Ostatnio w internecie znalazłem zeszyty Vasuli Ryden. Jest w nich opisany dialog pomiędzy nią, JAHWE i Chrytusem. Zapoznajcie się z tym

http://www.duchprawdy.com/eucharystia.htm

Znalazłem w nich interesujący fragment;





Nie przypominam sobie by Jezus robił z ludzi bogów w mocy swojej śmierci i zmartwychwstania ?

Poczytaj tutaj:
http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/677/60/ (na końcu strony)

Nie wiem po co ludzie zawracają sobie głowy jakimiś dziwacznymi objawieniami, zamiast usiąść i w spokoju poczytać Biblię. Niczego innego niż jest zawarte w Biblii Bóg nie objawi, a czytając Biblię mamy pewność że czytamy słowa pochodzące od Niego.

Czy te zeszyty mają imprimatur?

Tak samo mi powiedział mój kolega, lepiej zrobi mi jak poczytam Biblię.

Pozdro

Poza tym jest tyle mistyków uznanych przez kościół jak np. sw. Brygida Szwedzka, nasza siostra Faustyna...

"Vasula Ryden i jej zeszyty - jak do tego podejśc?"

Przed przeczytaniem spalić.

Te najważniejsze informacje jakie potrzebujesz są w tobie.

Bardzo dobrze powiedziane! Właśnie niedawno słuchałam w Radio Maryja wykładu pewnego profesora, którego nazwisko w tej chwili wypadło mi z głowy, że nie musimy wierzyć w objawienia prywatne...najważniejsze jest Pismo Swięte i zawarte w niej Ewangelie, w których mówi do nas sam Chrystus

"Przed przeczytaniem spalić"...podobnie niemal potraktowano "Dzienniczek" - jeśli ktoś nie pamięta, to przez kilka lat był oficjalny zakaz wydany przez Watykan.
Biblia zawiera wszystko, ale Bóg nie skończył przemawiać przez wieki.
Jeśli ponad Biblię już nic nie potrzeba, to: Różaniec, Nabożeństwo 9 pierwszych piątków miesiącia, święto i modlitwy MIłosierdzia Bożego podyktowane św. Faustynie, nabożeństwa fatimskie, Jerycho różańcowe, Ogniska Miłości i inne, można odrzucić......dokładnie to samo powtarzają nam protestanci.

Niekoniecznie odrzucić, ale... praktykowanie żadnej rzeczy, o których tu napisałaś do zbawienia nie jest koniecznie potrzebne. Po drugie. Wszystko to o czym piszesz to praktyki uznane przez Kościól jako pomocne. Więc skoro mamy tyle rzeczy, które Kościół uznał, po co tracic czas na zajmowanie sie sprawami, o istocie których Kościół nie wypowiedział sie jednoznacznie?

Nie twierdzę, że należy zajmować się konkretnie pismami Vassuli, tylko, że podejście typu "Przed przeczytaniem spalić" nie jest przez Koścół uznane za jedynie właściwe.
- "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20)....
- "W Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami. Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem" (Dz 1588).
Bóg jest z człowiekiem przez wszystkie wieki

Dzienniczek musiał trochę poczekać aby był zbadany przez KRK. To zawsze trochę trwa. Nie stwierdzono w nim nic niezgodnego z wiarą.
Natomiast przekazy Vassuli są we fragmentach-a to wystarczy- sprzeczne z prawdami wiary. Potwierdził to J.Ratzinger.
Jak ktoś nie jest ugruntowany w wierze-a utwierdzonych jest niewielu- to lepiej aby tego nie czytal. Stąd moja-oczywiście z przymrużeniem oka- rada, aby przed przeczytaniem spalić.

No ja właśnie zobaczyłem tekst z tą rzekomą przemianą dzięki miłości do Jezusa w bogów. Lub jak Jezus zwraca się do Vasuli - maleńka ty moja. Trochę dziwne ale coz nie bede szukal teorii spiskowej dziejow w tym ;p deczko irracjonalne;p

Czytałam wszystkie tomy, uważam, że zdecydowanie więcej mi pomogły niż zaszkodziły ...może dlatego, że nie jestem tak biegła w teologii i nie potrafię wyłapać błędów.

Jak ktoś nie jest biegły w teologii (a zdecydowana większosć ludzi nie jest), to tym bardziej nie powienien czytać o objawieniach, od których odcina się Kościół. Skąd możesz tak naprawde wiedzieć czy czytanie tego Ci pomogło, czy zaszkodziło? Może podchodzisz teraz do jakichś kwestii niezgodnie z nauką Kościoła i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy?