monika001 napisał(a):
Piekło istnieje, to ogromne cierpienie dusz w piekle potwierdzała m.in.
Św. Faustyna i objawienia fatimskie, w których Matka Boża ukazała dzieciom piekło.
Owszem, piekło istnieje. Ale czy jakiś człowiek tam trafi, to tego nie wiemy, a objawienia Św. Faustyny nie dają nam prawa do wyciągania takiego wniosku.
Cytuj:
To wszystko wiem, natomiast trudno mi przyjąć, że Bóg całą wieczność cierpi z pwodu dusz potępionych. Mam wątpliwości, czy cierpi, dlatego prosiłam o odpowiedź w świetle teologii.
Niestety wydaje mi się, że to jest rzecz, której nie da się w pełni sprecyzować, określić. Zresztą, pamiętajmy o tym, że już samo stwierdzenie "Bóg cierpi" jest mówieniem przez analogię. To, co określamy jako Boże cierpienie, to coś, czego tak naprawdę nie umiemy sobie nawet wyobrazić, nie umiemy tego ująć, wyrazić, a słowo, jakiego używamy, nigdy nie jest w pełni adekwatne.
Cytuj:
Gdyby cierpiał to może znaczyłoby też, że dusze w Niebie też będą cierpiały z powodu znalezienia się kogoś bliskiego w piekle. I tu wychodzi niedorzeczność. Skoro w Raju ma być wieczna radość i niewyobrażalne dla nas śmiertelników - szczęście, to nie może być tam cierpienia.
I ja sobie nie umiem wyobrazić szczęśliwości niebios bez choćby jednego człowieka w niebie. Ale to tylko moje zdanie, a moje umiejętności wyobrażania sobie z pewnością są ograniczone, no bo jestem po tej stronie, jeszcze ciągle na ziemi.
Obcy_astronom napisał(a):
Tu na ziemi jesteśmy przywiązani i kierują nami różne instynkty, przywiązania przekonania itp.
Natomiast kiedy trafimy do nieba to widzimy/wiemy dlaczego nasza mama trafi do piekła. Rozumiemy to bo już wiemy o niej wszystko i wiemy że na to zasłużyła. - po prostu rozumiemy to dlaczego tak jest i umiemy się z tym pogodzić.
To oznaczałoby ostateczną porażkę miłości. Dlatego dla mnie jest to mało przekonujące.