Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 06, 2025 5:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Chce być chrzestna.....a nie mogę! 
Autor Wiadomość
Post 
P.S. aprylka Świadkiem na ślubie moze byc nawet osoba nieochrzczona...[/quote]

[/quote] To jakaś nowość, bo jakoś ja nie mogłam zostać świadkiem na ślubie kościelnym mojej Siostry, ponieważ jestem po rozwodzie i w kolejnym związku - niesakramentalnym....Jak widać mam rację; księża interpretują przepisy jak chcą, a my mamy być najlepiej święci.[/quote]


Wt sie 05, 2008 1:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Olcia
My mamy być święci. Faktycznie. Niezależnie od tego, jacy są inni. Ale to dygresja.

W przypadku bycia chrzestną problemem jest nie rozwód, tylko kolejny związek, ponieważ jest de facto cudzołóstwem. Wiarę dziecku przekazuje się nie słowami a świadectwem życia. Niekoniecznie świadectwem wybierania sobie przykazań do realizacji i tych, które można pominąć.

Uwaga, ja nie twierdzę, że takie jest Twoje podejście. Nie wiem, jaką decyzję byś podjęła w tej chwili. Twierdzę natomiast, że bardzo łatwo tak to odczytać. "Jestem dobrą katoliczką, tylko tej normy nie respektuję" dla dziecka będzie znaczyło: można być katolikiem i odrzucać wybrane zasady życia chrześcijańskiego.

Zdecydowanie wolę postawę: "nie mogę/ nie umiem tego zmienić, wiem, że nie jest dobrze, ale przynajmniej dostrzegam rysy na moim życiu." Nawiasem mówiąc, taka powinna być chyba postaw każdego człowieka...

Aha, jedno. Hitman: stwierdzenia "nie masz wiary" uważam za nadużycie. Nie do mnie i nie do ciebie należy ocenianie czyjejś wiary. Chyba oczywiście, że masz na myśli wiarę wielkości ziarnka gorczycy, która przenosi góry. Wtedy ja jej nie mam na pewno...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt sie 05, 2008 6:37
Zobacz profil
Post 
Dziękuję za odpowiedź na mój post. Prawdy w tym jest sporo, tylko bardzo mnie nurtuje to, że właśnie ci, którzy powinni dawać nam - zwykłym ludziom - przykład, jak żyć zgodnie z wiarą katolicką, tak naprawdę tego przykładu nam nie dają!!! Nie wiem więc, dlaczego ja muszę się godzić z tym, że skoro chcę mieć - w mojej sytuacji - Rodzinę i być szczęśliwą, jestem skazana na życie w grzechu - według kościoła - i ciągłe podsumowywanie, jakie to złe, a księża takich problemów nie mają!!! Wiem coś o tym, właśnie stąd, że tak dużo kiedyś miałam do czynienia z tą grupą ludzi. Jest to bardzo niesprawiedliwe, tym bardziej, że to oni - jak to zawsze podkreślają, gdy jest tak im wygodnie - w końcu tylko ludzie czasem omylni, interpretują wszystko jak chcą i mają władzę decydować m.in. właśnie o tym, czy mogę być chrzestną czy nie. Chcę uczciwie podejść do sprawy, dlatego Siostra nie poszła do innej parafii ochrzcić Synka, tylko chce zrobić to w naszej rodzinnej parafii, gdzie kościelny wie o mojej sytuacji - teraz już tylko on, bo wszystkich księży, łącznie z proboszczem wymienili - ale w obawie o swoją pracę, nie chciał mnie jako chrzestnej wpisać do księgi. Nie miałabym pretensji, gdyby wszyscy rozwodnicy w kościele byli traktowani tak samo, ale znam wielu ludzi, którzy mimo rozwodu i tego,że są w kolejnych, niesakramentalnych związkach, zostali chrzestnymi, czyli w takim razie gdzieś tam księża nie przyłożyli się do zgromadzenia odpowiednich dokumentów i nie wiedzieli o sytuacji, albo po prostu przymknęli na to oko. Nie wiem, ale wiem,że to jest faktem, bo rozwodnicy chrzestnymi zostali. Co tu jest więc grane i o co w tym kościele tak naprawdę chodzi??? Jest się dobrym, nikogo nie krzywdzącym człowiekiem, ale po rozwodzie i w kolejnym związku, to na straty, ale jest się oszustem, złodziejem, czy kimkolwiek innym, ale samotnym, albo w małżeństwie sakramentalnym, to ma się wszystkie przywileje w kościele. Nie jestem w stanie tego pojąć. Cały czas czekam, aż ktoś mi to wyjaśni...


Wt sie 05, 2008 7:53
Post 
Człowiek ma zyć tak jak przykazał Bóg. To, że inni grzeszą nie jest usprawiedliwieniem dla naszych słabości i niedociągnięć. Bóg nigdzie nie powiedział: "Nie cudziłóż, ale jesli Twój proboszcz ma kochankę to Ty tez możesz sobie odpuścic to przykazanie". Powiedział tylko: "Nie cudzołóż", więc choćby wszyscy dookoła to robili, Ty masz tak nie postepować.

Małżeństwo jest sakramentem wiążącym dwoje ludzi az do smierci jednego z nich. To nie jest wymysł Kościoła, tylko słowa Pana Jezusa. On jest jedyna osoba do której możesz kierowac ewentualne pretensje. Żaden człowiek nie jest władny zmieniac Praw Bożych.

Obowiązkiem księdza jest zadbanie o to, żeby chrzestnym została osoba prowadząca życie zgodne z wymaganiami wiary katolickiej. I znowu: nie jest żadnym argumentem to, że gdzies ksiądz dopuścił do tej funkcji osobę żyjącą z związku cywilnym. Mógł to zrobic bo nie zwrócił na te kwestię dostatecznej uwagi, albo mógł zostac oszukany (osoba nie przyznała się że zyje w takim związku). To sprawa jego sumienia (ewentualnie niewiedzy).

Każdy grzech (choćby najcięższy) zostanie człowiekowi wybaczony jesli tylko cżlowiek za niego żałuje i postanawia sie poprawić. Jesli złodziej czy oszust nie chce się poprawić i zmienić swojego życia to tak samo nie może byc dopuszczony do sakramentów jak osoba popełniajaca grzech cudzołóstwa, która nie zamierza zrezygnować z zycia jakie prowadzi.

Domaganie się dopuszczenia do funkcji chrzestnego przez osobę nie respektująca Praw Bożych jest tak naprawde chęcią oszukania ludzi. Boga oszukac się nie da - On wie, że nie żyje się tak jak przykazał..


Wt sie 05, 2008 8:30

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
olka_29 napisał(a):
...ci, którzy powinni dawać nam - zwykłym ludziom - przykład, jak żyć zgodnie z wiarą katolicką, tak naprawdę tego przykładu nam nie dają!!! Nie wiem więc, dlaczego ja muszę się godzić z tym, że...a księża takich problemów nie mają!!! Wiem coś o tym, właśnie stąd, że tak dużo kiedyś miałam do czynienia z tą grupą ludzi.

Czy sądzisz, że grzech innych jest wystarczającym usprawiedliwieniem naszego grzechu?

olka_29 napisał(a):
Jest to bardzo niesprawiedliwe, tym bardziej, że to oni - jak to zawsze podkreślają, gdy jest tak im wygodnie - w końcu tylko ludzie czasem omylni,

Widzisz. Na tym forum powtarzane jest do znudzenia: nie jest przeszkodą popełnienie czasem nawet ciężkiego grzechu z postanowieniem poprawy. Przeszkodą jest trwanie w nim. W konkubinacie mamy z czymś takim do czynienia.

olka_29 napisał(a):
...i mają władzę decydować...

Ano mają. Bedąc członkiem KK liczymy się z tym i się na to godzimy - chyba że chodzi o przypadki jawnego łamania czy to KPK czy zasad KKK. W tym przypadku odmowa jest jak najbardziej zgodna z linia nauczania KK. A przypadki o których piszesz? Podajesz dobry przykład. Zmienili sie księża w parafii i gdyby nie kościelny w zasadzie nie byłoby przeszkód prawda? Kwastia uczciwości. Byc może w znanych Ci przypadkach tej uczciwosci zabrakło.

olka_29 napisał(a):
Co tu jest więc grane i o co w tym kościele tak naprawdę chodzi???

Przechodzisz do egzystencjalnych pytań :-).

olka_29 napisał(a):
Jest się dobrym, nikogo nie krzywdzącym człowiekiem, ale po rozwodzie i w kolejnym związku, to na straty, ale jest się oszustem, złodziejem, czy kimkolwiek innym, ale samotnym, albo w małżeństwie sakramentalnym, to ma się wszystkie przywileje w kościele.

Tak jest cecha KK - oprócz bycia dobrym, nikogo nie krzywdzącym człowiekiem trzeba jeszcze innych rzeczy.
Inaczej.
X jest dobrym człowiekiem ale:
Nie chodzi w ogóle do kościoła, nie korzysta z sakramentów.
W ogóle się nie modli.
Żyje "na kocią łapę"
Używa regularnie środków ak
Piątek to ulubiony dzień na jedzenie schabowego na obiad a wieczór spędza w dyskotece.
Czy można mówić, że jest dobrym katolikiem, a ksiądz, który mu czegoś odmówi (np katolickiego pochówku) jest zły i się czepia?


Wt sie 05, 2008 9:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Cóż :oops: w zasadzie powtórzyłem posta Moniki.


Wt sie 05, 2008 9:08
Zobacz profil
Post 
Inaczej.
X jest dobrym człowiekiem ale:
Nie chodzi w ogóle do kościoła, nie korzysta z sakramentów.
W ogóle się nie modli.
Żyje "na kocią łapę"
Używa regularnie środków ak
Piątek to ulubiony dzień na jedzenie schabowego na obiad a wieczór spędza w dyskotece.
Czy można mówić, że jest dobrym katolikiem, a ksiądz, który mu czegoś odmówi (np katolickiego pochówku) jest zły i się czepia?[/quote]

Jeśli to, o czym tu piszesz by mnie dotyczyło, to nie wchodziłabym na to forum z tej jasnej przyczyny, że po prostu by mi nie zależało. Jednak ja do tego opisu nie pasuję i nie jest to tylko moje zdanie, ale przede wszystkim innych ludzi. Mój poprzedni mąż mnie po prostu oszukał - dowodem na to, jakim jest człowiekiem jest to,że nie stawił się na przesłuchaniu w sprawie o unieważnienie naszego małżeństwa, nie zależy mu na tym. Zapewne, gdyby taka sytuacja mnie nigdy nie spotkała, to byłabym tak samo jak Wy zatwardziała w swoich przekonaniach -doskonale rozumiem to, o czym piszecie i nawet z niektórymi zdaniami się zgadzam, bo biorąc pod uwagę przepisy prawa kościelnego, to oczywiście macie rację. Ja tylko nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego są tacy księża w takim razie, którzy przymykają oko na wiele spraw, co rzekomo jest niedopuszczalne, a jednak.... ale to pytania zbyt filozoficzne... Reasumując, życzę Wam Wszystkim zgody w małżeństwach, albo zadowolenia z każdej innej, obranej przez Was życiowej drogi. Nie żyjcie w niesakramentalnych związkach, bo będziecie skreśleni dla kościoła. A tak na końcu, to jak w każdej sytuacji; łatwiej się mówi, gdy się czegoś na własnej skórze nie odczuło. Pozdrawiam Wszystkich.


Wt sie 05, 2008 16:45
Post 
Olcia.... do kogo masz żal? Tylko konkretnie. Do Boga, że ustalił takie Prawa? Czy może do księdza, który domaga się przestrzegania tych Praw?
Już Ci napisałam wyżej - możesz poszukać księdza, który bez kłopotu zgodzi się, żebyś była chrzestną. Tylko co na to Pan Bóg?
Nikt tu nie mówi, że jest bez grzechu, ani że nigdy nie znajdzie się w takiej sytuacji (człowiek jest istotą słabą). Tyle, że trzeba sobie zdawać sprawę z własnych słabosci, błędów, grzechów i w razie upadku żałować i starać się poprawić, a nie domagać się od Boga żeby zmieniał swoje zasady tak jak nam pasuje.
Musisz po prostu zrozumieć jedną rzecz - to czego Kościół wymaga od chrzestnego nie jest jego wymysłem. To prawo które pochodzi od Boga.


Wt sie 05, 2008 17:25
Post 
Moniko, ja do nikogo nie mam pretensji, a już na pewno nie do Boga. Gdyby tak było, to nie chciałabym unieważnić mojego poprzedniego małżeństwa, ani nie uczęszczałabym do kościoła wcale. Przestrzegam wszystkich postów, a w każde Święto kościelne i w każdą niedzielę jestem na Mszy Św. razem ze swoją Rodziną. To chyba świadczy o tym, że chcę zmienić tą sytuację, ale to niestety, nie zależy tylko ode mnie, więc czekam pokornie na rozwój wydarzeń. Tak jak już wcześniej pisałam, poza tym, że nie mogę przystąpić do Komunii Św. zachowuję się jak powinien się katolik zachowywać, mimo tego podejścia kościoła do rozwodników,żyjących w niesakramentalnych związkach.


Wt sie 05, 2008 17:56
Post 
Poza tym, to przypominam,że jestem już chrzestną jednego Dziecka. Skoro mogę nadal pełnić tę funkcję, to właśnie tego nie rozumiem, dlaczego nie mogę przy jeszcze jednym Dziecku. Pozdrawiam.


Wt sie 05, 2008 18:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
olka_29 napisał(a):
Moniko, ja do nikogo nie mam pretensji, a już na pewno nie do Boga. Gdyby tak było, to nie chciałabym unieważnić mojego poprzedniego małżeństwa.


Malzenstwa nie mozna uniewaznic!

W zaden sposob!

Co Bog zlaczyl, jest zlaczone i koniec!

Jesli twierdzisz, ze wczesniej mowilas 'tak, slubuje wiernosc, milosc i uczciwosc malzenska' dla jaj, to sie tym nie chwal!

Bo to jest wstyd i hanba!

:o

Jesli myslisz, ze dekret nawet papieza jest w stanie rozerwac swiety zwiazek malzenski, to sie zdziwisz!

Lepiej sie zastanow co robisz, bo w piekle bycie chrzestna moze byc srednio skutecznym pocieszeniem.

_________________
---
teh podpiss


Wt sie 05, 2008 19:05
Zobacz profil
Post ODP. DOT. postu cau kownika
Skąd Ty się człowieku urwałeś, z choinki??!!!! Mam wrażenie, że nie masz wcale pojęcia o temacie, więc nie rozumiem po co się wtrącasz???!!! Nie wiem, czy się orientujesz, ale jest taka instytucja jak SĄD METROPOLITALNY i tam zajmują się m.in. sprawami o stwierdzenie nieważności zawartego w kościele małżeństwa. Skoro jest taka instytucja, to po coś jest, więc dlaczego mam nie spróbować unieważnić swojego poprzedniego małżeństwa, tym bardziej, że mam powody - jak już pisałam, moja sprawa jest toku, czyli została przyjęta to przewodu sądowego??!!! Dodatkowo dla Twojej wiadomości, ja przysięgę składałam szczerze, natomiast mój były mąż nie był szczery mówiąc słowa przysięgi, a przed ślubem zupełnie inaczej go widziałam, bo tak chciał, żebym go widziała. Wykorzystał moją ufność w dobro w drugim człowieku. O co ci w takim razie chodzi??!!! Chyba tak naprawdę sam nie wiesz, więc może przemyśl sobie to, co napisałeś i powstrzymaj się od takich komentarzy - jak na katolika przystało. Nie znasz mnie wcale, więc nie tobie mnie oceniać - ktoś już chyba tutaj o tym wspominał. Sądząc po tym, co przeczytałam w twoim profilu, to raczej ty masz jakiś problem, ale to już nie moja wina. Pozdrawiam Pozostałych.


Wt sie 05, 2008 21:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post Re: ODP. DOT. postu cau kownika
olka_29 napisał(a):
Skąd Ty się człowieku urwałeś, z choinki??!!!! Mam wrażenie, że nie masz wcale pojęcia o temacie, więc nie rozumiem po co się wtrącasz???!!!
Pytalas. Wszystkich. W tym mnie.
olka_29 napisał(a):
Nie wiem, czy się orientujesz, ale jest taka instytucja jak SĄD METROPOLITALNY i tam zajmują się m.in. sprawami o stwierdzenie nieważności zawartego w kościele małżeństwa.
A ty wiesz, co to znaczy stwierdzenie niewaznosci?

To znaczy, ze poszlas do kosciola jak ta owca do rzezni, nie swiadoma co robisz i po co.
Nieswiadoma co mowisz, komu i przed Kim.
olka_29 napisał(a):
Skoro jest taka instytucja, to po coś jest, więc dlaczego mam nie spróbować unieważnić swojego poprzedniego małżeństwa, tym bardziej, że mam powody - jak już pisałam, moja sprawa jest toku, czyli została przyjęta to przewodu sądowego??!!!
Co to znaczy sprobowac?

Jesli malzenstwo jest wazne, to jest.
Jesli jest niewazne i sad to stwierdzi, to znaczy, ze cos z Toba, albo Twoim (podobno) mezem, albo z wami obojga jest bardzo, ale to bardzo nie tak.
olka_29 napisał(a):
Dodatkowo dla Twojej wiadomości, ja przysięgę składałam szczerze, natomiast mój były mąż nie był szczery mówiąc słowa przysięgi, a przed ślubem zupełnie inaczej go widziałam, bo tak chciał, żebym go widziała. Wykorzystał moją ufność w dobro w drugim człowieku. O co ci w takim razie chodzi??!!!
O nie robienie z swietej instytycji targu. "A mi sie wydawalo, ze jest inaczej, to ja sie wycofuje". Jeszcze sie proces nie zaczal, a ty juz jestes z innym. Wyciagnelas ta sprawe na forum publiczne.
Nic dziwnego, ze ludzie powaznie mysla o malzenstwach gejow, skoro slowo malzenstwo coraz mniej znaczy.
Jutro beda malzenstwa psow z kotami.
Skandal.
olka_29 napisał(a):
Chyba tak naprawdę sam nie wiesz, więc może przemyśl sobie to, co napisałeś i powstrzymaj się od takich komentarzy - jak na katolika przystało.
Tak Twoim zdaniem wyglada postawa katolika? Siedzi, milczy i wszystko mu jedno?
olka_29 napisał(a):
Nie znasz mnie wcale, więc nie tobie mnie oceniać - ktoś już chyba tutaj o tym wspominał. Sądząc po tym, co przeczytałam w twoim profilu, to raczej ty masz jakiś problem, ale to już nie moja wina. Pozdrawiam Pozostałych.
Nie znam Cie i nie oceniam. Z pewnoscia jestes dobra i mila osoba.
Ale to co robisz, to jest granda.

_________________
---
teh podpiss


Wt sie 05, 2008 21:54
Zobacz profil
Post 
To co piszesz jest po prostu żenujące, ale czego się spodziewać po kimś, kogo interesuje taplanie się w bagnie. Skończyłam z Tobą dyskusję człowieku .


Wt sie 05, 2008 22:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Jako, że i tak robi się offtop to i ja pozwolę sobie na głupi komentarz:
kto się czubi, ten się lubi... 8)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Wt sie 05, 2008 23:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL