Czy dobry ateista pójdzie do piekła?
| Autor |
Wiadomość |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Vacarius napisał(a): A jest taka możliwość aby bóg odesłał mnie z powrotem do tego wszechświata? Bo ja nie chce być ani w niebie ani w piekle. Wole tutaj zbadać cały ten wszechświat! A te 100 lat to za mało. Po co bóg stworzył taki ogromny wszechświat a nie potrafimy latać pomiędzy gwiazdami, galaktykami i podziwiać? Dlaczego bóg nie dał człowiekowi "skrzydeł" aby potrafił jak supermen polecieć w kosmos. Ewolucja to wiem dlaczego ludziom nie dała jeszcze możliwości opuszczania planety. Ale bóg który stworzył tak ogromny wszechświat i na jednej małej planecie ludzi. To dlaczego ten bóg nie dał nam "skrzydeł" abyśmy mogli w pełni podziwiać wszechświat, który bóg stworzył?
Bo miał w tym inny cel.
|
| N kwi 20, 2008 14:56 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
oh doprawdy ?
|
| N kwi 20, 2008 14:59 |
|
 |
|
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
Odlatując w kosmos nie zaznaliby przyjemności jedzenia cheeseburgera, ot taki cel.
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
| N kwi 20, 2008 15:02 |
|
|
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Jedzenie fastfoodów to forma powolnej eutanazji a eutanazja to grzech więc chyba jednak nie o to chodziło...
|
| N kwi 20, 2008 15:10 |
|
 |
|
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
hitman napisał(a): Bo miał w tym inny cel.
Taki ażebyśmy tu siedzieli na tej małej planecie kiedy taki wielki wszechświat jest?
To tak jakbyśmy żyli w wiosce zabitej dechami i to w małej chatce. A na dodatek trzymano by nas całe życie w piwnicy.
No i przez te życie w piwnicy potworzyłyby sie rożne religie i fanatyzmy wśród ludzi tam trzymanych.
A kiedy przywódcy fanatyków zrozumieliby. Ze oni są przywódcami, ze ludzie ich tylko dlatego słuchają bo całe życie żyją w ciemniej piwnicy. To zabraniałby nawet zbliżać sie do tego małego okienka piwnicznego a już bron boże przez nie zaglądać.
Bo tam na zewnątrz jest zło i to grzech nawet myśleć aby tam wyjść. A po za tym mówiliby ze wyjście jest niemożliwe. Ze to wszystko co tam widać przez okienko to nie istnieje i ze ziemia jest płaska.
Mówiliby ze lepiej siedzieć w piwnicy bo skoro bóg nas tu umieścił to jego planem nie było abyśmy wyłazili. A ten kto będzie próbował wyjść to na pewno ściągnie na nas straszną kare bożą. Znowu zacznie sie ziemia trząść albo nie będzie czym oddychać. A wiec trzeba tych którzy będą próbować wyjść za okienko pozabijać. Aby nie ściągnęli na nas kary bożej! 
|
| N kwi 20, 2008 15:33 |
|
|
|
 |
|
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
A czy przypadkiem dyskusja trochę nie odchodzi od tematu?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
| N kwi 20, 2008 16:09 |
|
 |
|
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Vacarius napisał(a): krystianman napisał(a): w Pismie jest napisane ze bedziemy osadzeni na podstawie swojej wiary nie uczynkow Zdajesz sobie sprawę z tego co właśnie napisałeś? Napisałeś ze terroryści-samobójcy którzy niewątpliwie bardzo wierzą w boga idą do nieba. Bo są oni oceniani na podstawie wiary. A ze sie zdobyli poświecić własne życie dla wiary to ich wiara jest ogromna. Nasi katolicy to będą sługami talibów w niebie. Chciałbym to zobaczyć i sie pośmiać ale mnie niestety do nieba nie wpuszczą. Albo na szczęście. Wole pójść do piekła niż usługiwać w niebie dla jakiegoś zamachowca-samobójcy. 
Tak właśnie jest napisane w Piśmie - jak nie "wierzysz" sam sprawdź...
ale jest też napisane, że wiara bez uczynków jest martwa...
To też jest prawdą, że terroryści-samobójcy o ile wierzą Wiarą, o której mówi Jezus będą zbawieni. Samo poświęcenie życia dla wiary wcale jednak nie zapewnia nieba: Napisane jest, że poświęcenie życia dla bliźnich zapewnia niebo, a to jest "drobna" różnica...
Całkiem możliwe, że katolicy będą sługami talibów w niebie - powiem więcej to jest wielce prawdopodobne: Miłość jest w sporej części służbą...
Mam nadzieję, że to zobaczysz i pośmiejemy się razem...
Odpowiadając na temat wątku (w ramach swojego rozeznania w tym zakresie):
Ateista nie może być zbawiony! - jeśli przyjmiemy ateizm jako postawę zaprzeczającą istnienie Miłości, bezinteresowności itd, itp... "Róbta co chceta, Boga przecież nie ma..."
Ateista może być zbawiony! - jeśli ateizm jest oparty na przekonaniu, że nie istnieje bóg...
... cóż za brak wiedzy często są odpowiedzialni sami katolicy, niezbyt poważnie traktując polecenie Ewangelizacji, a za brak doświadczenia też sporą winę muszę wziąć na siebie za uleganie złym skłonnościom: to właśnie moja wina, że nie może się we mnie objawić Chrystus Zmartwychwstały - jak to określił pewien biskup: "Duch Święty, według moich informacji, jest gotowy"...[/b][/u]
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
| N kwi 20, 2008 16:24 |
|
 |
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Ateista nie może być zbawiony! - jeśli przyjmiemy ateizm jako postawę zaprzeczającą istnienie Miłości, bezinteresowności itd, itp... "Róbta co chceta, Boga przecież nie ma..." Ateista może być zbawiony! - jeśli ateizm jest oparty na przekonaniu, że nie istnieje bóg... ... cóż za brak wiedzy często są odpowiedzialni sami katolicy, niezbyt poważnie traktując polecenie Ewangelizacji, a za brak doświadczenia też sporą winę muszę wziąć na siebie za uleganie złym skłonnościom: to właśnie moja wina, że nie może się we mnie objawić Chrystus Zmartwychwstały - jak to określił pewien biskup: "Duch Święty, według moich informacji, jest gotowy"...[/b][/u]
Dobrze by było, ale po co wtedy wiara? Wiara jest potrzebna do zbawienia. Tak jest powiedziane w biblii. Bez niej i dobry człowiek pójdzie do jeziorka. Jeśli ktokolwiek twierdzi inaczej, to chyba wierzy w innego boga, a nie katolickiego lub interpretuje biblię w pewien wymyślny sposób...
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
| N kwi 20, 2008 16:33 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Albo tylko tak mówi ze wierzy w boga. Bo żyjemy niestety w wyznaniowym kraju, w którym ateista nie dostanie dofinansowywania na swoje badania naukowe.
Nie, no tym razem przesadziłeś mocno. We wnioskach grantowych nie ma rubryki: "wyznanie". Nikogo to nie obchodzi. Rzekłabym nawet, że większy procent grantów finansowanych jest z dziedzin ścisłych i biologicznych niż np. teologii. Moje subiektywne odczucie, ale można zawsze policzyć 
|
| N kwi 20, 2008 16:38 |
|
 |
|
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Cytuj: Dobrze by było, ale po co wtedy wiara? Wiara jest potrzebna do zbawienia. Tak jest powiedziane w biblii. Bez niej i dobry człowiek pójdzie do jeziorka. Jeśli ktokolwiek twierdzi inaczej, to chyba wierzy w innego boga, a nie katolickiego lub interpretuje biblię w pewien wymyślny sposób...
Wiara - oczywiście według mojego rozeznania sprawy, które wynika jednak głównie z w miarę uważnego słuchania czytań mszalnych - jest człowiekowi potrzebna (niezbędna) przez wzgląd na wybór Ewy i Adama...
Wybrali za nas (mnie i ciebie), że ludzie będą rozróżniać Dobro i Zło... skazując nas tym samym na ciężar podejmowania decyzji i ponoszenia ich konsekwencji (choć jeśli chodzi o konsekwencję, to sprawa się trochę zmieniła, po ukrzyżowaniu pewnego człowieka). Większość ludzi (ja zresztą też) nazywa to Wolnością.
To właśnie przez wzgląd na Wolność człowieka, Bóg nie zniewala go swoją bytnością - z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w wieku dorastania naszych pociech: jakże bardzo byśmy chcieli zabronić późnych powrotów, nocnych dyskotek, czy "złego" według nas towarzystwa... Bóg też ma z nami taki problem: mógłby przecież się objawić: ot z 2 cuda na dzień czy coś w ten deseń... On jednak nas szanuje: pozwala błądzić, odkrywać, doznawać, szukać... cóż byłoby wartościowego w mojej postawie gdyby Bóg mi ją narzucił?!? Byłbym przecież zwykłym niewolnikiem drżącym ze strachu przed "wszechmocnym bogiem"... a Miłość uśmierca Strach...
Czy jest dobry ojciec, który wszystkiego zabrania swym dzieciom? czy dobrym jest nakazywać i straszyć?
Wiara jest potrzebna do zbawienia - tak też uważam, jednak Wiara Żywa, która przemienia motywy postępowania, która pozwala zrezygnować s siebie przez to, że zobaczę kogoś...
Wiara! a nie przekonanie... nie wiedza... nie przeświadczenie...
Bardzo mnie porusza pewien fragment listu św. Jakuba: "pokaż mi swoją wiarę bez uczynków, a ja pokaże ci Wiarę ze swoich uczynków" - bo Wiara wynika z czynów, a nie na odwrót. Czyny mogą wynikać z Pragnienia, a tak zwane Uczynki Wiary nie są zdaje się dziełem "wierzącego" - lecz dziełem Ducha.
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
| N kwi 20, 2008 17:02 |
|
 |
|
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
Adamek napisał(a): Wiara - oczywiście według mojego rozeznania sprawy, które wynika jednak głównie z w miarę uważnego słuchania czytań mszalnych - jest człowiekowi potrzebna (niezbędna) przez wzgląd na wybór Ewy i Adama...
Z tego co piszesz wynika że wiara jest tylko w przenośni potrzebna.
Adam i Ewa to przenośnia, czyli żaden wybór nie miał miejsca gdzie indziej jak tylko w umysłach niektórych ludzi, którzy uznają swoje urojenia za prawdziwe.
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
| N kwi 20, 2008 18:47 |
|
 |
|
Adamek
Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20 Posty: 264
|
Jeśli starczy Ci Miłość w przenośni, to może i wiara w przenośni wystarczy...
Wyboru poznania Dobra i Zła nie podejmowała przenośnia, tylko konkretni ludzie (z tego co pamiętam nazywali się Adam i Ewa, ale...).
Być może tylko niektórzy ludzie wierzą w urojenie zwane Wolnością - ja do nich należę...
A propo przenośni, to gdybym miał wiarę, jak ziarnko gorczycy, to i przenosiłbym sporo 
_________________ Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;
|
| N kwi 20, 2008 18:55 |
|
 |
|
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
jeśli uznajesz faktyczne istnienie Adama i Ewy to dyskusję możemy na tym poziomie zakończyć. Szkoda Twojego, a w szczególności mojego czasu...
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
| N kwi 20, 2008 19:23 |
|
 |
|
krystianman
Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30 Posty: 409
|
jak juz ktos powiedzial wiara bez uczynkow jest martwa dlatego trzeba na potwierdzenie wiary czynic dobro.
natomiast jesli talib zabija siebie i jest terrorysta bo taka jest jego wiara to to nie jest wiara w odpowiedniego Boga. Bo Bóg nie kaze siebie zabijac i nie obiecuje 12 dziewic w niebie.
przeciez zabijanie jest przeciwko przykazaniom bożym. zatem ta wiara jest nie do końca na dobrych podstawach zbudowana.
a tak poza tym. co to by było za zbawienie na podstawie czynów?
skoro nie wiemy z jakich pobudek dana osoba robi to co robi. jesli pomaga bo zyskuje tym pieniadze albo cos innego? jesli nie robi tego z milosci tylko dla zysku potajemnie? tylko Bóg potrafi ocenić intencje człowieka, czy są czyste czy nie. i czy wierzy tak na prawdę czy nie. dlateog na tej podstawie bedziemy osadzeni i zbawieni.
|
| N kwi 20, 2008 19:24 |
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Vacarius napisał(a): hitman napisał(a): Bo miał w tym inny cel. Taki ażebyśmy tu siedzieli na tej małej planecie kiedy taki wielki wszechświat jest?
Nie.
|
| N kwi 20, 2008 19:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|