Zakładam że nie masz zbyt dużego pojęcia o wierze katolickiej ani katolickiej teologii, więc masz prawo tak uważać Ale to faktycznie nie na ten wątek


Błędny wniosek. Biblia, w warstwie historycznej, jest bardzo wiarygodna. Jednak trzeba wiedzieć, jak Biblię odczytywać. Wiadome jest, że nie wszystko, co zapisano w Piśmie Świętym, jest faktem historycznym. Po to istnieje egzegeza, żeby rozebrać Pismo Święte na warstwy


A co jest istotą Świąt Bożego Narodzenia? Betlejem czy Wcielenie?. To są Święta Bożego Narodzenia, a nie święta Betlejem

Być może nie masz dzieci i mnie nie rozumisz ,dziecią ogromna radość sprawia szopka ,Pan Jezusek w żłobku ,zwierzątka wókól dzidziusia ,pasterze ,gwiazdka na niebie ,aż mi sie płakać chce jeżeli miałbym tych wszystkich cudów pozbawiać dzieci .Te święta wcielenia Pańskego to nie będzie juz to samo co Boże Narodzenie Wolałbym aby ta egzegeza nie robiła wiecej krzywdy Biblii.

Być może nie wiesz również, że od baaardzo wielu lat wiadomo, że Jezus wcale nie urodził się w stajence na sianku otoczony zwierzątkami A mimo to szopki dalej istnieją i mają się dobrze

Kamyk, czy możesz podać coś więcej bo naprawdę nie widziałem, że Jezus nie urodził się w Betlejem. Jakieś źródła? (google nie pomagają) Sam coś napisz na ten temat .
pzdr.

Jeśli chodzi o archeologię etc. - nie jestem w stanie podać
Jeśli chodzi o egzegezę - poszukać książek o Nowym Testamencie, Ewangeliach, jakieś komentarze etc. Być może ta kwestia jest poruszona w książce "Geneza Ewangelii" ks. Józefa Kozyry, ale pewności nie mam

Czy swoje twierdzenie (oszałamiające)opierasz na jednym żródle ?Czy sprawdzasz żródła na które się powołujesz ?

No i jak to pogodzić z świętością kanonicznego tekstu w NT ? .

Bardzo prosto pogodzić. Tekst Nowego Testamentu, jak i cały tekst Pisma Świętego, przekazuje nam pewne prawdy o Bogu i to jest Jego jedynym zadaniem


Usłyszałem tą informację od dwóch niezależnych od siebie moich wykładowców, w różnym czasie. Nie sprawdzałem, bo źródła te uważam za wiarygodne

Ja też kiedyś od jednego wykładowcy usłyszałem iż cudu z rozmnożeniem chleba i ryb nie było ...... Takich :nowpoczesnych: teologów niestety jest dziś wielu w Kościele.

A może właśnie stety, bo przynajmniej lepiej możemy poznać Pismo Święte

jak w książce F. C. Boyce'a "Miliony"

-Powiem ci teraz coś, o czym nie wspominałem nikomu. Nie mówiłem tego ani Łukaszowi, ani Markowi, ani Janowi, kiedy mnie pytali(...)

Polecam książkę, chociaż jest ona bardziej dla dzieci i młodzieży

Czytając tu niektóre posty zostałem porażony naiwnością wydawałoby się ludzi myślących.

Co za różnica gdzie Jezus się urodził? Czy to będzie Betlejem czy Jerozolima czy inna miejscowość.... Powtarzam: jakie to ma znaczenie dla Was? Miejsce narodzin Jezusa nazywamy Betlejem i to wszystko.

Niech do Was też dotrze sposób powstawania Pisma Świetego - Nowego Testamentu (czyli od narodzin Jezusa);
Pierwotnie było wiele ewangelii (ponad 30), pewnego dnia jakieś 300 lat po śmierci Chrustusa pare osób stwierdziło, że zostają tylko 4 z tego 2 pisane przez osoby które nawet nie widziały na oczy Jezsua.
Pare lat później na soborze w Nicei postanowiono, że Jezus będzie od tego dnia Bogiem i stworzono Trójcę Świętą....

Ale wracajmy do faktów. Ewangeliści zapisywali częściowo to co widzieli a częściowo z opowiadań (legend) jako zasłyszane historie. Ci co spisywali ewangelie z pamięci robili to już po śmierci Jezusa.
I tak po jego śmierci nagle ktoś sobie przypomniał, że słyszał w dzieciństwie o tym, że prorok ma przyjść i zbawić lud... Skryba brał wtedu pióro i notował to.
Skończone dzieło miało już poukładany charakter gdzie na początku była mowa o proroku, dalej narodziny Jezusa, jego nauka i śmierć.

Ale poczatkiem był tak naprawdę koniec - śmierć Jezusa Chrystusa. Potem dodano jej przyczynę - zbawienie świata (żeby nie poszła na marne), potem przypomniano sobie to co mówił Jezus (tu dodano rzesze ludzi chodzących za nim, żeby nie było iż jego nauka szła w próżnię), potem zaczęto zbierać informacje o jego dzieciństwie (skąpe info), dodano trochę podkolorowane pochodzenie Jezusa (niepokalane poczęcie) i pozostało juz tylko zebrać informacje od ludzi czy nie czekali od dawna jakiegoś zbawiciela. Okazalo się, że tak. Jakiś Ezehiel powiedział to, a Franek tamto. połączono to i mamy przepowiednię.

Analizując to, wierzcie mi, że nazwa miejsca narodzin Chrystusa nie ma znaczenia....

Ja też...



Szkoda tylko, że to nieprawda. Tutaj masz stronę (po angielsku) na temat rozwoju kanonu Nowego Testamentu:
http://www.ntcanon.org/table.shtml



Jednak wszystkie zostały zredagowane w I wieku naszej ery. Oznacza to, że osoby te miały dostęp do świadków danych zdarzeń. To tak jakby dziś pisać o II wojnie światowej.



Odpisałem Ci w innym wątku na ten temat. Doczytaj ewangelie i pisma wczesnochrześcijańskie. Wiara w Trójcę istniała już w I wieku naszej ery.







W związku z tym możesz mieć co najwyżej wątpliwość co do wydarzeń z życia Jezusa przed jego spotkaniem z Apostołami.



I co z tego. Wiele osób pisze pamiętniki w jakiś czas po zdarzeniach które opisują. Nic w tym niezwykłego i gorszącego.



Po pierwsze nie prorok, tylko Mesjasz. Po drugie nie przypomniał ale przeczytał. A po trzecie nie z dzieciństwa tylko z tekstów Starego Testamentu. A poza tym się wszystko zgadza.



O Mesjaszu to przede wszystkim w Starym Testamencie było, choć jeszcze nikt nie przypuszczał, że my tak będziemy nazywać te teksty. Późniejsze wydarzenia masz ustawione w sposób chronologiczny. Narodziny -> nauczanie -> śmierć. Układ jak najbardziej logiczny jeśli chcesz powiedzieć coś o obojętnie jakiej osobie i jej misji.



Wymiękam.

Wynika z tego, że najpier Jezus umarł. Potem sobie wymyślono jego naukę, która doprowadziła Go na krzyż. Potem przekonano do niej rodzinę Jezusa i świadków owych zdarzeń. Później podkolorowano Jego dzieciństwo ponieważ mieli skąpie informacje na ten temat. Następnie przekonali do nich Jego matkę. A na koniec stworzono starotestamentowe przepowiednie dotyczące przyjścia Mesjasza.

Niezłe. Dan Brown powinien Ci czyścić buty.