prezentujemy za Radiem Watykańskim papieską odpowiedź na pytanie o pary niesakramentalne.
Jesteśmy świadkami szybkiego narastania grupy ludzi rozwiedzionych, którzy wstępują w kolejne związki i często proszą nas, księży, o duchową pomoc. Często noszą w sobie bolesne pytanie o możliwość przystępowania do sakramentów. To są sytuacje wymagające od nas konfrontacji, ale i współczucia cierpieniu, które niosą. Ojcze Święty, jakimi postawami ludzkimi, duchowymi i duszpasterskimi można łączyć miłosierdzie z prawdą?
"Tak, to jest problem bolesny i prostej recepty na jego rozwiązanie z pewnością nie ma. Wszyscy cierpimy z jego powodu, gdyż wszyscy mamy wokół siebie ludzi przeżywających takie sytuacje. Wiemy, że dla nich są one powodem bólu i cierpienia, gdyż chcą być w pełnej jedności z Kościołem. Węzeł poprzedniego małżeństwa jest węzłem ograniczającym ich uczestnictwo w życiu Kościoła. Co robić?
(tu papież mówi o prewencji, czyli o odpowiednim przygotowaniu do małżeństwa, oraz o towarzyszeniu młodym małżeństwom w okresie pierwszych 10 lat trwania związku)
"Pierwsza część mojej odpowiedzi związana jest z zapobieganiem: nie tylko w sensie przygotowania, ale i towarzyszenia, obecności sieci rodzin, która pomogłaby zaradzić współczesnej sytuacji, gdzie wszystko przemawia przeciw wierności na całe życie. Trzeba pomagać odnaleźć tę wierność i uczyć się jej nawet z bólem. Jednak w sytuacji upadku, to znaczy gdy małżonkowie okazują się niezdolni do trwania w pierwotnej woli, zawsze pozostaje pytanie czy rzeczywiście była to wola w sensie sakramentu. I tu ewentualnie zostaje proces orzeczenia nieważności. Jeśli zawarte było prawdziwe małżeństwo, w wyniku czego ci ludzie nie mogą ponownie wstąpić w związek małżeński, stała obecność Kościoła pomaga tym osobom stawić czoła innemu cierpieniu. W pierwszym przypadku mamy cierpienie przezwyciężania kryzysu, cierpliwego uczenia się dojrzałej wierności. W drugim mamy cierpienie trwania w nowym związku, który nie jest sakramentalny i dlatego nie zezwala na pełną komunię w sakramentach Kościoła. W tym przypadku trzeba by nauczać i uczyć się żyć z tym cierpieniem. W naszym pokoleniu, w naszej kulturze, ogólnie mówiąc, musimy odkrywać wartość cierpienia, uczyć się, że cierpienie może stanowić rzeczywistość bardzo pozytywną, pomagającą nam dojrzewać, stawać się bardziej sobą i zbliżać się do Pana, który cierpiał za nas i nadal z nami cierpi. Również w tej drugiej sytuacji obecność księdza, rodzin, ruchów, komunia osobista i wspólnotowa w takich sytuacjach ma zatem ogromną wagę. Myślę, że tylko odczuwanie tej miłości Kościoła, która realizuje się poprzez różnorakie towarzyszenie, jest w stanie pomóc tym osobom, aby poczuły się przez Chrystusa kochane, by poczuły się członkami Kościoła, nawet będącymi w trudnej sytuacji, i tak żyły wiarą".
Myślę że papież nie robi "blablabla"
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn sie 06, 2007 10:55 |
|
|
|
 |
|
Agnies
Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50 Posty: 55
|
Zajebystry Landsberg napisał(a): vesper! Masz racje to jest forum dyskusyjne. Wiekszosc autorow postow glosi jednak kazania. Malo zycia, a wiele prawa koscielnego.... Dlatego moje "blablabla".
Popełniłeś błąd. Moje pytanie było skierowane do goostafa i Twoje zachowanie tyle wnosi, że zniechęcać może czytelników w tym Jego do aktywności w temacie. Temacie, o który ociera się Twój wątek i o którym przy jego okazji można porozmawiać.
Są różne spojrzenia i różne interpretacje tego co dobre i w życiu ważne.
Ktoś poddaje do dyskusji pewną myśl, Ty zaś piszesz:
Wiekszosc autorow postow glosi jednak kazania. Malo zycia, a wiele prawa koscielnego.... Dlatego moje "blablabla".
A wystarczyło zawrzeć te niedorzeczne uwagi w jedno nadorzeczne "blablabla" i pewnie to zrobiłeś za pierwszym razem.
W tej sytuacji niepotrzebnie usunięto Twój pożegnalny post.
nara
|
| Pn sie 06, 2007 12:31 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Widzę że muszę Ci odpowiedzieć, Agnies.
Landsberg założył ten temat i myślę że ma prawo oczekiwać, że dyskusja będzie się toczyła głównie wokół Jego wątku nie tylko "przy okazji".
Agnies napisał(a): Słyszałeś kiedyś o stanie bezżenności, w którym ludzie nie żenią się ani za mąż nie wychodzą? Jezus chyba coś o tym wspominał... Tak, słyszałem. Mówił tak bodajże przy opisie Nieba. Agnies napisał(a): "Ludzka natura" musi nie tylko być ranna ale wykrwawić się w nas do śmierci jej w nas po której przychodzi zmartwychwstały.
Chcesz tego goostafie?
<nie wiem czy dobrze zrozumiałem co chciałaś napisać>
Nie, nie chcę tego.
Ludzka natura jest dobra, a tylko (albo aż) skażona grzechem pierworodnym.
Jezus oczyszcza naszą naturę. Jezus jest człowiekiem w jego najbardziej pierwotnej i czystej naturze (jest drugim Adamem).
To, co wg mnie musi się "wykrwawić" i umrzeć, to nasza wola (jeśli nie jest stopiona z wolą Ojca).
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn sie 06, 2007 13:06 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Landsberg napisał(a): vesper! Masz racje to jest forum dyskusyjne. Wiekszosc autorow postow glosi jednak kazania. Malo zycia, a wiele prawa koscielnego.... Dlatego moje "blablabla".
Pozdrawiam
Jeżeli nauka Kościoła to dla ciebie blablabla, to czego tu szukasz? Pocieszenia? Głaskania po główce?
|
| Cz sie 16, 2007 13:38 |
|
 |
|
Sławek_
Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03 Posty: 131
|
 Re: Na zawsze przeklety???
Landsberg napisał(a): Z moja pierwsza zona rozwiodlem sie. Mialem slub cywilny i koscielny. W listopadzie ozenilem sie ponownie. Prawo koscielne zabrania mi udzialu w sakramentach (komunia) i to na zawsze.
Pewnien czlowiek zabil drugiego. Po pewnym czasie poszedl do spowiedzi i zalowal swego czynu z calego serca. Dostal rozgrzeszenie i przystepuje w pelni do sakramentow.
Ja kocham kobiete z calego serca. Jestem szczesliwi i chce aby ona byla szczesliwa.
Jezeli porownam te dwa przypadki to wedlug prawa koscielnego morderca jest kims lepszym od tego ktory kocha innego ponad wszystko.
Czy tego chce BOG???????????????????????????????????????
Porównujesz cudzołóstwo do morderstwa i pytasz co jest lepsze... Żadne zło nie stanie się nigdy dobrem.
Po pierwsze, czy kochasz kobietę (z którą obecnie żyjesz) rzeczywiście, czy tylko jest Ci potrzebna ponad wszystko? Jeśli się kogoś kocha, chce się dla niego jak najlepiej, niemyśli się tylko o sobie. Pomyśl więc nie tylko o tych obecnych chwilach, w których może się wam wydawać, że jest całkiem przyjemnie, ale również o jej wieczności. Co ją spotka, jeśli umrze w takim stanie, w jakim żyjecie obecnie? Czy więc nadal uważasz, że Ty chcesz dla niej jak najlepiej?
|
| Pt sie 17, 2007 0:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jezus o bezżenności mówił nie przy opisie nieba  , ale o życiu doczesnym - "..są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni" (Mt 19,12) - stąd celibat kapłanów.
|
| Pt sie 17, 2007 9:40 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Racja. Mi nasunął się inny fragment:
Cytuj: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić
Łk 20,34-35
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pn sie 20, 2007 6:07 |
|
 |
|
Agnies
Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50 Posty: 55
|
goostaf napisał(a): Widzę że muszę Ci odpowiedzieć, Agnies. Bardzo mi miło. Cytuj: Landsberg założył ten temat i myślę że ma prawo oczekiwać, że dyskusja będzie się toczyła głównie wokół Jego wątku nie tylko "przy okazji". Chciałam zaakcentować wartość dyskusji nad problemem, przy którym osoba Landsberga schodzi nieco na drugi plan, choć bez wątpienia pozostaje on chwalebnym jej inicjatorem. Cytuj: Tak, słyszałem. Mówił tak bodajże przy opisie Nieba. Otóż to. [...] Nie, nie chcę tego.W takim razie mnie nie zrozumiałeś. Cytuj: Ludzka natura jest dobra, a tylko (albo aż) skażona grzechem pierworodnym. Jezus oczyszcza naszą naturę. Jezus jest człowiekiem w jego najbardziej pierwotnej i czystej naturze (jest drugim Adamem). Czy proces oczyszczania może zakończyć się finalnie zmyciem grzechu pierworodnego? Ponadto w tym co napisałeś może chciałeś powiedzieć, że Jezus jest człowiekiem w Jego Boskiej naturze? A czy tę z kolei możemy nazywać pierwotną czy czystą? Ponadto słowa te kojarzą się raczej z umysłem dziecka i/lub niezmoconą rozumem, niewinną zwierzęcością. Jeżeli Adam jest początkiem rozłąki z Bogiem to drugi Adam jakże od niego inny jest moim zdaniem symbolem powrotu do pełni łaski i radości bycia z Bogiem, immanentnym, nie transcendentnym w przypadku człowieka Jezusa w co mam nadzieję wierzymy jako chrześcijanie. Czemu nie pójść w ślady Jezusa i zabić w sobie Adama, którym rodzi się każdy z Nas? Cytuj: To, co wg mnie musi się "wykrwawić" i umrzeć, to nasza wola (jeśli nie jest stopiona z wolą Ojca).
Istotnie, a gdy posiądziemy wolę Ojca zmywszy z siebie grzech pierworodny to czy będzie to przedsionek "królestwa niebieskiego"?
Modlimy się przecież i prosimy:
"przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja"
NIECH SIĘ NIEBO STANIE ZIEMIĄ JAK W OSOBIE TWOJEGO SYNA!
...prosimy Cię Panie, wybaw Nas, byśmy dostąpili udziału w Twojej chwale, Boże Żywy, w Trójcy jedyny, prawdziwy
I co jeśli ktoś zapyta Cię:
"Czy chcesz pojąć tę oto kobietę za żonę, i przysięgasz jej miłość, wierność i że jej nie opuścisz aż do śmierci?"
Jaka winna być Twoja odpowiedź w królestwie gdzie Pan, a nie jakaś chora Jego proteza, jest naszym Pasterzem?
Zgodnie z Ewangelią odpowiedź brzmi : NIE !
|
| Cz sie 23, 2007 13:26 |
|
 |
|
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Nie wiem o jakiej Ewangelii mówisz, bo chyba nie o żadnej z kanonicznych.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
| Pt wrz 28, 2007 8:31 |
|
 |
|
k.malinka
Dołączył(a): N wrz 23, 2007 15:41 Posty: 5
|
Też rozwiodłam się z mężem(mam na myśli rozwód cywilny,bo kościelnego nie ma).Z żadnym mężczyzną nie jestem związana,ale nie jest mi z tego powodu lekko,nie wiem ,czy dłużej tak wytrzymam.Na pewno sporym pocieszeniem i darem jest ,że mogę przyjmować sakramenty.
|
| Pn paź 01, 2007 17:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|