Już to wyjaśniłam, Sweet zrozumiał, a Ty Stanisławie nie. Może przeczytaj jeszcze raz? Cały problem z religiami nie polega na tym, że nie mogą się dogadać, który argument jest bardziej przekonujący, bo nie dochodzi w ogóle do wymiany tych argumentów. Dialog kończy się zanim się w ogóle zaczyna, bo każda ze stron jest w 100% pewna że ma 100% racji. Bez założenia, że jednak możemy tej racji nie mieć, przyznaję, dialog nie jest możliwy.

Mądrzy ludzie od niepamiętnych czasów budują dialog i pojednanie między religiami. Nie rozumieją tego jednak fundamentaliści czy też Ci mniej inteligentni przedstawiciele religii.

Czyż system filozoficzno-religijny perskich magów w czasach największej świetności imperium perskiego, które było największym imperium świata, nie było przepiękną eklektyczną filozofią, łączącą w sobie wiele elementów wielu kultur? Czyż aleksandryjski neoplatonizm łączący wiele kultur nie wyrażał także podobnych myśli i pragnień? Czy może eklektyczny system muzułmańskich Braci Czystości w Bagdadzie X wieku?
Takie systemy eklektyczne powstawały wszędzie tam, gdzie istniała wielokulturowość oraz wzajemne przenikanie się idei i tradycji. To naturalny odruch racjonalnego ludzkiego umysłu, by łączyć, a nie dzielić i szukać racjonalnej obiektywnej prawdy w wielości wierzeń i obyczajów.