Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 22:55



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 12 ] 
 Rzeczy normalne 
Autor Wiadomość
Post Rzeczy normalne
Piszę odnośnie jednego z postów użytkownika hitman, którego cytat mnie lekko zszokował:
Cytuj:
Nie martw się myślami samobójczymi. To normalne w perspektywie ogromnego strachu i bólu. Każdy człowiek zmiażdżony cierpieniem chce umrzeć żeby móc odpocząć, uspokoić serce, zasnąć i już nie płakać.


Czy tylko dla mnie myślenie o zabiciu się NIE JEST NORMALNE? Czy to ja jestem nienormalna, bo uważam, że osoby myślące o samobójstwie potrzebują fachowej pomocy zamiast forumowego "wsparcia". Szczególnie takiego, które moim zdaniem może zrobić więcej złego niż dobrego...


Cz mar 13, 2008 21:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Rzeczy normalne
Rita napisał(a):
Cytuj:
Nie martw się myślami samobójczymi. To normalne w perspektywie ogromnego strachu i bólu. Każdy człowiek zmiażdżony cierpieniem chce umrzeć żeby móc odpocząć, uspokoić serce, zasnąć i już nie płakać.
Czy tylko dla mnie myślenie o zabiciu się NIE JEST NORMALNE? Czy to ja jestem nienormalna, bo uważam, że osoby myślące o samobójstwie potrzebują fachowej pomocy zamiast forumowego "wsparcia". Szczególnie takiego, które moim zdaniem może zrobić więcej złego niż dobrego...

W takich sytuacjach myśli samobójcze są oczywiście jak najbardziej normalne, oczywiście tak samo normalne powinno być zasięgnięcie fachowej pomocy.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz mar 13, 2008 21:59
Zobacz profil
Post 
W takim razie, czy rada powinna brzmieć "nie martw się" czy raczej "idź do lekarza"? Bo moim zdaniem wypowiedź hitmana bagatelizuje problem. "Nie martw się, wszystko jest ok"... a pote ktoś się zabije...


Cz mar 13, 2008 22:06

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Rita napisał(a):
W takim razie, czy rada powinna brzmieć "nie martw się" czy raczej "idź do lekarza"? Bo moim zdaniem wypowiedź hitmana bagatelizuje problem. "Nie martw się, wszystko jest ok"... a pote ktoś się zabije...

Rada powinna brzmieć: nie trać wiary i nie poddawaj się.


Cz mar 13, 2008 22:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nie widzę powodu aby wysyłać tą dziewczynę do lekarza. Poza dużym stresem nie nie ma tu jakichkolwiek oznak wskazujących, że jest ona na cokolwiek chora. Stres to normalna sprawa, tu trzeba rozwiązać stresującą sytuację a nie wysyłać zdrową osobę do lekarza.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz mar 13, 2008 23:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Racja. A poza tym to problem wiąże się z najważniejsza w życiu rzeczą: z miłością. Kto nie wie jak boli utrata tego największego skarbu na ziemi - osoby, którą się kocha całym sercem? Każdy kto to przeżył powie, że to największe cierpienie jakiego doświadczył. Ten ból potrafi miażdżyć człowieka. Wtedy życie naprawdę zdaje się tracić sens a to dotyka najgłębszych pokładów ludzkiej duszy.


Cz mar 13, 2008 23:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 12, 2008 16:07
Posty: 32
Post 
Kobieto, ja nie życzę Ci żebyś choć przez minute cierpiała tak jak ja. Nie mam zamiaru robić z siebie meczennicy, mowie co odczuwam, a skoro mam mysli samobojcze znaczy, ze musze byc na calkowitym skraju wytrzymalosci. Ludzie różnie znoszą problemy.

Człowiek wierzący w takim wypadku oczekuje rady: ufaj, nie trać wiary, trwaj! - Szukasz dziury w całym. Skoro NIE CHCESZ rozumieć na czym polega religia katolików po prostu się stąd oddal! Jakoś ja nie biegam po forach ateistow, islamistow i innych... Zajrzałam tu, bo oczekiwałam, ze znajdę kogoś, kto mnie jakoś podniesie na duchu BO NIE MAM Z KIM O TYM POROZMAWIAĆ. Tu nie trzeba wyszkolonych fachowców żeby komuś pomoc (NA RAZIE) - mnie bardzo wspiera życzliwość sama w sobie... Gdybym została postawiona przed faktem dokonanym - po tylu latach ktoś da mi faktycznie kopniaka w tyłek... wtedy albo bym się zabiła, albo resztkami sil szukała porady fachowca, gdybym miała jeszcze krztę wiary w sobie... ze cokolwiek sie ułoży. I tu np. bardzo przydadzą sie słowa hitmana - TRWAJ, NIE TRAĆ WIARY - które pokierują mnie do fachowca! Te wlasnie slowa maja moc. Naturalnie, zaden psycholog by mi nie pomogl, jedynie ksiądz o takim wykształceniu. ;]

Myślisz, ze jak mi powiesz dziewczyno jestes glupia idz sie lecz. Po co sie zabijać? Jest tylu innych chłopaków mi cos pomoze? MNIE TO DOBIJA JESZCZE BARDZIEJ.

nie rozumiesz czym jest wiara w Boga i bardzo zaluje, ze nie umiem Cie "okielznac"... Jesli nie chcesz rozumiec tak ZATWARDZIALE to daj se siana. :P i daruj sobie w te wnikanie... bo to jest na serio bez sensu...


Pt mar 14, 2008 5:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 12, 2008 16:07
Posty: 32
Post 
A i jeszcze jedno. Gwarantuję Ci, że gdybyś była w mojej sytuacji... samobójstwo przeszłoby Ci przez głowę jeszcze szybciej niż te Twoje pytanko "co by było, gdyby nie było Boga?"... :) Co nie znaczy, że byłabyś nienormalna - jedynie słaba. ;]


Pt mar 14, 2008 6:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55
Posty: 409
Post 
Tatiano, skąd ta agresja? Nikt Cię nie zaatakował (chocby dlatego,że większośc osób przeżywała zbliżone sytuacje i wszyscy wiedzą, że przeżywasz autentycznie trudne chwile). Traktujesz każdą radę, niezgodną z tym, co chcesz, aby ci radzono, jako atak. Nie jest to dobre podejście. Rozsądne też nie.

Po drugie: nikt nie mówi, że jesteś głupia. Zasięgnięcie opinii psychologa niczego takiego nie oznacza. Nie oznacza też, że jesteś chora psychicznie. Po prostu przeżywasz stres tak silny, że byc może nie potrafisz sobie z nim sama poradzic, więc naturalnym zachowaniem byłoby poszukanie pomocy u kogoś, kto się na tym naprawę zna. Co w tym złego?

Czy tak samo odebrałabyś słowa: "Źle ostatnio wyglądasz, jesteś blada, sporo schudłś i tak szybko się męczysz. Czy nie powinnaś iśc do lekaża i się przebadac?"? Chyba nie. Skąd więc Twoja agresja w stosunku do Rity?

Uwierz mi, wszyscy chcą dobrze, nikt tu nie chce Cię skrzywdzic. Nikt Cię jednak tu nie zna, wiemy to, co wynika z Twoich postów, tak samo tylko na ich podstawie znamy sytuację. Jeżeli nie zgadzasz się z czyjąś radą - dobrze, nie musisz, ludzie są różni, każdy trochę inaczej radzi sobie z trudną sytuacją, każdy trochę inaczej przeżywa problemy tego typu. Ale co innego powiedziec coś w rodzaju "Dzięki, ale ja odbieram to inaczej/nie pasuje to do mojej sytuacji/to mi raczej nie pomoże", a co innego zarzucac nam jakieś dziwne rzeczy.

Przemyśl to. Wiem, że nie jest Ci łatwo, przeżywasz jeden z najcięższych okresów w swoim życiu i mam szczerą nadzieję, że pozbierasz się i wyjdziesz z tego jak najszybciej, ale naprawdę, spróbuj się spokojnie zastanowic nad tym i nad tym, co napisała Rita oraz inni, z którymi się nie zgadzasz. Co wcale nie musi prowadzic do tego, że się z nimi zgodzisz oczywiście ;) , ale chyba nie musisz od razu zakładac złej woli.

_________________
I recognise...
Myself in every stranger's eyes


Pt mar 14, 2008 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 12, 2008 16:07
Posty: 32
Post 
zszywacz napisał(a):
Tatiano, skąd ta agresja? Nikt Cię nie zaatakował (chocby dlatego,że większośc osób przeżywała zbliżone sytuacje i wszyscy wiedzą, że przeżywasz autentycznie trudne chwile). Traktujesz każdą radę, niezgodną z tym, co chcesz, aby ci radzono, jako atak. Nie jest to dobre podejście. Rozsądne też nie.

Po drugie: nikt nie mówi, że jesteś głupia. Zasięgnięcie opinii psychologa niczego takiego nie oznacza. Nie oznacza też, że jesteś chora psychicznie. Po prostu przeżywasz stres tak silny, że byc może nie potrafisz sobie z nim sama poradzic, więc naturalnym zachowaniem byłoby poszukanie pomocy u kogoś, kto się na tym naprawę zna. Co w tym złego?

Czy tak samo odebrałabyś słowa: "Źle ostatnio wyglądasz, jesteś blada, sporo schudłś i tak szybko się męczysz. Czy nie powinnaś iśc do lekaża i się przebadac?"? Chyba nie. Skąd więc Twoja agresja w stosunku do Rity?

Uwierz mi, wszyscy chcą dobrze, nikt tu nie chce Cię skrzywdzic. Nikt Cię jednak tu nie zna, wiemy to, co wynika z Twoich postów, tak samo tylko na ich podstawie znamy sytuację. Jeżeli nie zgadzasz się z czyjąś radą - dobrze, nie musisz, ludzie są różni, każdy trochę inaczej radzi sobie z trudną sytuacją, każdy trochę inaczej przeżywa problemy tego typu. Ale co innego powiedziec coś w rodzaju "Dzięki, ale ja odbieram to inaczej/nie pasuje to do mojej sytuacji/to mi raczej nie pomoże", a co innego zarzucac nam jakieś dziwne rzeczy.

Przemyśl to. Wiem, że nie jest Ci łatwo, przeżywasz jeden z najcięższych okresów w swoim życiu i mam szczerą nadzieję, że pozbierasz się i wyjdziesz z tego jak najszybciej, ale naprawdę, spróbuj się spokojnie zastanowic nad tym i nad tym, co napisała Rita oraz inni, z którymi się nie zgadzasz. Co wcale nie musi prowadzic do tego, że się z nimi zgodzisz oczywiście ;) , ale chyba nie musisz od razu zakładac złej woli.



Ja mam dwie strony. Jedna jest owszem, bardzo agresywna, a druga naiwna, niosąca pomoc innym itp. Latwo mnie wyprowadzic z rownowagi, ale staram się z tym walczyć. Na prawdę się staram. Moze marnie mi to wychodzi, ale jestem tylko czlowiekiem... slabym...

Mnie nie tyle denerwuje zdanie i poglady innych, bo wierze, wlaciwie widze, ze coś mi się rozjasnilo dzieki nim...za co Bog zaplac, ale denerwuje mnie sposob ich przekazania u niektorych. Po prostu ja jak widze ze ktos cierpi nie rozmawiam z nim tak jak niektory mowia do mnie... staram przekazac sie cos ostroznie i delikatnie To mnie denerwuje.


Pt mar 14, 2008 15:12
Zobacz profil
Post 
Po pierwsze tatiano89 ten temat nie jest założony tylko i wyłącznie z myślą o tobie. Dużo różnych osób pojawia się na forum. Z różnymi problemami. My nie jesteśmy w stanie ocenić w jakim stanie psychicznym jest dana osoba. Dla mnie jeżeli taki ktoś myśli o samobójstwie, to u mnie zapala się czerwona lampka.
Co pewien czas pojawiają się informacje w mediach o samobójstwach, szczególnie wśród młodych ludzi. To są tragedie, które zdarzają się dużo częściej niż może ci się wydawać. Większość użytkowników nie radzi ci wizyty u psychologa, bo oni przeżyli nieszczęśliwe miłości, przeżywali tez inne stresy. Ale odporność psychiczna każdej osoby jest inna. I niektórzy mogą się załamać i nie pomoże żadne forum i żadne dobre rady. Ale według mnie większości samobójstw, szczególnie wśród osób w twoim wieku można zapobiec. Ale my nie jesteśmy tego w stanie zrobić, na pewno nie przez forum. Ale jest w takich wypadkach w stanie pomóc specjalista.

W twoim przypadku dochodzi jeszcze wielka agresja i totalne zagubienie. Rzucasz się na mnie, bo myślę inaczej niż ty. Ja, choć ateistka, nie jestem agresywna, nie robię złośliwych uwag bo ktoś ma odmienne zdanie. Może wynika to z twojego wieku, albo stanu emocjonalnego, ale to nie jest w porządku i powinnaś się nauczyć panować nad sobą. 19 lat to już nie bycie dzieckiem, jesteś już dorosłą osobą.


Pt mar 14, 2008 16:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Atenszjon ho?

_________________
---
teh podpiss


Pt mar 14, 2008 20:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL