Witam!
Dręczą mnie pewne kwestie dotyczące spowiedzi, na które bardzo bym chciała otrzymać odpowiedź.
Pierwsza z nich jest taka, że niecały miesiąc temu pod wpływem wspaniałych rekolekcji szkolnych zdecydowałam się na prawdziwą i głęboką spowiedź. Teraz jestem niezmiernie szczęśliwa, że zdecydowałam się na ten krok ponieważ były pewne dręczące mnie przez lata kwestie od których mogłam się uwolnić. Dodam, że cała spowiedź była dla mnie bardzo emocjonalnym wydażeniem (całe oczekiwanie na spowiedź i całą spowiedź przepłakałam

) I w związku z tym, że emocje wzięły górą to skupiłam się najbardziej na tych grzechach które leżały mi najgłębiej na sercu i zupełnie zapomniałam wyspowiadać się z tego, że w czasie postu byłam na imprezie (urodziny koleżanki). I tu moje pytania: czy jest to grzechem? czy przy następnej spowiedzi mam się z tego grzechu wyspowiadać mimo, że już wiecej go w tym czasie nie popełniłam? czy mam powiedzieć, że zapomniałam przy ostatniej spowiedzi wyjawić tego grzechu?
I jest jeszcze jedno pytanie głownie dlatego skłoniłam się umieścić moją wypowiedź w tym temacie. Od kilku lat mam problemy z zabużeniami odżywiania. Sprowadza się to głownie do tego, że mam problemy z akceptacja własnego ciała co sprowadzało się przez długi okres do naprzemiennych głodówek często kończących się napadami. Doszły do tego samookaleczenia ale ta kwestia została poruszona powyżej. Czy stosowanie diet i zaburzenia odżywiania traktowane są jako grzech? Strasznie boje się tego, że ksiądz nie zrozumie dlaczego tak postępowałam. Głownie dzieki tym rekolekcjom zrozumiałam wiele i myślę, że jest szansa na "nowe" życie.
Przepraszam bardzo za tak długą wypowiedź. Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam