Boga nie było? Czy coś by się zmieniło?

Proszę o odpowiedzi osoby wierzące. Co waszym zdaniem byłoby inaczej?

Typowe polskie gdybanie połączone z ateistycznym szukaniem dziury w całym z domieszką zrobienia zamieszania...

Co by było gdyby Boga nie było? a co było wokół materii skupionej w jednym mikroskopijnym punkcie przed Wielkim Wybuchem? Co by było gdyby nie było WW? Co by było gdyby nic nie było?

Proszę o zamknięcie tego wątku bo rośnie nam tu jałowa dyskusja o niczym.

Swiat bez boga bylby napewno inny. Na ziemi byloby wiecej ludzi. Do tego zniknolby podzial ludzkosci na czących Allaha, Jahwe, Boga, Dzeusa, Zaratruszte... to napewno byloby dobre,
No ale zapewne nie byloby wolnych niedziel i swiąt np Bozego narodzenia, Wielkanocy... a te swieta mają swoje plusy i mimo ze nie wierze to niechcialbym aby zniknely.
A moze nie powstaly by państwa i narody... no wkońcu religia byla poteżnym czynnikiem narodotwórczym....
wersji alternatywnych może być wiele i trudno rostrzygac co bybylo gdyby...

Co nie znaczy ze nie mozna pofantazjowac i ze ta dyskusja musi byc "JALOWA"

Nawet z fantazją trzeba uważać bo czasem to ona sieje największe spustoszenie.

Dyskusja dla mnie jest jałowa bo do niczego nie prowadzi. A swoją drogą pisze się "zniknąłby" a nie

opat_90 wyluzuj. Wyobraź sobie że WW jednak był, choć Boga nie było. Że jednak się zdarzyło. Cóż zdarza się
A teraz odpowiedz na pytanie co by było teraz, co by się zmieniło, czy świat wyglądałby inaczej. Lepiej, gorzej?

W to co było przed WW nie wnikam, bo nikt po prostu nie wie co było. Mógł być jakiś byt, mogło go nie być.
Proszę o nie proszenie o zamykanie tematu. W ogóle nie rozumiem, czemu o to prosisz, boisz się myśleć, czy po prostu nie podoba Ci się, że ktoś ma swoje zdanie?


? Dlaczego??


Też nie rozumiem... Jedyną religią której by nie było byłoby chrześcijaństwo (jeżeli ktoś jest chrześcijaninem). Przecież inne religie jak najbardziej by istniały. W końcu MAXYMALNIE jedna religia jest prawdziwa.

A skąd wiesz panie wszechwiedzący? Chyba masz jakąś kompletną blokadę w mózgu, powinieneś czasem poszerzać horyzonty, bo się udusisz.

Opacie_90,

Twoja przemądrzałość i czepianie się ortografii niczemu dobremu nie służy. Nic dobrego z niej nie wyniknie. Zatem po co ją prezentujesz? Z nienawiści do ateistów? Dość mam pseudowierzących którzy zgrywają świętych obrońców wiary a nie potrafią postępować według zasad, które ponoć przekazał im Bóg.

To ty chrzescijanin twierdzisz ze Ci bogowie istnieją?

Może i się przemądrzam ale jak do tej pory jedynie Rita pokwapiła się o próbę odpowiedzi na moje pytania (na początku wątku gdyby ktoś nie zauważył). Czepiam się ortografii bo dla mnie pisanie z takimi bykami to obraza języka polskiego i widoczny brak podstawowej wiedzy z ortografii. Co do ateistów nie mam wyrobionej opinii chociaż wielu znam i wiem, że są różni (katolików też nie można wrzucać do jednej beczki). I wiesz co, R6? Sam jesteś pseudo ale nie wiem kto. Możesz mieć dość pseudowierzących- ja mam dość pseudoateistów, którzy są nimi wyłącznie dlatego, że wiara w Boga stała się już niemodna a koledzy się śmieją jak się przed kościołem czapkę zdejmie. Ja nie gonię za modą a zdjęcie czapki i przeżegnanie się też nie stanowi dla mnie jakiegoś wielkiego wysiłku. Ciska mi się do głowy cytat z filmu "biała sukienka" mówiący, że



Oj dobra ja już siedzę cicho bo nie chcę się dodatkowo denerwować przez czyjeś bezsensowne gadanie.

Trzymajcie się zdrowo i udawajcie że mnie tu nie było

Nie myliłam się twierdząc, że słabo wierzysz. Teraz mam podstawę... mianowicie Twój post.

Wiesz co by było, gdyby nie było Boga? Jak to mówi Kononowicz "NIE BĘDZIE NICZEGO" - w tym przypadku: nie byłoby niczego. To oczywiście logiczne z uwagi na to, że Bóg jest stwórcą, więc jakim cudem cokolwiek miałoby być bez niego? Z resztą, osobiście nie rozumiem jaki jest cel wychodzenia z takim pytaniem? Przecież to do niczego nie prowadzi. To nie jest poszerzanie horyzontów... nazwałabym to zwyczajną niewiarą. Ja nawet nie chce myśleć, co by było. Nie wiem, nigdy w życiu nawet takie pytanie nie przeszło mi przez głowę. Za sprawą naszej religii jest to po prostu nie logiczne, ale ZA SPRAWA RELIGII KATOLICKIEJ - podkreślam. Człowiek nie wierzący tego nie pojmie. Oczywiście to moje, skromne zdanie.

Pozdrawiam.

Wiesz tatiana, przerażasz mnie. Aż mi się zimno zrobiło jak przeczytałam twojego posta...

Czy zaślepienie wiarą może być aż tak głębokie i tak młodej osoby.... Żeby nawet nie myśleć? Dla mnie, osoby która myśli bezustannie, takie podejście mrozi krew w żyłach. Nawet nie wiem co powiedzieć...

Niestety ale jak się chodzi co tydzien do kosciola to mozna (ale bez obrazy: nie trzeba!) dostac swira nawet o tym niewiedzac, kosciol naucza i wpaja nam swoje madrosci tak bysmy przestali myslec. Chrzescijanin w swojej glowce ma zakodowane ze jesli watpi to znaczy ze kusi go szatan albo zly duch w niego wstepuje i jak to tatiana napisala w innym temacie "nasz rozumek jest za mały" czyli trzeba byc idiotą i nie myslec. Tak glosi nasza religia.

Gdyby Boga nie było to o kurde...

Nie rozumiem jednego. Co tacy ludzie jak WY robią na tym portalu? Nie wiem, nudzi się Wam? Jeżeli Waszym jedynym celem jest sprawianie przykrości, czepialskość i Bóg wie CO JESZCZE to na jaką cholerę akurat tu? Sfrustrowani jesteście, że nie możecie się odnaleźć? Generalnie mnie mrozi wasze, puste życie bez Boga. Musicie być bardzo nieszczęśliwi... Przykre... i generalnie moderatorzy powinni wypraszać takie osoby, które burzą tu spokój i OBRAŻAJĄ osoby wierzące. To moja, zakichana sprawa. Ja sie nie czepiam w co Wy wierzycie - Wasza sprawa, ja mogę Wam jedynie współczuć... Pytasz sie Rita - to Ci odpowiadam... Na czym to polega. To są generalnie sprawy osobiste. Nie musisz z tego kpić.
Ty szukasz Boga? Bo nie wiem co Ty tu robisz - podobnie inni... Zdaje mi się, że jesteście tu by wkurzać innych... Kpijcie, kpijcie... cóż, może kiedyś doznacie oświecenia - czego Wam życzę.

Oj co by to było gdyby był Bóg. Aż nie chce mi się o tym myśleć bo mnie to przeraża. Kocham swój ateizm i nie mogę bez niego żyć.

A tak serio to nie jestem zdecydowanym ateistą. Jednak denerwuje mnie jak ktoś ma sie za świętego, patrzy na innych z góry, mówi co kto ma robić a sam nie stosuje się do swoich zasad. Patrzy taki na inne osoby w najlepszym wypadku z kpiącym politowaniem. Niektórzy ateiści też sie czasem mądrzą tylko że oni nie twierdzą, że przynależą do Kościoła który zaleca pokorę, miłość do nieprzyjaciół itp.