No cóż. Taka może i jest prawda. Jednak ślub to nie tylko formalności. Powinien pozostać głęboko w pamięci, być obiektem wspomnień. Do tego potrzebne jest huczne wesele, znakomita zabawa i tak dalej.

Po co brać ślub "dla pewności". Jak nie masz takiej pewności, to lepiej go nie bierz.

Na przykład sfrustrowany chrześcijanin który w żaden sposób nie może rozładować napięcia seksualnego...

Radaromontis porównanie to dałeś świetne... nie powiem. Ale to są jednak dwie troche inne rzeczy. Jak widać organizm sobie świetnie radzi i nie widze potrzeby na siłe rozpoczynania życia seksualnego już w wieku 15 lat...

Oczywiście, że sobie dobrze radzi. Bez seksu można żyć. Nie uprawianie seksu nie prowadzi do żadnych poważniejszych chorób - od tego nie umrzesz. Prawda jest taka, iż brak seksu nie wpływa znacząco na ciało człowieka. Po prostu seks wpływa korzystnie, więc względem niego jego brak jest niekorzystny.
Brak seksu w dłuższym przedziale czasowym powoduje jednak poważniejsze schorzenia: jako dojrzały człowiek nie uprawiasz seksu od 3-5 lat.
Wtedy to może spowodować już u Ciebie zaburzenia psychiczne, a mianowicie powoduje to różnego rodzaju "degeneracje" lub "wynaturzenia". Jak myślicie: "skąd się biorą gwałciciele?" To właśnie powoduje niedobór seksu - różne zaburzenia na podłożu seksualnym...
Pisząc o seksie po części mam też na myśli masturbację.

Ślubu się nie bierze, tylko daje.

Ślubu się nie tylko bierze, ale również daje.

Właśnie o to chodzi. Ślub na chybcika to nie, ale seks tak.
Przed ślubem to się zastanawiamy, a przed seksem nie.
Ślub ma swoje konsekwencje, a seks ma być bez konsekwencji i odpowiedzialności.

Dlatego powinno się stosować prezerwatywy...

Temat jest nieżwykle ciekawy, ale wszystko sprowadza się do tego że młody mężczyzna winien ożenić się i móc m.in. wypełnić to co jest naturalnym biegiem rzeczy. I to co jest proponowane jest jak dla mnie zdrowe, nikt nie zakazuje seksu, tylko ustanawia się właściwy porządek.

Nie jest w porządku nie wiedzieć jak to jest przed ślubem.

A dlaczego?

Bo może się okazać, że masz inny temperament, a po ślubie zdrada gorzej boli.

to ze zadaje pytanie dlaczego uprawianie seksu miesiąc przed ślubem jest grzechem, to nie oznacza jeszcze,ze wychodze za mąż,to poprostu przykład:))
uwazam, ze huczne wesele to jeszcze nie wszystko.sa ludzie, którzy mieli huczne wesele, a mimo to są nieszczesliwi,najwazniejsze jest prawdziwe uczucie.

Zrozumieć nauke Kościoła możemy tylko ,jeśli odczytujemy małżeństwo jako sakrament.Z Chrystusem i w Chrystusie- chcemy być czyści,świadomi i kochający.Ślub jako ceremonia ,w której zachodzi sakrament( msza święta najczęściej) a impreza jako wesela to dwie róźne rzeczy.
Radaromontis- nikt z nas cie nie zmusza do wstrzemięźliwości.Nie będziesz sam gotowy to gadanie nic nie da.
Osobiście odczytuje czystość małżeńską jako przygotowanie,oczyszczenie do życia ze sobą,a po ślubie jako przeżywanie jedności.Czystość przecież niekończy się ,gdy zgrzeszymy i będziemy uprawiać seks.Nie ma wniosku z tego,że już ,,po ptokach'' (czyli za późno) i skoro raz współżyliśmy to nie trzeba dbać o czystość,trzeba ! Małżonkowie też o nią dbają,chociaż mogą i powinni współżyć.
Zresztą uważam,że temat jest conajmniej poboczny dla życia wiarą.Nikt nie chce rozważać Chrystusa i Jego męki,ale każdy chce gadać o seksie,przykry poziom religijności...

Virginia ale to przez seks się poznaje temperament?