Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 23  Następna strona
 "Kod Leonarda da Vinci" - opinie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post "Kod Leonarda da Vinci" - opinie
witam wszystkich,
Ciekaw jestem opinii na temat książki. Tym którzy jej jeszcze nie czytali szczerze polecam. Warto czasem popatrzyć na sprawy Kościoła z drugiej strony. Dla wielu (w tym i dla mnie) jest to po prostu dobrze napisany kryminał. Nie można się przy tej książce nudzić.
pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


So paź 16, 2004 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4100
Post 
:)

Pod podanym niżej linkiem - jest krótka recenzja tej książki.....

http://karol.ginter.webpark.pl/brown_kod.htm

Cytuj:
Warto czasem popatrzyć na sprawy Kościoła z drugiej strony.


Tak z ciekawości: z której strony ;) i na jakie "sprawy"?

Pozdrawiam :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


So paź 16, 2004 14:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46
Posty: 677
Post 
Dla mnie to osobiście debilna księga, nastawiona dokładnie tak samo,jak czasopismo Urbana "NIE" Oxczywiste jest przecież , że Jezus miał dzieci z Marią Magdaleną " no nie?.

_________________
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan


So paź 16, 2004 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Książkę tę przeczytałem z prawdziwą przykrością, podobnie jak "Anioły i demony" Temat miał w sobie potencjał na znakomitą powieść historyczno-sensacyjną, a został kompletnie zmarnowany. Sednem "pisarstwa" Browna wydaje się jedno: w jaki sposób dowalić kościołowi? Temu nadrzędnemu celowi poświęca autor wszystko, z logiką utworu włącznie. Wizja kościoła, jak wyłania się z kart obu powieści, jest jakby wyjęta z "poradnika partyjnego agitatora" z lat 50. Kościół jest ciemny, zacofany, prześladujący, patriarchalny, homofobiczny, a wreszcie wprost zbrodniczy. Te twierdzenia podane sa jako oczywiste, nie wymagające żadnego uzasadnienia. Jako opozycję do Sił Ciemności mamy Jasnogród. Gnostyków, wyznawców manicheizmu, czy Wielkiej Macierzy. Do Sił Jasności dorzucono również templariuszy, podejrzewam, że wyłącznie dlatego, że kojarzą się z prześladowaniami ze strony kościoła (no bo skoro ich przywódcy spłonęli na stosie...) Do tego wszystkiego popełnia autor masę błędów na poziomie szkoły podstawowej, co czyni lekturę szczególnie irytującą. Planeta Wenus nie zakreśla na nieboskłonie pełnego (ani nawet niepełnego) pentagramu (skąd te bzdury?) Przez Londyn nie przebiega pierwszy, ale zerowy południk. Cząstki Z, nie są "prawie nieważkie", ale posiadają całkiem pokaźną masę, listę można by ciągnąć długo. Cykl Nienackiego, o Panu Samochodziku stał na dużo wyższym poziomie merytorycznym, a chociaż był pisany z pozycji "świeckich", to jednak od absurdalnych zarzutów wobec kościoła stronił. Ja wyniosłem z lektury Browna tylko uczucie znużenia i wrażenie, że zostałem zrobiony w konia.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


So paź 16, 2004 15:09
Zobacz profil
Post w oparach absurdu
Książkę mam w domciu i właśnie zabieram się za jej przeczytanie. Ze swej strony polecam zapoznanie się z następująca pozycją: "Tajemnice Kodu Leonarda Da Vinci" - książka która ujawnia fakty, spekulacje i przekłamania, prezentując opinie ekspertów - archeologów, teologów, historyków sztuki, filozofów - z których dokonań naukowych korzystał Dan Brown. Burstein przytacza niepublikowane artykuły, wywiady i nowe, czasem kontrowersyjne teorie.

Dan Brown korzystał z dokonań naukowych ekspertów z wzmiankownych dziedzin, dla Pilatsera więc to, czego oni dokonali jest tożsame z "dowalaniem kościołowi". :x Zapewne można natknąć się w "kodzie" na przekłamania, jednak całkowicie dyskredytująca opinia Pilastera zdradza jego emocjonlany stosunek do "niewzruszonej" świętości kościoła, której to niech nikt nie raczy się naruszać z dokonaniami naukowymi włącznie :-D

A może by tak forumowicz Pilaster wypunktował o jakie to absurdalne zarzuty wobec kościoła chodzi? Które to zarzuty są w oczach Pilastera absurdalne? Jak na razie wychodzi na to, że wszystkie, na które można się natknąć podczas lektury "kodu" są absurdalne. Idąc dalej takim tokiem pilasterowego rozumowania dochodzimy do wniosku, że naukowe dokonania archeologów, teologów, historyków sztuki i filozofów z których to Brown korzystał są po prostu absurdalne :D I kto by pomyślał, zwolennik sceptycznego, pragmatycznego, naukowego podejścia do życia, forumowicz Pilaster staje w opozycji do hołubionej przez siebie nauki. Oto przykład jak to pewne systemy przekonań, klasyfikowanie ad hoc, aprioryzm - prowadzą do takich jaskrawych paradoksów.


So paź 16, 2004 18:53
Post debilizm w debiliźmie
Wojtek37 napisał(a):
Dla mnie to osobiście debilna księga, nastawiona dokładnie tak samo,jak czasopismo Urbana "NIE" Oxczywiste jest przecież , że Jezus miał dzieci z Marią Magdaleną " no nie?.


A może by tak zweryfikować swoją opinię panie Wojtku właśnie w kontekście debilności wypowiedzi?

Pozdrawiam


So paź 16, 2004 18:56
Post 
Co nieco na temat "naukowych dokonań" już wiadomo.
Ostatnim takim "naukowym dokonaniem" było "odkrycie V Ewangelii" pisanych przez "sektę esseńczyków" wśród pism znalezionych rzekomo w Qumran.
Sęk w tym, że nikt tego "odkrycia" nie widział, zaś to, co rzeczywiście znajduje się w jednym z muzeów Izralela świadczy jedynie o tym, że tekst Pisma Starego Testamentu pozostał ... Niezmienny i niezmieniony (mimo wielu wznoweień i przepisywań) od kilku tysięcy lat...
I nie zmielili go zarówno Judaiści jak i Chrześcianie ( za wyjątkiem układu Pisma)


N paź 17, 2004 0:30

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Książki nie czytałem, ale przypadkowo znalazłem dzisiaj jedną z jej recenzji:

Oto jej zakończenie:

Ważne wnioski - ku przestrodze
1. Od strony światopoglądu mamy w powieści Dana Browna do czynienia w propagowaniem kodów ideologii i tradycji gnostyckiej, która jako tradycja inicjacyjna i duchowa była zawsze największym zagrożeniem dla Kościoła - od początku aż do dziś (począwszy od manicheizmu, poprzez masonerię, do New Age). Autor popiera też optymistycznie i przedefiniowuje - często w kluczu gnozy - symbolikę satanistyczną, wyrażaną w znakach pentagramu, bafometa czy tarota, podważając przy tym demonologię chrześcijańską, przez co osłabia czujność duchową i intelektualną, konieczną w obliczu zagrożeń popularyzowanego dziś satanizmu.
2. Od strony nauki "Kod Leonarda da Vinci" (podobnie jak rozpowszechniany także w Polsce "Kod Biblii" w wersji M. Drosnina) to historyczna, religioznawcza i teologiczna forma pseudonauki (wbrew deklaracjom autora), a więc czegoś, co zachowuje pozory nauki, ale przy bliższym zbadaniu okazuje się, że nie opiera się na żadnych naukowych podstawach. Potwierdza ten fakt Amy Welborn - w godnej polecenia książce, w której odpiera większość fałszywych tez zawartych w książce Browna - gdzie "wymyślony szczegół i fałszywa historyczna teza, są zaprezentowane jako fakty i owoc poważnych badań historycznych, choć nimi nie są" (A. Welborn, "Zrozumieć Kod da Vinci. Co ukrył w swojej książce Dan Brown?", Polwen, Radom 2004). Dlatego powieść Browna nie służy ważnej w kulturze informacji, lecz niebezpiecznej - dla samej tylko kultury - dezinformacji.
3. Od strony literatury mamy do czynienia z dziełem miernym, gdyż skrajnie "monofonicznym", gdzie "obrazowanie" służy jednoznacznej ilustracji światopoglądowych tez (znanych z literatury New Age), jak np. "Biblia nie pochodzi od Boga", "W chrześcijaństwie nie ma nic autentycznego", "Każda religia jest wymyślona", "Znak krzyża dotyczy tortur", czy - w książce "Anioły i demony": "czysta energia jest ojcem stworzenia". Fikcja literacka służy kodowaniu tych ideologicznych tez oraz wielu innych nieprawdziwych twierdzeń.
4. Z duchowo-moralnego punktu widzenia dotykamy tu bluźnierstwa czy profanacji największych świętości chrześcijaństwa (nie tylko rzymskiego katolicyzmu!): przede wszystkim osoby samego Jezusa Chrystusa, Jedynego Boga, Pana i Zbawiciela. Ten ostatni, duchowy aspekt jest niestety rzadko podkreślany w licznych - krytycznych zresztą - opiniach o powieści Browna, publikowanych już na łamach czołowych polskich gazet i czasopism.
W świetle powyższego dobre przyjęcie takiej książki przez czytelników na całym świecie jest znaczącym wyzwaniem i - jak słusznie twierdzi Amy Welborn - "fakt ten świadczy o jakiejś porażce wszystkich Kościołów chrześcijańskich", które nie potrafiły "przekazać swoim wiernym elementarnej wiedzy z zakresu historii chrześcijaństwa i chrześcijańskiej teologii. Łatwowierność, z jaką czytelnicy przyjęli twierdzenie Browna, iż pierwsi chrześcijanie nie uważali Jezusa za Boga, oraz że ostateczny kształt chrześcijaństwa jest rezultatem prymitywnych walk o władzę, powinna obudzić z letargu wszystkich zaangażowanych w pracę apostolską" (tamże).
Dla tysięcy ludzi (zwłaszcza młodych) wspomniane powieści Browna (zapowiedziane są już następne) będą pierwszym, a może nawet jedynym kontaktem z teologią i historią Kościoła. Nie można było więc nie odpowiadać na błędy, kłamstwa i oszczerstwa ze strony neopogaństwa czy ideologów New Age, nie broniąc tego, co pierwsi chrześcijanie i nasi ojcowie wypracowali swoją wiernością i niezachwianą wiarą w Bóstwo Jezusa Chrystusa oraz wiarą w zbawczą misję założonego przez Niego, świętego Kościoła.
ks. Aleksander Posacki SJ


całość znajduje się tutaj: http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=my25.txt


N paź 17, 2004 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Och, Saxonie ale z grubej rury prowadzisz ten ogień. :-D Ten literacki bubel nie jest tego wart. To sensacja jednego sezonu, za dwa, trzy lata nikt o tym nie będzie pamiętać. Ta książka jest po prostu słaba. Literatura wagonowa z cyklu "zabili go i uciekł"

old spiryt napisał(a):
Dan Brown korzystał z dokonań naukowych ekspertów


Znajdź w takim razie naukowych ekspertów, którzy potwierdzą, że planeta Wenus porusza się po pentagramie, a cząstki Z nie posiadają masy. Słucham. To są brednie.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N paź 17, 2004 18:05
Zobacz profil
Post młodości ty nad poziomy wylatuj ;D
Pilaster napisał(a):
old spiryt napisał(a):
Dan Brown korzystał z dokonań naukowych ekspertów


Znajdź w takim razie naukowych ekspertów, którzy potwierdzą, że planeta Wenus porusza się po pentagramie, a cząstki Z nie posiadają masy. Słucham. To są brednie.


Powtórzę. W książce tej znajdziesz i spekulacje i przekłamania oraz zgodze się -brednie, a także teksty oparte na wspomnianych dokonaniach. Brown z pewnością nie jest dzieł twórcą, ciekawi mnie jak sobie poradzi na wokandzie, gdyż został posądzony o plagiat. Przecież to co on napisał nie jest żadną nowością, a powstała burza wokół tego jest zrozumiała, po prostu większa liczba ludzi dowiedziała się o tym.

Saxonie, przytaczasz fragmenty opini kolegi po fachu, naprawdę, nie zyskuje ten tekst na wiarygodności. A może by tak zaprezentować opinie z różnych stron? Dlatego ponownie polecam książkę "Tajemnice Kodu Leonarda da Vinci".

Pozdrawiam


N paź 17, 2004 18:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 16, 2004 9:39
Posty: 11
Post 
[quote="Asienkka"]:)


Tak z ciekawości: z której strony ;) i na jakie "sprawy"?


chodziło mi o to by popatrzeć na KK oczami osób mu nieprzychylnych tj. Brown. My na codzień spotykamy się tylko z jedną opinią, właśnie Kościoła. Jestem wierzący ale ciekawią mnie opinie osób które atakują Kościół.
A jeśli chodzi o "sprawy" to miałem na myśli wszystko co związane z wiarą, symboliką itp.
pozdrawiam

_________________
wierzący, praktykujący ale przede wszystkim szukający...


Pn paź 18, 2004 5:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Witam :)

Zapomniałem, że dla niektórych ksiądz jest osobą niewiarygodną "z definicji" i już sam fakt, iż autor jest księdzem wystarczy, żeby zanegować jego artykuł i argumenty w nim zawarte :D

dla równowagi zatem:

Cytuj:
Książka autorstwa Dana Browna od ponad roku króluje na listach bestsellerów, spotykając się jednocześnie ze zdecydowaną krytyką ze strony środowiska naukowego. Początkowo swój sprzeciw wyrażały tylko katolickie i protestanckie środowiska konserwatywne. Teraz jednak dołączyły się do nich dwa popularne pisma liberalne.


Idea przewodnia "Kodu" głosi, iż u podstawy Nowego Testamentu oraz całej historii i doktryny chrześcijańskiej leżało oszustwo. Z wielu stron podniósł się alarm, gdy okazało się, że tezy Browna przez wielu odbierane są nie jako fikcja literacka, lecz fakty, zaś sama książka nie jak powieść sensacyjna, lecz naukowa rozprawa o błędach Kościoła.

Protestancki magazyn Christian Century opublikował artykuł zatytułowany "Sekrety Ewangelii?: Rozkładanie 'Kodu Leonarda da Vinci' autorstwa Marka S. Burrowsa, historyka Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego w Andover Newton Theological School w Massachusetts.

"Prawie wszystko, co Brown podaje jako fakty, w rzeczywistości wynika z błędu i wprowadza w błąd czytelnika" - napisał Burrows. Jednocześnie wyraził obawę, iż większości czytelników nie starczy wiedzy lub umiejętności krytycznego czytania, potrzebnych, by "oddzielić rzadkie fakty od przytłaczającej fikcji."

Co dziwniejsze, do coraz powszechniejszej krytyki "dzieła" Browna przyłączył się także związany z lewicującą grupą badawczą Jesus Seminar magazyn The Fourth R, który zwykle starał się obalać cały kontekst historyczny Nowego Testamentu. W artykule "Oszustwo Da Vinci" Robert M. Price, autor popularny w kręgach laickiego humanizmu, wyraził pogląd, iż twierdzenie Browna, jakoby jego książka oparta była na faktach "jest częścią fikcji."

Price odniósł się także do najczęściej krytykowanych tez zawartych w "Kodzie Leonardo Da Vinci", wygłoszononych przez występujących w książce naukowców:

- Wiara w Bóstwo Jezusa powstała w czwartym wieku. (Badacze Pisma Świętego datują ją na I wiek.)

- Cztery Ewangelie zostały zatwierdzone w czwartym wieku. (Historycy twierdzą, że proces ten był bardziej złożony, lecz zasadniczo zostały one przyjęte w trzecim wieku.)

- Zwoje z okolic Morza Martwego oraz pisma gnostyckie stanowią najstarsze dokumenty chrześcijaństwa. (Eksperci uważają, iż zwoje qumrańskie są starsze niż samo chrześcijaństwo, natomiast pisma gnostyckie - z jednym może wyjątkiem - są późniejsze o jedno lub dwa stulecia.)

- Jezus poślubił Marię Magdalenę i miał z nią dzieci, które zapoczątkowały królewską linię rodową. (Naukowcy nie znaleźli żadnych dowodów na potwierdzenie tej legendy.)

Uwagi Price'a są o tyle ciekawe, iż on sam jest zwolennikiem radykalizmu. Jedo zdaniem wśród "rażących błędów historycznych Browna" są i takie, których powinien uniknąć nawet początkujący badacz.

Jako przykład wskazał zawartą w powieści tezę, iż to panujący w IV wieku cesarz rzymski Konstantyn oraz biskupi zniszczyli pierwotne przekonanie, iż Jezus był zwykłym śmiertelnikiem, zamiast tego czyniąc Go Bogiem, który tylko wydawał się człowiekiem.

Price przywołał powszechną w I wieku wiarę, iż Jezus - to Słowo Boże, które "stało się Ciałem" (J 1,14). Ortodoksyjni chrześcijanie wierzyli, że "dzielił On z Ojcem tę samą Boską naturę, zatem nie mógł być dalej uznawany za człowieka." Późniejsze wyznania wiary Kościoła "jedynie podkreśliły prawdziwość ludzkiej natury Boga - Człowieka." Przyznał, że choć on sam ma problemy z formułami chrześcijańskiego Credo, jego zdaniem nie daje to podstaw do przeinaczania ich.

Z właściwym sobie liberalnym podejściem Price stwierdził, że możliwe jest, iż Jezus był żonaty lub "zaangażowany emocjonalnie", jednakże hipotetyczna możliwość to nie to samo, co prawdopodobieństwo, iż tak było; co prowadzi nas donikąd." Idąc dalej tym tokiem rozumowania mógł nawet być kosmitą - i niektórzy uważają, iż tak właśnie było. Ale nie historycy."

W podobny do Pice'a sposób także Burrows skrytykował pogląd, jakoby to pierwsi chrześcijanie uczynili Jezusa Bogiem po to, by poszerzyć swoją władzę. "Nie istnieją żadne historyczne dowody na poparcie tej tezy" - stwierdził amerykański historyk.

Postaci z ksiązki Browna wysuwają hipotezę, iż chrześcijanie usunęli pisma gnostyckie z Biblii, ponieważ ukazywały one Jezusa w typowo ludzkich okolicznościach. Burrows z kolei twierdzi, iż jest dokładnie na odwrót: to Jezus z Ewangelii jest bardzo ziemski, podczas, gdy późniejsi gnostycy głosili radykalny rozdział pomiędzy dobrą sferą duchową a złym światem materialnym.

Brown odrzuca wszelkie propozycje, by w formie wywiadu ustosunkować się do stawianych mu zarzutów - być może nie zależy mu na dojściu do prawdy, lecz wyłącznie na dobrych wynikach sprzedaży. Zapowiadany już film "Da Vinci" oraz kolejne powieści tego autora z pewnością rozniecą nową debatę.

(NCTimes)


można też poczytać książki: "Oszustwo da Vinci" Carla Olsona lub "Dekodowanie da Vinci" Amy Welborn

dla zaiteresowanych - więcej artykułów na ten temat (pisanych nie tylko przez księży;) ) :

http://www.kosciol.pl/kod_da_vinci

Pozdrawiam :)

PS.
Pilastrze - dlatego też mi się nie chce o tym pisać i podaję odnośniki :-D


Pn paź 18, 2004 15:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4100
Post 
Konrad Starski napisał(a):
Tak z ciekawości: z której strony ;) i na jakie "sprawy"?


chodziło mi o to by popatrzeć na KK oczami osób mu nieprzychylnych tj. Brown. My na codzień spotykamy się tylko z jedną opinią, właśnie Kościoła. Jestem wierzący ale ciekawią mnie opinie osób które atakują Kościół.
A jeśli chodzi o "sprawy" to miałem na myśli wszystko co związane z wiarą, symboliką itp.
pozdrawiam


Rozumiem :), tylko do tego "patrzenia" dochodzi jedna rzecz - czy osoby nieprzychylne KK, są w miare obiektywne czy też widzą - we wszystkim co robi KK - samo zło :).
Czy nie naciągają faktów - oczerniając KK, czy nie zmieniają biegu historii, aby postawić na swoim?
Wiesz, mnie też ciekawią różne opinie, różne spojrzenia, zdania; tylko ważne dla mnie jest to, na ile to jest obiektywne.

Jacy "my"? :)

Hmmm... to co związane z wiarą, symboliką - ale wymysły także, zmienianie historii?

Pozdrawiam :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pn paź 18, 2004 17:06
Zobacz profil
Post kod vs Święty Gral Swięta Krew
saxon napisał(a):
Zapomniałem, że dla niektórych ksiądz jest osobą niewiarygodną "z definicji" i już sam fakt, iż autor jest księdzem wystarczy, żeby zanegować jego artykuł i argumenty w nim zawarte :D


A dla kogóż to ksiądz jest osobą niewiarygodną "z definicji" ? Powiedz Saxonie, kto taki, tutaj na forum - zanegował artykuł który przytoczyłeś i argumenty w nim zawarte? Dla przykładu: niejaki old spirit napisał, że artykuł ten nie zyskuje na wiarygodności, a to nie jest negacja całego artykułu, a jedynie wskazanie na to, iż artykuł ten nie zyskuje na wiarygodności. Old spirit napisał tak dlatego, ponieważ księża są bezpośrednio zaangażowani w sprawy poruszane na kartach tej powieści. Chcąc uchodzić za obiektywnego gwoli poruszanej kwestii należało by przytoczyć opinie osób wywodzących się z różnych środowisk, najbardziej wiarygodnymi opiniami będą te, które pochodzić będą z środowisk neutralnych, nie zaangażowanych bezpośrednio w tę sprawę. Zrobiłeś to Saxonie dopiero w następnym poście i za takiego bezstronnego jak mniemam człowieka należy chyba uważać Roberta M. Price'a, który wspomina jednak także i o tym, iż w "kodzie" występują również fakty.

Jednak chyba najbardziej charakterystycznymi słowami, zdradzającymi lęk o utratę na rzecz kościoła części "pasionych" przez niego owieczek w wyniku czytania, a raczej bezkrytycznego adoptowania tego co pisze Brown na kartach swej powieści - są słowa:

Ważne wnioski - ku przestrodze.
:o :-( :( :lol: :D

Ku jakiej przestrodze?? A cóż się złego stanie nawet wtedy, gdy nie pozostanie już ani jeden człowiek wyznający jakąkolwiek religię na rzecz postępowania etycznego ukierunkowanego na tworzenie emocji pozytywnych, które prowadzą do doświadczania miłości - z wiarą (nie wtłoczoną w żaden religijny system), że to jest najważniejsze w życiu każdego człowieka, że to jest cel?

Cytuj:
można też poczytać książki: "Oszustwo da Vinci" Carla Olsona lub "Dekodowanie da Vinci" Amy Welborn


A "Tajemnic Kodu leonarda Da Vinci" Bursteina nie można? :x

P.S. Wspominaem już o tym, że Brown i wydawnictwo Random House, mogą mieć kłopoty. Rozwine to troszkę.

Cytuj:
Dwaj naukowcy - Michael Baigent i Richard Leigh napisali książkę detektywistyczno-historyczną "Święty Graal Święta Krew". Baigent i Leigh oskarżają Browna, że przesłanki jakie podaje w sywm "kodzie" oraz część prezentowanych przez niego badań są plagiatem z opublikowanych przez nich badań historycznych.

- Brown bez pozwolenia wykorzystał nasze badania historycczne, nad którymi spędziliśmy wiele lat - mówi Baigent.

"Święty Graal, Święta Krew" powstał jako owoc sześciu lat historycznych poszukiwań. Podaje między innymi hipotezę, że Jezus ożenił się z Marią Magdaleną.

- Sposób przedstawienia naszych badań w książce Dana Browna degraduje je do roli zwykłych dywagacji i odbiera im jakikolwiek naukowy charakter a nawet je ośmiesza. Nie jest nam łatwo występować z pozwem, ale nie mamy innej możliwości - powiedział Baigent.


Kod więc wskazuje nam na inną pozycję i to może właśnie ta pozycja książkowa powinna być przede wszystkim dyskutowana?

Pozdrawiam serdecznie


Pn paź 18, 2004 22:50
Post historii zmienić się nie da...
Cytuj:
ale wymysły także, zmienianie historii?


Asienkko, a kto niby zmienia zapisy historyczne? Powieść sensacyjna w której zawarto i fakty i przekłamania zmienia historię?

Pozdrawiam


Pn paź 18, 2004 22:54
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 336 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL