Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 11:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 wiara a uczucie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Friedziu.
Czytałeś mojego ostatniego posta?
Ta "romantiko" praca to obowiązek moderatorów.
Choć i ja również nieraz z nimi się do końca nie
zgadzam-gdy dostaję ;) zalotne wiadomości,
to szanuję ich pracę.Naszym jednak obowiązkiem
jest mówić im,co myślimy.Nie są oni "szefami"...
Myślę,że Ci chrześcijanie,którzy nie dopuszczają
możliwości,iż mogą się mylić-świadczy tylko
i wyłącznie o ich braku świadomości:
"ograniczenia słabego i niedoskonałego rozumu"...
Mówiąc o Prawdzie:
Friedziu.Doskonale rozumiem Cię o czym mówisz.Nawet bardzo.
Ale powiedz mi:jak mogę być niepewnym tego,czego sam jestem
świadkiem.Osobiście jestem świadkiem Bożego działania w moim
życiu.Nie mówię tu tylko o wielkim złudzeniu,ale o:

www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php?id= ... swiadectwa

Jeśli pewnego dnia Prawda mi się "objawiła",jak moge w nią zwątpić.
To tak,jakbym miał wątpić w to,czy ja faktycznie istnieję.
Wykreował się w Tobie wizerunek chrześcijanina.
Widzę,że mamy podobne zdanie.
Ale zauważ,iż jesteśmy tylko ludźmi.
Niedoskonali,zaślepieni,zapatrzeni w siebie.
Ja osobiście znalazłem na to lekarstwo:
Szukać dobra tam,gdzie widzę tylko zgorszenie.
Ta droga powoduje,że pozory,którymi się kierowałem,
często okazują się bardzo mylące.Nie zawsze ludzie
są tacy,jakimi my ich widzimy w rzeczywistości...

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 24, 2004 7:59
Zobacz profil
Post 
Friedman
Cytuj:
gdzie sie pojawie pojawia sie tez pan (pani) PTRqwerty


Nie tędy droga. To Ty się pojawiasz wszędzie tam, gdzie ja jestem Obrazek. Jestem tu po prostu moderatorem (albo jak kto woli bramkarzem: kultury pilnuję; a jak ktoś nie kulturalny to.... Obrazek), a Ty wklejasz co jakiś czas dowcipy jako element jakiejś dyskusji. Dowcipy nie są argumentem, więc wylatują. Obrazek

Cytuj:
te zalotne prywatne wiadomosci mowiace ze jakis moj post zostal usuniety


Co jest zgodne z regułami jakie tu przyjęliśmy. (Nie czuj się wyjątkowy)


Cytuj:
chodzilo mi o to ze chrzescijanie nie dopuszczaja takiej mozliwosci ze mogą sie np mylic. mozesz kontrowac ze w sumie po to jest wiara zeby w nia wierzyc a nie watpic.. tylko ze przydaloby sie troche otwarcia na swiat i wieksza swiadomosc tego ze kazdy ma swoje racje


Ja raczej bym ujął, że wiara jest wnioskiem z indukcji a nie z dedukcji.
I to wystarczy.


Cytuj:
socjologicznych badan nie znam, znów sie uczepisz ze brutalnie uogólniam.w mojej glowie wykreowal sie taki wizerunek typowego chrzescijanina, pewno dla czesci ludzi jest to krzywdzace ale cóż.. nie uniknie sie tego niestety


To nie jest krzywdzące. To jest tylko błąd logiczny uogólnienia.


Pt wrz 24, 2004 8:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Gdybym był moderatorem,
wyciął bym tą odpowiedź...moderatora.
Zachęcam do lektury:

http://adonai.pl/index.php?id=rozwazania/r13.htm

Lepsze to,niż sprzeczka.

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 24, 2004 8:31
Zobacz profil
Post 

Cieplutki nie przesadzasz? Obrazek

"Pycha to przesadne skupienie się na sobie" To ja skierowałem dyskusję na siebie, czy Friedman skierował dyskusję na mnie?

Natomiast, żeby nie rozwlekać tej dygresji w tym wątku - nic już nie odpiszę odnośnie moderacji.


Pt wrz 24, 2004 8:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Racja leży po dwóch stronach...
Resztę opisałem prywatnie do Ciebie...
To nie miejsce na sprzeczkę...
Więc możemy wrócić do tematu??

Friedziu!Jaka u Ciebie pogoda?
Bo mnie głowa rozwala... ;)

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pt wrz 24, 2004 13:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15
Posty: 16
Post 
jestem bardzo ciekaw co stało się z autorką tego tematu. bardzo bym chcial zobaczyc jej wypowiedź na ten temat.
wlasnie panie qwerty, nie jestes w stanie zrozumiec tego co mowie bo juz nie patrzysz obiektywnie. dla mnie wiara to system reguł, hierarchia osob/przdmiotow kultu itd. a wszystko sie opiera na jakis tam pismach, zdarzeniach... w kazdej wierze są jakies dowody. powiedzmy sobie szczerze, nie masz zadnej pewnosci ze wiara chrzescijanska jest sluszna, nie ma dowodow na istnienie boga. Żadnych sensownych i wiarygodnych, wszystko mozna zbic w jakis sposob. mozesz sie spierac ze całun turyński.. ze ojciec pio.. ze jasna gora.. ale co to wszystko znaczy? są miliony wyjasnien. a milosci miedzy ludzmi jakos nie widze heh


Pt wrz 24, 2004 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15
Posty: 16
Post 
aaa jeszcze taka sprawa.. to forum ma cholernie (tak tak wiem... censored) duzo rozgalezien i duzo tematow wiec wlasciwie to nie wiem gdzie niektore rzeczy zamieszczac bo nie sposob sie tu znalezc. dlatego np dowcipy zamiescilem w przypadkowym miejscu. skoro te dowcipy sie pojawily to spox mozna je wywalic. zadaniem moderatora jednak w takich przypadkach jest przesuwanie na wlasciwy temat.. a swoja droga udzielalem sie tu w jakims temacie i zostal on przesuniety heh nie wiem gdzie i nie pamietam co to za temat byl ;) dlaczego bylo napisane 'przesuniety' a nie bylo podane gdzie byl przesuniety? ;)

cieplutki u mnie pogoda mocno deszczowa i ponura. smutny, melancholijny nastrój, dołek. klimat na piwko i miażdzącą smutną elektronike. jo tylko nie mozemy tak tu gaworzyc bo qwerty nas wywali. tak wiec wiecej nie mozemy kontynuopac dygresji;) jak co to na priv albo jakis temat luźny sie zalozy ;) pozdr


Pt wrz 24, 2004 23:35
Zobacz profil
Post 
Momencik, momencik
Rozmawialiśmy o tym, że podobno <<wszyscy chrześcijanie uważają, że ich wiara jest jedna>> To tego się czepiałem, że są to uogólnienia. Bo są! Mnie się po prostu nie chce za każdym razem (by było kilka razy w tygodniu), kiedy ktoś na jakimś forum robi takie uogólnienie tłumaczyć, gdzie uogólnienie jest. Wyobraźmy sobie, że jakiś nieodpowiedzialny a młody katolik by napisał na jakimś forum, że 'ateiści są nieetyczni i dlatego...'. Co by się stało? Otóż jeśli ktokolwiek podjąłby dyskusję to po pierwsze wskazałby uogólnianie. Najpewniej zrobiono by to natychmiast a Ci co by wykazali błąd, zrobiliby to z nieukrywaną satysfakcją. Znamy przecież etycznych ateistów.
Natomiast w drugą stronę można? Jest multum wypowiedzi na forach dyskusyjnych, gdzie się utożsamia każdego katolika z najbardziej zacietrzewionym słuchaczem RM, gdzie się uważa, że poglądy katolickie to poglądy LPR, gdzie z faktu, że jacyś katolicy są nietolerancyjni stosuje się uogólnienie, że wszyscy są nietolerancyjni. No, chyba nikt nie oczekuje, że za każdym razem, będę się silił na tłumaczenie w punktach, dlaczego mamy do czynienia z uogólnieniem i dlaczego jest to nieuprawnione. Obrazek
Podobnie tutaj z faktu, że znasz kilku takich a takich chrześcijan, wyciągasz wniosek, że wszyscy będą też tacy a tacy. A może nie ma chrześcijan takich o jakich myślisz? Pewnie, że są. Podobnie jak istnieją nieetyczni ateiści.
Uważasz, że w Polsce, gdzie większość to katolicy (92%), wszyscy są dokładni tacy jak opisujesz? Myślisz, że istnieje możność rozciągnięcia na całą społeczność tego rodzaju zarzutów. Wątpię, bo ta religijność polskich katolików jest różna. Ok. 50% chodzi w każdą niedzielę na Mszę Świętą. Inni już nie. Nie wszyscy w tym samym stopniu akceptują wszystkie poglądy Kościoła. Można się irytować, że ktoś nie jest konsekwentny, ale taka sytuacja powoduje, że możności uogólniania, zwłaszcza zarzutu, że chrześcijanie są zaślepieni, nie ma żadnej.

brak dowodów
O jakiego rodzaju dowodach chcemy rozmawiać? O dowodach dedukcyjnych i empirycznych, czy indukcyjnych? Tak pewnych jak to, że (powiedzmy) 2+2=4 w kwestii choćby istnienia Boga nie uświadczysz. Ale już indukcyjny dowód za istnieniem Osoby Boskiej jest np. tu.
Moim zdaniem zupełnie podstawowy problem to brak możliwości poznawania Boga tak jak poznajemy inne zjawiska. Otóż jedne zjawiska poznajemy opisując je innymi zjawiskami. Ostatecznie więc mamy sytuację, że bardziej szczegółowe prawa przyrody, czy jak kto woli fizyki (przykład1: wzory Gaussa; przykład2: równania Newtona), są opisywane przez bardziej ogólne prawa przyrody (przykład1: równania Newtona; przykład2: teoria pola pana Einsteina). Wygląda więc na to, że tą drogą nie zdołamy wyjaśnić najbardziej ogólnych praw przyrody, bo z definicji już bardziej ogólnych nie ma. Nikłe więc szanse, aby w oparciu o paradygmat nauki wyjaśnić świat. Co najwyżej może wystąpić konieczność matematyczna. A jakimi to bardziej ogólnymi od Boga zjawiskami, mielibyśmy wyjaśniać Boga?
I dlatego stan braku wiążących dowodów empirycznych w odniesieniu od Boga – moim zdaniem – jest naturalny i będzie taki sam na każdym etapie poznania.
Czy wielość religii jest jednak powodem by odrzucić w ogóle istnienie Osoby Boskiej? Dla wielu ateistów tak, ale jak dla mnie byłoby to wylewanie dziecka z wodą po kąpieli.
Piszę to po to, aby pokazać jakie są moim zdaniem przyczyny dla których można się pokusić o wiarę mimo braku dowodów empirycznych (których – według mnie – po prostu być nie może nigdy).

Piszesz Friedmanie, że oto nie ma pewności, która religia jest najbardziej pewna i wymieniasz całun, ojca Pio i Częstochowę. Jeśli wola to możesz założyć ze trzy wątki, a w każdym spróbować dyskutować na każdy ten temat. Dla mnie osobiście one nie są jednak najważniejsze, więc się nie wypowiem.
Chciałbym jednak na coś zwrócić uwagę. Będzie to pewien wniosek z mojej rozmowy z PugCondoinem (który jest agnostykiem /przyjemność mu jednak uczynisz nazywając go ateistą Obrazek/).
Otóż światopogląd z zasady wykracza poza tylko to co niezbicie udowodnione (dużo by tego było?). Światopogląd to próba ujęcia rzeczywistości w sposób szerszy.
Można jednak sobie wyobrazić sposób patrzenia na świat, który określmy mianem 'soloscjentyzm', który polega na przyjmowaniu do wiadomości jedynie tego co udowodniła nauka. Otóż soloscjentyzm posiada niebywałą przewagę nad teizmem. Ale taką samą przewagę posiada nad ateizmem, gdyż zarówno teizm jak i ateizm wykracza poza science zajmując stanowiska (teizem pozywytnie, ateizm negatywnie) wobec pytań ontologicznych.
Tak więc zarzucając chrześcijanom, albo ogólniej teistom, zaślepienie, pamiętaj, że konsekwentnie należy to czynić względem ateizmu, lub też dowolnego poglądu, który przyjmuje coś co posiada tylko status hipotezy na wiarę.

To tyle tytułem wstępu w ramach pokazania jaki jest grunt na którym stoimy wobec problemu, który poruszasz.Obrazek



So wrz 25, 2004 8:20

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15
Posty: 16
Post 
nie no.. kazda wiara ma swoje 'dowody'. poza tym zauwazylem ze wszystko opiera sie na hipotezie ze bog istnieje. od tega zaczales swoj wywod. mnie to nie przekonuje raczej.. takie to wszystko na glinianych nogach. ja wierze w to co widze, wierze w siebie. nie mowie co jest po smierci bo po prostu nie wiem. wszystko sie okaze. zyje tak zeby bylo mi dobrze, robie co lubie (do hedonisty jednak mi troche brakuje wiec nie zarzucac mi;) ) mam swoje zasady ktore plyna z tzw. "serca" i jestem im wierny. ot cala filozofia. czyz to nie piekne? :) nie potrzebna mi zadna mamiąca wiara zeby czuc sie lepiej. zreszta nie chce nikogo krytykowac bo szanuje wierzacych. nie szanuje jednak tych co w swej wierze juz sie dawno zapomnieli, przestali urzywac mózgu i pewno juz sami nie pamietają w co wierzą. strasznie mnie to irytuje jesli koliduje ze sprawami priorytetowymi dla mnie. np miłosc czy w ogole uczucia do drugiego czlowieka. nie rozumiem jaki tomoze stwarzac problem. jasne ze porzebne jest troche tolerancji i moze czasem wyzeczen.. ale co to dla miłości?!
i tu wracamy do watku głównego tego tematu.. co właściwie pan moderator o tym powie? czy taki zwiazek faktycznie sprawiałby tyle problemów ze uczyniłyby go niemozliwym?
tak mi sie jeszcze przypomnialo na marginesie.. dowody na istnienie ewolucji są właśnie na zasadzie 2+2=4 hieh.. a to przeczy istnieniu boga..
a pan moderator widze studiował kierunek z dużą dozą przedmiotu logika:)


So wrz 25, 2004 10:33
Zobacz profil
Post 

Tak jak pisałem. Soloscjentyzm posiada niebywałą przewagę nad (a)teizmem. Co prawda trudno na nim budować światopogląd.
Jeśli kto chce tak funkcjonować, to pewnie, że można.
Tylko wtedy nie można mówić o wierze. Mówisz natomiast, że wierzysz w to co widzisz. Czyli? Widzenie to tylko rejestrowanie uderzających o Twoje gałki oczne fotonów. Nie daje to możności stwierdzić czym jest istota rzeczy na którą patrzysz. To tylko śligzanie się po sferze zjawiskowej.
Oczywiście można zinterpretować, że wierzysz to co widzisz, jako że uznajesz to co nauka udowodniła, a jak pisałem soloscjentyzm niebywałą przewagę posiada. Ino światopoglądu na tym nie zbudujesz. Ale skąd moje roszczenie, że każdy musi mieć światopogląd. Nie musi jak nie chce.

Co do głównego tematu w tym wątku, to specjalnie się nie wypowiadam, bo trudno by ktoś budował swoje życie na moich radach. Tylko, że potrafię sobie wyobrazić związek katoliczki i ateisty, w którym oboje będę dobrze rozumiejąc problem, zdolni do rozmawiania o swoich poglądach na tak zasadnicze sprawy. Tessa mówi jednak, że pojawia się u nich "zgrzyt".


Cytuj:
dowody na istnienie ewolucji są właśnie na zasadzie 2+2=4 hieh.. a to przeczy istnieniu boga..

Zupełnie nie przeczy. Katolicyzm nie jest kreacjonistyczny.
Bóg mógł pokierować ewolucją choćby na początku przewidując jakie będą jej skutki.

(parafrazując Sofizmatyka z filozofia.pl)
Stawiają problem tak jak postawiłeś uznałeś, że teoria ewolucji życia uzdalnie Ciebie do odkrywania ukrytej prawdy o świecie, skoro jak dotąd odkryłeś część prawdy o świecie.
Dostrzeż, że w rozumowaniu tym używa się terminu "prawda" w dwóch różnych znaczeniach, podpadając w logiczny błąd ekwiwokacji.
Znana nam dotychczas dzięki teorii ewolucji powierzchowna prawda o rzeczywistości, która uzdalnia nas do przetrwania, wcale nie musi być tego samego rodzaju co prawda, której dopiero szukamy. Zatem mamy tu ewidentny błąd z klasy aequus, gdzie w definicji używa się jednego słowa o wcale nie tożsamym znaczeniu.

Ponieważ jednak napisałeś, że to co napisałeś "przeczy istnieniu Boga", to wyraziłeś ateizm, a zatem:
Jak widzimy, światopogląd ateistyczny nawet w swej metodzie poznawania rzeczywistości z powodu przyjętych zasad jest błądzeniem po omacku, a ponadto nie jest on w stanie uwolnić się od przyjmowanych na wiarę założeń, które wytyka światopoglądowi teistycznemu. W tym momencie bezzasadne jest ateistyczne twierdzenie, które rości sobie, że:
"Ateiści i agnostycy [...] w nic nie wierzą, tylko domagają się wszędzie dowodów, zgodnie z naukową metodologią, która leży u podstaw ich światopoglądu"


So wrz 25, 2004 11:01
Post 
Friedman napisał(a):
nie no.. kazda wiara ma swoje 'dowody'. poza tym zauwazylem ze wszystko opiera sie na hipotezie ze bog istnieje. od tega zaczales swoj wywod. mnie to nie przekonuje raczej.. takie to wszystko na glinianych nogach.

Gdyby Chrześcijaństwo było "na glinianych nogach" to nie przetrwałoby 2000 lat jednocząc tą całą cywilizację wi wypracowując moralne podstawy nowoczesnej cywilizacji.
Jeśliby do tego dołożyć parę tysiecy lat Judaizmu (który to również - mimo nieistnienia państwa Izrael przez długie stulecia - jednoczony jest właśnie dzięki Religii to raczej należałoby powiedzieć, że życie bez Boga to tylko zwykłe "dreptanie w miejscu" a nie rozwój ...
Friedman napisał(a):
ja wierze w to co widze, wierze w siebie. nie mowie co jest po smierci bo po prostu nie wiem. wszystko sie okaze. zyje tak zeby bylo mi dobrze, robie co lubie (do hedonisty jednak mi troche brakuje wiec nie zarzucac mi;) ) mam swoje zasady ktore plyna z tzw. "serca" i jestem im wierny. ot cala filozofia. czyz to nie piekne? :) nie potrzebna mi zadna mamiąca wiara zeby czuc sie lepiej.

Nie wszystko jesteś w stanie objąć rozumem - wiele spraw w życiu musisz przyjąc "na wiarę"
Choćby np. fakt, że Twoi Rodzice poznali się kiedyś i poczęli dziecko o kreślonych cechch charakteru - prawdopodobnie dla Ciebie jest tylko zupełnym "przypadkiem".
Tyle tylko, że dla mnie moje poczęcie, moje cechy charakteru nie było dziełem przypadku, lecz dziełem Bożej woli ...
Friedman napisał(a):
zreszta nie chce nikogo krytykowac bo szanuje wierzacych. nie szanuje jednak tych co w swej wierze juz sie dawno zapomnieli, przestali urzywac mózgu i pewno juz sami nie pamietają w co wierzą. strasznie mnie to irytuje jesli koliduje ze sprawami priorytetowymi dla mnie. np miłosc czy w ogole uczucia do drugiego czlowieka. nie rozumiem jaki tomoze stwarzac problem. jasne ze porzebne jest troche tolerancji i moze czasem wyzeczen.. ale co to dla miłości?!

Tu się zgodzimy - uważam bowiem, że jeżeli czegoś się podjęło - trzeba to robić na serio.
Pogłębiać własną Wiare, wyjaśniać wątpliwości, postępować zgodnie z tym, co nas nauczono - wtedy Wiara jest wiarą żywą.
Friedman napisał(a):
i tu wracamy do watku głównego tego tematu.. co właściwie pan moderator o tym powie? czy taki zwiazek faktycznie sprawiałby tyle problemów ze uczyniłyby go niemozliwym?
tak mi sie jeszcze przypomnialo na marginesie.. dowody na istnienie ewolucji są właśnie na zasadzie 2+2=4 hieh.. a to przeczy istnieniu boga..
a pan moderator widze studiował kierunek z dużą dozą przedmiotu logika:)

Tak się składa, mój miły, że praktycznie niemozliwe jest wyliczenie samego prawdopodobieństwa:
- Jak to jest możliwe, by na skutek samego tylko zbiegu okoliczności doszło do powstania Wszechświata jak również życia - w takiej formie jaka obecnie istnieje ... ??
Im więcej wiedzy - tym to prawdopodobieństwo wydaje się bardziej oddalone...
Sama teoria ewolucji jest również "dziurawa" - z tego, co wiem to nie wyjaśniono jej do końca ...
Poczytaj sobie rówież o prawach Chaosu i Entropii ...


So wrz 25, 2004 11:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Witaj Friedziu!
Cieszę się,że odwzajemniłeś moją sympatię.
Jak mówisz,zapraszam na priva,a tak na serio,
zapraszam do korespondencji e-mail...
(Szkoda,że nie komentowałeś moich wypowiedzi...)
___________________________________________

Gdybyś wiedział,jak bardzo kocha Cię Bóg,
płakałbyś z radości...
___________________________________________

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Pn wrz 27, 2004 7:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15
Posty: 16
Post 
szczerze mówiąc nie bardzo mam ochote na prowadzenie dyskusji na temat "wiara-niewiara" , nie chciałem sie w to motac. każdy z nas ma swoje racje i tyle. nic by mnie nie przekonało do tego abym uwierzył w cokolwiek co wydaje mi sie nierealne. tak samo ja nie mam zamiaru do niczego ciebie przekonywac. szanuje twoje przekonania i mam nadzieje ze ty moje tez szanujesz (do pana qwerty). głównie chciałem sie wypowiedziec na temat miłosci miedzy wierną a niewiernym:) nie wiedzialem ze zostane wkrecony na dluzej w to forum hieh.
cieplutki, jestem otwarty na nowe znajomosci wiec jesli masz ochote to nie ma sprawy, ciesze sie ze chcesz mnie poznac. swoja droga nie ignorowalem twoich wypowiedzi! skad takie przekonanie?


Pn wrz 27, 2004 17:01
Zobacz profil
Post 
Friedman ...
Wielu osobom wydaje się, że Wiara jest czymś nierealnym ...
Do czasu, gdy nie skonfrontują swych poglądów z rzeczywistością.
Rzecz bowiem w tym, że Wiary nie można pojmować "wyrywkowo".
Wielu tym, którzy chcą poznać Wiarę "po fragmencie" wydaje się ona niespójna. A Wiara obejmuje pewną całość.
I biorąc 'na wyrywki' - znajdujesz luki.
Nie znajdujesz ich po skonfrontowaniu poważniejszych przeciwieństw.
Dlatego ja sądzę, że Chrześcijaństwo jest najdoskonalszym "wynalazkiem" w dziejach ludzkości ...
Tak doskonałym, że nierealne jest, by "wymyślił" coś takiego człowiek ...


Pn wrz 27, 2004 18:21

Dołączył(a): Cz wrz 02, 2004 9:15
Posty: 16
Post 
hej serio nie mam sily o tym dyskutowac. to w co ja wierze jest jak najbardziej realne. wolalbym wrocic do glownego watku tematu. co sadzisz o takim zwiazku ddv136?


Pn wrz 27, 2004 21:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL