W niektórych parafiach jest tzw. kolęda uzupełniająca - myslę, że zawsze mozna pójść do księdza, wyjaśnić i zaprosić go w innym terminie- który będzie pasował obydwu stronom.

Myślę, że taka kolęda uzupełniająca jest w bardzo wielu parafiach i nie ma raczej problemu z umówieniem się na odpowiedni dla wszystkich zainteresowanych termin. W mojej obecnej parafii wizyty duszpasterskie rozpoczynają się miesiąc przed Świętami Bożego Narodzenia - bardzo duża parafia - i trwają dwa miesiące. W tej parafii mieszkam od 3 lat i odwiedziło nas 3 różnych księży. Każdy znalazł chwilę na rozmowę. Jeśli zaś chodzi o pieniądze, to dwóch z tych trzech księży wzięło kopertę daną przez nas, a za trzecim Mąż wybiegł na klatkę, bo tak nam się dobrze rozmawiało, że zapomnieliśmy Mu dać ofiarę - dodam, że ten ksiądz nie przyjął tej ofiary i powiedział, żeby przeznaczyć te pieniądze dla Dziecka, które nam się urodziło pół roku później:))). Zdaję sobie sprawę, że takie zachowania księży nie są zbyt częste, bo wcześniej, gdy jeszcze mieszkałam z Rodzicami - inna parafia - bywało właśnie tak, że ksiądz przychodził na chwilkę, brał kopertę i wychodził nie próbując nawiązać jakiegoś kontaktu z parafianami. Cóż, różni są księża i jeśli ktoś spotyka tylko takich, którzy przychodzą po pieniądze, to nie dziwię się, że nie ma o tej grupie dobrego zdania. Jednak - podobnie jak w każdej innej grupie zawodowej - i wśród księży zdarza się znaleźć takiego, który jest w porządku, może rzadko, ale jednak można takiego spotkać:))). Pozdrawiam.

A jakie były reakcje księży chodzących po kolędzie, gdy nie dostali od was koperty ?

W Nie napisali kiedyś, jeśli mnie pamięć nie myli, że rzucali wtedy klątwę na skąpców i ich potomstwo do 7. pokolenia włącznie.

Może i tak było- Staszek jeden wie

Ale teraz pewnie im wystarczy zapisanie takiej rodziny w kapowniku by wyczytać ją później z ambony

M_em - ostatnio ksiądz się upierał, że NIE TRZEBA żadnej koperty
Poprzednio nie miałam pieniędzy, nie dawałam, nigdy nie było najmniejszych zgrzytów. W żadnej parafii, a było ich kilka...

W sąsiednim kościele zdarzało się, że ogłaszano z ambony, że nie przyjmują kopert. W ubiegłym roku chyba usłyszałam, że ich zawartość pójdzie na remont dachu. Po zakończeniu kolędy podano uzyskaną kwotę.

To miło z ich strony bo już dawno powinni wiedzieć że kolęda ma ich zbliżać z wiernymi a nie być źródłem pozyskiwania informacji czy pieniędzy...

Pięknie zaczęty temat, nie dość że (przynajmniej księdza który zawsze przychodził do nas do domu) nic raczej nie obchodziło, to zapomniał poświęcić mieszkanie. Nie na tym powinna chyba polegać wizyta księdza?! Jedno wiem na pewno, w czasie zbliżających się świąt u mnie w domu żadnej kolędy nie będzie.

kolęda jest sposobem na zweryfikowanie wiary... jak ktoś nie wpuszcza księdza do domu to niech także go nie wpuszcza na własny pogrzeb i niech nie oczekuje, że wystawi zaświadczenie, że jest praktykującym katolikiem by zostać chrzestnym

Malootka - Twój wybór, masz do niego prawo.