Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 19:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Co mam zrobic :( 
Autor Wiadomość
Post 
A ja powiem, że widzę tutaj przejaskrawienie... całkiem spore.

Milko, powiem Ci tak: ja jestem ateistą. Jestem więc od Boga dalej, niż Ty. Mimo to nie przeszkadzałoby mi, żeby moje dzieci były wychowywane w wierze katolickiej. A może inaczej: nie przeszkadzałoby mi, gdyby moje dzieci wychowywały się w wartościach katolickich... bo tak naprawdę są to wartości uniwersalne! Jeśli to akurat ksiądz miałby moim dzieciom przekazywać, że ważny w życiu jest szacunek dla innych ludzi itd itd... to nie mam nic przeciwko. A, że przy okazji przekazywałby im wiarę - cóż, kiedy by dorosły, mogłyby wybrać same. Co prawda nie uważam tego za najuczciwsze podejście, ale w kwestii kompromisu z kochaną osobą jestem w stanie to zaakceptować.

Poza tym pamiętaj, że to, że dzieci będą chodziły na religię, czy też pójdą do komunii nie oznacza, że Ty masz przytakiwać wszystkiemu, co tam słyszą. Rozumiem, że Twój opór do KrK wynika raczej z nastawienia księży do wielu rzeczy, niż z samego zaprzeczenia istocie religii, bo w Boga wierzysz.

Co zaś do ślubu, wesela itd. Musicie zastanowić się, co jest dla Was najważniejsze. Jeśli dla obojga jest to uczucie, to ja nie widzę problemu. Jeśli dla niego od bycia z Tobą ważniejsze jest wypasne weselicho i ceremonia ślubna, to znaczy, że na Ciebie nie zasługuje.


Crosis


Cz lis 29, 2007 11:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 08, 2008 23:21
Posty: 15
Post 
jesli nasza kolezanka goraco pragnie byc ze swym wybrankiem to napewno sie dla niego zmieni i przyjmie Boga w pelni co bylo by bardzo milo . Takze napisane jest "Badz goracy lu zimny, ze mna albo przeciwko mnie..." nie mozna wierzyc w polowie , np wierzyc w Boga a nie chiodzic do kosciola, to bezsensu

_________________
" I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia już przeminęły....."Ap. św. Jana 21,1


So lut 09, 2008 20:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Ja tu nie rozumiem jednej rzeczy... Wierzysz w Boga, ale nie chodzisz do kościoła? Dlaczego?
Ani chrztu sobie nie załatwisz ani nie zaczniesz chodzić? W jakiego Boga wierzysz?
Jeżeli twierdzisz, że mama wybrała Ci wiarę to jesteś już dużą dziewczynką i możesz ją zmienić...
Nie wiem też dlaczego wierząc w Boga nie chcesz wychowywać swoich dzieci zgodnie z wiarą... Biorąc ślub musisz bowiem zapewnić swoim dzieciom no ten... odpowiednią edukacje, jeżeli chodzi o wiarę, więc skoro nie chcesz to znaczy, że nie wierzysz.

Ale już mniejsza z tym, po prostu spróbuj porozmawiać ze swoim chłopem i spróbuj się nawrócić, jeżeli myślisz, że mama wybrała Ci wiara i uważasz, że sama jej nie zmienisz to poproś chłopaka, żeby Ci ją zmienił.

No ale interesuje mnie dlaczego wierzysz a nie przystępujesz do komunii... "Łaska uświęcająca jest do zbawienia koniecznie potrzebna"
oraz Skoro wierzysz wiesz też, iż Bóg jest nieskończenie łaskawy i jak będziesz chciała to możesz w każdej chwili do niego przyjść i Ci wybaczy, ale jeżeli nie przyjdziesz to no.... bieda...

Ja to widzę tak, jak się nie spróbujesz nawrócić to nic z tego nie będzie... bo mimo, iż nawet bez chrztu i bierzmowania da się wziąć ślub kościelny to trzeba tam podpisać coś i się tego trzymać, że dzieci będą wychowywane po katolicku. I jeżeli po ślubie się okaże, że z tymi dziećmi to byłą bujda i nie są wychowywane po katolicku i nie było takiego zamiaru nawet to się chyba nawet stwierdza nieważność małżeństwa, a tego byście nie chcieli.

Więc bez nawrócenia ja po prostu tego nie widzę...


So lut 09, 2008 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 26, 2007 13:47
Posty: 7
Post 
Joten moj drogi....zamiescilam ten temat tutaj poto aby znalesc jakies rozwiazanie swojego problemu, ktore byc moze znajde w waszych wypowiedziach...
Zszywacz mi tez zrobilo sie dziwnie gdy to przeczytalam...nie poto tutaj pisze takie rzeczy, zeby zaraz ktos mi zarzucal prowokacje....czemu wy ludzie uporczywie probujecie doszukac sie we wszystkim drugiego dna ?? Ciezko jest wam uwierzyc w to ze ktos ma problem i chce sie z nim uporac ale nie bardzo wie jak?? :/
Ktos wczesniej zadal pytanie w jakiego ja wierze Boga skoro nie mam tych wszystkich swiecen..? wierze w tego samego, jedynego jaki istnieje, tego w ktorego TY wierzysz...Dla Ciebie potrzeba ksiedza i kosciolu aby moc wierzyc w Boga?? Bo dla mnie nie....a jezeli widzisz w tym jakas niedorzecznosc to juz Twoj problem...
Mieszku to nie jest zadna prowokacja ale moj problem ktory staram sie rozwiazac...nie stoje razem z wami w szeregu wiernych katolikow z bierzmowaniem, chrztem i tym podobnymi dlatego wydaje Ci sie ze cos jest nie tak...mam swoje zdanie na temat waszej religii i nie zamierzam go zmienic ani dolanczac do was...kocham swojego chlopaka i rozmawialam z nim dlugo na ten temat...oboje szukalismy rozwiazania nie krzywdzacego nas obojga...myslalm ze tutaj znajde kogos kto mi pomoze...niestety nie znalazlam.....a moim wybawienie z klopotu okazala sie moja siostra ktora dala mi nadzieje.....


Wt lut 12, 2008 15:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Milka, podejrzenie o prowokacje może wywodzić się z tego, że jest to pytanie, które się często pojawia, Ja osobiście Cię o prowokacje nie posądzam.

Ale piszesz, że mama wybrała Ci wiarę, to ja mówię zmień ją sama jako dojrzała osoba. A jak Ty nie chcesz jej zmienić sama niech Ci chłopak pomoże.

Mówisz, że wierzysz w tego samego Boga, więc wiesz, że łaska uświęcająca jest do zbawienia koniecznie potrzebna. A skoro tak niezbędne jest przystępowanie do komunii a i więc chodzenie do kościoła i spowiedzi.

A skoro uważasz, że nie musisz to po prosu jeszcze mało wiesz o wierze. Ja nie mam zamiaru Cię ochrzaniać, tylko Ci doradzić. ;)

Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest pogłębienie twojej wiary, przyjęcie sakramentów i droga wolna do długiego i szczęśliwego życia w małżeństwie.
No wiadomo łatwo powiedzieć, no nie będzie to chop siup, tylko troszkę to może potrwać, ale uwierz mi, że warto.

Jeżeli nie chcesz przyjmować sakramentów to w sumie też możesz się ożenić (też nie tak choć siup).
Ślub kościelny może zawrzeć katolik z jakąkolwiek che osobą (no może nie z każdą... ale to już no...)
Jedynie będziesz musiała podpisać i dochować tego, żeby Twoje dzieci były wychowywane w wierze katolickiej bo jakby nie było jest to jedno z zadań małżeństwa.


Wt lut 12, 2008 16:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 02, 2007 21:22
Posty: 169
Post 
To nie lepiej zostać ci tam gdzie jestes?? Ja własnie mam taką wiare w mojego Boga. W sumie religie dają nam gotowe rozwiązania co blokuje nam dalsze szukanie Boga. Należy samemu zgłebić tą wiedze, a prawda wyjdzie na jaw. Nie szukając ją u innych ludzi bo to nic nieda nawet od tych uświęconych przez siebie samych.

Porzucamy Niebo po to,aby dostać się do Nieba i przechodzimy przez piekło.


Śr lut 13, 2008 21:50
Zobacz profil
Post 
milka1987:
Ech, kolejny niby problem wydumany nie wiadomo po co? Czy musisz sobie szukać na siłę dramatyczności w życiu i tragedii? Wierzysz w Boga i twój luby też. Kochacie się. w czym problem? Jeżeli go kochasz to w jednej chwili pobiegniesz do kościoła i weźmiesz chrzest, bierzmowanie i całą resztę. Jeżeli on Cię kocha to będzie mu wisiało czy będzie miał huczne wesele czy będziecie nawet żyć bez ślubu. Możecie więc zrobić co chcecie. Jeżeli macie w gruncie rzeczy takie banalne i przyziemne problemy, to coś tu nie gra...


Pt lut 15, 2008 19:07

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Rita napisał(a):
Kochacie się. w czym problem? Jeżeli go kochasz to w jednej chwili pobiegniesz do kościoła i weźmiesz chrzest, bierzmowanie i całą resztę. Jeżeli on Cię kocha to będzie mu wisiało czy będzie miał huczne wesele czy będziecie nawet żyć bez ślubu. Możecie więc zrobić co chcecie. Jeżeli macie w gruncie rzeczy takie banalne i przyziemne problemy, to coś tu nie gra...

Banalne to jest Twoje postawienie sprawy, bo zakłada wywalenie do kosza własnych przekonań i wizji/stylu życia tak jakby to był papierek po gumie.


Pt lut 15, 2008 19:21
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Banalne to jest Twoje postawienie sprawy, bo zakłada wywalenie do kosza własnych przekonań i wizji/stylu życia tak jakby to był papierek po gumie.

Ależ wcale nie :) Po prostu, jeżeli się kocha to jest się w stanie poświęcić dla drugiej osoby. Jeżeli kocha się ze wzajemnością, to obie strony są w stanie się poświęcić. Ale to też oznacza, że w takiej sytuacji nikt tego robić nie musi bo mając dwie strony skore do ustępstw i w miarę podobnie myślące da się ustalić kompromis :) Poza tym będąc zakochanym w ogóle nie myśli się, to stan podobny do upojenia narkotykowego i na dysputy teologiczne nie ma miejsca. Problemy się zaczynają, jak zakochanie mija a pojawia się proza życia :P


So lut 16, 2008 21:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Problem polega na tym, że bierzemy przykłady "idealnej wielkiej miłości" z filmów w których się nawet nie wspomina o Bogu.

Ja Cię kocham a ty mnie więc chodźmy się poseksić bo chcę dla Ciebie dobrze a Ty dla mnie.
A gdzie Bóg. W miłości filmowej ( z której niestety dużo osób bierze przykład) niestety nie bierze się absolutnie Boga po uwagę. A to, że chcesz dobrze dla drugiej osoby wcale nie znaczy, że robisz dobrze. Człowiek ma rozum, którym został obdarzony, i niech z niego korzysta.

Oczywiście nie chodzi mi jedynie o problem współżycia przed ślubem jaki to jest propagowany w filmach o "miłości". Ale jest to wielki problem odnośnie pojmowania przez człowieka słowa "miłość" - kocham Cię a nic więcej się nie liczy... phi... To jest miłość ze sceny teatralnej, która ładnie wygląda na scenie...

Jednym z wyjątków jest film szkoła uczuć polecam tam jest pięknie przedstawiona sprawa miłości.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


N lut 17, 2008 3:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ad pierwszy post:

To znaczy, że chcesz przyjąć sakramenty (nie "święcenia") tylko żeby chłopakowi zrobić przyjemność, żebyście mogli wziąć ślub kościelny :?:

Wybacz, ale nie o to chodzi. To nie jest motywacja.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lut 17, 2008 8:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lut 17, 2008 9:19
Posty: 5
Post 
hej :-D z tego,co czytałam, to można wziąć ślub kościelny pod warunkiem, że choć jedna osoba jest katolikiem. zastanów się tylko, czy to ma sens, skoro macie inne poglądy na sprawy najważniejsze, bo co będzie, gdy przyjdą na świat dzieci? myślę, że małżeństwo ma prowadzić do pogłębienia wiary. masz całkowitą rację- przyjmowanie sakramentów mechanicznie, bez chęci, świadomości jest jeszcze gorsze-to świętokradztwo.możesz pójść na kurs np. Nowe życie z Bogiem, diecezjalne dni, rekolekcje, koncerty religijne...=) ja nie zapomnę jednych rekolekcji z mojej byłej szkoły-przyjechał ksiądz z grupą studentów-, którzy założyli zespół. grali na perkusji, gitarach. :D możesz towarzyszyć swojemu chłopakowi na Mszy, może byście poszli na pielgrzymkę(przyznaję, że ja jeszcze nie byłam) lub pojechali na Lednicę :D to jak gromadzą się ludzie ,by wspólnie śpiewać, modlić się... pewnie myślisz."łatwo powiedzieć, to nie dla mnie" postaraj się....w końcu to jest ważne dla Twojego przyszłego męża, a nie może być nic, co by Was dzieliło, bo wtedy jesteście jednością,. towarzysz mu w tym, co on przeżywa, będzie przeżywał, bo miłość to dzielenie się wszystkim, Twój przyszły mąż na pewno chciałby móc kiedyś z Tobą i dziećmi rozmawiać o Bogu. może ma nadzieję, że będzie inaczej, ale nie zmusza Cię do niczego, bo naprawdę Cię kocha, a miłość to wolność.pan Jezus czeka na Ciebie, bo Cię koha i jest przy Tobie teraz, choć go nie dostrzegasz..."choćby niewiasta zapomniałA o swoim niemowlęciu,Ja nie zapomnę o Tobie" Głowa do góry, będzie dobrze POWODZENIA BUZIAKI MIłęJ NIEDZIELI=********************


N lut 17, 2008 13:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 21, 2008 18:01
Posty: 3
Post 
Witam;)
Czytając ten post widze swoje zycie przed oczami tylko u mnie jest odwrotnie ja jestem katoliczką a mój facet jest świadkiem Jahowa. Toczyły sie dyskusje i czasami było gorąco ale wyjscia z sytuacji jak narazie nie ustalilismy. Ja sie w tej wierze wychowywałam od urodzenia, przyjełam wszystkie 3 sakramenty, i tak naprawdę zrobilam to chyba dla swietego spokoju. Mam mieszane uczucia co do religii. A ewentualne dzieci ..hmmm sama niewiem .Problem ze świetami co pojde do mamy na wigilie a moj maz <takowy> bedzie w domu na telewizor patrzal??;/ bez sensu...jak by nie bylo rodzice za nas decydowali do 18 roku zycia...pomyśl o tym <tak ja sobie pomyslalam> jest wyjscie z tej sytuacji przejsc na wiare inna niz twoja i twojego faceta. Przekonania religijne w kazdej wierze są inne powiem tak moj tato teraz jest wprost prawie koscielnym a wychwywal sie w ewangelicyźmie. Mozna zmienic swoj wizerunek.Kazda wiara ma swoje plusy i minusy. Ustepujac mu mozesz sobie pomyslec a czemu ja . on tez mooze ustapic i tak naprawde do niczego nie dojdziecie a tak przynajmniej obydwoje bedziecie znali nie tylko nowe oblicze swiata ale rowniez co dla kazdego z was znaczy milosc bo w koncu przez nia czlowiek jest zdolny do poświecen a kazda wiara moim zdaniem jest ciekawa i kazda wiara potrafii wciagnac...
mysle ze problem rozwiaze sie w sytuacji jesli obydwie strony beda zdolne do poswiecenia...

trzymam kciuki i pozdrawiam:)


Pt lut 22, 2008 14:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL